Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Refleksje ponalotowe
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witajcie kochani uczestnicy jak rowniez wszyscy Wy, ktorzy towarzyszyliscie nam duchem.
Ciesze sie bardzo, ze moglam Was spotkac "na zywo", choc z niewieloma z Was tak naprawde mialam okazje zamienic chocby pare slow. Moze uda sie kiedys nadrobic.(chyba sie powtarzam)

Poniewaz u mnie zima wyglada obrzydliwie szaro, mokro ciapiasto i ogolnie nie nastraja do wysuniecia nosa na zewnatrz, mialam czas pomyslec sobie o tych naszych zdegustowanych winach i nasunelo mi sie kilka spostrzezen.
Po pierwsze wyglada na to, ze ukochana przez KrzychaG Iza Z ( informacja dla Moniki : nie chodzi o kobiete);), jest zblizona do Sauvignon blanc, co chcialabym sprawdzic analitycznie.(pokrewienstwo profilu aromatycznego)
Jesli sie nie myle, to chyba mam pomysl na bardzo dobre wino z polskich winogron. Rozmawialam juz na ten temat z Wesolym. Wiem, ze ta odmiana interesowalo sie tez kilka innych osob. Jako, ze sama niestety nie moge zajac sie eksperymentowaniem, bo niestety mam zbiory w tym samym czasie bardzo chetnie posluze rada i osobistymi zapasami drozdzy, wyniki bowiem bardzo mnie interesuja. (prywatnie - nie zamierzam otwierac winiarniw Polsce)

Po drugie Alden Macieja; tak sobie mysle, ze umknela nam jeszcze jedna ewentualnosc... Ten zapach zywcem przypominal efekt ataku Brettanomyces na biale wina. (W czerwonych pachnie to inaczej). Moze wiec nie warto przekreslac odmiany jako takiej?
Chcialbym cokolwiek odpowiedziec ale naprawde moja wiedza z zakresu aromatow wina itp. jest jak Kursk... Na dnie i ciezko ja wydobyc ;)

Ja naprawde nie wiem czemu czepiacie sie tak Aldena... przeciez mial bardzo ladna butelke.......:hahaha:

Poza tym wszystkie wina byly super i zycze sobie zebym robil kiedys takie :)

PS. A zima u mnie jakos nie jest najlepsza ;) przynajmniej jeszcze troche pada na forum :)
Hm... Co prawda w/w Iza nie byla pierwszym winem jakie "zdegustowalismy" i oczywiscie moge sie mylic, ale jak dla mnie miala zapach typowy dla pochodnych merkaptanu. Na terpeny mi to nie wygladalo na wyzsze alkohole czy estry tez nie bardzo. Klopot z ta "rodzina aromatyczna" jest taki, ze po pierwsze te zwiazki sa nietrwale, po drugie to, jak wiele ich jest, zmienia postac rzeczy zupelnie, bo w nizszych stezeniach pachna grapefruitem i liscmi czarnej porzeczki, a w wyzszych... konskim potem, co jest juz mniej przyjemne. Gorzej, jak sie zredukuja pachna nadgnitym czosnkiem, a jesli sie utlenia i na dodatek jeszcze winogrona byly narazone na spora ilosc promieni slonecznych, wobec czego w winie jest troche polifenoli, calosc zaczyna pachniec koprem i anyzem...
Wnioski z tego takie, ze nie mozna przetrzymywac tej odmiany na krzaku i czekac az winogrona nabiora rumiencow od slonca, bo wino wcale nie bedzie aromatyczne, albo straci zapach w miesiac po skonczeniu fermentacji.
To klopoty, a zalety.... Mozna zrobic bardzo ekspresyjne, swieze, niezwykle aromatyczne wino w chlodnym klimacie. Mysle, ze warto przyjrzec sie jej blizej.
Cytat:Poza tym wszystkie wina byly super i zycze sobie zebym robil kiedys takie
Szczerze mowiac ja tez bylam pod wrazeniem. Poziom trunkow zaskoczyl mnie baaaaardzo pozytywnie a "kwiatowe" wina Zigmunta po prostu zwalily mnie z nog. W zyciu nie wpadlabym na to, ze mozna np z bzu cos takiego zrobic. (nienawidze zapachu swiezego czarnego bzu ;) )
Witaj Kochana Ago! :)

Cytat:Originally posted by Aga
Po pierwsze wyglada na to, ze ukochana przez KrzychaG Iza Z ( informacja dla Moniki : nie chodzi o kobiete) ...

