Medytuję nad nastawem miodku i ponieważ jestem fanem win mniszkowych (czystych i wariacji) chodzi mi po głowie popełnienie takiego miodu. Preferuję trunki wytrawniejsze, więc raczej rozważam czwórniak, ostatecznie trójniak najchętniej niesycony. Baza ,,plecionkowy" wielokwiat podgryczany. W grę wchodzi solo mniszkowy lub duet z rabarbarem. Proszę o uwagi tych co robili bądź kosztowali takiego miodu. Pytania dodatkowe:
-czy rabarbar był przemrażany,
- sycić czy nie,(sam miód bo dodatki będą traktowane wrzątkiem)
- czy dodawali taninę (proszek lub herbatę)?
Byłbym wdzięczny za uwagi do 1-szego weekendu majowego, ponieważ w tym terminie w mojej lokalizacji rusza w pełni mniszek.
Obawiam się , że nawet ta niewielka ilość gryki w tym miodzie zdominuje wszelkie delikatne smaki mniszka czy rabarbaru. Idealny był by miód z mniszka, zdaje się że Beekeeper dysponował takim. Ewentualnie inny mniej intensywny.
Jeśli jednak zostaniesz przy tym podgryczanym to (chociaż z bólem serca) zalecił bym syczenie aby zmniejszyć intensywność aromatu gryki i dać szansę dodatkom , które dodał bym do ostudzonej brzeczki.
Co do reszty pytań to nie robiłem, więc nic nie pomogę.
Najlepsze wino z rabarbaru jakie piłem dostałem do Skrzycha, niestety On nam już nie pomoże. Wiem, że robił według przepisu Cieślaka.
Oj, to chyba będę syczał i sycił, choć aromatu gryczanego się nie obawiam bo lubię takowy.
Doczytałem u Cieślaka, że ze względu na wysoką kwasowość zaleca dodanie kred do rabarbaru. Przy miodzie nie będzie to konieczne po prostu nie dasz lub zmniejszysz ilość kwasku.
Kreda do rabarbaru ma raczej za zadanie zneutralizowanie kwasu szczawiowego. Poziom kwasów trzeba będzie uzupełnić cytryną albo kwaskiem.
P.S. W Łodzi mniszków już pełno na trawnikach, w rodzinnej wsi spotkałem na razie jeden, samotny żółty łepek:|
A konkretnie kreda(węglan wapnia) służy do strącenia kwasu szczawiowego do nierozpuszczalnego szczawianu wapnia. Te całe ceregiele są związane z tym, że kw. szczawiowy nie jest zbyt zdrowy.
Miód nastawiony,solo,sycony
płatków mniszkowach 3 l
miód podgryczany 2,5 l
wody 7,5 l
drożdże fermivin PDM
4 gr pożywki activit
Sok z 3 cytryn-180 ml
2 łyżki czarnej herbaty liściastej
Blg startowy 27
Ruszył z kopyta po 3h od dodania drożdży
Rozważane
Opcja I
dodanie
5 gr cytryńca( owoce po nalewkowe)-posmak pieprzowo-gorzkawy-ma podkreślić wytrawność. Warto?
Opcja II (wyjście awaryjne)
domiodzenie do trójniaka
No to mam pytanie na jakim miodzie najlepiej będzie nastawić trójniaczka mniszkowego. Dysponuję: gryczanym, wielokwiatem ciemnym (podgryczany), wielokwiatem gniazdowym (wszystkie z ostatniej akcji) oraz mam jeszcze jakieś zabłąkane wiadro wielokwiatu z zeszłego roku.
Krzysztof - moja propozycja: zrób z zabłąkanego wielokwiatu. Czy będziesz sycił?
pozdrawiam
To gryka i podgryczany zdecydowanie odpadają.
Jeśli nie sycisz to "zabłąkany wielokwiat lub gniazdowy. Trochę się namęczysz, ale musisz wykazać się cierpliwością.
Do miodów niesyconych używam zawsze dobrego surowca.
pozdrawiam
Cierpliwość nie jest moją silną stroną, ale pomaga mi zupełny brak czasu i lenistwo. Mam nadzieję że już za 3 lata spróbuję trójniaka mniszaka.
