Liczba postów: 430
Liczba wątków: 60
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: No Mood.
Witam ponownie i ponownie przepraszam, jesli temat derenia był już omawiany? Interesuje mnie o tej nalewce wszystko o sporządzaniu tego trunku, poczynając od terminu zbierania owoców aż po konkretne przepisy na tę nalewkę a nadto (proszę bez smiechu!!!  ) proszę o informację co do smaku takiej nalewki (wytrawna, słodka, z czym porównywalna?). Będę zobowiązany za informacje wszelkie!
Pozdrawiam!
NOTOS
Liczba postów: 430
Liczba wątków: 60
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: No Mood.
I jeszcze jedno: jaki jest stopień trudnosci sporządzenia takiej nalewki?
Dziękując za uwagi - podrawiam!
NOTOS
Liczba postów: 14
Liczba wątków: 1
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Głuchołazy
Nastrój: No Mood.
o dereniu pisałem w któryms temacie... bodajrze "wino z dereniu"...
moje dziadki corocznie robią nalewki z dereniu.... zalewają owoce spirytusem na 3-4 tygodnie... później zlewają spiryt do butli jakiejs większej, owoce sasypują cukrem gdzies na góra tydzień, a później rozcieńczają spiryt 1:1 z wodą i dodają na koniec syrop z owoców i cukru..... tylko wszystko dokładnie cedzą żeby osadu jakiegos nie było...
co do zbiorów :/.... dereń trzeba pilnowac bo nie zawsze szybko dojrzewa a czasem za szybko dijrzewa... dobrze jest znaleźc jakies drzewko i zacząc co tydzień doglądac owoce... jak zaczną opadac to zatrząsc drzewem i pozbierac te z ziemi (bo są słodkie i smaczne a nie potwornie cierpkie jak te z drzewa...) - tylko nie zbierac zepsutych  no i to w sumie wszystko... wydaje mi się że to prosta sprawa :]
dereń dojrzewa jakos w połowie wrzesnia... ale to zależy od krzeczka i nasłonecznienia....
Liczba postów: 184
Liczba wątków: 20
Dołączył: 05 2003
Lokalizacja: Wrocław
Nastrój: mam wszystkiego dosyć
Dereń własciwy jest krzewem, który w Polsce nie rosnie w stanie dzikim, jest natomiast uprawiany ze względu na jadalne owoce. Kwitnie w końcu marca i z początkiem kwietnia. Owoc derenia, ciemnoczerwony pestkowiec zawiera jedną pestkę z 2 nasionami. Z owoców dojrzewających we wrzesniu i w październiku sporządza się konfitury oraz nalewki.. W przepisie jaki znalazłam jest mowa o owocach dojrzałych a nawet przejrzałych! Pozdr.
Liczba postów: 430
Liczba wątków: 60
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: No Mood.
Witam!
dziękuję najuprzejmiej za wszelkie informacje, ale wobec obecnego stanu przyrody przypuszczam, że na derenia "zasadzę się" dopiero w roku przyszłym. Niemniej - dziękuję!
Pozdrawiam!
NOTOS
Liczba postów: 31
Liczba wątków: 1
Dołączył: 07 2003
Lokalizacja: Łódź
Nastrój: No Mood.
Witam!
Czy do robienia nalewki usuwacie z derenia pestki??
Pozdrawiam
Liczba postów: 7
Liczba wątków: 0
Dołączył: 11 2003
Lokalizacja: Warszawa
Nastrój: :-))
można gdzies nabyc drogą kupna, czy trzeba sobie posadzic i czekac.
Czy można gdzies namierzyc dereń w stanie dzikim (tzn. żeby nie dostac widłami w plecy przy obrywaniu drzewka), slyszałem, że w Bieszczadach trochę go rosnie, a to trochę daleko... 
pzdr
Liczba postów: 205
Liczba wątków: 7
Dołączył: 10 2004
Lokalizacja: Lublin
Jakoż udało mi się dowiedzieć, gdzie rośnie kilka drzew dereniowych. Posadził je przed wojną Jaśnie Pan Hrabia, więc są bardzo dorodne. Niestety wiedzą o nich także myśliwi
Liczba postów: 548
Liczba wątków: 15
Dołączył: 03 2004
Lokalizacja: miasto wielkiej wieży
Nastrój: Marchewka z Groszkiem
Zastaw przy krzekach derenia karteczkę z napisem "uwaga świeżo pryskane" - ciekawe czy na myśliwych poskutkuje.