Oj zaraz ukochana :D Rosnie po prostu w jedynej winnicy do której mam dostęp.
No dobra lubię ją i powiem szczerze wyczułem że da interesujące wino. (choc labruskowata jest z pochodzenia) Ciekaw jestem co bys powiedziała po konsumpcji gron.
Monika Ize zna osobiscie, smialo mozna rzec, że jest współproducentem. (ale wady biorę tylko i wyłącznie na siebie)

Cytat:Originally posted by Aga
Jesli sie nie myle, to chyba mam pomysl na bardzo dobre wino z polskich winogron. Rozmawialam juz na ten temat z Wesolym....

Co z Wesolym, co z Wesolym ??? A ja??
Konkretnie jakie te pomysly, na priva proszę! :D :D
Tak na serio tez mam jakas wizję tego wina i za rok stane na glowie zeby ją spełnic ale chetnie posłucham porad, tak mowiąc szczerze to raczej nie dam rady. Sprzetu brak no ale moze cos podpowiesz, jak w warunkach domowych zblizyc sie do profesjonalych wyrobów w temacie wina białe ( o to zreszta próbowalem podpytac ...)
Zbiory Izy sa bardzo wczesnie bo w polowie sierpnia, to moze jednak kiedys wpadniesz i nastawimy ze dwie kadzie? ;)


Co do ALdena to nie Botrytis, on juz taki jest, tez robilem 3 winka z Aldena ,wyszły różnie i gorzej i lepiej ale każdy jest Aldenowy i już.
Ten TYP AROMATYCZNY tak ma ;)

Co do drugiego Twojego posta to muszę go jeszcze parę razy przeczytac bo jestem achemiczny i mnie te merkapnay i terpeny nie są bliskie.
Moja i Rafała Iza ( o 3 dni późniejsza) absloutnie nie była przejrzala, była zielona, bez rumienca. Tak na wino kazał zrywac wlasciel winnicy i musze przyznac z tym utrafil chyba w sedno. Niestety krzaki sa okropnie przeciążone i chyba dlatego owoce zgromadziły tylko 125-130 g cukru. To teraz domyslasz sie skali szaptalizacji ...
No cóż moje wino było ciut utlenione i faktycznie cos jużw nim zaczęło sie pokazywac niepokojącego i ciut też utraciło z pierwotnego, że sie tak wyraże uroku.

Co do win Zigmunta - perfekcja technologiczna, to ten typ win co Wesołego, tego im najbardzej zazdroszczę. Weżmie taki parę owoców albo kwiatów i wykręci super wino. ;) Oni już tak mają. :D :D

W ogóle było niesamowicie miło Cię zobaczyc i zapoznac odrobinkę. Przyznam szczerze że chętnie podpytałbym Cię o mnóstwo rzeczy a jakos nie bylo kiedy :(

Do zobaczenia.


PS
Aha Ize chwalilem kiedys tutaj.
http://www.wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=0
Cytat:Co do win Zigmunta - perfekcja technologiczna, to ten typ win co Wesołego, tego im najbardzej zazdroszczę

Przy najbliżeszej okazji zostaniesz obdarzony "daktylowym" A.D. 2002 :D
Cytat:Originally posted by KrzychoG
Co do Aldena to nie Botrytis, on juz taki jest, tez robilem 3 winka z Aldena ,wyszły różnie i gorzej i lepiej ale każdy jest Aldenowy i już.
Ten TYP AROMATYCZNY tak ma ;)

Aga pisze o Brettanomyces, nie Botrytis.
Może, gdyby na Aldena rzuciła sie Botrytis, to i cos by z tego było :big:
Zakręciła Cię ta dyskusja o Aszu...
Aldena jednak, mimo wszystko, na jakis czas porzucam, tym bardziej, że jest przecież tyle innych odmian do zepsucia.
Niewykluczone, że w tym konkretnym przypadku były to Brettanomyces, ale dla jasnosci: całosc była czysta i siarkowana.

A podsumowując: jednak nie jestes zupełnie przrażona po nalocie ?
Iza moze byc rzeczywiscie zachecajaca. Wino HrzychaG faktycznie bylo juz utlenione. W Radomiu bylo korzystniejsze.

Moj Alden mial te same absmaki co Alden Macieja. Odmiana dla wytrwalych :)
o tych podłych Brettanomyces - drożdżach, jak sie okazuje: [Understanding Brettanomyces by Tom Ostler, Wine Judges' Commission of Ontario Humber Valley Vintners & Brewers]

It appears that the progress of Brettanomyces in a wine leads to an evolution in aromas, as opposed to an enhancement of one aroma indicator. The volatile phenols produced in red wine by Brettanomyces are characterized by descriptors ranging from "barnyard" and "leather", to "clove" and "strong spice", to "smoky - B.B.Q.", to "phenolic", "medicinal", "band aid" and even "animal".

