Jak sadzić? Oto jest pytanie. Niby prosta sprawa ale jednak czasami popełniamy błędy, które niechybnie rzutować będą na rozwój krzewu, a czasami – co ważniejsze – na jego przetrwanie w naszym trudnym klimacie.

Podstawowa kwestia, to odpowiednia głębokość posadowienia rośliny w stosunku do poziomu gruntu. Sadzonka z profesjonalnej szkółki – ta którą należy się jedynie zajmować – ma około trzydzieści centymetrów, wraz z systemem korzeniowym:
02 01 2015 04 17 PRZYGOTOWANIE SADZONEK

Górna część sadzonki – miejsce zalane zielonym woskiem – to miejsce szczepienia czyli połączenie podkładki z właściwą odmianą, którą zamierzamy uprawiać. Należy usytuować je, około pięć centymetrów nad poziomem gruntu.
02 09 2015 04 17 SADZENIE (mata rozłożona)

Wyznacznikiem głębokości dołka jest więc powyższa zasada.
Ja wiercę na głębokość około czterdziestu centymetrów, a po zasypaniu korzeni ziemią, z górnej części odwiertu i zalaniu ich kilkoma litrami wody wysuwam w górę, do żądanej pozycji miejsca szczepienia. Dzięki temu mam pewność, iż korzenie są skierowane, dokładnie pionowo w dół.
Podczas sadzenia nie zaprawiam dołka obornikiem, czy kompostem – wyznaję bowiem zasadę, iż winorośl w pierwszych latach ma mieć ciężko. Rozleniwiony początkowym „dobrobytem”, krzew raczej nie wytworzy odpowiedniej bryły korzeniowej…
Jeżeli jednak ktoś zdecyduje się na podsypanie obornika pod korzenie – należy pamiętać o odseparowaniu go kilkucentymetrową warstwą ziemi.

Płytko zakopane sadzonki to płytki system korzeniowy, czyli większa możliwość jego przemarznięcia zimą lub przesuszenia latem oraz jednocześnie, za wysoko – nad powierzchnią gleby – położone miejsce szczepienia, które w pierwszych latach należy, dla ochrony przed mrozami, okrywać kopczykiem z ziemi.
Zbyt głębokie sadzenie natomiast, skutkuje tym, że z miejsca szczepienia – konkretnie, z odmiany naszczepionej – po pewnym okresie czasu, zaczynają wyrastać korzenie i następuje odrzucenie podkładki.

Kolejna kwestia to sposób postępowania z sadzonkami w ciągu pierwszego roku wegetacji.

Pierwsze pytania rodzą się już po starcie latorośli. Kiedy pojawi się pierwsza – nie ma problemu. Jednak, jeżeli jest ich kilka – tak często bywa – wielu początkujących winoogrodników zastanawia się, czy lepiej będzie pozwolić rosnąć dwóm, a może – tak dla pewności – trzem…
Ja zostawiam jedną, tę najsilniejszą. Resztę wyłamuję:
03 2015 05 18 (0 rok) CABERNET DORSA BBCH 14 (cztery liście) 2
Jeden pęd, to dobrze rozwinięta łoza jesienią oraz odpowiednie drewnienie przed zimą.
03 2015 07 05 (0 rok) CABERNET DORSA BBCH 24 ( czternaście liści)

Podlewanie w trakcie sezonu nie wchodzi w grę! Nie ważne jakie temperatury panują w trakcie lata. Nie ważne, czy okoliczne rośliny usychają. Winorośl to nie sałata, czy pomidory – da sobie radę bez wspomagania. Podam przykład; bawiłem się swego czasu w ukorzenianie. Sztobry wetknięte w wał okryty czarną folią i nie podlewane ani razu, ukorzeniły się w 98 procentach, z których to, przeżyło 100 procent:
(7) 2014 04 26 UKORZENIANIE NA WALE I FOLI
i po trzech miesiącach:
(7) 2014 07 21 UKORZENIANIE NA WALE I FOLI (rusztowanie)
Podlewane krzewy wytworzą korzenie przypowierzchniowe, które w trakcie najbliższej, mroźnej zimy będą mieć spore szanse na przemarznięcie.

Kwiatostany na sadzonkach powinny zostać usunięte. Młode jeszcze rośliny, muszą przeznaczyć wszystkie siły na rozwój korzeni i odpowiednie przygotowanie do zimy.

Pod koniec roku, tak mniej więcej, w okolicach września warto usunąć dolne liście, dając znać sadzonce iż czas jest na rozpoczęcie procesu drewnienia:
03 2015 09 03 (0 rok) CABERNET DORSA BBCH 81 (redukcja dolnych liści)

Poprawnie posadzone i właściwie prowadzone sadzonki pod koniec roku nadają się do wyprowadzenia docelowej formy już w „zerowym” (tak go nazywam) roku wegetacji. Tutaj, bohater moich dywagacji – Cabernet Dorsa:
03 2015 11 25 (0 rok) CABERNET DORSA BBCH 89 (cięcie)

Należy pamiętać, że przycinanie sadzonki, przed zimą; czy to na dwa pąki, czy do docelowej formy, przyśpieszy nieco start wegetacji w następnym sezonie. Z uwagi na zimowe mrozy, jakkolwiek wykonywane cięcie, powinno być dłuższe o przynajmniej, dwa/trzy pąki niż planowana – na przykład – długość ramienia.

Przed nadejściem zimy, należy okryć miejsce szczepienia i kilka dolnych pąków. Około dwudziesto/trzydziesto-centymetrowy kopczyk będzie skuteczną ochroną przed przemarznięciem, a także opóźni trochę, start pąków wiosną.

Zapraszam do obejrzenia filmu, który – mam nadzieję, znacznie lepiej niż słowo pisane – wyjaśni powyższe kwestie:


Po lekturze artykułu zapraszamy do dyskusji na FORUM

Autor: Maciej Łopaciński