Dzięki za recenzję.
1. Widocznie w rozgrzewajce nieco schowała się ostrość, nie tak dawno Drajla pisał o palącym ogniu

2. A widzisz, a ja czuję wanilię wyraźnie. Rzeczywiście, może ciut za słodka. Liście były z porzeczki czarnej.
3. To truskawkowa z pieprzem z przepisu Asiek, dałam więcej pieprzu niż w przepisie a i tak go nie czuć.
4. To jest przepis, który pojawił się w kilku książkach o nalewkach a oryginalnie w "Kucharzu polskim" Bronisławy Leśniewskiej, lekko zmodyfikowany.
Oryginał "Do 3 garncy spirytusu 3 razy pędzonego wsypać świeżych poziomek, malin, listków róży czerwonej, obranej z żółtych kończyków, i truskawek po garncu , cytryn na paski pociętych, po wyrzuceniu pestek sztuk 5, postawić na słońcu na 3 tygodnie. Po upłynionym czasie zlać wszystko do wazy, a wycisnąwszy jagody przez worek flanelowy przefiltrować, niech tak ze 3 tygodnie na słońcu lub w cieple postoi, poczem zlać czystą nalewkę do butelek, męty przepuścić przez flanelowy worek albo bibułę; butelki zakorkowane zalać lakiem i wstawić do piwnicy.
Uwaga. Można tę nalewkę do herbaty zamiast araku używać, albo ją zaprawić syropem na likier i wódkę."
Moja wersja:
100g płatków róży (chyba rugosa), 40dkg truskawek, 0,5l poziomek, 3 szklanki malin, pół cytryny w plasterkach, garść kwiatu lipy, 3 koszyczki rumianku, kawałeczek cynamonu (tyle co szczypta), 0,5l 96%, 0,5 l 40%. Owoce dodawane stopniowo, nalew zlany 3 tygodnie po ostatnich owocach, na owoce 30 dkg cukru i szklanka miodu - na tydzień (do rozpuszczenia). Wymieszać płyny.
A widzisz, dla mnie róża to straszna "perfuma" i już taka ilość mi trochę przeszkadza...
5. Zerkam do notesu - eksperyment 1, aha... Miodu nie ma ani śladu, selera też nie. Są tacy, którzy wyczuli w tym "cosiu" dojrzałe śliwki. Też nie ma

Jest to szalenie eksperymentalny likier z kwiatów stokrotek.
6. Eksperyment 5, również kwiatowy - płatki róży, kwiat bzu czarnego, nieco lipy, miód.
Po kolei: 60g płatków róży + 200ml 40%, 7 dni, zlać, odcisnąć, płatki przepłukać 100ml 40%, dodać sok z 1/4 cytryny. Kwiatki z 5 średnich baldachów bzu czarnego obciąć +1/4 cytryny w plasterkach + 100 ml miodu + 50 ml wody, 3 dni w cieple. Zlać, odcisnąć, kwiatki przepłukać 100 ml wódki, odstawić (ja wstawiłam do lodówki). Nalewem różanym zalać 100ml (upchanych) kwiatów lipy, 5 koszyczków rumianku, 1 goździk, kawałeczek cynamonu, 2 tygodnie w cieniu. Zlać, odcisnąć, resztki przepłukać 30 ml wody. Zlać klarowną część syropu z bzu, dodać nalew, 3 płaskie łyżki miodu, 20 ml soku z cytryny, 5 ml zaprawy miętowej (60ml 55%, 40 listków świeżej mięty, 3 dni w cieniu). Filtrowałam po miesiącu.
Jak widać, był to eksperyment kombinowany
