Koledzy miodosytnicy, mam taki przypadek.
W ubiegły piątek 21.08 raniutko nabyłem na targu maliny i jagody.
Wieczorem zgniotłem owoce w wiaderkach dodałem pirosiarczynu i pektopolu i pozostawiłem toto na 24h.
W sobotę 22.08 wieczorem wycisnąłem sok i zaplanowałem 3 nastawy.
1. Trójniak niesycony maliniak
2. Trójniak niesycony "maliniako-jagodziak"
3. Trójniak niesycony jagodziak.
Dwa pierwsze miody wystartowały całkiem dobrze. Maliniak bez najmniejszego problemu, miód mieszany oporniej, ale całkiem przyzwoicie.
Jagodziak natomiast ... kicha (ani drgnął).
(jego skład: 3,9l miodu (w proporcji 1:4 gryka i wielokwiat)
2,7l sok z jagód
5,4l wody
5g DAF
6 g uwodnionych z odrobiną soku i łyżeczką miodu aktywnych drożdży Challenge EZ FERM (tolerancja na alkohol do 17%, temp. pracy do 34stC)
sok z 1 cytryny (jagody wg mało precyzyjnego pomiaru wg mnie miały ok 10g kwasu w1lsoku)
BLG startowe tej brzeczki 35.
Temp w pomieszczeniu ok23-24stC).
Dodam że wszystkie trzy miody nastawiałem na tych samych drożdżach i w takich samych proporcjach (miód-sok-DAF-drożdże).
W niedzielę 23.08 po południu w związku z brakiem reakcji dodałem kolejną porcję uwodnionych drożdży - tym razem 10g. .. Do wieczora żadnej reakcji...
Odlałem zatem tego samego dnia wieczorem ok 300ml brzeczki dolałem drugie tyle wody i dodałem 10g drożdży bayanus G-995.
Mój plan był taki... drożdże się namnożą dodam za 12 godzin kolejną partie brzeczki, później jeszcze większą i tak dużą pracującą partię drożdży zmieszam z resztą brzeczki.
24.08
Niestety wygląda na to że bayanusy na początku trochę popracowały w butelce, ale po ich "rozcieńczeniu" w poniedziałek rano kolejną partią brzeczki znacznie osłabły i teraz ledwo pracują.
Wieczorem w poniedziałek, po powrocie z pracy zobaczyłem że w butli z "główną" jagodziakową brzeczką wydobywają się pęcherzyki, jakby dwutlenku. Pomyślałem dobry znak. Potrzebowały więcej czasu ale startują!
25.08
Dzisiaj rano podbudowany myślą, że jednak startują pierwsze dodane drożdże zmierzyłem BLG. Myślałem że to nie możliwe, ale na skali było 37! (2 więcej niż na początku!!!) Czy ktoś coś z tego rozumie?? Zapach: ostry, aż szczypało w nos. W żadnym wypadku nie drożdżowy.
W butelce z bayanusami też nie było lepiej, cukier został ledwo nadgryziony przez drożdże.
Trochę nie mam już pomysłów co dalej z tym nastawem robić (te jagody w malinami w proporcji 1:1 zasuwają aż miło, a same nie chcą).
Pomyślałem, żeby może zagotować cały nastaw (zabić stare drożdże) i zrobić od nowa tym razem już sycony?
Nie wiem jak w wysokich temperaturach zachowuje się dodana chemia, czy fosforan dwuamonu rozsłada się na coś niewiadomo na co i czy w związku z tym dodać po syceniu kolejną dawkę czy nie.
Macie jakieś pomysły rady dla mnie.
Będę wdzięczny za każdą, trochę mi żal takiej ilości potencjalnego miodku.
Czarna jagoda jest doskonałym surowcem na wino i miód, ale niestety dośc trudnym.Zrobiłem w tym roku dwa wina i trójniak z jagody i za każdym razem miałem problemy.
W Twoim przypadku podstawowym błędem było chyba dodanie od razu całej ilości miodu.Ja za każdym razem w trakcie fermentacji miazgi miałem na początku dość energiczną fermentację, która po kilku dniach zaczęła zamierać.Po restarcie na innych drożdżach fermentacja ruszyła i doszła do końca.
Fosforanu więcej bym nie dawał, prędzej Activit lub inną pożywkę kompleksową.
Jagody jako nastaw jednoowocowy trudno pracują. Pisze o tym J. Cieślak. Ja fermentowałem w tym roku czwórniaka. Aby polepszyć fermentację zamieniłem około 5% wymaganego soku jagodowego sokiem wisniowym. Dokładnie przeprowadziłem krótką fermentację w miazdze 3-y dni namnazając tam drożdże DSM Fermichamp. Dodałem oprócz DAF'u pożywkę kompleksową Kombi. Fermentacja przebiegła bez problemów.
Namnóż drożdże "Fermivin PDM" (bardzo dobrze nadaja się do miodów, posiadają białka "kilerowe") na soku z wiśni i taką MD dodaj do swojego jagodziaka. Ja zrobił bym taki ruch.
