Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Co zrobic z takim nastawem wiśniowego?
#1
Witam brać winiarską.
Jako, że w sprawach przetworów alkoholowych jestem zielony jak szczypiorek na wiosnę postanowiłem dowiedzieć się tego i owego na temat wyrobu win. Niestety, jako nieodrodny syn naszej ojczyzny jestem, jakby to powiedzieć, "mądry po szkodzie" bo niniejsze forum odwiedziłem dopiero dzisiaj . Ale do rzeczy. Wczoraj po raz pierwszy w życiu nastawiłem winko wiśniowe zgodnie z zaleceniami mojego winiarskiego "instruktora". Nie było mowy o żadnych moszczach, matkach czy innych wynalazkach. O takich cudach przeczytałem dopiero(:() przed chwilką. Fermentacja ruszyła już raźno, niestety na dzikich drożdżach. I tutaj pytanko: Czy jest sens dodawania MD w tej chwili? (tzn. praktycznie za 2 -3 dni). Czy lepiej poczekać, żeby dzikusy zrobiły co swoje, a później wznowić fermentację z pomocą drożdży winiarskich?
W ogóle ten mój przepis na wino w niczym nie przypomina żadnego z przepisów, które znalazłem na forum. W moim przypadku po prostu wrzuciłem i wlałem wszystko od razu do balona, czekam te parę miesięcy na zakończenie fermentacji i dopiero wtedy mam zamiar zebrać owoce znad płynu.
[...]
Pozdrowienia dla wszystkich.
Odpowiedz
#2
[...]
Witaj na forum

Jak możesz zdobyc drożdże aktywne, to możesz śmiało dodawac do nastawu (uwodnione zgodnie z instrukcją).
Jak nie możesz zdobyc drożdży aktywnych w krótkim czasie, zrób Matkę Drożdżową (MD) i za kilka dni, jak zacznie porządnie pracowac, wlej do balonu.
Fermentacja dopiero się zaczyna i nie ma wielkiego stężenia alkoholu, więc drożdże szlachetne powinny dac sobie radę z dzikimi.
Natomiast wznowienie fermentacji po zakończeniu, jest zawsze trudniejsze, ponieważ stężenie alkoholu już jest spore. Takie restarty nie zawsze się udają.
Odpowiedz
#3
Podaj więcej szczegółów tego nastawu. Głownie proporcje wody-cukru-wiśni.
Piłem wina robione "po twojemu" (sam też tak robiłem czasem) i nie były złe . A parę było świetnych.
Takimi metodami wina robili nasi ojcowie i dziadowie.
Nie ma co dramatyzować i straszyć klęską. Pewnie , że jest jakiś procent ryzyka ale wino na szlachetnych drożdżach też można spieprzyć. Możesz zostawić tak jak jest a możesz dodać drożdże (pracującą dobrze MD lub uwodnione aktywne). Jeśli zdecydujesz się na to drugie to lepiej teraz niż próbować restartowaćzatrzymany nastaw. Pozostawienie wszystkiego tak jak jest uzależnione jest od tego ile cukru dałeś już do wina .
Jeśli jest za duża dawka jednorazowa wino stanie na małym %. Trzeba by dawać cukier małymi porcjami po odfermentowaniu wcześniejszej do zera aż dzikusy padną z nadmiaru alkoholu ( w wersji optymistycznej możesz uciągnąć nawet ponad 10 %)
Powodzenia.
MALUTKI KIELISZEK NIE DOJDZIE DO KISZEK !!!


\"DOBRY NA WSZYSTKO ŚRODEK:- ZE SPIRYTUSEM MIODEK\"

......50 ml wódki przed posiłkiem zabija wszystkie znane wirusy i bakterie.............100 ml nawet te nieznane .....
Odpowiedz
#4
Najlepiej wlej jak najszybciej drożdże winiarskie. No i poczytaj forum żeby nie zrobić jakiś innych błędów np. wsypania całego cukru na raz;)

P.S. Pewnie za kilka lat będziesz się z tego śmiał:lol:
Odpowiedz
#5
http://wino.org.pl/forum/showthread.php?...9#pid81449

ten sam problem, tylko, że tam Beny miał 12 dniowe porzeczkowe, aga doprowadizła do konkluzji, żeby dodać tylko szlachetnych drożdży, w żadnym wypadku, nie siarkować ani nic.
pzdr
fea
Odpowiedz
#6
I wszystko jasne. Dzięki za pomoc. Jak wino się uda to zapraszam na degustację. :slinka:



Skocz do: