• Strona główna
  • SWiMP
  • Forum
  • Artykuły
  • Kalendarz
  • Galeria
  • Blogi
  • Szukaj
  • Użytkownicy
  • Chat (0)
  • Shoutbox
  • Regulamin
  • Pomoc
Witaj! Logowanie Rejestracja
  • Pokaż dzisiejsze posty

Zaloguj się
Login:
Hasło:
Nie pamiętam hasła
 
Forum Domowych Winiarzy › O wszystkim › Różne › Recenzje domowych wyrobów v
« Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej »

AdamL-Ludź przez duże L

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tryb drzewa
AdamL-Ludź przez duże L
Bogi Offline
Nalewkarski arcymistrz
******
Liczba postów: 4.493
Liczba wątków: 126
Dołączył: 08 2008
Lokalizacja: znikąd
#1
19-05-2012, 10:33
To czego recenzje nastąpią teraz, to jest 1/3 tego, co kolega był tak miły mi podesłać:

1.Trójniak litewski

kolor bardzo ładne klarowne złoto, coś w kierunku furminta.

Aromat orzeźwiający, subtelny, mało alkoholowy, zrównoważony, gładki i wydaje się, że będzie lekko wytrawny. W smaku miód jest lekko kwaśny-pewnie stąd w zapachu mi się ta wytrawność wzięła, ale za to bogaty, troszkę pikantny i bardzo miodowy, nie jest przesłodzony, a i moc w sam raz

2.Tarninówka z Moczydła

kolor herbaciano koniakowo, refleksy czerwieni

w aromacie duży odsetek suszonych śliwek, porto, nawet odrobina czeremchy. Zapach ewidentnie słodki, gęsty. Smak za dużo alkoholu w stosunku do owoców, finisz tarninowy, ale zbytnio uwidoczniona goryczka. Powinna być ona czymś słodkim przełamana.

3.Tarninówka na suszu

Kolor dużo bledszy, bardziej herbaciany

aromat to rodzynki, odrobina sherry, malaga, w tym kierunku, tarnina ujawniająca się na finiszu. Nut alkoholowych brak

W smaku jest dużo bardziej tarninowa niż poprzedniczka, bardziej wytrawna, w stylu jarzębiaku na winiaku. Bardzo ciekawa pozycja i dla mnie osobiście lepsza od tarninówki z Moczydła.

4.Porterówka

Kolor adekwatny, gęsty

W zapachu wyczuwalny Żywiec, potem Okocim, Utenos jakby nie obecny, a jak pamiętam on nawet słodkawy jest. Wanilia bardzo wyeksponowana, jakieś korzenie, ale nie goździki chyba. Aromat ułożony, wysublimowany, nie ma ostrości z alkoholu ani z przypraw

W smaku poezja, wychodzi bardziej Okocim i chyba gdzieś słodkie nuty palonego słodu z Utenosa, mało goryczki, co potwierdza, że koncernowe portery są chmielone niezbyt mocno. Jest chyba cynamon, może coś podobnego, goździków nie ma nadal. Na finiszu zaś ale jako czwarta nuta muśnięcie gałki muszkatołowej, wg schematu portery-spirytus-cynamon-gałka-wanilia-portery

Mnie osobiście bardzo smakuje. Myślę, że zmiana porterów może tylko udoskonalić trunek

5.Benedyktynka 2

Kolor strasznie blady, mało złota, nitki syropu ujawniają duży odsetek słodyczy

aromat tatarak, imbir bo te dwa składniki zawsze łażą razem, i coś gorzkiego. Zapach o dziwo jest słaby, a nie intensywny, za to intensywność spirytusu da się wyczuć.

W smaku za dużo cynamonu i imbiru, zdominowały dzięgiel, który jawi się jako druga nuta, w finiszu bardzo idealna proporcja goryczki, reszty nie wyczuwam, szafranu zwłaszcza. Słodyczy choć się obawiałem, jest akuratna, ale tak na granicy. Brakuje mi nut cytrusowych, bardziej wyeksponowanego dzięgla. Smakuje jako likier klasztorny, ale nie jako benedyktynka

INTERWAŁ

6.Piwko ciemne Koźlak

Piękna czapa piany, kolor bardzo zacny, z refleksami miedzi, ogólnie ciemnobrązowe jak na koźlaka przystało

Aromat prażony chleb, chleb razowy, dużo chleba, co również jest domeną koźlaka, aromat jest lekko słodki, długi i rozwijający się

smak dobrze zaakcentowana goryczka, miły aromat słodowy, piwo jest długie i złożone. Może nie doppelbock, ale bock całą gębą, a właściwie rogami. Temat należy rozwijać, bo bardzo zacny. Zwłaszcza, że pierwsze skojarzenie nie jest, że to piwo ciemne, ale że to koźlak.

