Chciałbym zaprezentować forumowiczom sposób w jaki przeprowadziłem warzenie piwa domowego z procesem zacierania. Piwo z procesem zacierania słodu robiłem po raz pierwszy. Dotychczas piwo "warzyłem" z brew-kitów. Zdobyte doświadczenie i półroczna lektura teorii pozwoliły mi bez większych problemów stworzyć prawdziwego stouta. Fotorelacja ma na celu zachęcenie szanownych forumowiczów do wyrobu własnego piwa.
Do wykonania 20 litrów piwa potrzebowałem:
1 - jęczmień palony – 0,3 kg
2 - słod jęczmienny Carafa Typ II – 0,1 kg
3 - słód jęczmienny Pale Ale – 3,2 kg
4 - płatki jęczmienne błyskawiczne - 0,5 kg
[
attachment=13204] [
attachment=13205]
chmiel goryczkowy Marynka – 25g (granulat)
drożdże Safale S-04 – 11,5g
Przy użyciu śrutownika stołowego Porkert ziarna zbóż zmieliłem. Śruta miała wygląd kaszy jęczmiennej , zawierała również trochę mąki i dużo niezniszczonej łuski. Aby łuska była bardziej sprężysta i nie ulegała uszkodzeniu w trakcie mielenia, ziarno zwilżyłem 70 ml wody. Oddzielnie zmieliłem ziarna słodu jasnego oraz jęczmień palony i słód ciemny.
[
attachment=13206] [
attachment=13207] [
attachment=13208]
W garnku 35 litrów zagrzałem wodę do temperatury 70 st. C. Do tak zagrzanej wody dodałem zmielony słód jasny oraz płatki jęczmienne. Taką mieszaninę zacierałem w temperaturze 67 st C przez 45 minut. W trakcie zacierania mieszaninę co kilka minut mieszałem. W trakcie zacierania trzykrotnie odpalałem palnik celem podniesienia spadającej temperatury zacieru do 67 st. C.
[
attachment=13210]
W trakcie zacierania nie obyło się bez wypicia kufelka brew-kitowego stouta.
[
attachment=13209]
Po 45 minutach przeprowadziłem próbę jodową która okazała się negatywna (czyli ok). Na załączonym zdjęciu jasna plama w górnej części talerza. Dla porównania próba pozytywna (ciemna plama w dolnej części talerza).
[
attachment=13211]
Po negatywnej próbie jodowej dodałem ciemną śrutę słodu oraz śrutę jęczmienia palonego. Po wymieszaniu zacier podgrzałem do 72 st. C na 10 minut.
[
attachment=13212]
Bardzo chętnie i uważnie prześledzę proces warzenia piwa.
W 30 litrowym fermentorze z kranikiem zamontowałem 1 metrowy filtr zrobiony z oplotu wężyka do wody. Celem usztywnienia oplotu (filtra) do jego wnętrza wsadziłem gruby drut miedziany. Do połączenia filtru z plastikowym, wewnętrznym gwintem fermentora użyłem redukcji ¾ na ½ cala.
[
attachment=13213] [
attachment=13214]
Zacier uprzednio podgrzany do temperatury 76 st. C przelałem do fermentora z zamontowanym filtrem z oplotu. Podgrzanie miało na celu zmniejszenie lepkości zacieru i ułatwieniu filtrowania. Zacier przykryłem pokrywą i odstawiłem na 30 minut.
[
attachment=13215]
W międzyczasie rozpocząłem podgrzewanie wody do przeprowadzenia wysładzania.
[
attachment=13216]
Po 30 minutach rozpocząłem filtrowanie zacieru. Po otwarciu kranika fermentora zlałem ok 4 litry mętnej brzeczki. Zlaną brzeczkę ponownie wlałem do fermentora. Następne, klarowne porcje brzeczki zlałem do gara. Po zakończeniu filtracji część brzeczki była jeszcze uwięziona w młócie. Aby ją odzyskać przeprowadziłem proces wysładzania. Na ułożony na młócie talerz wlewałem porcjami wodę o temperaturze ok 72 st. C. Do wysładzania użyłem 7 litrów wody. Proces filtracji i wysładzania dał mi łącznie 23 litry brzeczki.
[
attachment=13217] [
attachment=13218] [
attachment=13219]
Tak otrzymaną brzeczkę zagotowałem. Po 5 minutach gotowania dodałem pierwszą dawkę chmielu (15 g). Drugą porcję chmielu (10 g) dodałem po 40 minutach gotowania. Łączny czas gotowania i chmielenia brzeczki wyniósł 60 minut. Po chmieleniu otrzymałem 20 litrów brzeczki piwnej.
[
attachment=13220] [
attachment=13221]
Na ostatnie 20 minut gotowania w brzeczkę włożyłem chłodnicę. Miało to na celu zdezynfekowanie chłodnicy.
