18-10-2011, 18:20
Witam !
To mój pierwszy post na tym forum.
(szukałem w szukajce ale nie znalazłem nic podobnego)
Opiszę problem.
Robię wino se śliwek węgierek 20 litrów
składniki
14 kg przemielonych na grubym sicie śliwek (14 litrów)
3 litry przegotowanej wody źródlanej
i odpowiednią dawkę piro oczywiście
po zmierzeniu czystego moszczy bez wody ma 12 blg czyli 10 blg
fermentuje w miazdze z rochapectem i pożywką 4 dni (naczynie fermentacyjne)
między czasie uzupełniając 2 kg cukru i dolewając odpowiednią ilość wody by uzyskać ponad 20 litrów
całość przeciskam przez gazę i wlewam do balona zatykając korkiem z rurką
gdy fermentacja ustaje około 2 blg dodaje do wina kolejną porcję cukru 2 kg (oczywiście nie wsypuję tylko rozpuszczam)
nie pamiętam dokładnie ale na pewno dodałem jeszcze 2 kg cukru tak że w sumie dodałem 6 kg.
Poleżało miesiąc bez 4 dni, ściągnąłem znad osadu , dalej mętne było.
Więc myślę sobie (I TU ZACZYNA SIĘ PROBLEM)
dodam piro zabije drożdże to się wyklaruje i tak tez zrobiłem,
ale też podczas ściągania z balona centymetr od syfu by nie wylać ściągnąłem do butelki na wino i dodałem 1 kroplę rochapectu (bo gdzieś wyczytałem że jak się nie chce wyklarować to można tak zrobić), i przytkałem wacikiem kosmetycznym, i po 2 tygodniach znaczy się wczoraj próbuje to z butelki dość nawet ładnie wyklarowane i czuć aromat śliwki moc też jest, z ciekawości poszedłem skosztować tego w balonie też się oczywiści wyklarowało bez rochapectu, ale w smaki jakieś takie inne niż tamto z butelki i alkoholu nie czuć tak mocno.
I teraz się tak zastanawiam czy nie za wcześnie dodałem do tego to piro, bo było tam jeszcze z 3 blg cukru.
To wino z butelki mimo że było teoretycznie otwarte tylko gazik zabezpieczał przed muszkami jest dużo lepsze od tego z balona.
Zastanawiam się nad restartem ale czy jest sens. Bo mam przeczucie że zabijając drożdże i dolewając wodę podczas uzupełniania balonu rozcieńczyłem to winko i ma z 12 %( bo nie grzeje za bardzo). Chciałbym uzyskać wyraźniejszy aromat śliwki taki jakie był w butelce.
EDIT:
----------------------------
Winko maiło być mocne czyli do zabicia drożdży.
Może nie uwierzycie ale naprawdę przez nie prześwituje pięknie światło.
Co do opisu to maiłem gdzieś notatki co i kiedy dodałem ale zgubiłem, wszystko z głowy piszę.
To mój pierwszy post na tym forum.
(szukałem w szukajce ale nie znalazłem nic podobnego)
Opiszę problem.
Robię wino se śliwek węgierek 20 litrów
składniki
14 kg przemielonych na grubym sicie śliwek (14 litrów)
3 litry przegotowanej wody źródlanej
i odpowiednią dawkę piro oczywiście
po zmierzeniu czystego moszczy bez wody ma 12 blg czyli 10 blg
fermentuje w miazdze z rochapectem i pożywką 4 dni (naczynie fermentacyjne)
między czasie uzupełniając 2 kg cukru i dolewając odpowiednią ilość wody by uzyskać ponad 20 litrów
całość przeciskam przez gazę i wlewam do balona zatykając korkiem z rurką

gdy fermentacja ustaje około 2 blg dodaje do wina kolejną porcję cukru 2 kg (oczywiście nie wsypuję tylko rozpuszczam)
nie pamiętam dokładnie ale na pewno dodałem jeszcze 2 kg cukru tak że w sumie dodałem 6 kg.
Poleżało miesiąc bez 4 dni, ściągnąłem znad osadu , dalej mętne było.
Więc myślę sobie (I TU ZACZYNA SIĘ PROBLEM)
dodam piro zabije drożdże to się wyklaruje i tak tez zrobiłem,
ale też podczas ściągania z balona centymetr od syfu by nie wylać ściągnąłem do butelki na wino i dodałem 1 kroplę rochapectu (bo gdzieś wyczytałem że jak się nie chce wyklarować to można tak zrobić), i przytkałem wacikiem kosmetycznym, i po 2 tygodniach znaczy się wczoraj próbuje to z butelki dość nawet ładnie wyklarowane i czuć aromat śliwki moc też jest, z ciekawości poszedłem skosztować tego w balonie też się oczywiści wyklarowało bez rochapectu, ale w smaki jakieś takie inne niż tamto z butelki i alkoholu nie czuć tak mocno.
I teraz się tak zastanawiam czy nie za wcześnie dodałem do tego to piro, bo było tam jeszcze z 3 blg cukru.
To wino z butelki mimo że było teoretycznie otwarte tylko gazik zabezpieczał przed muszkami jest dużo lepsze od tego z balona.
Zastanawiam się nad restartem ale czy jest sens. Bo mam przeczucie że zabijając drożdże i dolewając wodę podczas uzupełniania balonu rozcieńczyłem to winko i ma z 12 %( bo nie grzeje za bardzo). Chciałbym uzyskać wyraźniejszy aromat śliwki taki jakie był w butelce.
EDIT:
----------------------------
Winko maiło być mocne czyli do zabicia drożdży.
Może nie uwierzycie ale naprawdę przez nie prześwituje pięknie światło.
Co do opisu to maiłem gdzieś notatki co i kiedy dodałem ale zgubiłem, wszystko z głowy piszę.