I wracamy do meritum:

7.Likier klasztorny

Kolor koncertowa żółcień szafranowa, to jest właśnie żółcień chartreuse. Gęste nitki syropu jak w benedyktynce

aromat mięta pieprzowa, potem chwila moment nic, gdzieś plącze się tatarak i na samym końcu dzięgle, ale korzeń mocniejszy od nasion. W ogóle nie wyczuwam badianu, co powinno dziwić

smak likier jest mocny, ale bardzo ułożony. W smaku prym wiedzie dzięgiel z wanilią, potem do głosu dochodzi tatarak, ale jego nuta pikantna gaśnie, żeby dać pole do popisu nasionom dzięgla. Ostateczny finisz jest o dziwo słodki i lekki, może tam właśnie usadowiła się kolendra.

Reasumując likier perfekcyjny, dużo bardziej idący w kierunku benedyktynki niż benedyktynka 2.

8.Krupnik wyborowy

Kolor jest blady, ale sam tak czasem miałem, niemniej jednak klarowny, gęsty

aromat: tutaj mamy wyczuwalne goździki i cynamon, miód raczej inny niż ten w trójniaku, bo również jest tam jego nuta. Zapach jest przyjemny, ale jakby typowa korzenność krupniku została lekko złagodniona

smak: bardzo dobry, piekący, długi, miód to może być gryczany z jakąś domieszką, korzenie są tłem, ale stopniowo wychodzą w smaku. Moc dostosowana.

Ciąg dalszy nastąpi :)
Szukaj
Odpowiedz
Bogi Offline
Nalewkarski arcymistrz
******
Liczba postów: 4.493
Liczba wątków: 126
Dołączył: 08 2008
Lokalizacja: znikąd
#2
21-05-2012, 12:36
I następuje.

Reviewed by Boguś 5/19/2012

COLOR BEFORE WATER 10/10
Bardzo ładny odcień oliwkowej zieleni, nie za ciemny, nie za blady

LOUCHE ACTION 10/10
Bardzo ładny, półprzezroczysty lusz

COLOR AFTER WATER 10/10
Radosna zieleń jak z marzanki. Żadnych zastrzeżeń

AROMA 10/30
Zły, nieadekwatny zapach, bardzo trawiasty, badylowy, mało ziołowy, czuć stary piołun i lukrecję

MOUTH-FEEL 5/10
Absynt jest bardzo cienki jednostajny, nie oblepia ust, ale nie jest też łagodny, bardzo nieprzyjemna dominująca mięta i goryczka z piołunu w barwieniu

TASTE 10/20
Nie smakuje za dobrze, jest zbyt miętowy i gorycz przesłania pozostałe elementy. Dostrzegam dwa błędy-w barwieniu dodatek piołunu, lub barwienie w całości skopane, za mało składników przy maceracji, co za tym idzie, za długa maceracja spowodowała wyekstrahowanie ważnych elementów. Absynt nie jest kremowy, nie jest bogaty, koper był chyba nie najlepszej jakości, bo nie jest wyczuwalny

OVERALL IMPRESSION 4/10
Da się wypić, ale są błędy, które można naprawić, choć po naprawie nie będzie to doskonały absynt, a to już wina receptury

Boguś scores 59 out of 100

Otrzymałem również nalewki typu wisielec o następujących smakach:

Aquavit 45%

kolor: lekka mgiełka

aromat: kminek, ale nie zbyt dominujący, nuty korzenne, i spirytus

smak: dość mocna, półwytrawna, smak kminku pozostaje długo na języku, na finiszu pojawiają się niuanse piekące i korzenne. Ostrość trzeba by załagodzić dodatkiem słodyczy, jest nadal ciut zbyt skoncentrowana



Gin typu Beefeater

ładny aromat jałowca i cytrusów, podobieństwo do Beefeater'a jak najbardziej, zapach jest lekki, nie oleisty, ale wyraźny

W smaku za mocne, zbyt skoncentrowane i niestety pojawiają się nuty sosnowo-terpentynowe. Do drink'ów będzie jak znalazł, ale na czysto-a na przykład ja w tej formie lubię gin, potrzebuje mniej mocy i mniej ekstraktu. Jeśli mamy rozmawiać o metodzie, jaką zastosowałeś, to na razie bardziej udanie wyszła w przypadku aquavit.

Gin typu Gordon's

Bardziej cytrusowy, mniej jałowcowy, więcej korzeni czy przypomina Gordon'a? Zobaczymy

Nadal za mocny, ale podobieństwo w smaku-zwłaszcza ten cofnięty jałowiec, a wyeksponowane nuty słodkie, cytrusowe i korzenne zachowane. Do drink'ów będzie się nadawał, ale większy potencjał ma na czysto. Lepszy od aquavit.

W tej gamie, złoty medal gordon, srebrny aquavit, i poza pudłem beefeater, bo mi nie posmakował.

Trafiły również do mnie starka i whisky:

Starka: kolor troszkę blady, ale ładny klarowny, łzy długie, zawiesiste

aromat: sherry, rodzynki, bakalie, nuty słodkie, skoncentrowane, alkoholu nie czuć, w dolnej nucie więcej wytrawności i spirytusu

smak: nadal słodki, za ostry i daje wrażenie nie do końca pozytywne. Ciężko jest określić je tak do końca, ale są tam nuty ściągające, troszkę palone i co najgorsze czuje się gdzieś coś sztucznego. Ta starka mi nie za bardzo smakuje, bo nie takiego smaku oczekuję od aromatu.

Whisky: kolor jeszcze bledszy, ale takie whisky mogą być, łzy oleiste

aromat: sherry, brandy, nuty wytrawne, czekolada, troszkę żywicy, aromat bardzo ładny i bogaty, długo rozwijający się, dolna nuta przygaszona, ale pozbawiona spirytusu

Jest mocna, ale dobrze zbudowana, przyjemnie grzeje, choć troszkę zatyka, wychodzi na wierzch czekolada, muśnięcie żywicy, finisz jest z ciastek maślanych, smaczna i wyrafinowana. Wiekowo bym stawiał na coś, co może mieć nawet 15 lat, choć powinna być mniej ostra, a bardziej aksamitna. Nie rozcieńczałbym mocy, ale dodał jakichś komponentów, żeby złagodzić pewne niuanse

Dziękuję za możliwość skosztowania tych wszystkich specjałów.

Szukaj
Odpowiedz
AdamL Offline
Winiarczyk
*
Liczba postów: 211
Liczba wątków: 5
Dołączył: 05 2004
Lokalizacja: Legnica
#3
22-05-2012, 11:48
Diękuję serdecznie za ocenę mych skromnych dokonań.
Gdyby ktoś był zainteresowany bliższymi informacjami na temat w/w trunków, w miarę możliwości służę pomocą.
Szukaj
Odpowiedz
drajla Offline
Moderator - Nalewkarski arcymistrz
*******
Liczba postów: 8.571
Liczba wątków: 400
Dołączył: 01 2008
Lokalizacja: Pisz
#4
22-05-2012, 15:32
(21-05-2012, 12:36)Bogi napisał(a): Gin typu Beefeater
Gin typu Gordon's

Możesz podać przepisy na te Giny?
Szukaj
Odpowiedz
AdamL Offline
Winiarczyk
*
Liczba postów: 211
Liczba wątków: 5
Dołączył: 05 2004
Lokalizacja: Legnica
#5
22-05-2012, 17:24
Oczywiście.
Technologia jest prosta i chyba już kiedyś przeze mnie opisywana na tym forum, choć chyba nie zauważona.
Zioła i przyprawy zawiajamy w gazę i wieszamy nad lustrem alkoholu w zamkniętym słoju, czyli klasyczna nalewka typu wisielec.
Stężenie alkoholu stosujemy docelowe, gdyż przy ewentualnym dodatku wody na pewno nam trunek zmętnieje.
Temperaturę przy ekstrakcji należy utrzymywać taką, aby parowanie nie było na tyle intensywne, by powodowało skraplanie się i skapywanie oparów z woreczka z przyprawami na dno słoja do naszego ginu. Generalnie ekstrakcję przeprowadzamy w temperaturze pokojowej. Należy nawet unikać aby woreczek z przyprawami dotykał ścianki słoja - to tez może powodować delikatne zmętnienie.
Czas ekstrakcji - zwylke 10-14 dni. Im dłuższy, tym trunek będzie bardziej ekstraktywny, ale może to powodować zwiększenie stężenia niekoniecznie lubianych przez nas smaków, tak jak np. już tu wspomnianych sosnowo-terpentynowych. Na efekt końcowy ma wpływ wiele czynników. Np. ilość surowców, ich jakość czy tez stopień rozdrobnienia (jałowca raczej nie rozgniatać - lepiej go dać więcej, jeśli ktoś odczuwa taką potrzebę). Stosowałem wiele różnych mieszanek, otrzymując co najmniej zadowalające rezultaty. Poniżej postaram się przekleić angielskojęzyczny tekst ze składem i proporcjami mieszanek do wyrobu ginów. Mam nadziję, że w czasach gdy przeglądarki internetowe zajmują się tłumaczeniami nie będzie stanowiło to problemu.
The total amount of botanicals used is about 20-35 grams/litre. If we take the dominant botanical juniper as 'x', the proportions of the botanicals used is:
x = juniper
x/2 = coriander
x/10 = angelica, cassia, cinnamon, liquorice, bitter almonds, grains of paradise, cubeb berries
x/100 = bitter & sweet orange peel, lemon peel, ginger, orris root, cardamon, nutmeg, savory, calamus, chamomile.
If we use x = 20g then x/2 = 10g, x/10 = 2g, x/100 = 0.2g (200mg)

Some current gins do not have a pronounced juniper character as they are used for cocktails and are more of a flavored vodka - for this type of gin for 'x' use equal quantities for juniper & coriander (i.e. x = 20g composed of 10g of juniper & 10g of coriander)


With the aim of formulating a standard model for gin botanical quantities, here is a table of the botanicals used in 8 modern gins:
1) Tiger Gin
2) Gordon's Distilled London Dry Gin
3) Beefeater London Distilled Dry Gin
4) Plymouth Gin
5) Bombay Distilled London Dry Gin
6) Bombay Sapphire Distilled London Dry Gin
7) Mercury Gin
8) Juniper Green London Dry Gin


Botanicals used-------Gin Brand (see above)
-----------------------1-----2-----3-----4-----5-----6-----7-----8
Juniper---------------yes---yes---yes---yes---yes---yes---yes---yes
Coriander-------------yes---yes---yes---yes---yes---yes---yes---yes
Angelica root---------yes---------yes---yes---yes---yes---yes---yes
Cassia----------------yes---yes---yes---------yes---yes---yes
Cinnamon--------------yes------------------------------------------
Liquorice-------------yes---------yes---------yes---yes---yes------
Bitter almonds--------------------------------yes---yes---yes------
Grains of Paradise----------------------------------yes------------
Cubeb berries---------------------------------------yes------------
Bitter orange peel----------------yes------------------------------
Sweet orange peel-----yes---------------yes---------------yes------
Lemon peel------------yes---------yes---yes---yes---yes---yes------
Ginger----------------------yes------------------------------------
Orris root------------yes---------------yes---yes---yes---yes------
Cardamon--------------yes---------------yes------------------------
Nutmeg----------------yes---yes------------------------------------
Savory----------------------------------------------------------yes
Calamus (sweet flag)-----------------------------------------------
Chamomile (?)------------------------------------------------------

EDIT:
Z tego, co widzę tabelka trochę się rozjeżdża i robi się mało czytelna, więc podaję adres do mojego chomika, gdzie można pobrać niewielki plik gin.doc z w/w tekstem.
http://chomikuj.pl/adaml69
lub też wpisać w google część część tego tekstu i znaleźć miejsce skąd pochodzi :)
Szukaj
Odpowiedz
drajla Offline
Moderator - Nalewkarski arcymistrz
*******
Liczba postów: 8.571
Liczba wątków: 400
Dołączył: 01 2008
Lokalizacja: Pisz
#6
23-05-2012, 11:40
Bardzo dziękuję i pozdrawiam.
Szukaj
Odpowiedz
Bogi Offline
Nalewkarski arcymistrz
******
Liczba postów: 4.493
Liczba wątków: 126
Dołączył: 08 2008
Lokalizacja: znikąd
#7
28-07-2012, 13:34
Doszły kolejne specjały kolegi Adama, których recenzjami się dzielę, a jemu dziękuję, że się podzielił:

Zacznę od napojów chłodzących

Pękł porter:)

Barwa klarowna, bardziej brązowa niż z odcieniami ciemnej czerwieni, odpowiednia jednakże jak dla mnie, czapa piana zacna, nagazowanie w sam raz.

Zapach początkowo przypomina koźlaka, ale uwidaczniają się nuty palone, dobrze nachmielone piwko, nie jest aż tak słodowy ten porter jakbym oczekiwał, ale znowu to jest moje pojęcie i moje zapatrywanie. Lepszy w kwestii mocy i gęstości od okocimskiego, a z drugiej strony dużo bardziej inny niż żywiecki-nie ma nut gorzkich, ani sensu stricte alkoholowych, co jest na plus.

Na minus jest nuta, która mi się nie widzi w porterach, można ją określić jako nieziołową, niechmielową, ale ściągającą gorycz, nie goryczkę, jest ona krótkotrwała, ale się przewija. Cydr mi osobiście bardziej smakował, ale ten porter można jak najbardziej zakwalifikować jako dobry i do dłuższego delektowania się, bo jest smaczny. Ciekawi mnie czy nie spróbowałbyś uwarzyć London albo Imperial?

Zabrałem się również za cydr, piana, kolor, aromat bez zarzutu. W aromacie wyczuwalne zatrzęsienie owoców-czy była tam więcej niż jedna odmiana jabłek?

W smaku na finiszu nuty podobne z lambik'ów, jakieś karmele, melasy, cukier trzcinowy, rodzynki, ciężko stwierdzić, krąży wokół piwnic tokajskich, nie powiem że drożdżowo-spleśniały, bo ten smak jest dość przyjemny, ale na to mi się myśl przywodzi. Pije się gładko, ale sam napój jest chyba ciężki-dlatego może te wycieczki okołowinne, czasem tokaj, czasem sherry, czasem nuty lambikowe. Nie jestem w stanie go rozgryźć, określiłbym go jako "cidre reserve" i jeśli nadal temat jest na rzeczy to może beczka dałaby mu jeszcze większe wysublimowanie tych, lepkich-to jest właściwe słowo, ale nie w kategorii miodowej, nut?

Smakował mi jak przykład czegoś nowego (a właściwie pewnie bardzo wiekowego) w cydrownictwie(?)

W międzyczasie...

Porterówka z koźlakiem-kolor może za jasny, ale aromat bardzo porterowy, natomiast w smaku świetne połączenie przypraw i doskonałej świeżo palonej kawy. Finisz długi, alkohol w normie, ale nie przeszkadza i nie jest nachalny. Bardzo mi smakowała. Druga porterówka ma lepszą barwę, ale nie pachnie tak ładnie jak tamta, czyli wnoszę, że dodatek koźlaka poczynił cuda. Jeszcze nie kosztowałem na razie wąchałem.

Zapach porterówki nr2 bardziej przywodzi na myśl zaprawkę do niej niż porter i do tego dość mocny alkohol. W smaku bardzo lepiąca i ciężka. Dodatek kożlaku jednak czyni cuda. Druga porterówka nie bardzo.
Jako ciekawostka dostałem whisky aromatyzowane różnymi zaprawkami:

1. sm i "Ballantine" w aromacie gliceryna, jodyna, potem spirytus i tak powyżej 40%. Gdzieś plącze się skórka pomarańczowa i o dziwo nuty kwiatowe. Jako naśladownictwo Ballantines'a nie bardzo-mało dymu, ale zapach jak najbardziej znany z whisky, przypomina Talisker, której nie cierpię i BenRiach, którą stolerowałem. W smaku jest za bardzo glicerynowana-przypomina bardzo Smirnoff Vladimir z domieszką ekstraktów ziołowych-kardamon, lukrecja, pieprz, ziele angielskie. Podobieństwo do Ballantines'a ujawnia się w ostrości, ale nie ma przyjemności picia jak w przypadku Glenlivet

2. sm i "Talisker" zapach łagodniejszy, znowuż, Taliskera nie przypomina w ogóle, ale pachnie whisky i są nuty dymne, a nie nut apteczno-szpitalnych. Aromat jest czysty, coś w kierunku Oban albo Cardhu. W smaku stawiam na nuty miodowe. Za mocna, ale są nuty wysublimowane, słodkie, miód, lukrecja, toffee, i nie czuć mocy. To jest na razie faworyt. Ciekawi mnie co było w zaprawce?

3. sm i "black label". Jak sugeruje nazwa będzie to klon Johnnie'go Walker'a. Zapach znowu niepokojący, ale o dziwo krótki, jest aromat bardziej przypominający wódkę, a nie whisky. Nuty prażonej kukurydzy, więc może bourbon, ale bardzo wytrawny. I tu zagwozdka, bo to przypomina Ballantines'a, który jako taki jest ostrzejszy niż JW i jeśli to byłby klon nr1 to wielce udany.