Liczba postów: 80
Liczba wątków: 11
Dołączył: 07 2005
Lokalizacja: Ełk
Nastrój: jak po dobrej nalewce albo winku wprost wyśmienity
dorzuce przepis Dereniówka
1 kg owoców derenia , 5 łyżek suszonych jagód , 1 kg cukru , 2 szklanki spirytusu 96-procentowego , 2 szklanki żytniówki
Owoce umyć, osączyć i osuszyć. Dereń ponakłuwać szpilką, wraz z jagodami wsypać do słoja zalać alkoholem. Słój szczelnie zamknąć i postawić na słońcu lub w ciepłym miejscu na 4-6 tygodni (co kilka dni nim wstrząsać). Następnie przefiltrować nalewkę do butelek i przechować. Owoce zasypać cukrem i wymieszać, słój przykryć płótnem, obwiązać i odstawić w ciepłe miejsce lub na słońce (co pewien czas wstrząsać). Otrzymany syrop wymieszać ze zlanym nalewką i odstawić do sklarowania nalewki na tydzień. Potem przesączyć przez filtr do szczelnie zamykanych butelek i odstawić na 5-6 miesięcy. Im nalewka jest dłużej przechowywana, tym jest bardziej aromatyczna i smaczna
Liczba postów: 430
Liczba wątków: 60
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: No Mood.
5 Łyżek suszonych jagód? Oki, ale JAKICH jagód?
Będę wdzięczny, właśnie leży mi w domu torba a w niej 2 kg pięknego owocu derenia.
Liczba postów: 1.629
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05 2005
Lokalizacja: Żory
Nastrój: niecierpliwy przednalewkowy
O rany! Czarnych przecież!  Można je kupić w sklepie ziołowym (na biegunkę  )
Skąd wziąłeś dereń?
Liczba postów: 430
Liczba wątków: 60
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: No Mood.
Oki, idę do apteki!!! Czarne jagody? Na biegunkę? Chodzi o borówki? Bo że borówki są na biegunkę (suszone, oczywiście na zastopowanie biegania  ) to jest pewne...
Co do derenia - kupiłem na placu targowym w Krakowie, Stary Kleparz. Dereń - palce lizać. Dojrzały, czyściutki, w znakomitym stanie - nie pognieciony. Ciemnoczerwony. Właśnie stoi na oknie w cukrze i obficie puszcza sok. Zaraz idę go potrząsnąć!!! Ajak zapach... Proszę mi zazdrościć! 
Zamierzam - po 2 tygodniach - zlać syrop dereniowy do flaszeczki (zdekantować - jak to brzmi...) i zalać owocki śpyrytusem, dorzucę tam czarne jagody właśnie. Rozsądnie to będzie?
NOTOS
Liczba postów: 1.629
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05 2005
Lokalizacja: Żory
Nastrój: niecierpliwy przednalewkowy
No chyba tak! Tylko czy te dwa tyg. to nie za długo w cukrze? Żeby się nie zaczęło psuć
Liczba postów: 430
Liczba wątków: 60
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: No Mood.
No więc minął już tydzien od momentu, w którym przesypałem dwoma kilogramami cukru (prawie) dwa kilogramu derenia. Owoce już pływają, od spodu zrobiła się warstwa czystego soku w kolorze czerwono-malinowym. Smakuje super. Na dnie leży jeszcze trochę cukru, więc raz dziennie mieszam całość i culkier powoli się rozpuszcza. Psuć się nie powinno, bo za dużo cukru w tym syropie. Zamierzam zlać soczek w przyszłym tygodniu i do owoców wlać spirytus wspomożony żytnią (zgodnie z zaleceniami i proporcjami z przepisu). Wtedy również dorzucę 10 łyżek suszonych czarnych jagód (wg przepisu 5 łyżek na kg owoców). Czy radzicie coś jeszcze zrobić? Czegoś dodać?
Zastanawiam się nad proporcjami: przepis mówi, żeby mieszać spirytus (jak rozumiem ten, w którym pływały wcześniej owoce) z soczkiem w proporcjach 1:1. Zakładając, że mam 1 litr soczku-syropu to powinienem dolać litr spirytusu wspomożonego dwiema szklankami żytniej? To nie będzie 1:1. Jak to wyliczyć?
NOTOS
Liczba postów: 1.629
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05 2005
Lokalizacja: Żory
Nastrój: niecierpliwy przednalewkowy
Ale tu pisze o 1 kilogramie owoców, a nie 1 litrze soku! I, jak zrozumiałam, o 0,5 litrze spirytusu oraz o 0,5 litrze żytniówki.
Na oko zakładam, że otrzymasz 0,5 l soku z derenia. Do tego dochodzi 1 l alkoholu oraz 0,6 l cukru (1 kg). Daje to razem ok. 2 l naleweczki.
0,5 l spirytusu zawiera 425 ml alkoholu, a 0,5 l żytnióweczki 40% - 200 ml alkoholu. Razem w 2 l naleweczki będziemy więc mieli 625 ml alkoholu. Wychodzi na to, że naleweczka będzie miała ok. 30% i będzie słodka.
Jakby Ci to nie pasowało, to musiałbyś dodać więcej spirytusu zamiast żytniówki albo mniej cukru. No i może jakiś sok z cytryny?
