Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Miodowe... piwo - mój przepis
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,

Może nie na temat troche, ale chciałbym przedstawić jak zrobiłem piwo miodowe. Przepis sam pokombinowałem na podstawie różnych źródeł. Ogólnie - chyba poraz pierwszy zrobiłem coś co wzbudziło zachwyt mojej LP. I oby tak dalej :)

Było tak:

Część "piwna" to piwo około 5 litrów, jasne w/g przepisu:
Słód jasny, pilzneński, ok. 1kg, zacierany w temp. 66*C przez godzine, filtrowanie, później chmielenie:
marynka 5g na 60 min
marynka 5g na 30 min
lubelski 5g na 10 min
BLg pocz 12 bez poprawek

//Tego piwa zrobiłem więcej, w wersji "normalnej" czyli bez miodu i było zbyt wytrawne, za gorzkie od chmielu//

Do części "piwnej" dodałem brzeczke miodową, czyli: miód lipowy gotowany w wodzie 30 min, szumoiny zbierane, miodu było ok. pół słoika litrowego, w rezultacie dało to kolejne 5 litrów brzeczki o blg ok. 12

Razem 10 litrów, wymieszane

I we wiaderku fermentowane z drożdżami piwowarskimi S-33

Bardzo szybko skończyła się burzliwa (chyba 3 dni)

Zlanie znad osadu i z tydzień cichej.

Następnie do butelek - niestety PET - takich od coli, albo wody mineralnej,
Z dodatkiem: cukier 8 g/l do refermentacji i słodzik (z Lidla) po 4 i 6 tabletek na litr.

4 tabletki dało piwo półsłodkie, mi odpowiadało, 6 tabletek dało dość słodkie, dla mnie troche za słodkie, LP była tym zachwycona.

Piwo po tygodniu w butelkach i schłodzeniu już było naprawde bardzo dobre. Złote, lekko mętne, dobrze nagazowane, ale bez piany, dość wyraźna goryczka i zapach chmielowy połączony z posmakiem miodu i słodyczą słodzika. Coś jakby Ciechan miodowy ale bardziej chmielowy.

Wypiłem z LP ze dwie butelki (po 1,5 l :) ) po czym LP oznajmiła, że to w końcu piwo dla niej było (tak musiałem obiecać :D ) i że mam zakaz jego picia i zaprosiła koleżanki z pracy na "po nowym roku" na to piwo ..... :(

Ale ogólnie sukces pełny, bo za winem to ona nie przepada, i krzywo się patrzy na moje wyczyny, a tutaj - pełny zachwyt :)
:1miejsce:

Tak się rozpisałem - bo może ktoś sobie też coś takiego zrobi.
Naprawde polecam.
Moja pierwsza warka to było Miodowe Klasztorne wg przepisów belgijskich i własnego wariactwa. Najpierw Dubbel, potem Tripel, pierwsze pszenicznie (więc witbier) też miało miód; miód to bardzo wdzięczny dodatek to piwa, ale trzeba uważać, że nie sfermentować go w całości.
A jakby tak przy butelkowaniu, zamiast cukru, dodać miodku gryczanego łyżeczkę niewielką?
myślę, że można, w końcu produkt słodzący.
Z miodem w piwie jest taki problem,że po fermentacji niewiele tego miodowego aromatu zostaje (do brzeczki dodałem 1,5 kg aromatycznego miodu nawłociowego) ,drożdże zeżrą wszystko :(.Tak było w moim przypadku,więc próbowałem ratować sytuację dodając miodu gryczanego do refermentacji w butelkach.Niestety niewiele pomogło.Na forum browar.biz wyczytałem,że dobry efekt daje użycie miodu sztucznego:nie_powiem:,lub gryczanego dodanego do fermentacji brzeczki.
Dawałem gryczany do fermentaji wysłodzin po porterze. Podniosłem w ten sposób Blg z 10 do 13. Smaku i zapachu ani śladu. Miód zawsze zostanie przefermentowany w domowych warunkach.

Można trochę zaryzykować i dać go do refermentacji jako dodatek. Kontrolować przez paręnaście dni stopień nagazowania np. jednej flaszki manometrem. Tomzi coś takiego stosował na szampanówkach. Następnie schłodzić w odpowiednim momencie do 0-1C i tak już trzymać. Sporo zachodu, ale jak ktoś chce się bawić. Oczywiście to tylko czysta teoria, ja tak nie robiłem. Czy drożdże np. dolnej fermentacji przestaną pracować w 0-1C?