W tej kategorii dałbym tak-bezsprzecznie dwójka, zapisz proporcje i popełniaj lub staraj się zrobić taką samą zaprawkę, ale naturalnymi metodami. Potem black label, ale jako Ballantines, natomiast 1 do tak zwanego zlewu

Gdzieś po drodze była żubrówka-jakoś uderzyła mnie mocą, słabym kolorem, ale za to zacnym aromatem. Dałem jej odpocząć

...

Wróciłem znów do żubrówki i się poprawiła :) ale zarzuty nadal te same, brak zieleni, i zbyt duża moc o do żubrówki, trawy w sam raz, bo aromat jest, ale kolor jakiś blady, mnie wychodził zielony :)

Winiak porto

kolor dość słomkowy, zbyt blady, jak był starzony?

aromat bardzo ładny waniliowy, czysty, bez fuzli, dość głęboki. Jeśli deklarowana moc jest faktem, to czuć na 38%, idealnie schowany alkohol. W smaku jest słodki i lekko mocny, dziwnie to brzmi, ale takie odczucie. Rada na przyszłość, czuć moc, ale przyjemnie się pije, gdzie np. zaprawkowe coś ma tylko 40% a smakuje na 80% czyli olejki jakie tam są zbyt stężone, a może i nieoczyszczone. Finisz grzejący, stonowany, troszkę za krótki, nut porto nie wyczuwam w smaku, a przydałyby się jakieś śliwki suszone albo coś. Trunek bardzo dobry-lepszy od ostatnich jakie podesłałeś, ale brakuje mu wieku.

Tiger Gin

w aromacie dużo cytrusów, mało jałowca, jakieś kwiaty. Aromat najpierw nikły, potem dość przyjemny. Nie pachnie tak ładnie jak poprzednie gin'y, ale pachnie nie najgorzej. W smaku jest coś piekącego, potem bardzo duże uderzenie jałowca, ale kończy się szybko i znów dominują kwiaty. W smaku bardziej przyjemny niż w zapachu i chyba na razie najlepszy ze wszystkich. Wyczuwalny jałowiec, kolendra, może jakieś przyprawy. Podaj skład co było, bo dość ładnie się zintegrowało.

Pozostały jeszcze dwa miodki, 1 winko, vermouth, oraz parę nalewek, toteż cdn...





Szukaj
Odpowiedz
AdamL Offline
Winiarczyk
*
Liczba postów: 211
Liczba wątków: 5
Dołączył: 05 2004
Lokalizacja: Legnica
#8
28-07-2012, 14:48
Kilka informacji, odpowiedzi i wyjaśnień z mojej strony.
Cydr:
Był robiony z dwóch odmian jabłek. Odmiany raczej stare, ale nazwy mi nieznane. Przypuszczam, że jego smak mógł ulec zmianie przy przypadkowym wymrażaniu podczas przebutelkowania.
Whisky aromatyzowane różnymi zaprawkami:
Chodzi o wcześniej już opisywaną whisky (sm - single malt) o mocy zmniejszonej do 40/46%, którą zmodyfikowałem fabrycznymi szwedzkimi zaprawkami do alkoholi.
Winiak Porto:
Starzenie - tylko płatki dębowe po winie z kwiatu czarnego bzu do butelki z winiakiem 63% (1,5g/0,75l).
Tiger gin:
Skład już podałem wcześniej, dwa posty wyżej w tabelce, w pozycji nr 1.
Szukaj
Odpowiedz
Bogi Offline
Nalewkarski arcymistrz
******
Liczba postów: 4.493
Liczba wątków: 126
Dołączył: 08 2008
Lokalizacja: znikąd
#9
31-07-2012, 09:53
goldwasser

kolor złoty bardzo gęsty, nitki syropu tańczą. W zapachu skórki, tatarak i kardamon, gdzieś w tle rozmaryn. Zapach przyjemny, nie za słodki.

W smaku bardzo słodkie, skórki wiodą ewidentny prym, dochodzi do głosu badian i melisa, finisz o dziwo krótki, ale smakowo bardzo przyjemny likier, z naciskiem na (słodki) likier, ewidentnie do spożywania mały kieliszek do deserów

imbirowa

kolor jaśniejszy mniej gęsty, w aromacie bardzo ładnie prezentujący się imbir. Aromat jest przyjemny, mało alkoholowy. W smaku, dość dobre, bo imbirowe, przyjemnie grzeje, przeszkadza mi troszkę nuta cytrusowo-kwaśna na finiszu, ale napój bardzo przyjemny. Dobrze zrównoważona słodycz i ostrość imbiru.