Liczba postów: 430
Liczba wątków: 60
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: No Mood.
Hmm.... Dałem 2 kg owoców, 2 kg cukru. Zrobił się syropek słodziutki i w smaku znakomity. Zrobię tak: wyleję wszystko na sitko, zawartość sitka przeznaczę do zalania mieszanką spirytusu i żytniej (proporcje ustalę później) a syropek zleję do menzury i zobaczę ile go będzie, myślę jednak, patrząc na ilość soku "gołym okiem", że będzie go więcej znacznie niż pół literka... Wówczas poproszę o radę ile dolać i czego.
NOTOS
PS
Stoi "to" na słońcu od 10 dni. Czekać jeszcze czy już zlewać?
Liczba postów: 1.629
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05 2005
Lokalizacja: Żory
Nastrój: niecierpliwy przednalewkowy
Hmmm... Nie wiem ile dereń ma w sobie soku. Ale na oko z kilograma można uzyskać 0,5 l. Do tego jeszcze cukier, którego kilogram zajmuje 0,6 l objętości. Wobec tego z 2 kg owoców i tyleż cukru wyszłoby Ci być może 2,2 l syropku, gdybyś owoce odcisnął. A jak nie odciśniesz, to pewnie gdzieś z 1,5 l.
Jeśli rzeczywiście nie gerują, to może doczekaj do tych 14 dni?
Liczba postów: 430
Liczba wątków: 60
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: No Mood.
Oki, dzięki. Poczekam do 14 dni, zleję syrop i zmierzę ile go ostatecznie wyszło, owocki zaleję spirytusem z żytnią a proporcję pomożesz mi ustalić? Bo ja z matematyki to raczej denat jestem  Oczywiście dorzucę suszonych borówek (też pytanie ile?)
Pozdrawiam!
NOTOS
Liczba postów: 1.629
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05 2005
Lokalizacja: Żory
Nastrój: niecierpliwy przednalewkowy
No, wygląda na to, że zrobiłeś podwójną ilość naleweczki w stosunku do przepisu. Weź więc też podwójną ilość jagód. Ale za to trochę mniej spiru i żytniówki (może tylko po 0,5 l), bo jakby coś w końcowej fazie nie odpowiadało, to można będzie jeszcze zmienić ilość %%.
A za mały łyczek tej naleweczki pomogę Ci ją nawet zabutelkować
Liczba postów: 430
Liczba wątków: 60
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: No Mood.
Cytat:Wysłane przez Mycha
No, wygląda na to, że zrobiłeś podwójną ilość naleweczki w stosunku do przepisu. Weź więc też podwójną ilość jagód. Ale za to trochę mniej spiru i żytniówki (może tylko po 0,5 l), bo jakby coś w końcowej fazie nie odpowiadało, to można będzie jeszcze zmienić ilość %%.
A za mały łyczek tej naleweczki pomogę Ci ją nawet zabutelkować
Jeśli tylko będzie nadawała się ta nalewka do nalania w gardziołek - prześlę "próbkę reklamową" pod wskazany adres... 
Pozdrawiam!
NOTOS
Liczba postów: 1.629
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05 2005
Lokalizacja: Żory
Nastrój: niecierpliwy przednalewkowy

Będzie się nadawała, tylko nie dodawaj arcydzięgla
Liczba postów: 430
Liczba wątków: 60
Dołączył: 08 2003
Lokalizacja: Kraków
Nastrój: No Mood.
Cytat:Wysłane przez Mycha

Będzie się nadawała, tylko nie dodawaj arcydzięgla
Nie miałem zamiaru bo nie wiedziałem, że jest to jedna z opcji dodatków. A tak na marginesie - dlaczego nie dodawać? Jaki smak ma arcydzięgiel?
Liczba postów: 1.629
Liczba wątków: 28
Dołączył: 05 2005
Lokalizacja: Żory
Nastrój: niecierpliwy przednalewkowy
Ja z tym arcydzięglem to tak krotochwilnie  Dodałam go (i nie tylko ja) do nalewki z kwiatów dzikiego bzu i skutecznie zepsuł cały trunek. Dał taki ostry i metaliczny posmak, ale mam nadzieję, że te słowa jeszcze będę mogła odwołać, ponieważ nalewka jest młoda jeszcze. Liczę więc na to, że się jeszcze ułoży. Ale na razie
arcydzięglowi mówię NIE!
Liczba postów: 2.862
Liczba wątków: 33
Dołączył: 11 2004
Lokalizacja: Salt Lake City i okolice
Nastrój: Dum spiro, spero.
Bo arcydziegla nie uzywa sie przy nalewkach owocowych. Jest to staly skladnik wszelkich nalewek zaladkowych ( bitterow) i wtedy doskonale sie sprawdza.
|