Wynika, że chyba nie zawsze skutki ich pracy są tak opłakane, jak w podejrzanym Aldenie.

Choc np. na Wineanorak piszą już jednoznacznie negatywnie: The palate was similarly animal-like, with a thin metallic edge. Very rustic. Not undrinkable, but getting there, and a textbook example of a Brettanomyces-infected wine (...) It’s a yeast – that is a unicellular type of fungus, not a bacterium – that is a common spoilage organism in winemaking.
Cytat:Originally posted by Maciej
Aga pisze o Brettanomyces, nie Botrytis.
Może, gdyby na Aldena rzuciła sie Botrytis, to i cos by z tego było :big:
Zakręciła Cię ta dyskusja o Aszu...

FAKT, sorry za zamieszanie na ekranie.


POZDR K
Cytat:Co z Wesolym, co z Wesolym ??? A ja??
Tak sie zlozylo... Wesoly akurat byl pod reka, ze sie tak wyraze. Odezwe sie na priva, nie bede wszystkich zanudzac. A moze jednak uda Ci sie dotrzec do mnie wreszcie, towszystko na miejscu wytlumacze ;)

Cytat:Może, gdyby na Aldena rzuciła sie Botrytis, to i cos by z tego było
hm... obawiam sie ze watpie... To jeszcze zalezy kiedy by sie na niego rzucila. Ta to dopiero potrafi zapachy produkowac... Zdecydowanie nie polecam

Cytat:Aldena jednak, mimo wszystko, na jakis czas porzucam, tym bardziej, że jest przecież tyle innych odmian do zepsucia.
co racja, to racja, ale nie badz dla siebie taki krytyczny, nie ma na swiecie czlowieka, ktory by czegos nie zepsul .a juz wina bez potkniec robic sie nie da.. Zdarzyla mi sie kadz, ktora fermentowala przez trzy miesiace i to nie dlatego, ze cukru bylo za duzo, czy azotu za malo,albo temperatura byla za niska, tylko po prostu ta kadz nie miala ochoty fermentowac szybciej. Oczywiscie wyszlo z tego "nicciekawego'. Czasem wbrew najlepszym checiom natury nie przekonasz.


Cytat:Niewykluczone, że w tym konkretnym przypadku były to Brettanomyces, ale dla jasnosci: całosc była czysta i siarkowana.

"Bretts" sa bardziej odporne na siarke od zwyklych drozdzy. rozwijwjaja sie nawet tam, gdzie zostalo jakies 0,3g cukru na litr. Poza tym moga pochodzic rownie dobrze z kadzi jak i winnicy.
Cytat:o tych podłych Brettanomyces - drożdżach, jak sie okazuje
swinie nie drozdze!
Opis , ktory znalazles dotyczy jednakowoz win czerwonych...
A co do ich wplywu na zapach wina... Jak mawiali juz starozytni " nie to ladne co ladne ino co sie komu podobo" ( beskidzka wersja "de gustibus ..."). Sa ludzie, ktorym ten zapach sie podoba, sa ludzie, ktorzy lubia zapach benzyny, octu, czy np geranium, od ktorego natychmiast boli mnie glowa.
Chociaz z drugiej strony nie spotkalam jeszcze nikogo, komu podobalby sie zapach pirolidyny...