alasz legnicki

jeszcze bledszy od poprzedników. aromat mocno kminkowy, dość ciężki, widoczne nuty cytrusowe, kolendra, jakieś przyprawy, przykryte jednakże kminkiem
W smaku za mocny, przeładowany kminkiem, nie jest ciężki jakby się wydawał, ani zbyt posłodzony, ale zbyt kminkowany. Sugeruję kminek ekstrahować osobno i dodawać w mniejszej ilości.

hiszpańska gorzka

dość gęsta, lekko mętna, bardziej żółta. W zapachu bardzo kwiatowa, najbardziej wyczuwalny kminek i mięta. Zapach bardzo przyjemny, choć rzeczywiście mało ziołowy, a bardziej właśnie kwiatowo-lekki. W smaku idealna, wyraźna słodycz i ostrość tataraku. Nie wyczuwam piołunu ani pomarańczy. I rzeczywiście w smaku mało gorzka, niemniej jednak z tych ostatnich nalewek najlepsza na równi z goldwasser'em.

vermouth porzeczka z mieszanką nr 3

przyjemny kolor, typu rose, vermouth lekki, zapach bardzo ładnie zbalansowany, dominują przyprawy, ale nie są nachalne. W smaku wyczuwalny piołun na finiszu, tatarak i skórki, wszystko owiane nutą waniliową, troszkę przeszkadza ostrość spirytusu, nieprzegryziona przy tak małym %. Przeszkadza mi też kwaskowata nuta, chyba z porzeczki, poza tym bez zarzutu, ale jako vermouth typu light.

no i półtrzeciak czerniczak

kolor dostojny, lekko gęsty, ciemny brąz z refleksami miedzi, w zapachu wspaniały miód, spadź? na przedzie. W smaku jest kwaskowaty, ale oddaje całą przyjemność obcowania z miodem i choć po kolorze by się wydawało, to nie jest ciężki, ale bardzo orzeźwiający, rasowy smaczny miód po prostu. Nie tak dobry jak litewski, ale w tym kierunku pod względem zacności

i ostatnie specjały (degustowane 31.08.2012)

Wino porto wieloowocowe 2008

Wspaniała szata soczystej czerwieni, długie łzy, gładka tafla. W aromacie owoce leśne oraz wiśnie, zapach bardzo ułożony, nie czuć alkoholu ale nie przypomina ostrości porto, choć może to i lepiej. W smaku w sam raz, lekko ściągające, bardzo ułożone, zacne, bardzo dobre wino, ale element porto (dr, rodzynki, śliwki) nie został przeze mnie odnaleziony

jarzębiak

Kolor klarowny, złotawy, bardzo ładny, typowo dla owocu. W nosie cudowna owocowość, czego brakowało mi w sklepowych jarzębiakach, jest bardzo słodki zapach, jarzębina plus coś. W smaku idealnie dobrana moc, słodycz i owocowość. Napój naturalnie słodkawy, ale wytrawny. Jeśliby takie coś było w dawnych czasach, to to byłby prawdziwy jarzębiak i ersatz doskonały dla rzadkich wówczas na rynku brandy. Szkoda, że po jarzębiaku izdebnickim zostały wspomnienia, a jarzębiak Adama miałby szansę mu dorównać.
Szukaj
Odpowiedz
Bogi Offline
Nalewkarski arcymistrz
******
Liczba postów: 4.493
Liczba wątków: 126
Dołączył: 08 2008
Lokalizacja: znikąd
#10
16-09-2013, 13:18
Doleciały kolejne specjały:

Orzechówka, piękny aromat, bardzo wytrawna, ściągająca, idealny stosunek słodyczy do mocy, której nie czuć. Bardzo udana, czy były jakieś przyprawy? Bo między orzechami, coś się plącze.

Żubrówka-kolor i aromat na medal, czysta trawa, lekka w obejściu, bardzo przyjemna i łagodna, taka żubrówka light, troszkę przebija nuta spirytusowa-czyli nie trawa a jednak może technologia ma tutaj swój udział

Nalewka truskawkowa na śmietanie
Kolor lekko różowawy, ale bardziej oranż. Zapach mleczny, śmietanowy, truskawka mało wyczuwalna, nuta nieprzyjemna. W smaku bardzo słodkie, ale krótkie, bardziej wychodzi truskawka na wierzch, o dziwo smaczne

Grejpfrutówka
Kolor mętny, biały, jak rozcieńczony absynt, zapach miąższu grejpfrutowego, bardzo rześki. W smaku zbyt gorzkie, brakuje cukru, jednostajne

