Hallo hallo piraci
Proszę was o pomoc w przyrządzeniu prawdziwego i dobrego rumu takiego jak kiedyś pili piraci ;p Szukałem w necie i na forum ale znalazłem jakieś dzikie przepisy
Pozdrawiam dex
Cytat:Wysłane przez dexter7
Proszę was o pomoc w przyrządzeniu prawdziwego i dobrego rumu takiego jak kiedyś pili piraci
Witaj!
A jaki pili?
Capitan Morgan? Czy jakiś inny?
Napisz coś więcej o co Tobie chodzi.
Destylaty to nie to forum!
Pozdrawiam-drajla
Piraci chłonęli overproof rum, więc mocny (ok. 90%) destylat z trzciny cukrowej, dla potrzeb degustacji był rozcieńczany do 50% (tego procederu dopuścił się po raz pierwszy Vice Admirał Edek Vernon, zwany grog'iem od swojego przezwiska i od rodzaju garderoby jaką nosił) i pity dla zabicia (czasu/świadomości)* Taki rum jest ciężko dostać, a tym bardziej wyprodukować, bo nie tyle problemem jest sam proces produkcji, ale zwłaszcza to, co po nim ma miejsce, a wbrew pozorom ma bardzo dużo rzeczy miejsca.
*niepotrzebne skreślić.
Stąd sugestia, uzbierać parę złotych i kupić dobry, prawdziwy rum. który ma i moc i wiek. Jako ciekawostkę dodam, że Captain Morgan BL, który nadal bardzo cenię, do roku 2000 miał 73%, czyli jak najbardziej wpisywał się w tradycję.
Boru eru i na Jowisza! Bogi, zgubiłam się w Twoim tekście, na co niewątpliwie ma wpływ konsumpcja malinek z nalewki ;>
Jaka garderoba? To pytanie nasuwa mi się jako pierwsze, bo - przyznam się z lekkim strachem - rumu nie znoszę...
PS - i ofc, że zabija się świadomość, nie czas. Jeszcze mi się nie zdarzyło musieć zabijać czas i szczerze współczuję tym, którzy się nudzą...
oOo nie wiedziałem, że to był aż taki mocny trunek. Nie da się wyprodukować mniej %%% rumu? np. z 25% lub mniej. Nie da rady zrobić sobie takiego domowego rumu?
Grogram to trwała, bardzo szorstka tkanina, wykonana z jedwabiu z domieszką wełny lub moheru bądź mieszanki tychże dwóch materiałów. Często podbita gumą. Wodoodporna.
Vice miał przezwisko "old grog", bo w wyjątkowo starym grogramie łaził po statku i przynudzał, a że on wynalazł, że rum można nawodnić lekko i wciepnąć cytrynkę (bez wiedzy, że tam witamina C i szkorbut nie straszny) dla smaku, to marynarze mu darowali jego dziwactwa.
oOo nie wiedziałem, że to był aż taki mocny trunek. Nie da się wyprodukować mniej %%% rumu? np. z 25% lub mniej. Nie da rady zrobić sobie takiego domowego rumu?
@drajla dokładnie chodzi mi o przepis na rum
Żeby jedwab z moherem był szorstki... <w zadumie> Trudno to sobie nawet wyobrazić...
Cóż, najwyraźniej witaminą C i cytryną można uzdatnić wszystko
Wiesz takie czasy były, a że Anglicy to naród leniwy, to to, co już znali upgrade'owali na nowe znaczenie. Skoro "Stary grog" daje nam rum z wodą i łazi w grog'u, to niech ten napój grog'iem się zwie też.
W sumie, to ja już grog'u wieki nie piłem, się człowiek starzeje, a tu zima wszak idzie i sztorm nadciąga...
właśnie... nadciąga... dobrze, że na kolanach rozmruczany Buras leży...
Czy ja kiedykolwiek piłam grog...? Hm...
no to jak znacie przepis na rum czy nie?
Ale przepraszam z czego Ty chcesz go wyprodukowac? I to 25%? Rum to destylat, temat zakazany na forum.
Oj przypomniały mi się dawne czasy, jak to szwagier miał buteleczkę rumu 80%, nazwy nie pamiętam. Tak w ogóle to z tego dnia niewiele pamiętam.
