Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Borówkowa ( brusznicowa ) na piołunie
#1
Borówkowa ( brusznicowa ) na piołunie
temat interdyscyplinarny (ziołowo-owocowy :chytry: )

Oczywiście borówki (brusznice – czerwone),
a nie czarne jagody (czyli … borówki w innych regionach kraju :helo: )

Dwoma sposobami popełniłem, dlatego zapodaję co następuje:

Sposób 1
(odkrywczo – eksperymentalny):
• Brusznice mocno dojrzałe 300 g (przemrożone),
• Suszony piołun – 2 łyżki do zupy ;-) (wagi nie miałem),
• Miód 50 g – wrzosowy
• Spirytus czysty 0,3 l
• Woda czysta 0,1 l

Maceracja 3 tygodnie.
Zlane, borówki „zasypane” dodatkowym 110 g* miodem (spadziowym lipowym).
Zlane ponownie, płyny zostały pomieszane.
Dobre było.
Tata1959 i Bogi mieli okazję spróbować – skończyła się niestety, bo ilość była testowa.
A moja LP - niepytana, stwierdziła, że dobra. A to już rekomendacja maksymalna.

Sposób 2 (ewolucyjny)
Wstępnie, sposób wydaje się bardziej zmysłowy, czyli na oczy działający – kolorek tak żywy, że nawet przebija żurawinową, co do smaku – dla mnie bomba, ale trza jej „dać szafę z kalendarzem…”, a jako młodziutką miał okazję próbować Drajla.

1.
Sporządzić piołunówkę wg następującego przepisu
(ukłony dla Bogiego, który uświadomił mi, że piołunu za długo macerować nie należy):

50 g suszonego piołunu + 3 l spirytusu+ 1 l wody – macerowane 1 dobę w temperaturze pokojowej.
Dużo, ale przyda się do innych nalewów lub solo, po osłabieniu do 40-50%.
2.
• Brusznice mrożone 1,5 kg
• Piołunówka 2 l,
• Miód wrzosowy 0,5 kg*.

Maceracja 2 tygodnie, zlać, owoce zmielić jak żurawinę, potrzymać z breją przez 2 tygodnie, oddzielić na sitku „błoto”.

Dalej normalnie, klarowanie, (…), butelkowanie … nastawienie nowej, bo potencjał starzenia ogromny, a nie wolno dopuścić do sytuacji, która wystąpiła z w/w (czyli całkowitego unicestwienia).

*miód zawsze zapisuję w jednostkach wagi, a nie objętości, bo łatwiej i bardziej precyzyjnie.

Andrzej
Odpowiedz
#2
Nie mam odpowiednich miodów, ale zrobię na posiadanych. No to pewnie zrobię tak:
- łyżka piołunu na 0.7 70% (maceracja 2 dni),
potem
- nalew na piołunie,
- 150 g miodu wielokwiatowego lub nawłociowego,
- 0.6 kg borówki.
Potrzymam miesiąc, a z borówkami po nalewce pewnie jeszcze coś wymyślę. Może na kilka dni 45% tyle, żeby tylko przykryć? Nie wiem.
Odpowiedz
#3
(03-03-2010, 15:36)tata1959 napisał(a): Nie mam odpowiednich miodów
Heniu, te, które masz z pewnością są odpowiednie ;-) .
Nie pasuje mi tylko mentalnie gryka i spadź iglasta.
A ja wrzosowy ostatnio, bo to las i ... borówka też las...
Odpowiedz
#4
Andy05 - a ta którą dostałem od Ciebie to w/g którego sposobu była (jest) ?
Odpowiedz
#5
(03-03-2010, 17:57)drajla napisał(a): Andy05 - a ta którą dostałem od Ciebie to w/g którego sposobu była (jest) ?
2
Odpowiedz
#6
Wersję pierwszą na dniach ślę do Stanów, bo naprawdę warto poznać ten napój.
Odpowiedz
#7
(03-03-2010, 20:32)Bogi napisał(a): Wersję pierwszą na dniach ślę do Stanów, bo naprawdę warto poznać ten napój.

Ciekawe, czy im podpasuje.
Bo legalnie to chyba piołunowych u nich pic nie wolno?
A spod lady bardziej smakuje... :chytry:

Andrzej
Odpowiedz
#8
Tzn. do 0-10mg/l TTB im dopuściło, ale absynty z Europy, które mają do 35mg/l i więcej są konfiskowane, kolega miał niedawno ciekawą sprawę: Szły do niego 4 próbki w takich tubkach (drajla, takie dostał, to wie jakie:D) opisane dokładnie co to za absynt, skąd itd, celnicy przesyłkę ukradli, a koledze dali do wyboru, albo się zgłosi i da im to do zniszczenia-wymagane są faktury, jakieś pokwitowania itd-masa papierkowej roboty, albo zapłaci 5000 USD i mu to wydadzą. Bez komentarza co tam się dzieje. Dlatego ja wszystko nazywam kodami z adnotacją, że to "Aromatherapy oil"-strzeżonego Pan Bóg strzeże.
Odpowiedz
#9
(03-03-2010, 14:36)Andy05 napisał(a): co do smaku – dla mnie bomba, ale trza jej „dać szafę z kalendarzem…”, a jako młodziutką miał okazję próbować Drajla.

Swoją opisałem datą i schowałem w/g przykazu!!

Za jaki czas zajrzeć do niej?



Odpowiedz
#10
(04-03-2010, 13:50)drajla napisał(a): Swoją opisałem datą i schowałem w/g przykazu!!

