19-05-2012, 10:33
To czego recenzje nastąpią teraz, to jest 1/3 tego, co kolega był tak miły mi podesłać:
1.Trójniak litewski
kolor bardzo ładne klarowne złoto, coś w kierunku furminta.
Aromat orzeźwiający, subtelny, mało alkoholowy, zrównoważony, gładki i wydaje się, że będzie lekko wytrawny. W smaku miód jest lekko kwaśny-pewnie stąd w zapachu mi się ta wytrawność wzięła, ale za to bogaty, troszkę pikantny i bardzo miodowy, nie jest przesłodzony, a i moc w sam raz
2.Tarninówka z Moczydła
kolor herbaciano koniakowo, refleksy czerwieni
w aromacie duży odsetek suszonych śliwek, porto, nawet odrobina czeremchy. Zapach ewidentnie słodki, gęsty. Smak za dużo alkoholu w stosunku do owoców, finisz tarninowy, ale zbytnio uwidoczniona goryczka. Powinna być ona czymś słodkim przełamana.
3.Tarninówka na suszu
Kolor dużo bledszy, bardziej herbaciany
aromat to rodzynki, odrobina sherry, malaga, w tym kierunku, tarnina ujawniająca się na finiszu. Nut alkoholowych brak
W smaku jest dużo bardziej tarninowa niż poprzedniczka, bardziej wytrawna, w stylu jarzębiaku na winiaku. Bardzo ciekawa pozycja i dla mnie osobiście lepsza od tarninówki z Moczydła.
4.Porterówka
Kolor adekwatny, gęsty
W zapachu wyczuwalny Żywiec, potem Okocim, Utenos jakby nie obecny, a jak pamiętam on nawet słodkawy jest. Wanilia bardzo wyeksponowana, jakieś korzenie, ale nie goździki chyba. Aromat ułożony, wysublimowany, nie ma ostrości z alkoholu ani z przypraw
W smaku poezja, wychodzi bardziej Okocim i chyba gdzieś słodkie nuty palonego słodu z Utenosa, mało goryczki, co potwierdza, że koncernowe portery są chmielone niezbyt mocno. Jest chyba cynamon, może coś podobnego, goździków nie ma nadal. Na finiszu zaś ale jako czwarta nuta muśnięcie gałki muszkatołowej, wg schematu portery-spirytus-cynamon-gałka-wanilia-portery
Mnie osobiście bardzo smakuje. Myślę, że zmiana porterów może tylko udoskonalić trunek
5.Benedyktynka 2
Kolor strasznie blady, mało złota, nitki syropu ujawniają duży odsetek słodyczy
aromat tatarak, imbir bo te dwa składniki zawsze łażą razem, i coś gorzkiego. Zapach o dziwo jest słaby, a nie intensywny, za to intensywność spirytusu da się wyczuć.
W smaku za dużo cynamonu i imbiru, zdominowały dzięgiel, który jawi się jako druga nuta, w finiszu bardzo idealna proporcja goryczki, reszty nie wyczuwam, szafranu zwłaszcza. Słodyczy choć się obawiałem, jest akuratna, ale tak na granicy. Brakuje mi nut cytrusowych, bardziej wyeksponowanego dzięgla. Smakuje jako likier klasztorny, ale nie jako benedyktynka
INTERWAŁ
6.Piwko ciemne Koźlak
Piękna czapa piany, kolor bardzo zacny, z refleksami miedzi, ogólnie ciemnobrązowe jak na koźlaka przystało
Aromat prażony chleb, chleb razowy, dużo chleba, co również jest domeną koźlaka, aromat jest lekko słodki, długi i rozwijający się
smak dobrze zaakcentowana goryczka, miły aromat słodowy, piwo jest długie i złożone. Może nie doppelbock, ale bock całą gębą, a właściwie rogami. Temat należy rozwijać, bo bardzo zacny. Zwłaszcza, że pierwsze skojarzenie nie jest, że to piwo ciemne, ale że to koźlak.
I wracamy do meritum:
7.Likier klasztorny
Kolor koncertowa żółcień szafranowa, to jest właśnie żółcień chartreuse. Gęste nitki syropu jak w benedyktynce
aromat mięta pieprzowa, potem chwila moment nic, gdzieś plącze się tatarak i na samym końcu dzięgle, ale korzeń mocniejszy od nasion. W ogóle nie wyczuwam badianu, co powinno dziwić
smak likier jest mocny, ale bardzo ułożony. W smaku prym wiedzie dzięgiel z wanilią, potem do głosu dochodzi tatarak, ale jego nuta pikantna gaśnie, żeby dać pole do popisu nasionom dzięgla. Ostateczny finisz jest o dziwo słodki i lekki, może tam właśnie usadowiła się kolendra.
Reasumując likier perfekcyjny, dużo bardziej idący w kierunku benedyktynki niż benedyktynka 2.
8.Krupnik wyborowy
Kolor jest blady, ale sam tak czasem miałem, niemniej jednak klarowny, gęsty
aromat: tutaj mamy wyczuwalne goździki i cynamon, miód raczej inny niż ten w trójniaku, bo również jest tam jego nuta. Zapach jest przyjemny, ale jakby typowa korzenność krupniku została lekko złagodniona
smak: bardzo dobry, piekący, długi, miód to może być gryczany z jakąś domieszką, korzenie są tłem, ale stopniowo wychodzą w smaku. Moc dostosowana.
