Witam i jak zwykle o rade pytam
Mam mały problem (chyba) z moim trójniakiem naturalnym.
Nastawiony 18.09.2009r.
pierwszy pomiar blg dopiero 05.10.2009r. 20blg
drugi pomiar 17.11.2009r. 13 blg
trzeci pomiar 02.12.2009r. ok 12 blg
Zastanawiam się czy zmniejszanie blg tak wolne przypadkiem nie oznacza zahamowania fermentacji i czy nie pora go zlać coby się nie zepsuło (szkoda by było).
Miód zawiera sporo osadu na dnie i mam wrażenie, że się lekko rozwarstwił. Jeżeli chodzi o smak (urządziłam malutka degustację podczas dzisiejszego pomiaru) dla mnie bardzo przyjemny.
Proszę o pomoc jak teraz najlepiej postąpić:
1. czekać bo miody mogą pracować tak strasznie wolno
2. zlać natychmiast
dziękuję za wszelkie rady
Piekiełko
Zlać, na drugi raz zmierz Blg początkowy.
A w jakiej temperaturze toto stoi, jakie drożdże i ile pożywki dałeś?
(02-12-2009, 20:22)Piekielko napisał(a): [ -> ]...
Miód zawiera sporo osadu na dnie i mam wrażenie, że się lekko rozwarstwił....
Jak postępuje 'rozwarstwienie' co może oznaczać początek klarowania to trzeba zlać. A potem dalej czekać

Taka wolna fermentacja przy miodach jest bardzo częsta gdy są jakieś błędy w początkowych etapach produkcji. Może tak "bulkać" do usranej śmierci jak sie to mówi.
Jak jest dużo osadu to zlewaj.
Cytat: Jeżeli chodzi o smak (urządziłam malutka degustację podczas dzisiejszego pomiaru) dla mnie bardzo przyjemny.
Taki słodziutki trójniaczek też jest fajny

Mój już zabutelkowany ma blg na poziomie 11 stopni. Wydawałoby się, że to sporo więcej niż zalecane 7, ale obecny smak mi bardzo pasuje. Czasem by zwiększyć procent i tym samym lepiej zabezpieczyć trunek dolewa się spirytusu, ale niektórzy uważają to za profanację

(03-12-2009, 14:00)szy napisał(a): [ -> ]...... Czasem by zwiększyć procent i tym samym lepiej zabezpieczyć trunek dolewa się spirytusu, ale niektórzy uważają to za profanację 
Proszę podać, którzy tak profanują miody. Wyciągnę surowe konsekwencje za taką niegodziwość.
W takim razie dzisiaj zlewanie i czekamy na dalsze efekty.
Tak na marginesie drożdże miodowe biowinu były użyte, pożywki było chyba 1 lub 2 g a stoi w temp ok 20 stopni.
dziękuję za poradę i zabieram się do roboty
(03-12-2009, 14:47)Boullii napisał(a): [ -> ] (03-12-2009, 14:00)szy napisał(a): [ -> ]...... Czasem by zwiększyć procent i tym samym lepiej zabezpieczyć trunek dolewa się spirytusu, ale niektórzy uważają to za profanację 
Proszę podać, którzy tak profanują miody. Wyciągnę surowe konsekwencje za taką niegodziwość.
Kiedyś taką poradę tu na forum widziałem. Także zdaje się, że u Cieślaka można to wyczytać

Cytat:Proszę podać, którzy tak profanują miody. Wyciągnę surowe konsekwencje za taką niegodziwość.
Pawle

Nie bądź surowy

...i poproszę o najniższy wymiar kary.
Mój pierwszy w życiu miód (korzenny ale pojęcia nie mam jaki,bo miód na przysłowiowe oko a raczej nie żałowałem miodu) po długiej ślamazarnej fermentacji został wzmocniony %. Jak to w zamierzchłych czasach wiedza była marna a" mętne efekty" zniechęciły mnie na jakiś czas. Teraz już nawrócony i oświecony radośnie zgłębiam arkana sztuki popełniając kolejne zacne (mam nadzieję) trunki.

OK, amnestia. Każdy "Profanant" zrobi za karę dwa miody korzenne i dwa owocowe, bez spirytusu.
A co do Cieślaka, mówi również, że można część miodu zastąpić cukrem celem zmniejszenia kosztów. Pytam się tylko po co? Przecież robimy to dla siebie i po co samego siebie oszukiwać.
Na forum jest wiele rzeczy podanych i nie do końca zweryfikowanych. Uważam, że dając radę należy bazować na własnych doświadczeniach lub być w 100 % pewnym wiarygodności informacji, której się podaje.
PS
Wiem, mam bardzo ortodoksyjne poglądy co do miodów pitnych.
Czy ta amnestia dotyczy już zrobionych czy kolejnych?

A jak z wszystkim i w miodosytnictwie postęp zmienia nasze wymagania i technologie. Mam nadzieję,że jesteś ortodoksą reformowalnym i korzystasz dla dobra swych miodków z postępów technologii.