[
attachment=13222]
Po zakończeniu chmielenia brzeczki woreczki z resztkami chmielu wyrzuciłem i niezwłocznie przystąpiłem do chłodzenia. Chłodzenie wrzącej brzeczki do temperatury 20 stopni zajęło ok. 20 minut. Po schłodzeniu brzeczki zmierzone Blg wyniosło 12.
[
attachment=13230]
W czasie chłodzenia brzeczki uwodniłem drożdże.
[
attachment=13231]
Schłodzoną brzeczkę niezwłocznie zaszczepiłem uprzednio przygotowanymi drożdżami. Po zamieszaniu zamknąłem pojemnik, dałem rurkę fermentacyjną i przystąpiłem do fermentacji burzliwej. Fermentację prowadziłem w temperaturze 17 st C.
[
attachment=13223]
Po 7 dniach fermentacja burzliwa ustała. Zmierzone Blg wyniosło 3,5.
c.d.n
Krzysztof, nie leń się, dawaj ciąg dalszy
Fermentacja burzliwa ustała i już piwo gotowe?
PS. i zdjęcia niektóre jakoś nie-tak przekręcone...
Krzysztofie,
bardzo fajna fotorelacja, ja również zacząłem bawić się w warzenie piwa. Mam na swoim koncie już 4 warki.
Nie wiem czy podczas filtrowania robisz tzw podbicie?
Ja mam identyczny filtrator i zanim wleję do niego brzeczkę, to wypełniam go ok 2 litrami przegotowanej wody, aby cały oplot był pod wodą. Wlewając brzeczkę nie dostaje się ona do środka oplotu i filtracja jest lepsza.
Cześć,
mam pytanie techniczne - czemu szybkie schłodzenie brzeczki jest ważne? Czy w ogóle w warunkach domowych ma to jakieś znaczenie poza oszczędnością czasu?
Pozdrawiam
(12-12-2010, 20:57)pierooog napisał(a): [ -> ]Cześć,
mam pytanie techniczne - czemu szybkie schłodzenie brzeczki jest ważne? Czy w ogóle w warunkach domowych ma to jakieś znaczenie poza oszczędnością czasu?
Pozdrawiam
Nie będę się rozpisywał, poczytaj
TU
Ja nie robię podbicia i też filtruje się bez problemu. Nie mam też drutu w środku oplotu.
Chłodnica pierwsza klasa - sam ją wykonywałeś?
Fotorelacja bardzo dobra - krok po kroku do skopiowania. Brawo
Zdjęcia dalszej części już są tylko brakuje czasu na ich umieszczenie na forum.
Fakt zdjęcia poprzekręcane, poprawię to.
Chłodnica jest super. Kupiłem ją od forumowego kolegi - Wesołego.
Podbicia nie robiłem i filtrowało się bardzo dobrze.
Drut włożyłem do środka wężyka by zestaw był sztywniejszy i lepiej układał się na dnie fermentora.
(12-12-2010, 23:58)krzysztof1970 napisał(a): [ -> ]Drut włożyłem do środka wężyka by zestaw był sztywniejszy i lepiej układał się na dnie fermentora.
Bez druta też się dobrze układa. Ważne żeby wężyk nie był za długi.
Ps. Osoba która wymyśliła ten sposób filtrowania powinna mieć już pomnik za życia
(16-12-2010, 11:22)TEQUILA napisał(a): [ -> ][quote='krzysztof1970' pid='132927' dateline='1292194693']
Osoba która wymyśliła ten sposób filtrowania powinna mieć już pomnik za życia
Muszę przyznać, że duży pomnik się za to należy!
BTW. Nabyłem wężyk z końcówką 3/4 cala, żeby nie stosować redukcji. Mam przy okazji pytanie związane z filtrowaniem - czy poza wężykiem stosujecie jeszcze "standardowy" wkład np. Browamatora czy nie?
(16-12-2010, 12:48)pierooog napisał(a): [ -> ]...Mam przy okazji pytanie związane z filtrowaniem - czy poza wężykiem stosujecie jeszcze "standardowy" wkład np. Browamatora czy nie?
Sam węzyk jest wystarczający, ja poza nim nic nie stosuje.
(16-12-2010, 11:22)TEQUILA napisał(a): [ -> ]Ps. Osoba która wymyśliła ten sposób filtrowania powinna mieć już pomnik za życia
Dokładnie - zrobiłem ten oplot i byłem bardzo sceptyczny. Pierwsze filtrowanie było prawie niewiarygodne, szło pięknie. Ale muszę przyznać dużo zależy też od śrutowania.
Standardowy wkład filtrujący Browamatora za przeproszeniem można sobie wsadzić w
Nawet po nawierceniu chyba z setki otworów nie nadaje się do niczego. Jutro z rana zasili śmietnik. Filtrator z oplotu jest bezdyskusyjnie najlepszy w domowym ważeniu piwa
PS Przepraszam, że się ociągam z zakończeniem prezentacji ale dramatycznie mało czasu. Jak zleję piwo do butelek to umieszczę całość.