(06-05-2011, 22:11)krzysmoc napisał(a): [ -> ]Cierpliwość nie jest moją silną stroną, ale pomaga mi zupełny brak czasu i lenistwo. Mam nadzieję że już za 3 lata spróbuję trójniaka mniszaka.
Krzysztof - lenistwo, wbrew powszechnie panującym niesprawiedliwie kolportowanym opiniom, jest cechą bardzo pożyteczną wśród miodosytników (i nie tylko), albowiem pozwala spokojnie przeczekac miodom okres klarowania i dojrzewania co jest też z wielką korzyścią dla lenia. Byle by tylko nie zabijało chęci nastawiania kolejnych miodów to jest ok.
Też patrzę na mniszki w ogrodzie, ale pewnie postawię niesycone na podgryczanym i gniazdowym.
Mój niesycony, podgryczany czwórniaczek już pracuje. Drożdże przerobiły połowę cukru. Zbytnio nie przepadam za dodatkami. Lubię czuć aromat i smak dobrego miodu, szczególnie gryki.
pozdrawiam
Mniszak cd.
Płatki mniszka zagotowano dodano liście herbaty i macerowano 6h. Po przefiltrowaniu dodano do miodu uzupełniając do 10l. Miód jest nie do końca sycony bo był podgrzany i pasteryzowany ok. 30 min. W temperaturze 75-80°. Trochę szumów było ale mniej niż przy pełnym syceniu. Po wystudzeniu dodano sok z cytryn, uwodnione drożdże, pożywkę.
Pracę podjął po kilku godzinach fermentował równo, bez piany i szaleństw. Po 28 dniach I zlanie przy Blg -1. Po kolejnych 7 dniach wygląda jak na fotce 2.
W realu jak i na fotce 1 zastanawiająca jest różnica pomiędzy kolorem miodu a kolorem osadu a raczej tego co się odstało w butelce.
Różnica tylko w temperaturze przechowywania miód w 18-19°, osad w lodówce ca. 4-5°.
Na fotce 3 mniszak w towarzystwie ( młodszego o 1 dzień) mniszkowo- rabarbarowego.
Pierwsze wrażenia
trudność wykonania-łatwy,
kolor – ciekawy, ma ochotę się klarować,
aromat-dla wielbicieli gryki(ale łagodny),
smak- spróbowałem tylko łyżkę osadu i poziom wytrawności póki co mi odpowiada,
zasadniczy minus-wielkość (a raczej małość) nastawu.
Przewidywany termin przydatności do spożycia końcówka br.
[
attachment=13912] [
attachment=13915] [
attachment=13916]
Mniszak po II-gim zlaniu :
klarowny,
smak- goryczka mniszkowa po chwili przechodząca w lekką grykę(takie dwa w jednym), wytrawny i nie pusty(to chyba zasługa tanin herbacianych), smakowo zaskakuje mnie pozytywnie, ciekawszy od wina mniszkowego,
kolor- mocnej herbatki- może naturalniejszy kolor byłby przy zastosowaniu taniny zamiast herbaty.
Smakowo powinien ułożyć się do końca roku.
[
attachment=14223]
Jakieś nowe spostrzeżenia co do miodku mniszkowego ?
Akurat sezon na mniszka mamy. Nastawiło by się coś.
Zdecydowanie tak.
Generalnie trunek dla preferujących alkohole bez cukru resztowego, choć pijący słodsze trunki twierdzili ,że czuć słodycz? (cukromierz wskazuje blg -2) Może to zasługa finiszu podgryczanego kojarzącego sie ze słodyczą miodu.
Zaletą jest proste przygotowanie, bezproblemowa fermentacja, klarowanie. W zasadzie robi sie sam.
W sam raz dla sprinterów- pijalny w okolicach Bożego Narodzenia, choć muszę przyznać wyższość Świąt Wielkiej Nocy gdzie smak staje sie bardziej wyrównany. Sam jestem ciekaw jak będzie się starzał.
Tym razem zgodnie z sugestią Boullii spróbuję z łagodniejszym miodem bez gryki . Choć w/g mojego smaku podgryczany jest o.k. Oczywiście czwórniak ale tym razem niesycony i ze świeżymi płatkami (wersja full aromat). Kusi mnie jeszcze z dodatkiem rabarbaru ale to chyba w przyszłym roku.