Pigwówka
Piękny, złocisty kolor, w aromacie nuty arbuza, wina zinfandel, zaskoczenie, bardzo cytrusowo i radośnie. Smak nie tak kwaśny jak się obawiałem, przełamany nutami owoców suszonych, migdałów. Gdyby wszystkie napoje z tego owocu były takiego, nie byłoby tyle narzekania

Miodownik melisowaty
Słomkowa, śliwowicowa barwa, lekko wpadająca w zieleń, klarowna jak kryształ, aromat siana, trawy, dużo słabszy niż przy żubrówce, bardziej dostojny i ulotny. Warto dosłodzić, bo jest troszkę za ostre, choć nie od alkoholu, dość skoncentrowane, smakuje inaczej niż bukwica

Likier miętowy
Barwa blada zieleń, ale zieleń, gęsty, bardzo zawiesisty, w aromacie mroźna mięta, taka z cukierków, zapach bardzo długi. Smak mocno miętowy, nawet za mocno, bo aż zatyka, poza tym troszkę nieułożona nuta alkoholowa. Można by rozcieńczyć, a potem dobarwić mocnym nalewem na miętę-może nawet na melisę

Likier z czarnej porzeczki
Kolor mocno czerwony karmin, bardzo ładny, troszkę wpadający w brąz (wiek). Zapach czysto porzeczkowy bez domieszek. W smaku wyborna słodycz, lekkie ukłucie ostrości i aksamit owocowy.

Likier wiśniowy
Kolor jaśniejszy, mało elektryczny, za to dość gęsty. Aromat pestkowy bardzo ładnie umiejscowiony, wiśnie w tyle. Pachnie bardziej jak wino wiśniowe. Bardzo słodkie, a troszkę puste, wyraźna dominanta pestki

Nalewka z suszonych owoców na śliwowicy
Barwa złotawo-słomkowa, mało słodka, nie widać tańczących nitek syropu. W zapachu, spirytus śliwkowy, morele, troszkę nut winiakowych, dębowych, pachnie dość wytrawnie i niepokojąco mocno. W smaku jest również ostre, przebija baza, zero słodyczy
Wino dr
Kolor czerwonawo-brązowy, gęsty, bardzo ładny. W aromacie susz, owoce, zapach dość lekki. W smaku wino utlenione, bardzo przygaszone, mało słodkie, niewyczuwalny procent, brak gęstości, ale kierunek sherry fino

Wino typu marsala
Kolor podobny do dr-bardziej czerwony. W aromacie nuty słodkie, porto, ziemiste, suszone owoce, troszkę marcepanu, zapach bardzo bogaty i zachęcający. Wino słodkie, ale znowuż pozbawione głębi, bardzo owocowe, może rzeczywiście potrzebuje dodatku destylatu? Twoje porto było o niebo lepsze.

Ponieważ Adam zaopatrzył mnie w parę kropel trunków, które można dolać to wina owego, poczyniłem te eksperymenta i donoszę, iż:

Marsala z winiakiem z marsali stała się pełniejsza, bardziej głęboka i zadziorna nawet zaś Marsala ze śliwowicą stala się bardziej gładka, ale płytka i mocniej owocowa.

Porter 22 8.4 2013-08-28
Piana, barwa bez zarzutu, kremowe, brązowe. Aromat lekko chmielowy, mocno słodowy, gęsty, palony, nawet troszkę wędzony. W smaku bardzo gładkie, przyjemne piwko, goryczka nienachalna, solidna baza, lekko czekoladowo-kakaowy, alkohol niewyczuwalny, za to gęstość owszem, choć pije się lekko. Na pewno lepszy od porterów komercyjnych, z wyjątkiem łódzkiego. Brakuje mu troszkę nut słodkich, winnych, ale znowu wtedy to musiałby być RIS
Szukaj
« Starszy wątek | Nowszy wątek »

Forum Domowych Winiarzy › O wszystkim › Różne › Recenzje domowych wyrobów v
« Wstecz 1 2 3 4 5 Dalej »

AdamL-Ludź przez duże L


  • Pokaż wersję do druku
Skocz do:

  • Ekipa forum
  • Kontakt
  • SWiMP
  • Wróć do góry
  • Wersja bez grafiki
  • Oznacz wszystkie działy jako przeczytane
  • RSS
Aktualny czas: 22-06-2025, 15:37 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB MyBB, © 2002-2025 MyBB Group.
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej Rozumiem
Tryb normalny
Tryb drzewa