Mowiac powaznie, klopot w stezeniach, jak wspominalam juz powyzej, nasz zmysl wechu jest tak zbudowany, ze latwo go oszukac, ta sama substancja moze pachniec zupelnie inaczej w zaleznosci od stezenia a ze inne mamy progi wrazliwosci, to i inne zapachy bedziemy czuli w tym samym kieliszku... Niektorzy ludzie wrecz genetycznie nie sa zdolni do wylapania zapachu np myszy, inni nie odroznia masla od orzechow laskowych.
Oj znow sie rozgadalam i to nie na temat :(
Cytat:A podsumowując: jednak nie jestes zupełnie przrażona po nalocie ?
Alez mnie bylo bardzo przyjemnie. troche bardziej przerazony byl moj brat , kiedy sie dowiedzial, ze w ramach rozrywek swiatecznych czeka go malowanie... (hihihi) Przezyl.
Przykro mi tylko, ze nie mialam czasu na organizacje czegokolwiek, bo przyjechalam do Polski w wigilie, a spotkalismy sie praktycznie w pierwszy dzien po swietach...
...bo i tak nikt nie wie, jak to pachnie. Jak i mertkaptany, na ten przykład zresztą.
Zapach benzyny faktycznie jest miły, ale ten Alden, to przesada...
Swoją, zupelnie niezależną drogą, bogactwo możliwych rozwiązań organoleptycznych w obrębie samych gronowych wpędza w kompleksy.
Moze faktycznie ta pirolidyna to przesada i wiekszosc uzytkownikow forum nie mialo watpliwego szczescia wachania tej substancji, ale wynurzenia dotyczyly Twojego wina, a jakos mam wrazenie ze i pirolidyna nie jest Ci obca z racji wyksztalcenia, ktore zdaje sie chemicznym byc. Na szczescie taki zapach w winie raczej sie nie pojawia. Chodzilo mi o wzglednosc tego, co przyjemne. A wogole nie powinnam byla zaczynac calego tego gledzenia o zapachach, jako ze jest to temat, ktory mnie osobiscie bardzo interesuje, trudno mi sie zatrzymac w pore i pewnie potrafilabym wszystkich zanudzic na smierc.
Cytat:Originally posted by Aga
..A wogole nie powinnam byla zaczynac calego tego gledzenia o zapachach ...

Czemu nie?? Toz odnajdywanie poszczególnych zapachów w winie, próba ich wyłuskania z całosci i zidentyfikowania jest sensem winnej degustacji i olbrzymią przyjmnoscią! Niewątpliwe jest to czynnosc, którą trzeba ciagle cwiczyc i doskonalic. Sam próbuje z dosc marnyn skutkiem zresztą. Jak dla mnie swietne wino to takie, w którym potrafię odnalzeźc jak najwiecej zapachów ( nie wspominam o innych oczywistych parametrach jak np. ogólna równowaga czy budowa, które musza byc spełnione).
No ale faktycznie muszę ciut Maciejowi przynac rację :D. Latwiej (nam) zrozumiec i zidentyfikwac masło, orzechy laskowe czy czarną porzeczkę niż pirolidyne i merkaptany :( :o.
Chetnie poslucham Twoich relacji o zapachach, które odnalazlas w tych winach. Z wlasnych oberwacji wiem, że czesto dopiero wypowiedziana przez kogos nazwa otwiera innym oczy na cos czego nie mogli zidentyfikowac albo nawet nie zauwazali. Tak juz jest z zapachami. Dlatego bez towarzystwa i pomocy innych osób w degustacji, bardzo ciezko sie tego nauczyc i doskonalic. Nad czym niezwykle boleje bo grono mych znajomych cwiczy glownie nosy na zapachach wynikajacych z destylacji a nie fermentacji. Ale o tym nie na tym forum :D:D:D


POZDR K
Na miejscu "większosci" chyba bym się cieszył że nie miałem przyjemnosci zaznajomienia się z zapachami merkaptanów. A przynajmniej tych niższych.

Ałc.

Boli.
Cytat:Originally posted by alveanerle Na miejscu "większosci" chyba bym się cieszył że nie miałem przyjemnosci zaznajomienia się z zapachami merkaptanów. A przynajmniej tych niższych...

Każdy miał okazję, może nieswiadomie, ale miał...
Po wydzieleniu merkaptanu niższego kulturalni ludzie natychmiast czerwienią się z lekka i mówią "przepraszam".
No chyba, że można zwalic na kogos innego :big:
To nie ja!
Cytat:Originally posted by Maciej
Cytat:Originally posted by alveanerle Na miejscu "większosci" chyba bym się cieszył że nie miałem przyjemnosci zaznajomienia się z zapachami merkaptanów. A przynajmniej tych niższych...

Każdy miał okazję, może nieswiadomie, ale miał...
Po wydzieleniu merkaptanu niższego kulturalni ludzie natychmiast czerwienią się z lekka i mówią "przepraszam".
No chyba, że można zwalic na kogos innego :big:

A ja się zapoznałem w inny sposób. W szczenięcych czasach szkoły srednej, z jednego z nalotów na magazym odczynników przeterminowanych na wydziale chemii UW, wyniosłem szklaną ampułkę (150ml) z merkaptanem metylu.
Zaintrygowany jak też to będzie smierdziec, rozbiłem ją przed szkołą.
Wheee, hoooo, całe szczęscie że to było PRZED a nie wewnątrz, i że metylotiol jako związek dosc lotny nie zatrzymał się nigdzie na dłużej...