Forumowy podręcznik - prośba o przepisy Miodów Pitnych

[Boullii]

Podjąłem się opracowania działu poświęconego Miodom Pitnym. Obecnie kończę część poświęconą technologii wyrobu i zabieram się za przepisy. W związku z tym, że ilość przepisów na wykonanie miodów jest praktycznie nieograniczona zwracam się z prośbą do osób posiadających ciekawe i sprawdzone przepisy na Miody Pitne, a są skłonne podzielić się nimi z innymi, o przesłanie tych przepisów na moje PW, pocztę Boullii@o2.pl lub w każdy inny dowolny sposób.
Proszę o dołączenie do przepisu krótkiego opisu miodu oraz danych autora, które zamieszczę przy przepisie jeśli autor wyrazi na to zgodę.

Zwracam się z prośbą do administratora aby, jeśli to możliwe, podwiesił temat na pewien czas.

Dziękuję i pozdrawiam.

[kilis]

Przepisów ogólnych jest mnóstwo - to dobrze.
Ale ja bym się skłaniał ku przedstawieniu oprócz samych składników, także proces stworzenia danego miodu.
I tak proponuje podawać:

1. rodzaj i liość miodu.
2. ilość kwasku
3. ilość przypraw - jak przygotowane
4. niesycony/sycony - ile czasu, w jakiej temp.
5. rodzaj pożywki i ilość - kiedy dodana (na początku, w trakcie ferm.).
6. rodzaj drożdży - jak przygotowane. (firma, szczep itd.)
7. temperatura startowa brzeczki przy dodawaniu drożdży.
8. w jakiej temperaturze prowadzona fermentacja, kiedy wystartowała
9. kiedy pierwsze zlanie i następne.
10. jak przebiegała fermentacja.
11. kiedy się zaczęło klarować.
12. kiedy butelkowane
(może coś pominąłem i warto dodać)

Jeśli Boullii niepotrzebnie się wtrąciłem to zignorujcie post i przepraszam.
Natomiast uważam, że przepisy to nie wszystko a taki opis mógłby być bardziej przydatnym, chociaż co fermantacja to inny przypadek i nie da się uogólnić - ale można przedstawić swoje doświadczenia.

kilis

[Boullii]

Zasadniczo nic nie ominąłeś ale ja to wszystko opisałem w poprzednich rozdziałach, no prawie wszystko. Daleki jestem od ignorowania i usuwania postów tym bardziej, że jest bardzo rzeczowy za co jestem wdzięczny . Co do pustych przepisów też się zgadzam dlatego proszę o sprawdzone przepisy oraz o parę słów o efekcie końcowym i ewentualnie o problemach.
Im więcej uwag, również krytycznych, tym lepiej, nie twierdzę że wiem wszystko.

Pozdrawiam

[Maciej]

Boullii - tu nie ma co kombinować, moim zdaniem. Jak narazie, nikt nie wymyślił nic lepszego od biblii miodosytników, czyli "Miodosytnictwa" dr Teofila Ciesielskiego. I tak to już trwa ponad sto lat. Wszystko, co potem, to przedruki albo nieudolne podróbki (Ambrożewicz w 1891 i Weber w 1920 już zżynali od Ciesielskiego). W razie potrzeby mam zazipowany pdf (całość niecałe 900kB, luźno przejdzie mailem).

[Boullii]

Dzięki, „biblię” mam własną. Ale zapytać nie szkodzi.