26-09-2015, 15:35
Dzięki uprzejmości Tequili otrzymałem dwa napoje do analizy, oba w moim guście, więc wypiłem, tyle ile trzeba ze smakiem.
Gin
barwa lekko żółtawa, ale klarowny. W aromacie pierwsze uderzenie bardzo sosnowe: limba, pod warstwą igliwia nieśmiało jałowiec. W nucie górnej jałowiec, skórki cytrusów, dzięgiel, może koper, anyż-raczej badian, względnie lukrecja (po dłuższej chwili jednak nie), z czasem ujawnia się nuta spirytusowa, pachnie jak gin albo w całości macerowany albo z dodatkiem destylatu, ewentualnie po prostu na destylacie, z czasem jest kierunek słowackiej borovicki. Zapach przyjemny, czysty, niezmącony obcą nutą. W nucie dolnej bardzo dużo skórki: pomarańcza, mandarynka, raczej w formie olejku albo destylatu, wyjątkowo świeża. Im dłużej się wącha, tym więcej aromatów, jałowiec się cofa, pojawia się kolendra-przyjemnie piekąca. Zapach raczej słodki. Początkowo pachnie jak likier sosnowy więc po prostu trzeba mu dać odetchnąć.
Smak jest kompletnie inny niż zapach, ciężki, ziemisty, prym wiedzie dzięgiel albo inny korzeń-i jest go troszkę za dużo, cytrusy nadal albo jako olejki/destylaty na finiszu, moc przyjemna-bliżej 50%, ale czysty profil, posmak lekko owocowy, ciekawe co było bazą, bo jednak mało neutralne, ale to znowu pomaga wydobyć inne nuty. Na finiszu bardzo powolnie narasta jałowiec. W stosunku do gin’u jest za ciężki, w stosunku do borovicki mocno aromatyczny, aczkolwiek po schłodzeniu do picia saute jak najbardziej, świetna kompozycja oleistości i alkoholowości trunku, do toniku nie pasowałby aż tak, ale do takiego napoju Pellegrino z sokiem z gorzkich pomarańczy-jak najbardziej, bo właśnie dodatek czegoś takiego jeszcze bardziej uwypukliłby tę wspaniałą cytrusową aurę, która otula jałowiec.
Absynt
Reviewed by Boggy 9/26/2015
kolor przed dolaniem wody 8/10
Ładny feuille morte, ale jeśli absynt nie jest wiekowy, to troszkę za ciemny, czyli pewnie dużo ziół do barwienia poszło
mętnienie 10/10
Stopniowy, ładna opalescencja
kolor po dolaniu wody 7/10
Trochę bura zieleń, ale z takiego barwienia nie wyjdzie kremowy
aromat 28/30
Bardzo ziołowy, bogaty, męski, wyrazista melisa, piołun, później hyzop, kolendra, anyże stłumione. Po dolaniu wody bardzo mocny hyzop, nawet może przetacznik, gdzieś plącze się pontyjska, odrobina mięty, a z czasem coraz więcej piołunu. Potężny, ziołowy, bez żadnych absmaków. Ciężki, zawiesisty
odczucie w ustach 6/10
W ustach pikantny-kolendra, lekko anyżowy, bardzo ładnie ułożony, alkohol schowany, piołun niestety też
smak 18/20
Raczej anyżowy styl, choć jeszcze nie bomba, cały układ sugeruje albo Pontarlier albo Montpellier, ale skłaniam się ku temu drugiemu, bo kolendra jest bardzo wyczuwalna. Pije się bardzo gładko, mało ogonów, raczej bez badianu, sam koper i anyż. Są jakieś braki w barwieniu, bo pontyjska bardzo słabo, mimo że na barwienie poszło trochę ziół.
ogólne wrażenie 7/10
Poprawnie zrobiony absynt w stylu Montpellier albo jakaś trawestacja Pontarlier, typowo francuski, mocno anyżowy, ale zbalansowany i konkretny
Boggy ocenił absynt na 84 pkt ze 100
Gin zdecydowany faworyt, dzięki wielkie za możliwość i polecam się na przyszłość.