Musiał być Stroh, ten Austriacki Verschnitt, gdzie rum jest ścinany spirytusem i sztucznie barwiony, po Stroh się z reguły wiele nie pamięta, zwłaszcza jak się odkryje, że do herbaty-nie, do drink'ów-nie i trzeba na czysto hahahaha
Jakby ktoś szukał jeszcze taniego, a dobrego napoju w stylu "rum" (bo niestety nie z Jamajki czy innej Martyniki), to polecam węgierski: Portoriko szeszesital 60%, produkowany w Miszkolcu. W tym roku już go na półkach nie widziałem, ale może się jeszcze gdzieś uchował, zwłaszcza, że nazywa się zgodnie z prawem UE, więc jako marka zniknąć nie powinien. Rodzice mówią, że smakuje tak samo jak ten Portoriko, co pili dawno, dawno temu.
Może i to był Stroh, ale strach to ja miałem w oczach przy pierwszym kieliszku, później to już gładko.......
A swoja droga to faktycznie muszę poszukać jakiegoś porządnego Rumu.
Bogi możesz poradzic jakiś porządny. Wychodzę z założenia, że lepiej kupic coś porządnego raz do roku jak byle co a często.
Do tego drożdże DANSTIL EDV493. Nie wiem czy Anka.pl je jeszcze ma, prawdopodobnie nie.
Paweł
Cytat:Wysłane przez Boullii
Bogi możesz poradzic jakiś porządny. Wychodzę z założenia, że lepiej kupic coś porządnego raz do roku jak byle co a często.
Jest rum z Nikaragui Flor de Caña, ja polecam z czystym sumieniem 7-letni gran reserva. Jak z jego dostępnością na półkach nie wiem, ale się przewijał. Oczywiście z braku laku, Captain Morgan, jaki by on nie był teraz, nadal trzyma jakiś fason (bardzo ciekawy był kiedyś Spiced Gold) i ma aktualnie rozsądną cenę, Flor może być droższy-nie dziwota, ale warto czasem wydać i mieć niż nic nie wydać i mieć chwilę. Prawdziwy Bacardi czasem jest do kupienia w butelkach 0.5l, ale jest to najczęściej fałszowany rum na świecie, więc trzeba bardzo uważać, zwłaszcza na Bacardi Black.
Jakby tak spojrzeć, to segment rumów w Polsce jest bardzo ubogi, dlaczego?
A na otarcie łez:
:drink:
Cytat:Wysłane przez Bogi
Jakby tak spojrzeć, to segment rumów w Polsce jest bardzo ubogi, dlaczego?
Przez lata na naszym rynku był tylko Captain Morgan i to za dewizy w Pewexie. Potem rumy z Polmosu i Bacardi.
A teraz rumy zdobywają podniebienia na polskim rynku, a na to trzeba sporo czasu..............
Wiesz, "rumów" z Polmos'u ("Seniorita", "Gold", "Piracki" właśnie) to ja nawet nie biorę pod uwagę, trzeba mieć jednak wyższy standard haha.
Dlatego chciałbym zobaczyć półkę w sklepie, gdzie ujrzę 10 rumów w różnych cenach oczywiście i będę mógł wybrać coś nowego, prawdziwego i wartościowego a nie ciągle Captain'a Morgan'a-on też się kiedyś znudzi. Np. ten Flor de Caña powinien być dostępny szerzej i co najmniej w 3ch rodzajach: 4letni biały (bo amatorzy są), 4letni brązowy (bo taki najczęściej jest kupowany) i 7letni-jak ktoś wie, że rumem można się też delektować. Najśmieszniejsze jest to, że pierwsze Flor'y to ja dorwałem na Słowacji za starych dobrych czasów, gdy ceny były przyzwoite.
Tak, ale to specyficzny sklep i jest on tylko w Warszawie, na razie filii nie ma.
Tylko prawda jest taka ze w lidlu jest rum rum.. a nie "Seniorita", "Gold" czy nawet Tuzemsky.. Ja obecnie jestem na etapie Havana Club.. Nie wiem jak sie ma do tych wymienionych przez Bogiego, ale wiem jak sie ma do tych czeskich slowackich. Niebo a ziemia.
Jak ma 40% to się dobrze ma, a jak mówisz o 15letnim 45%, to już całkiem