Witam na forum
Robię pierwsze wino z przepisu które gdzieś znalazłem w necie. Skonsultowałem go z pracownikiem w sklepie Biowin w Łodzi gdzie kupiłem balony i resztę akcesoriów. Doradził mi bym dodał po torebce na jeden balon:
Drożdże suszone FERMIVIN lub Drożdże suszone Fermicru LS2
Pożywka dla drożdży winiarskich - 10g
Pirosiarczyn potasu - 10g
Zrobiłem nastaw na balon 34 litry:
Moszcz z winogrona ciemnego 23 kg
cukier 4 kg
woda 6 litrów
Obrane i umyte winogrona ugniotłem rękoma na miazgę, wlałem wszystko do balonu.
Dolałem ugotowaną i wystudzoną wodę z cukrem.
Drożdże, pożywkę i pirosiarczyn rozrobiłem według przepisu na opakowaniach i wlałem do balonu.
Wymieszałem wszystko założyłem korki z rurką i wstawiłem balony do kotłowni gdzie panuje stała temperatura ok 18 stopni.
Nastaw stoi już tydzień a ja nie widzę jeszcze by zaczęło fermentować (może jeden plusk na 5-10 minut)
Zależało mi by zrobić możliwie mocne i półwytrawne wino.
Dopiero teraz wyczytałem że dałem zdecydowanie za dużo pirosiarczanu.
Sporo się napracowałem z rodzinką żeby zrobić te 3 balony nastawu. Da się to wino jeszcze uratować?
Pozdrawiam
Wietrzyć, wietrzyć przelewać z naczynia do naczynia - siara odparuje.
Winogron nie powinno się myć.
Piro razem z drożdżami to zanim one do balona trafiły to je trafiło. Tak jak pisze kolega mariuszek wietrzenie i przelewanie może cię uratować.
Możesz też jak masz ,,czysty,, sok nastawić wino.
W butelce litrowej czy czymś większym, zanim po-przelewasz sok aby pozbyć się siary będziesz miał matkę drożdżowa.
Większej ilości drożdży będzie łatwiej w nowym nastawie/\\.
(12-10-2015, 18:11)harmonista napisał(a): [ -> ]Robię pierwsze wino z przepisu które gdzieś znalazłem w necie. Skonsultowałem go z pracownikiem w sklepie Biowin w Łodzi gdzie kupiłem balony i resztę akcesoriów. Doradził mi bym dodał po torebce na jeden balon:
Drożdże suszone FERMIVIN lub Drożdże suszone Fermicru LS2
Pożywka dla drożdży winiarskich - 10g
Pirosiarczyn potasu - 10g
Tak Ci doradził ? Żeby dodać 10 gramów piro razem z drożdżami ?
Jeśli to prawda to mają tam jakiegoś nieuka na stanie i najlepiej to by było go zastrzelić

Dziękuję za odpowiedź. Nie wiem tylko czy dobrze zrozumiałem

Wietrzyć - czyli wyjąć korki z rurką z balonów? na ile dni?
Jak często przelewać? wystarczy raz dziennie? Trochę będę miał z tym problem bo dość gęsty wyszedł ten nastaw i trudno będzie go wylać z balonu.
Poobserwowałem go jeszcze i chyba trochę ruszył. W dwóch balonach co 25 sekund bulgocze a w jednym co 40 sekund.
mogę jeszcze prosić o wyjaśnienie o co chodzi z tym "czystym" sokiem i jak nastawić wino??
Czy mógłbyś napisac pokolei jak postępowała i czego ile dodawałes i w którym momencie, pirosiarczyn, drożdże, pożywka.
Bo dodawanie piro z drożdżaki raczej się nie praktykuje.
Lech

(12-10-2015, 21:47)harmonista napisał(a): [ -> ]Poobserwowałem go jeszcze i chyba trochę ruszył. W dwóch balonach co 25 sekund bulgocze a w jednym co 40 sekund.
Ruszyło SO2, nie dziwne że bulka jak tyle siary władowałeś. Wsadź tam nos to cię wykręci.
Oczywiście sprzedawca nie kazał mi dawać piro razem z drożdżami. Sprzedał mi balony i do każdego dał paczkę drożdży pożywki i piro mówiąc że to mi wystarczy na początek by zrobić nastaw.
Moja wina że nie poczytałem o tym wcześniej. W przepisie z którego korzystałem nie było piro. A na opakowaniu pisało że 1g na 3-5 litrów. Więc jak miałem 23kg moszczu +6 litrów wody + 4 kg cukru wydawało mi się że robię dobrze.
(12-10-2015, 22:28)harmonista napisał(a): [ -> ]A na opakowaniu pisało że 1g na 3-5 litrów.
A możesz tę instrukcję przytoczyć co do słowa? Bo ja podejrzewam co tam jest, chyba że ktoś na prawdę nie wie co pisze.
(12-10-2015, 22:06)lech.kuba napisał(a): [ -> ]Czy mógłbyś napisac pokolei jak postępowała i czego ile dodawałes i w którym momencie, pirosiarczyn, drożdże, pożywka.
Bo dodawanie piro z drożdżaki raczej się nie praktykuje.
Lech
Do balona wlałem najpierw rezbebłany winogron i ciepłą wodę z cukrem a za godzinę wlałem po kolei piro, drożdże i pożywkę rozrobione oddzielnie w szklankach. Dopiero tu się dowiedziałem że tak nie wolono.
Dawkowanie: 6-10 g na 100L wina
Dawkowanie w przypadku stabilizacji moszczu wynosi od 5 do 8g na 100 litrów
Ten Twój sprzedawca, on czytał z etykiety, czy przypominał sobie coś z chemii ze szkoły podstawowej?
No chyba że ze zgnilizny jechałeś, to żeby zabić wszystko co tam żyje to się daje
,,(aby zabić niekorzystne drobnoustroje bytujące na owocach szczególnie, jeśli są one uszkodzone lub zaczynają gnić),,.
Lecz po ,,morderstwie,, ślady zacieramy i nastaw wietrzymy!
Ja też się dałem nabrać na tę instrukcje, dałem 2g na 10 l i później musiałem wietrzyć żeby ruszyło.
W instrukcji pisze - stabilizacja nastawu 1g na 3-5 litrów moszczu , nie przedawkowac.
Lech

Ok, powyciągałem korki z balonów na noc i trochę pomieszałem, jutro po południu przeleję je po kilka razy.
Dorwę jeszcze trochę owoców jak pogoda pozwoli bo ze sto kilo jeszcze wisi na krzewach i spróbuję "nastawić wino"
Wsadziłem też nos do balona i wydaje mi sie że ładny ma zapach.
Nawet jak nastawisz rano wino 10l, a na 2-gi dzień dolejesz to objętościowo masz znacznie więcej ,,robotników,, niż namnożone w 100ml wody w szklaneczce.
Teraz to już nie wiem co robić.
Nie miałem dzisiaj czasu by zająć się wietrzeniem, zostawiłem tylko odkryte balony na ok 16 godzin w międzyczasie było dwa razy mieszane kijem w balonie.
Dwie godziny temu założyłem z powrotem korki, przed chwilą poszedłem zobaczyć co się dzieje. A tu w balonach aż się "gotuje", nastaw podniósł się wszędzie o 10 cm i bulgocze co 1 sekunde.
Czy możliwe żeby te drożdże odżyły i zostawić tak jak jest czy jednak wietrzyć (przelewać) je jutro bo wino wyjdzie niedobre?
Zostawić jak jest i cieszyć się, źe fermentacja ruszyła.