Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Nazewnictwo tanich win owocowych
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Sporo nowych ludzi na forum. Kiedys zaczalem temat o nazwach alpag i innych lomotow, ktory zaowocowal przypomnieniem mnostwa historycznych nazw win marek J-23 i pokrewnych. Moze warto wrocic do sprawy?

Zaczynam:

1. Czar Pegieeru
Closterkeller
Mózgotrzep.

Siarak.
Bardzo juz historyczna nazwa:

Wino marki wino

(od napisu "patykiem pisanego")
W latach 80-tych,gdy jeszcze gustowałem
w takich winach nazywalismy je "bełt","pryt","jabol" czy "berbelucha".
Niektóre były paskudne ale inne (te słodsze, z mniej wyczuwalnym posmakiem
siary) dało się wypic.Pozdrawiam.
Nastąpiło chyba "rozjechanie" w temacie. Oczywiscie chodzi o nazwy rzeczywiste, a nie potoczne, które zresztą były bardziej "pijackie" niż monopolowe.

np. było winko (przynajmniej piłem)
Wampir
Czarci Dół
Fantazja (i oczywiscie goła baba)
Owocowy raj
.... ktos kto to wymyslał miał niezłe poczucie humoru :)
U nas sie mowilo "Dwa burgundy prosze" (jak sie jeszcze mieszkalo niedaleko hali mirowskiej...)
Nazwy zwyczajowe które znam już padły ale jeszcze dorzucę kilka etykiet
1. MOCARZ
2. TUR
3. 18
4. HETMAN
5. CHERRY


A własnie rozmawiam z żonką i dzis przechodząc obok jednego z wilu bloków na typowych osiedlach widziała napis "OSIEDLOWY sWIAT WIN"
To już trzeba miec fantazję
:D:D:D:D
Wy tam wspominacie co było kiedys a ja wam powiem że w moim miescie jest zakład przetwórstwa owocowo warzywnego http://www.pektowin.com.pl/wina.htm który do dnia dzisiejszego produkuje tz. Jabole czy mózgotrząsy (o cenie nieprzekraczającej chyba 5zł) a oto kilka przykładów:
Corrida, Party wisniowe, Bachus, Patyk, Chłopskie, Neptun wyborowy itp.

Tak na marginesie jest on producentem pektopolu.
hehehehe dobre, a gdyby tak połączyc w
CHŁOPSKIE PARTY CORRIDA !!!

wina tanie, są dobre bo są tanie - stare polskie przysłowie tak mówi
ale za 5 zeta to już można niezłą wisnióweczkę nabyc (6,5 zł FIno-Vino 1l), lepsze niż te 0,7 za 4,5 bo przynajmniej ma jakis zapach i nie daje beczką wypłukaną po Tymbarku miętowym, nie pijcie miętowych - starszne gówno, za to malinka miodziuchna... hehehehe

a wino to było np. hehehe - jedno z lepszych, ciężko było otworzyc, a jak się otworzyło to wszyscy żałowali, że tak łatwo się dało - Kaprys Sołtysa
"Liczyrzepa","Tytan","Krosnieńskie-Truskawkowe","Kwiat Jabłoni"- to tylko jeszcze wygrzebałem z pamięci i jeszcze kolegi z Lublina - "Bychawskie","Esterka"
oraz polskoje igrustoje,ponadklasowe-
"Bankietowe".Pozdrowienia dla wszystkich.
Wszystkim slowotworcom i milosnikom nazewnictwa w jezyku ojczystym polecam wspolczesna kontynuacje dziela J. Tuwima:

http://nowy.polski.slownik.pijacki.ez.pl/Slownik.html

Moze nie dokladnie na temat, ale chyba warto:))
Nie bardzo to na temat win, ale nie moglem sie powstrzymac, zeby nie skopiowac z tegoz slownika jednej anegdotki, czemuz czynnosc picia okresla sie nieraz "czytaniem":

"Poczytajcie sami":)):

Do Czapajewa (jeden z bohaterów Rewolucji Październikowej) przychodzi jego adiutant i rozgorączkowany mówi:
- Panie generale, słyszałem, że wysyłają pana na placówkę dyplomatyczną do Paryża, czy to prawda?
- E tam... prawda, ale ja tam nie chcę jechac.
- Ależ dlaczego?
- Bo ja wiem jak tam jest? Będę tam o suchym pysku siedział?
- To może ja pierwszy pojadę i zaraz przyslę panu relację, jak w tym Paryżu jest naprawdę.
- Ty durak, jak mi przyslesz, przecież oni wszystko czytają, co do mnie przychodzi. Jak napiszesz, że tam jest co wypic, to mnie nie puszczą.
- Panie generale, ja napiszę szyfrem, np. flaszka to bedzie książka i kto bedzie wiedział o co chodzi?
Adiutant pojechał do Paryża i przysyła po 2 tygodniach list:
"Panie generale, Paryż jest dla nas, lubiących czytac, istnym rajem. Na każdej ulicy, na każdym rogu jest księgarnia. Wczoraj przyszedł do mnie znajomy, przyniósł książkę i przeczytalismy ją we dwóch. Ja miałem też jedną książkę, to zaraz też ją przeczytalismy. Kolega chciał czytac dalej, więc poszlismy do księgarni i kupilismy cały karton książek. Czytalismy do rana. Nad ranem wciąż chciało nam się czytac, ale wszystkie księgarnie były już zamknięte. Dlatego poszlismy do jednego znajomego, który sam pisze książki. Miał tylko jedną książke, ale dobre i to... przeczytalismy w trójke. Wtedy ten znajomy wział się do roboty i zaczął pisac. On pisał, a mysmy czytali."



