21-07-2009, 14:23
Czyli łakocie i wódka w jednym, przynajmniej według Finów.
Dane mi było ostatnio spróbować tego specjału
tutaj można zobaczyć jak takie cudo wygląda. Czy kupić w Polsce się uda nie wiem nigdy nie próbowałem.
Wrażenia
Ciemna elegancka choć plastikowa butelka kryje równie ciemna lekko oleista ciecz. Kolor brunatny wręcz czarny z zielonym połyskiem.
Zapach: ziołowy, kojarzy sie z syropem na kaszel który dostawałem jako dzieciak.
Smak: hmmmm trudny do opisania ;-) zmienny. Wyczuć można co najmniej 4 rożne nuty. W pierwszej kolejności słony, chemiczny no nie wiem jak to opisać dla mnie to po prostu chlorek amonu - niechemikom pewnie nic to nie mówi. Potem pojawia sie smak gorzkawo ziołowy potem słodki potem leciutko alkohol. Na końcu zostaje wrażenie tylko słodkości.
Podsumowanie: myślę ze nie mogę powiedzieć "niedobre" tak samo jak z trudnością przychodzi mi uznanie trunku za smaczny ;-) Myślę ze mógłbym traktować to jak koniak czy whiskacza od czasu do czasu mogę wypić kieliszek z niejaka przyjemnością ale owe czasy muszą byc odlegle od siebie co najmniej miesiąc.
Uwagi: Alkohol z założenia przynajmniej pochodzi z połączenia salmiakow i wódki. Salmiaki to takie ichnie cukierki cos jak landrynki o brunatnozielonej barwie i smaku jak z fabryki nawozów sztucznych. Produkowane z dodatkiem salmiaku czyli chlorku amonu (NH4Cl)... cóż co kraj to obyczaj.
Dodam tylko ze ja łatwiej sie przekonałem do salmiakki kosken niz koleżanka ze sfinlandi do becherowki (nie miałem jeszcze okazji napoić jej żubrówka). To taka filozoficzna dygresja jak bardzo kultura i przyzwyczajenia wpływają na nasz osad.
Pozdrawiam
Dane mi było ostatnio spróbować tego specjału
tutaj można zobaczyć jak takie cudo wygląda. Czy kupić w Polsce się uda nie wiem nigdy nie próbowałem.
Wrażenia
Ciemna elegancka choć plastikowa butelka kryje równie ciemna lekko oleista ciecz. Kolor brunatny wręcz czarny z zielonym połyskiem.
Zapach: ziołowy, kojarzy sie z syropem na kaszel który dostawałem jako dzieciak.
Smak: hmmmm trudny do opisania ;-) zmienny. Wyczuć można co najmniej 4 rożne nuty. W pierwszej kolejności słony, chemiczny no nie wiem jak to opisać dla mnie to po prostu chlorek amonu - niechemikom pewnie nic to nie mówi. Potem pojawia sie smak gorzkawo ziołowy potem słodki potem leciutko alkohol. Na końcu zostaje wrażenie tylko słodkości.
Podsumowanie: myślę ze nie mogę powiedzieć "niedobre" tak samo jak z trudnością przychodzi mi uznanie trunku za smaczny ;-) Myślę ze mógłbym traktować to jak koniak czy whiskacza od czasu do czasu mogę wypić kieliszek z niejaka przyjemnością ale owe czasy muszą byc odlegle od siebie co najmniej miesiąc.
Uwagi: Alkohol z założenia przynajmniej pochodzi z połączenia salmiakow i wódki. Salmiaki to takie ichnie cukierki cos jak landrynki o brunatnozielonej barwie i smaku jak z fabryki nawozów sztucznych. Produkowane z dodatkiem salmiaku czyli chlorku amonu (NH4Cl)... cóż co kraj to obyczaj.
Dodam tylko ze ja łatwiej sie przekonałem do salmiakki kosken niz koleżanka ze sfinlandi do becherowki (nie miałem jeszcze okazji napoić jej żubrówka). To taka filozoficzna dygresja jak bardzo kultura i przyzwyczajenia wpływają na nasz osad.
Pozdrawiam