Hmmm, tylko skąd wziąć wiśnie... Chyba już są nie do dostania.
Podjadę jutro na giełdę rolną z samego rana, zobaczę czym można je ochrzcić
Nie wiem czy ja drobny żuczek coś się na tym znam ale tyle soku jagodowego do nastawu bym nie dawał.
Jeśli już to nie od początku fermentacji.
Ile soku jagodowego jest w tym mieszanym(w stosunku do całego nastawu)?
Jacek
No jak patrzę na te proporcje to jest mocny trójniak plus ponad 20% soku zamiast wody. Strasznie to ciężkie i faktycznie fermentacja może nie ruszyć. Z taką ilością soku to chyba start by mógł być z bardzo słabego czwórniaka. Ja zawsze zaczynam od słabych miodów a faktyczne proporcje dla trójnika mam po 3 dodaniu miodu. i Jak na razie zawsze startują i pracują.
Pozdrawiam.
P.S. Jak się miód dodaje partiami to jest z tym trochę pracy ale efekty naprawdę są zadowalające. Gorąco polecam.
Proporcje w mieszanym były takie:
3,9l miodu
1,3l soku z malin
1,4l soku z jagód
5,4l wody
więc też całkiem sporo jagód.
Zakładałem dodatek 20% soku w nastawie (faktycznie dodałem ciut więcej - ok 22%), ale z tego co wyczytałem to nie powinno być za dużo.
Czyli drugim wyjściem może być przeprogramowanie tego miodu na czwórniaka.
Hm już mam nad czym myśleć
A gdyby skorzystać z już rozkręconych drożdży z mieszanego?
Z literek pracującego nastawu. Jak sądzicie da radę ruszyć te jagody?
Jagody ciężko fermentują bo zawierają sporo benzoesanu który jest naturalnym konserwantem. Być może jakąś magiczną barierę tu przekroczyłeś. Ja bym zrobił tak. Do nastawu z samymi jagodami dodał wody tyle żeby obniżyć balling do 32-34. Jak nie pomoże to do 1 litra dobrze fermentującego maliniaka lub maliniako jagodziaka dodawał kolejno 1/4, 1/2, 1 litr...itd. tego nieszczęsnego jagodziaka pozwalając za każdym razem dobrze się drożdżom rozhulać.
Nastaw jest dostatecznie słodki żeby w między czasie się nie zepsuł.
Może to jest sposób?
Życzę powodzenia
Jacek
Mialem podobnie- trojniak na jagodach. Niestety jagody maja naturalne konserwanty i wybijaja drozdze.
Zrobilem nastaw z zamiana 20% wody na sok. Miod dawalem w dwoch fazach. Po tygodniu BLG spadlo ledwo z 23 do 18. W tym samym czasie wisniak na tych samych proporcjach zjechal z 25 do 7. Tam drozdze wrecz szalaly.
Jagodziak pracuje nadal bardzo leniwie, babelkow prawie nie widac, leciutka piana na wierzchu. Jednakze gdy sie podswietli balon widac jak nastaw pracuje, drobinki owocow poruszaja sie z dolu do gory i na odwrot.
Propozycja dla Kolegi- moze restart z pracujacej brzeczki malinowo-jagodowej i obserwacja ruchow plynu(kilka dni)?
Plus odpowiednia temp. - u mnie ok 22 st.
Pozywki bym juz nie dodawal.
Aha, pracuje na drozdzach Zamojskich do miodow.
Można miód dosłodzić do smaku miodem, można i owocowy doowocowić pod koniec fermentacji.
W przypadku moszczy trudno fermentujących jak jagody,borówki czerwone, żurawina warto część owoców odłożyć do zamrażarki i dodać po osiągnięciu oczekiwanego blg.
W żadnej rozsądnej literaturze nie wyczytałem żeby to było nieprawomyślnie a jak pomaga to czemu nie.
Ale to tak na przyszłość bo soku z nastawu już gotowego odcedzić się nie da.
Jacek
R-Jacek, gdzie wyczytałeś, że w czarnej jagodzie jest benzoesan?
Cytat:Wysłane przez docent
Hmmm, tylko skąd wziąć wiśnie... Chyba już są nie do dostania.
Podjadę jutro na giełdę rolną z samego rana, zobaczę czym można je ochrzcić
Jak nie dostaniesz wiśni to się rozejrzyj za owocami czarnego bzu [może ich jeszcze nie być] lub czeremchy.
I kolejno:
- załatw drożdże które poleca Krzysztof.
- masz
x l miodku do restartu.
- nastawiasz nowy miodek na w/w drożdżach + odpowiednie pożywki na bazie czwórniaka z dodatkiem 10-20% w/w owoców.
- ilość początkowa nowego nastawu to 10 %
x l
- po określonym czasie kiedy nowy nastaw będzie już ładnie pracował dodajesz co 24-48 h 'zdechłego' jagodziaka w ilości 10 % nowego nastawu. Każdorazowo.