Za jaki czas zajrzeć do niej?
myślę, że kolejna próba, by zmianę jakąś dostrzec - 3 miesiące. No może w lodówce - 2.
Andrzej
Odpowiedz
#11
No to do lochu z nią.
Potem napiszę czy i jak smak się zmienił.
Pozdrawiam-drajla.

Odpowiedz
#12
Naleweczka nastawiona. Zaczynam odliczanie.
Odpowiedz
#13
(05-03-2010, 18:40)tata1959 napisał(a): Naleweczka nastawiona. Zaczynam odliczanie.

Ja też odliczałem, a w końcu testerek dostarł w moje ręce.
oko: czerwień krwista, pod kątem lekka pomarańcz, która w ostrym świetle znika,
nos: piołun,borówka + coś słodkiego,
paszcza: moc akuratna, gorzka jak należy :P - chłodna lepsza niż ciepła (ciepła się jeszcze rozwarstwia lekko na słodycz i gorycz osobną)

miód słabo czuję zarówno w aromacie jak i w smaku - ale słodycz akuratna.

Henek - nic do korekty! Gorzka taka jak być powinna. Podawaj w 20 ml kieliszkach gościom przed wieczerzą, a za 2 spotkania ,dostawszy co innego, pytać o borówkową będą.

Acha, na konkursy nie wysyłaj. Pozbędziesz się trunku, a uznania masowego nie zyska :tylek: . Jakbyś jednak miał problemy z nadmiarem ... ślij (testerek osuszony do "0"), wypiję, znajdę chętnych (w kraju i za granicą :P ) . Możesz też (ja rzadko coś mieszam, chyba, że w procesie produkcji), Boguś przetestował - 1 część na 5 części toniku dobrego zapodać!

Powiem jeszcze: moja LP (nieświadoma biedaczka co pije) orzekła : "taka podobna jak twoja pierwsza" (w sensie "pierworodna borówkowa" :diabelek: ) .

Chwilę jeszcze w lochu przetrzymać tylko- REWELACJA!

Andrzej
Odpowiedz
#14
To ja już głupi jestem. Fakt, że nie próbowałem jej od dość dawna (kilka miesięcy?) i w tzw. międzyczasie nalew na rodzynkach zrobiłem dla kupażu. Niech postoi więc borówka z piołunem aż mi się o niej przypomni, a rodzynkową z czymś tam zamieszam.
Dzięki Andrzeju za badania i ciepłe słowa. Kłaniaj się swojej LP ode mnie.
Odpowiedz
#15
Trzymaj i próbuj aż dojrzejesz do niej :diabelek:
(04-12-2010, 19:21)tata1959 napisał(a): Dzięki Andrzeju za badania i ciepłe słowa. Kłaniaj się swojej LP ode mnie.

Dziękuję i niniejszym przekazuję :helo:

A.
Odpowiedz
#16
Jako że kwestia bardzo rozwojowa, próbki dzieł Andy'ego poleciały dziś do Włoch, kraju amaro płynącym :)
Odpowiedz
#17
Jak tylko znajdę czas, a są zainteresowani :pytajnik:
Zamienię niniejszy tekst na inne przepisy (warianty) z tego zakresu (borówka/żurawina + bylice).

Andrzej
Odpowiedz
#18
Dużo czasu upłynęło, więc post pod postem.
III edycja borówkowej na piołunie (zwykłym) właśnie się filtruje. Do butelek i do lochu pójdzie, bo muszę ją przed sobą ukryć :diabelek: a czas ją jeszcze wygładzi.
Chyba zaprzestanę kombinacji (może jeszcze mikroplan na arthemisia glacialis :chytry: ), bo efekt mnie w pełni zadowala. Popełniona była metodą II, borówka z Borów Tucholskich była wspaniała.
Odpowiedz
#19
(07-12-2010, 00:19)Bogi napisał(a): Jako że kwestia bardzo rozwojowa, próbki dzieł Andy'ego poleciały dziś do Włoch, kraju amaro płynącym :)
I najbardziej smakowała im żurawinowa na pontyjskiej, co było do przewidzenia.
Odpowiedz
#20
:P - pewnie ze wzgędu na aromatyczność większą, nasz piołun rodzimy daje za to wyrazistość smakowo potężniejszą :chytry: . Czyli inspiracją mnie "nadziewasz" coby łamańca kolejnego popełnić (1:4 już był) z udziałem pontyjskiej zwiększonym :pytajnik: . Popracuje się, a co :diabelek: niech jeno owoc, zdrowie i substrat bazowy obrodzą tego roku...
Odpowiedz
#21
Mimo, że ubiegłoroczny owoc był dość "kontrowersyjny" efekt przerósł moje oczekiwania. Przepis bazowy nieco zmodyfikowałem dodatkiem kwiatu piołunu, który początkowo zwiększa poczucie "kwaskowości" - obecnie jednak (bo ułożyła się nadspodziewanie szybko) spożywana jest dość regularnie, prosto z baniaka leję do karafki - może nie będzie kłopotu z filtrowaniem :chytry: .

Obencne pokolenie piołunu dopiero podnosi się z ziemi, pozostaje pilnować i ususzyć ponownie w trzech fazach dojrzewania. Borówka jeszcze daleko, ale zamówienie już złożone :nie:
Odpowiedz
#22
Potwierdzam wyjątkowe wartości smakowe nalewki Andrzeja. Miałem okazję kosztować tego zacnego trunku :1miejsce:


Skocz do: