08-03-2010, 13:25
Witam serdecznie zacnych mistrzów winiarstwa!
Nastawiłem 2 III 2010 nastaw wg składu:
-woda do objętości płynu około litra
-320g cebuli ręcznie drobno posiekanej (zwykłej, białej)
-50g rodzynek przekrojonych na pól ("dla smaku")
-180g sacharozy
-drożdże aktywne Bayanus (do 17% volume)
-pożywka
-sok całkowicie wyciśniety z połowy cytryny (dla obniżenia pH)
-1 NIESUCHY ząbek czosnku (dodałem dla smaku)
chcę otrzymać wino wytrwane lub półwytrawne o zawwartości alkoholu minimum 14%.
Objętośc samego płynu wynosi trochę ponad litr.
Problem jest taki że drożdze mi padaja.
Za pierwszym razem nastawiłem do dehydratacji normalną masę drożdzy (około 0,2g, mam odpowiednią wagę), dodałem drożdże i wszystko ruszyło.
Jednakże póltora dnia pózniej stanęło.
4 III 2010 dałem więc trzy razy więcej drożdży (jak przy wznowieniu fermentacji), znowu ruszyło, ale już dzisiaj rano (8 III 2010) już znowu nic się nie dzieje!
Za pierwszym razem temperatura fermentacji wynosiła 20,5-21,5, a za drugim 23 stopnie i były rehydratowane w odpowiedniej ilości tego wina.
Wino było mieszane około 2razy/dzień.
Rodzynki, mimo że były ręcznie siekane, są w pewien sposób nietknięte, choć z drugiej strony mało czasu pewnie minęło by uległy odpowiedniemu rozpuszczeniu.
Co jest nie tak? za dużo cebuli? Czy jej związki siarkowe są szkodliwe dla drożdży? Natężenie olejków eterycznych jest za wysokie? Zła t. fermentacji?
Z góry dziękuję za mądre pouczenia

Nastawiłem 2 III 2010 nastaw wg składu:
-woda do objętości płynu około litra
-320g cebuli ręcznie drobno posiekanej (zwykłej, białej)
-50g rodzynek przekrojonych na pól ("dla smaku")
-180g sacharozy
-drożdże aktywne Bayanus (do 17% volume)
-pożywka
-sok całkowicie wyciśniety z połowy cytryny (dla obniżenia pH)
-1 NIESUCHY ząbek czosnku (dodałem dla smaku)
chcę otrzymać wino wytrwane lub półwytrawne o zawwartości alkoholu minimum 14%.
Objętośc samego płynu wynosi trochę ponad litr.
Problem jest taki że drożdze mi padaja.

Za pierwszym razem nastawiłem do dehydratacji normalną masę drożdzy (około 0,2g, mam odpowiednią wagę), dodałem drożdże i wszystko ruszyło.
Jednakże póltora dnia pózniej stanęło.
4 III 2010 dałem więc trzy razy więcej drożdży (jak przy wznowieniu fermentacji), znowu ruszyło, ale już dzisiaj rano (8 III 2010) już znowu nic się nie dzieje!
Za pierwszym razem temperatura fermentacji wynosiła 20,5-21,5, a za drugim 23 stopnie i były rehydratowane w odpowiedniej ilości tego wina.
Wino było mieszane około 2razy/dzień.
Rodzynki, mimo że były ręcznie siekane, są w pewien sposób nietknięte, choć z drugiej strony mało czasu pewnie minęło by uległy odpowiedniemu rozpuszczeniu.
Co jest nie tak? za dużo cebuli? Czy jej związki siarkowe są szkodliwe dla drożdży? Natężenie olejków eterycznych jest za wysokie? Zła t. fermentacji?
Z góry dziękuję za mądre pouczenia