- do nowego nastawu [tego czwórniaka] nie dodajesz żadnych kwasów [sok z cytryny, kwasek cytr itp]
- na koniec dodajesz resztkę miodu [w ilości takiej jaka była by potrzebna na zrobienie trójniaka z tego nowego czwórniaka]
PS. Jagody nie są łatwe ale da radę je przerobić. Mi ostatnio trójniak jagodziak zszedł do 0 Blg - więc można
Mój jagodziak czwórniak na 10 l dawałem 1,5 kg jagód i fermentacja w miazdze fermentował bezproblemowo.Benzoesan jak mi się przypomina jest w borówkach. Warto zwrócić uwagę na jeden drobiazg; jagody należy po wypłukaniu sparzyć solidnie wrzątkiem. Podobno mogą być skażone larwami pasożytów roznoszonych przez lisy a wrzątek jest skutecznym środkiem zapobiegawczym. Była kiedyś rozmowa na ten temat na forum.
Cytat:Wysłane przez male
R-Jacek, gdzie wyczytałeś, że w czarnej jagodzie jest benzoesan?
Tutaj
Aczkolwiek w jakiejś książce o winach też znalazłem taką informacje
Tutaj nie ma nic o CZARNEJ jagodzie.
Jagoda i czarna jagoda to jedno i to samo. Przynajmniej w moich stronach. Inne nazwy: czernica, czarna borówka.
Po łacinie, chyba jednoznaczne okreslenie : Vaccinium myrtillus L. ( Za wikipedia )
Dobra już z tym benzoesanem ja to pisałem z głowy czyli z niczego chociaż jak Marcel pokazał nie ja pierwszy. I zastrzegłem na początku że mistrzem to ja nie jestem. W każdy ma razie wolę po głupiemu pod koniec fermentacji dolać pół litra soku niż przez sto dni dolewać po mądremu po 120 ml nieudany nastaw do fermentującego.
Jagód nigdy nie płuczę a parzenie ich wrzątkiem to nawet w najczarniejszych snach mi się nie śniło. Ot taki dziwak jestem.
Ale miodów na konkursy nie wysyłam więc nikt się nie otruje.
Pozdrawiam
Jacek
Cytat:Wysłane przez R-Jacek
... W każdy ma razie wolę po głupiemu pod koniec fermentacji dolać pół litra soku niż przez sto dni dolewać po mądremu po 120 ml nieudany nastaw do fermentującego...
Wiem że to może wydawać się głupie ale metoda ta tyczy się nie tylko trójniaków ale i dwójniaków i półtoraków. A wtedy to już inaczej wygląda
Poza tym nie 100 dni. Już po 18 dniach będziesz miał tyle samo nowego nastawu co starego.
Kiedy dodasz ostatnia partię starego nastawu wylicz sobie sam.
Jak czujesz się na siłach możesz przyjąć metodę + 10%, 10%, 20%, 20% .. i reszta.
No i wszystko jasne.
Za nie zamierzoną złośliwość przepraszam.
Jacek
dzięki za wszystkie rady. Dzisiaj nabyłem drogą kupna jeżynę (niestety ogrodową). W zeszłym roku jeżyny bez problemu mi pracowały (co prawda nie w miodzie ale winie), więc wydaje mi się, że metodą podaną przez 1stgreena powinienem rozruszać zdechłą brzeczkę.
Osobiście wydaje mi się że alians jagody z jeżyną będzie smakowitszy niż z bzem (ten faktycznie jeszcze w większości znanych mi miejsc jest zbyt zielony (czy raczej czerwony
), chociaż się nie zapieram, bo w moich zeszłorocznych kupażowanych winach dodatek wina z bzu dał "ciekawy" efekt.
Zawsze możesz nastawić jakiś nowy z czarnym bzem lub cz. bez + coś jeszcze. Ja się teraz przymierzam do zbioru czeremchy - ususzę i będzie do dzikiej róży suszonej, i zamrożę - do DR świeżej.
Zawsze jest co robić
Podepnę się pod ten temat.
Chodzi mi po głowie ten jagodziak i mam zamiar go popełnić za jakieś 2 tyg.
Czytam i czytam i nie znalazłem czytelnego przepisu, tylko wszyscy straszą że jagody ciężko fermentują.
Od 2-3 tyg mrożę jagody w zamrażarce (chyba nic się im nie stanie).
Proszę o poradę doświadczonych, jak najlepiej potraktować jagodziaka.
Nastaw 10l. Trójniak ma wyjść. Myślę o fermentacji w miazdze 2l ilości jagód.
Masz 2 litry jagód? Trochę mało jak na 10 litrów miodu.
No to może zrobię 5l trójniaka, tylko boję się co do tej fermentacji z jagodami, może lepiej nie dawać tyle owoców?.
Zmrożonych jagód jest dokładnie 1,4 kg.
Szanowne koleżanki i koledzy roszę o porady jak się do tego zabrać.
Ale mówimy o czarnych jagodach? Ja dawałem niewiele więcej do czwórnikak. Do trójniaka dałbym więcej jagód tak ok 1kg.