(17-12-2010, 00:38)krzysztof1970 napisał(a): [ -> ]Standardowy wkład filtrujący Browamatora za przeproszeniem można sobie wsadzić w
Nawet po nawierceniu chyba z setki otworów nie nadaje się do niczego.
Krzysztof nie bądź taki surowy. Mam taki fermentor z dodatkowymi dziurami. Jest idealny do odcedzenia skrzepu serowego. Wychodzi idealny placuszek o średnicy fermentora. Dodatkowo można dociskać pełnym nie dziurawym wiadrem z wodą.
A rzeczywiście odkrywcy wężyka z oplotu należy się jakiś nobel w dziedzinie piwowarstwa domowego. To prawie jak wynalezienie koła.
Ja używam takiego o średnicy 3/4. Nie trzeba żadnych przejściówek tylko od razu łączy się z kranikiem.
Paweł
Ja mam przejściówkę, na szczęście są niklowane
(17-12-2010, 00:38)krzysztof1970 napisał(a): [ -> ]Standardowy wkład filtrujący Browamatora za przeproszeniem można sobie wsadzić w
Nawet po nawierceniu chyba z setki otworów nie nadaje się do niczego. .
Na czym polega problem - otwory się zatykają? Bo że w standardzie jest ich za mało, to zrozumiałem.
No jest ich za mało, z tego co piszą. Ja nie próbowałem tego rozwiązania, ale każdy kto używał to twierdzi tak samo, że jest mało skuteczne. Nie wiem tylko czy każdy z narzekających robił podbicie, bo myślę to powinno ułatwiać.
stosowany bywa także zwinięta w płaską spiralę rurka miedziana/stal nierdzewna, ponacinana poprzecznie szczelinami poniżej 1mm grubości (mocowana otworami w kierunku dna)
Nie stosowałem więc nie wiem, ale ponoć działa nie gorzej od oplotu
(18-12-2010, 10:34)muddy13 napisał(a): [ -> ]No jest ich za mało, z tego co piszą. Ja nie próbowałem tego rozwiązania, ale każdy kto używał to twierdzi tak samo, że jest mało skuteczne. Nie wiem tylko czy każdy z narzekających robił podbicie, bo myślę to powinno ułatwiać.
Jako, że fermentor z dziurkami Browamatora kupiłem wcześniej niż zrobiłem filtrator z oplotu zmuszony byłem go wypróbować. Po przeczytaniu forów piwnych nie miałem zbytniej chęci tego robić ale... Ponawiercałem dodatkowe otwory, zrobiłem tzw podbicie i kupa... zatykało się i filtrowanie szło ślamazarnie. Następną warkę puściłem przez filtrator z oplotu i kosmos. Przefiltrowanie 23 litrów brzeczki zajęło 1/10 czasu.
Kilis - Paweł ja do odcedzania skrzepu serowego mam specjalne foremki. Ale faktycznie jak by więcej było to się przyda. Ale chyba trzeba większe otwory zrobić? Czyli wstrzymam się przed wywaleniem. Dzięki za pomysł.
Nareszcie znalazłem czas by dokończyć fotorelację.
Po 2 tygodniach burzliwej fermentacji piwo zlałem z nad osadu.
[
attachment=13350]
Po kolejnych 2 tygodniach fermentacji cichej piwo było gotowe do zabutelkowania.
Butelki nr 1 i kapsle nr 2 umyłem i zdezynfekowałem Chemipro Oxi nr 3.
Do refermentacji (ma na celu nagazowanie piwa w butelce) użyłem suchej glukozy. Do butelek dawkowałem go za pomocą miarki nr 4. Do nagazowania 20 litrów piwa zużyłem 160 g glukozy (4 g/0,5 litrową butelkę). Do rozlewu piwa użyłem plastikowej rurki z zaworkiem nr 5. Rurka w znaczący sposób ułatwia rozlew piwa do butelek.
[
attachment=13351]
Do kapslowania użyłem kapslownicy Greta (ma już 6 lat i nadal cieszy się zdrowiem).
[
attachment=13352]
Fermentor z zamontowaną rurką do rozlewu piwa.
[
attachment=13353]
Po kolejnych 2 tygodniach (no nie całych) piwo zdegustowałem. Pychotka!!! Ach....
[
attachment=13354]
KONIEC
Krzysztofie, nurtuje mnie jedno pytanie, może głupie, słód pale ale nie jest przypadkiem słodem jasnym?
Jak najbardziej jest słodem jasnym. Bazą dla wszelakich piw są słody jasne (czynne enzymatycznie). Słody ciemne są tylko dodatkiem nadającym smak i aromat. W trakcie produkcji słodów ciemnych, ich obróbka termiczna, unieczynnia enzymy odpowiedzialne za proces przekształcania skrobi w cukier. Tak jak by się wydawało niewielki dodatek ciemnych słodów daje naprawdę bardzo ciemny kolor. Tu masz wyjaśnione
http://www.wiki.piwo.org/index.php/S%C5%...B3d_palony.