Filtracja drożdży pod ciśnieniem to raczej nie na domowe warunki.

Można posłodzić gotowe piwo w szklance ale to raczej marny pomysł. Po pierwsze będzie nieułożone w smaku. Po drugie, wyjdzie ze szklanki i szybko się odgazuje, zanim zdążymy go rozmieszać.

Paweł
Moim zdaniem troche źle mówicie...

Co to znacczy, że drożdże zjedzą miód ??? Zjedzą cukier. A jak się zrobi miód pitny wytrawny - to co - nie ma smaku miodu tylko zacieru na cukrze ?
Przecież ileś tam w miodzie jest niecukrów, ekstraktów, substancji aromatycznych które zostają. Tak jak w wytrawnym winie - jest smak - nie ma cukru.

A jak dodajecie miodu do refermentacji - to dacie go 10 gram na litr - to za mało, żeby coś było czuć - no bo z czego.

A jak się "nieprzefermentuje" całego miodu - to w butelkach może być bum:)

Ja w swoim przepisie dałem ok. 700 gram miodu na 10 litrów - czyli 70 gram na litr. I było czuć posmak miodu - piwo miodowe - czyli i piwo i miód i chmiel.

A jak ktoś chce słodkie - to nie dokońca fermentacja + piro + szytuczne gazowanie - nie wiem, ja nie stosuje. Albo słodzik do butelek. Ja tak robiłem i polecam.

Też słyszałem, że sztucznego miodu drożdże całego nie przefermentują - ale - to znaczy że są w nim słodziki sztuczne. Efekt:
- dodajemy słodzików do fermentacji - nie wiem, ale podobno lepiej nie fermentować słodzików, bo może byś smród i całość nie nada się do picia
- do piwa trafia słodzik + sztuczny ekstrakt ze sztucznego miodu.

Także z dwojga złego - ja polecam słodzik do butelek razem z cukrem do refermentacji. Mamy smaki z prawdziwego miodu + sztuczną słodycz. Efekty smakowe naprawde przerosły moje spodziewania, a szczególnie mojej LP :) Chociaż, może nie jesteśmy aż tak wymagający, także się nie zarzekam :)

Wigilijne pozdrowienia :)

PS. Staropolskim zwyczajem - jaka Wigilia taki cały rok - a ja dzisiaj od rana w balonach grzebie ..... :)
Nie tak dawno założyłem topic http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=10719

który po kilku godzinach z działu miody pitne został przerzucony do działu drinki i inne z etykietką nie na temat, mimo że poruszałem w nim napoje bezsłodowe, czyli miody pitne o dużym stopniu rozcieńczenia (kontynuacja dyskusji http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=10722)

Tu widzę temat poświęcony piwu słodowemu...

Czy w moderacji jest jakaś logika??
W "Almie" za radą Alekora nabyłem drogą kupna (3.79zł) Maćkowe Miodowe, niski blg (12.1) miód podany, że naturalny, przekonamy się.
To nie była rada tylko propozycja nowości:).Ale ja dla mnie to piwko to niewypał:(.Wali "sztuczniakiem"...:diabelek:
PS. Miodowy "Ciechan" to jest to:spoko:
Coś między Desperados a jakąś inną lemoniadą rzeczywiście; gdzieś został popełniony błąd. Kolor ładny, wcale nie mętne, zapach też przyzwoity, piana ciniutka, aromat pełny, ale w smaku jakieś kwasy. No i na 6% nie wygląda.
piwo miodowe które naprawdę mi posmakowało (Ciechan nie zawsze), które niedawno odkryłem to "Miodne piwo ciemne z warmińskim miodem" z browaru Kormoran w Olsztynie.
Polecam:1miejsce:
Skoro coś wam smakuje, to czemu by nie spróbowaqć zrobić samemu ?

Skoro wino się da to piwo tym bardziej - składniki sa bardziej dostępne :)
Jeszcze nie zabierałem się za warzenie słodu, ale piwo z ekstraktu z WESa także miodowe robiłem:)
Ale że bez warzenia to nie piwoWARSTWO;) to na swoją pierwszą warkę jeszcze czekam:)
Będę dodawał miodu do repliki FAXE'a, żeby podnieść mu Blg, praktycznie miodu dodaję "często i gęsto".