Ciąg dalszy nastąpi
1.Trójniak litewski
kolor bardzo ładne klarowne złoto, coś w kierunku furminta.
Aromat orzeźwiający, subtelny, mało alkoholowy, zrównoważony, gładki i wydaje się, że będzie lekko wytrawny. W smaku miód jest lekko kwaśny-pewnie stąd w zapachu mi się ta wytrawność wzięła, ale za to bogaty, troszkę pikantny i bardzo miodowy, nie jest przesłodzony, a i moc w sam raz
2.Tarninówka z Moczydła
kolor herbaciano koniakowo, refleksy czerwieni
w aromacie duży odsetek suszonych śliwek, porto, nawet odrobina czeremchy. Zapach ewidentnie słodki, gęsty. Smak za dużo alkoholu w stosunku do owoców, finisz tarninowy, ale zbytnio uwidoczniona goryczka. Powinna być ona czymś słodkim przełamana.
3.Tarninówka na suszu
Kolor dużo bledszy, bardziej herbaciany
aromat to rodzynki, odrobina sherry, malaga, w tym kierunku, tarnina ujawniająca się na finiszu. Nut alkoholowych brak
W smaku jest dużo bardziej tarninowa niż poprzedniczka, bardziej wytrawna, w stylu jarzębiaku na winiaku. Bardzo ciekawa pozycja i dla mnie osobiście lepsza od tarninówki z Moczydła.
4.Porterówka
Kolor adekwatny, gęsty
W zapachu wyczuwalny Żywiec, potem Okocim, Utenos jakby nie obecny, a jak pamiętam on nawet słodkawy jest. Wanilia bardzo wyeksponowana, jakieś korzenie, ale nie goździki chyba. Aromat ułożony, wysublimowany, nie ma ostrości z alkoholu ani z przypraw
W smaku poezja, wychodzi bardziej Okocim i chyba gdzieś słodkie nuty palonego słodu z Utenosa, mało goryczki, co potwierdza, że koncernowe portery są chmielone niezbyt mocno. Jest chyba cynamon, może coś podobnego, goździków nie ma nadal. Na finiszu zaś ale jako czwarta nuta muśnięcie gałki muszkatołowej, wg schematu portery-spirytus-cynamon-gałka-wanilia-portery
Mnie osobiście bardzo smakuje. Myślę, że zmiana porterów może tylko udoskonalić trunek
5.Benedyktynka 2
Kolor strasznie blady, mało złota, nitki syropu ujawniają duży odsetek słodyczy
aromat tatarak, imbir bo te dwa składniki zawsze łażą razem, i coś gorzkiego. Zapach o dziwo jest słaby, a nie intensywny, za to intensywność spirytusu da się wyczuć.
W smaku za dużo cynamonu i imbiru, zdominowały dzięgiel, który jawi się jako druga nuta, w finiszu bardzo idealna proporcja goryczki, reszty nie wyczuwam, szafranu zwłaszcza. Słodyczy choć się obawiałem, jest akuratna, ale tak na granicy. Brakuje mi nut cytrusowych, bardziej wyeksponowanego dzięgla. Smakuje jako likier klasztorny, ale nie jako benedyktynka
INTERWAŁ
6.Piwko ciemne Koźlak
Piękna czapa piany, kolor bardzo zacny, z refleksami miedzi, ogólnie ciemnobrązowe jak na koźlaka przystało
Aromat prażony chleb, chleb razowy, dużo chleba, co również jest domeną koźlaka, aromat jest lekko słodki, długi i rozwijający się
smak dobrze zaakcentowana goryczka, miły aromat słodowy, piwo jest długie i złożone. Może nie doppelbock, ale bock całą gębą, a właściwie rogami. Temat należy rozwijać, bo bardzo zacny. Zwłaszcza, że pierwsze skojarzenie nie jest, że to piwo ciemne, ale że to koźlak.
I wracamy do meritum:
7.Likier klasztorny
Kolor koncertowa żółcień szafranowa, to jest właśnie żółcień chartreuse. Gęste nitki syropu jak w benedyktynce
aromat mięta pieprzowa, potem chwila moment nic, gdzieś plącze się tatarak i na samym końcu dzięgle, ale korzeń mocniejszy od nasion. W ogóle nie wyczuwam badianu, co powinno dziwić
smak likier jest mocny, ale bardzo ułożony. W smaku prym wiedzie dzięgiel z wanilią, potem do głosu dochodzi tatarak, ale jego nuta pikantna gaśnie, żeby dać pole do popisu nasionom dzięgla. Ostateczny finisz jest o dziwo słodki i lekki, może tam właśnie usadowiła się kolendra.
Reasumując likier perfekcyjny, dużo bardziej idący w kierunku benedyktynki niż benedyktynka 2.
8.Krupnik wyborowy
Kolor jest blady, ale sam tak czasem miałem, niemniej jednak klarowny, gęsty
aromat: tutaj mamy wyczuwalne goździki i cynamon, miód raczej inny niż ten w trójniaku, bo również jest tam jego nuta. Zapach jest przyjemny, ale jakby typowa korzenność krupniku została lekko złagodniona
smak: bardzo dobry, piekący, długi, miód to może być gryczany z jakąś domieszką, korzenie są tłem, ale stopniowo wychodzą w smaku. Moc dostosowana.
Ciąg dalszy nastąpi