Gin
barwa lekko żółtawa, ale klarowny. W aromacie pierwsze uderzenie bardzo sosnowe: limba, pod warstwą igliwia nieśmiało jałowiec. W nucie górnej jałowiec, skórki cytrusów, dzięgiel, może koper, anyż-raczej badian, względnie lukrecja (po dłuższej chwili jednak nie), z czasem ujawnia się nuta spirytusowa, pachnie jak gin albo w całości macerowany albo z dodatkiem destylatu, ewentualnie po prostu na destylacie, z czasem jest kierunek słowackiej borovicki. Zapach przyjemny, czysty, niezmącony obcą nutą. W nucie dolnej bardzo dużo skórki: pomarańcza, mandarynka, raczej w formie olejku albo destylatu, wyjątkowo świeża. Im dłużej się wącha, tym więcej aromatów, jałowiec się cofa, pojawia się kolendra-przyjemnie piekąca. Zapach raczej słodki. Początkowo pachnie jak likier sosnowy więc po prostu trzeba mu dać odetchnąć.
Smak jest kompletnie inny niż zapach, ciężki, ziemisty, prym wiedzie dzięgiel albo inny korzeń-i jest go troszkę za dużo, cytrusy nadal albo jako olejki/destylaty na finiszu, moc przyjemna-bliżej 50%, ale czysty profil, posmak lekko owocowy, ciekawe co było bazą, bo jednak mało neutralne, ale to znowu pomaga wydobyć inne nuty. Na finiszu bardzo powolnie narasta jałowiec. W stosunku do gin’u jest za ciężki, w stosunku do borovicki mocno aromatyczny, aczkolwiek po schłodzeniu do picia saute jak najbardziej, świetna kompozycja oleistości i alkoholowości trunku, do toniku nie pasowałby aż tak, ale do takiego napoju Pellegrino z sokiem z gorzkich pomarańczy-jak najbardziej, bo właśnie dodatek czegoś takiego jeszcze bardziej uwypukliłby tę wspaniałą cytrusową aurę, która otula jałowiec.
Absynt
Reviewed by Boggy 9/26/2015
kolor przed dolaniem wody 8/10
Ładny feuille morte, ale jeśli absynt nie jest wiekowy, to troszkę za ciemny, czyli pewnie dużo ziół do barwienia poszło
mętnienie 10/10
Stopniowy, ładna opalescencja
kolor po dolaniu wody 7/10
Trochę bura zieleń, ale z takiego barwienia nie wyjdzie kremowy
aromat 28/30
Bardzo ziołowy, bogaty, męski, wyrazista melisa, piołun, później hyzop, kolendra, anyże stłumione. Po dolaniu wody bardzo mocny hyzop, nawet może przetacznik, gdzieś plącze się pontyjska, odrobina mięty, a z czasem coraz więcej piołunu. Potężny, ziołowy, bez żadnych absmaków. Ciężki, zawiesisty
odczucie w ustach 6/10
W ustach pikantny-kolendra, lekko anyżowy, bardzo ładnie ułożony, alkohol schowany, piołun niestety też
smak 18/20
Raczej anyżowy styl, choć jeszcze nie bomba, cały układ sugeruje albo Pontarlier albo Montpellier, ale skłaniam się ku temu drugiemu, bo kolendra jest bardzo wyczuwalna. Pije się bardzo gładko, mało ogonów, raczej bez badianu, sam koper i anyż. Są jakieś braki w barwieniu, bo pontyjska bardzo słabo, mimo że na barwienie poszło trochę ziół.
ogólne wrażenie 7/10
Poprawnie zrobiony absynt w stylu Montpellier albo jakaś trawestacja Pontarlier, typowo francuski, mocno anyżowy, ale zbalansowany i konkretny
Boggy ocenił absynt na 84 pkt ze 100
Gin zdecydowany faworyt, dzięki wielkie za możliwość i polecam się na przyszłość.