23-10-2011, 23:24
Przede wszystkim witam wszystkich.
Jestem wielbicielem Waszego forum od kilku lat, ale zawsze jako postronny czytacz. To dzięki Waszym radom powstało kilka przezacnych trunków (przynajmniej w opinii kilku znajomych i 90cio letniej cioci )
Ale nadeszła pora na zadanie pierwszego pytania.
Zacznę od początku. Gdy byłem mały w mojej rodzinie bardzo mocno kultywowana była tradycja rodzinnego obchodzenia święta Wszystkich Świętych (a że zbliża się szybko - stąd moje pytanie)
Cała rodzina spotykała się prz grobach bliskich a potem przenosiła się do mieszkania jednego z członków rodziny na uroczysty obiad. Jako że pogoda nie zawsze sprzyjała i często wszyscy wracali przemarznięci, starszyzna rodu (moja babcia, jej siostra i mąż siostry babci (ups, zaczynam przynudzać) przygotowywali dla wszystkich dorosłych napój zwany GRZANKĄ. Jako chłopiec może 6cio letni, zapamiętałem tylko część składników. Wiem jednak, że wszyscy byli napitkiem zachwyceni, miał właściwości mocno rozgrzewające, podnoszące apetyt i oczywiście poprawiające humor. Ja, jako mały smark, dostawałem jedynie tzw cukierek, czyli grudkę cukru, która czasem skrystalizowała się w trakcie produkcji.
Co pamiętam o tym trunku to to, że był przygotowywany na ciepło (co ciekawe, moja babcia miała garnuszek, który służył tylko i wyłącznie do tego), był przepalany (pamiętam jak dziś ten wielki wybuch płomienia, gdy mój ojciec przykładał zapałkę), zawierał litr wódki wytrawnej i 2 lub trzy tabliczki gorzkiej czekolady.
Te składniki były na pewno. Wydaje mi się, jak przez mgłę, że mogło być tam jeszcze masło. Teoretycznie to sensowne, ale głowy nie dam.
Czy ktoś z Was, drodzy Forumowicze spotkał się z podobnym napitkiem?
Niestety, wszyscy, którzy znali przepis na ten trunek, od wielu lat nie żyją, dlatego ze względów sentymentalnych i w trosce o zachowanie tradycji staram się odnaleźć ten przepis.
Poszukiwania utrudnia fakt, że nie mam pojęcia, jak ten trunek smakował, ale wierzę, że znajdę jakieś informacje, które pozwolą odtworzyć mi tę słynną w ojej rodzinie grzankę.
Pozdrawiam wszystkich
Jestem wielbicielem Waszego forum od kilku lat, ale zawsze jako postronny czytacz. To dzięki Waszym radom powstało kilka przezacnych trunków (przynajmniej w opinii kilku znajomych i 90cio letniej cioci )
Ale nadeszła pora na zadanie pierwszego pytania.
Zacznę od początku. Gdy byłem mały w mojej rodzinie bardzo mocno kultywowana była tradycja rodzinnego obchodzenia święta Wszystkich Świętych (a że zbliża się szybko - stąd moje pytanie)
Cała rodzina spotykała się prz grobach bliskich a potem przenosiła się do mieszkania jednego z członków rodziny na uroczysty obiad. Jako że pogoda nie zawsze sprzyjała i często wszyscy wracali przemarznięci, starszyzna rodu (moja babcia, jej siostra i mąż siostry babci (ups, zaczynam przynudzać) przygotowywali dla wszystkich dorosłych napój zwany GRZANKĄ. Jako chłopiec może 6cio letni, zapamiętałem tylko część składników. Wiem jednak, że wszyscy byli napitkiem zachwyceni, miał właściwości mocno rozgrzewające, podnoszące apetyt i oczywiście poprawiające humor. Ja, jako mały smark, dostawałem jedynie tzw cukierek, czyli grudkę cukru, która czasem skrystalizowała się w trakcie produkcji.
Co pamiętam o tym trunku to to, że był przygotowywany na ciepło (co ciekawe, moja babcia miała garnuszek, który służył tylko i wyłącznie do tego), był przepalany (pamiętam jak dziś ten wielki wybuch płomienia, gdy mój ojciec przykładał zapałkę), zawierał litr wódki wytrawnej i 2 lub trzy tabliczki gorzkiej czekolady.
Te składniki były na pewno. Wydaje mi się, jak przez mgłę, że mogło być tam jeszcze masło. Teoretycznie to sensowne, ale głowy nie dam.
Czy ktoś z Was, drodzy Forumowicze spotkał się z podobnym napitkiem?
Niestety, wszyscy, którzy znali przepis na ten trunek, od wielu lat nie żyją, dlatego ze względów sentymentalnych i w trosce o zachowanie tradycji staram się odnaleźć ten przepis.
Poszukiwania utrudnia fakt, że nie mam pojęcia, jak ten trunek smakował, ale wierzę, że znajdę jakieś informacje, które pozwolą odtworzyć mi tę słynną w ojej rodzinie grzankę.
Pozdrawiam wszystkich