Tyle tu szumu o jakies sokowniki, prasy, sokowirówki etc. a tymczasem ja zmieliłem owocki zwykłą maszynką do mielenia mięsa. Chodzi dokładnie o daktyle, bardzo ładnie bulbają i z tego co próbowałem nic a nic im to nie zaszkodziło. Jedyne co mnie martwi to odcedzanie tych mętów co tam pływają
Co myslicie o mieleniu innych owoców ? zabieram się za morele suszone, może je też warto by pociachac ?
Cytat:Originally posted by kudłaty
Jedyne co mnie martwi to odcedzanie tych mętów co tam pływają...
Po odcedzaniu pogadamy. Nie wiem, jak daktyle - w ogóle winko niepolecane - ale odciskanie moszczu winogron przez sitka, szmatki itp to zajęcie dosc mordercze.
Cytat: Co myslicie o mieleniu innych owoców ?
Zmielenie pestek winogron daje dosc przykre efekty smakowe - niestety przekonałem się na własnym przykładzie.
Suszone morele pewnie można, tylko po co ?
Mieląc w maszynce inne, niesuszone owoce, i tak soku nie uzyskasz, jedynie miazgę.
A cały hit polega na tym, że przy pomocy prasy uzyskuje sie prawie czysty sok (są wyjątki - np. jabłka).
1. Sokownik - nie lubimy
2. Prasa - nie mizdzy pestek
3. Sokowirowka - "gienialna" do jablek i gruszek
maszynka do mielenia miesa - czemu nie... ale nie do wszystkiego, np. zmiazdzy pestki winogron co zle wplywa na pozniejszy smak wina.
Pozdro
Cóż, ja to zmieliłem, bo w przepisie było "rozdrobnic" a kroic mi się nie chciało
Winogron broń Boże nie mieliłem, wrzuciłem całe i odcedziłem jak fermentacja po dwóch miesiącach ustała i winko wyszło naprawdę super, ale to już inny temat. A morele suszone wyglądają na niezbyt "sokotwórcze", więc dla pewnosci je zmielę.
O mieleniu pestek juz tutaj powiedziano, a ja dorzuce jeszcze mala wydajnosc takiej maszynki... Dla malych nastawow to ok, ale do wiekszych to przeciez caly dzien mielenia
Michał, no chyba że ma się elektryczną to wtedy kilkanascie minut
WITAM
Maszyna do mięsa ?
Do jabłek- jak najbardziej polecam .
Po przepaleniu kilku sokowirówek szukałem czegos takiego co by zmieliło większą ilosc jabłek w rozsądnym czasie no i oczywiscie za nie wielką cenę. I znalazłem. Nazywa się
„ WILK „. Używam go już od kilku lat . Jest nie zawodny – może pracowac bez przerwy nawet cały dzień ( silnik 3~; 1 kW ).
Wydajnosc przerobowa :
Nie wiem jak to wypada w porównaniu z rozdrabniarkami z Biowinu ale przyczepka sam. tj. ok. 500- 600 kg to dla 2-3 osób jedno popołudnie.
Przy odpowiednio dobranym sitku pestki przechodzą w całosci.
Natomiast moszcz jabłkowy – po wstępnej fermentacji w miazdze – bardzo dobrze się tłoczy i daje bardzo czysty nastaw. Zebrany osad po zlaniu wina nie przekracza 1%.
Warunek : worek płócienny do prasy.
Pozdrawiam. marwin.
Czy mógłbys przybliżyc nam sylwetkę WILKA, przyjaciela człowieka?
Mam na mysli info, które umożliwi ewentualny zakup.
Przymierzam się do zrobienia, że tak powiem, cydru a la Berenika
(uważny forumowicz zrozumie
)
Pozdr. Marcin
Napisane jest "szukajcie, a znajdziecie [...]"
wilk 1
wilk 2
Zaprawdę, znalazłem i dziękuję
A czy znajdę też cenę
Marcin, tam jest jeszcze profi rozdabniarka do jarzyn/owocow. To na pewno bedzie z nierdzewki, co w Wilku chyba nie jest takie pewne.
Oj, to chyba nieźle kosztuje...
Ja zastosowałem sztkownicę na korbkę. 60kg jabłek w godzinę wraz z ich umyciem. Potem można na praskę....
Wesoły, czy masz może namiar www na cos takiego? Nawet zakładając dużo mniejszą wydajnosc korbowego ma swietne osiągi!
Pozdr. Marcin
Co do wilka to nie nowy ze sklepu ale z „demobilu”. Trzeba popytac w stołówkach np. przedszkolnych, szkolnych może jakies inne. Ja swojego wilka dostałem za symboliczne 50 zł w przedszkolu. Bardzo często stoją jeszcze w piwnicach zapomniane i zakurzone. Trzeba uważac aby był kompletny.
Ew. mogę pożyczyc bo używam tylko raz w roku.
Wydajnosc moszczu zależy w dużej mierze od użytych jabłek. U mnie wynosi 70 – 75%.
Pozdrawiam.
Marcin, szatkownica jest przedwojenna...
Niektórzy maja do tego takie same przerobione na napęd elektryczny. Moja tnie jabłka na plastry około 1mm grubosci. Dla mnie idealnie, choc już z jabłek nie będe robił.
WILK? Ludzie dla mnie to chleb powrzedni. Fajna sprawa i działa nie tylko na mięso, nie tylko na jabłka ale i na inne cuda np do bułki tartej/mielonej hi hi hi
A tak poważnie to faktycznie warto popytac w przedszkolach, szkołach, osrodkach wczasowych itp. Generalnie tam gdzie jest żywienie zbiorowe, bo taki wilk ma moc przerobową dużo za duża do domowego użytku ( przynajmniej jesli chodzi o mięso, bo jak widac do jabłek się nada )
A jesli chodzi o rozdrabnianie to chyba najlepszy nożyk to byłby tzw szarpak
Aaaaa jeszcze warto popatrzec na przetargach wojskowych w Agencji Mienia Wojskowego. Niekiedy mają sprzęt kuchenny
Agencja Mienia Wojskowego
czesc kudłaty i reszta ekipy :]
maszynka do mięsa to super sprawa (sam takiej używam) oczywiscie wczesniej wygotowana.Uzywałem jej do uzyskania soku z winogron .Pestki nie zgniatają sie bo taleze w tej maszynce są duże . Na koncu załozyłem gazę hirurgiczną (moze tez byc opatrunkowa) i do mojego gąsiorka po kilku ruchach korbką od maszynki popłynoł sam soczek bez innych nie potrzebnych dodatków(oczywiscie z wczesnej fermentacji w balii) polecam
Podpowiem, że maszynka do mięsa jest dobra również do czarnej porzeczki do rozdrabniania.
Pozdrawiam Heniek
Cytat:Originally posted by Marcin
...że tak powiem, cydru a la Berenika (uważny forumowicz zrozumie)
Pozdr. Marcin