http://nowy.polski.slownik.pijacki.ez.pl
sorry za odgrzebywanie starych postów, ale jestem tu nowy i zacząłem od przeglądania "historii". Tak mi naszło na wspomnienia przy okazji tego watku i pamiętam dwa jabolki:
Czar Tesciowej"
i dla mnie hit nazewnictwa:
"BUZUN J23" :D

ps. własnie dzis zaczynam "zabawę" z winem porzeczkowym+czeresnie (drożdze już pracują od 2 dni, sprzęcik przygotowany - tylko 10l ale to na poczatek dla laika wystarczy):D
Witam.
To mój pierwszy wpis, ale jedna nazwa wina poruszyła mnie do głębi i została w pamięci. Na obozie żeglarskim chłopcy (a było ich czterech) nielegalnie zaopatrzyli się w cztery butelki wina na wieczór. Zostali przyłapani w trakcie transportu i trzeba było im to odebrac. Osobiscie wylałem całą zawartosc, a na butelkach widniał napis ŁZY SOŁTYSA. Płakałem ze smiechu, gdy to robiłem, a potem nazywalismy ich "winiarze".
Dzis te zdarzenie jest już mniej smieszne - jednego z tej czwórki zabrała w styczniu lawina. Ale to dobrze, że zostanie w mej pamięci jako bohater wesołej historii.

fred
Czytając ten temat przypomniała mi się pewna sytuacja może mało smieszna ale związana z tzw. tanim winem:
Pewnej zimnej nocy wracając z koncertu grupką osób, a że do pierwszego autobusu było daleko zatrzymalismy sie przy nocnym, każdy wyciągną co miał w kieszeni, uzbieraną sumę (a było tego nie dużo) przedstawilismy ekspedientce z zapytaniem o wino...........
odpowiedż brzmiała "dwa tanie czy jedno droższe?"

z dwoma winami udalismy się do pobliskiego parku by się ogrzac.
Oto co juz dawno znalazlem w sieci:
http://www.hydepark.rubikon.net.pl/ramki.htm
Jest to strona internetowa o zabawnej tresci(bez podtekstow) w spisie tresci prosze poszukac "Wielkiej ksiegi win prostych" Zapraszam do lektory. Przezabawna strona, goraco polecam.
Pozdrawiam
Jacek
a pił ktos wino "Pokusa" ;-) ?
NIe, ale przypomniala mi sie historia z czasow studenckich. Jeden z moich kolegow, ktorego wyslano w czasie imprezy po piwo, poprosil pania w "Jubilacie" ( ci z Krakowa wiedza, dla tych spoza, informacja, ze to jeden ze starszych supermarketow usytuowany niedaleko miasteczka), zeby mu pokazala to wino z gornej polki, to "OK USA", bo takiego jeszcze nie widzial. Pani ekspedientka zrobila mine, z ktorej mozna bylo wywnioskowac, ze zupelnie nie rozumie o co chodzi. Kolega zmienil wymowe z angielskiej na polska i wtedy pani z wyraznym oburzeniem krzyknela " alez to "pokusa"!", obracajac jednoczesnie butelke. A ja , bedaca swiatkiem zdarzenia usiadlam ze smiechu na podlodze sklepu...
Hm... Dawno to bylo...
He, to ja będąc na spływie w okolicach Czarnej Hańczy miałem okazję degustowac wino "Cycula", naturalnie zaopatrzone w adekwatną etykietkę. Ciekawostką było, że etykieta była przyklejona do góry nogami (cóż za dosłownosc :) i popijając z gwinta doznawało się przy okazji miłych dozań estetycznych :)))
Na Przystanku widziałem butelkę po winie "Respekt" :D
A znacie Kici-kici, Bara-bara, Wegrzyn Staropolski :D
Pozdrawiam
No i oczywiscie winko "Popularne"
Dostałem od kolegi wino o nazwie EKSPERT z malunkiem panienki w bikini i ze zdrapką w wiadomych miejscach. Jeszcze nie zdrapywałem :)
I jeszcze historyjka: mielismy robic z żoną jakies mięso z "Kuchni Neli" i potrzebne było wino typu Sherry. Poszedłem do sklepu i poprosiłem Sherry, pani najpierw dziwnie się jakos na mnie popatrzyła a potem podała Schery - wisniowe za ok. 5 zł - 1 litr . Ostatecznie znalazło się własciwe Sherry (za 40 zł 0,7 l) lecz nie kupiłem żadnego - zjedlismy schabowe

bila:)
Jakze trafna handlowa nazwa:
MENELO BLANCO
Stron: 1 2 3 4