Zachęcony różnymi opiniami postanowiłem zrobić takie cytrusowe wino. Na początku myślałem o pomarańczowym, ale, że mam słabość do cytryn, to postanowiłem ich nieco dodać.
Nastaw ma mieć docelowo 4l
Poszło:
1970g obranych pomarańczy
430g obranych cytryn
1l wody,
0,5kg cukru
pektopol
Cytryny i pomarańcze obrałem tak, żeby pozbyć się jak najwięcej albedo. Potem pomarańcze wrzuciłem do wiaderka, pogniotłem tak, żeby pływały praktycznie same skórki.
Z cytrynami było trochę gorzej, bo france mają sporo pestek. Obrane i podzielone na kawałki cytryny przekrajałem (każdy kawałek) w poprzek. W ten sposób miałem dostęp do większości pestek, ale i tak nie do wszystkich. Rozwiązanie było proste: do wiaderka poszło sitko, a ja nad sitkiem ściskałem ręką po kilka kawałków cytryny. W ten sposób "wyłowiłem" wszystkie pestki.
Wszystko razem do wiaderka, wyszło 20BLG, czyli 16 po poprawce.
Na koniec poszła przygotowana wcześniej skórka (zebrana za pomocą malutkiej tartki, dzięki czemu na pewno nie miała albedo). Proporcje:
37g skórki pomarańczy
26g skórki cytryny
Wszystko do baniaka, matka drożdżowa z Sherry Biowinu (startowała 3 doby, ale widać, że całkiem nieźle jej poszło). Na matkę zmiksowałem 1 cytrynę, 1 pomarańczę i dodałem odrobinę wody. Kilka fotek poniżej.
Mimo, że zamykając wiadro wypuściłem maksymalnie dużo powietrza (wklęsłe wieko) to teraz, po 20stu minutach wieko już jest wypukłe
czyli wszystko gra
Jeśli ktoś ma jakieś uwagi/rady do tego typu win, to naprawdę z chęcią wysłucham wszystkich. Wszak niedoświadczony winiarz ze mnie...
[
attachment=15323] [
attachment=15324] [
attachment=15325] [
attachment=15326] [
attachment=15327]
[
attachment=15328]
Po 3 miesiącach wino idealnie klarowne, fantastyczne. Trochę dzikie jeszcze w smaku, ale absolutnie genialnie się zapowiada - już teraz ma tak wielką rzeszę fanów, że mam nastawić na dniach 15l.
Fantastycznie orzeźwiające, idealne na lato - kosteczka lodu i odrobina gazowanej mineralnej. Polecam, jeśli ktoś lubi takie wina.
Koszt na 5l naprawdę śmieszny. W sumie poszło 1kg cukru.
(15-06-2012, 22:34)dziajl91 napisał(a): [ -> ]Do wina woda gazowana??
A co w tym dziwnego ??
Szprycer tez można wypić , zwłaszcza w upały.
Ciekawie się zapowiada , też myślę nad winem tego typu, proszę o recenzję póżniej jak wyszło pozdro.
Dziś poszło w butelki
Nie wiem co jest z kwestią ekstraktywności tego wina, ale do 3 l jakie pozostały dodałem litr wody przed butelkowaniem - ciągle jest bardzo, ale to bardzo owocowe. Jeszcze odrobinę dzikie, z wyczuwalną, ale przyjemną goryczką. Orzeźwia doskonale, sądzę, że będzie pasowało do ryb, drobiu, albo po prostu do sączenia w gorący dzień (lód obowiązkowo, może nawet jako szprycer - wedle gustu).
Z tego co widzę po postach innych forumowiczów, to stanowczo odradzam przepuszczanie owoców przez sokowirówki tudzież miksery - kilka osób narzekało na nie klarowanie się win z cytryn czy pomarańczy, moje jak pisałem sklarowało się idealnie. Może też połączenie tych owoców jakoś to wspomogło, ale nie bardzo w to wierzę.
Przepis jest banalnie prosty i polecam go wszystkim, którzy chcą zrobić egzotyczne wino i zaskoczyć znajomych albo rodzinę. Jutro dam fotkę jak prezentuje się w butelkach
Obiecałem fotki - i oto fotka wina, już w butelkach, z etykietami... teraz niech sobie leży
[
attachment=15697]
Gorzki posmak który czuć jako ostatnią nutę w smaku znika po około pół rocznym leżakowaniu. Robiłem wina z pomarańczy, mandarynek, cytryn a ostatnio z pomarańczy z mandarynką w proporcji 2/3 i 1/3.
Pozdrawiam
Witam. Mam wolny baniaczek 5l i mam zamiar wypróbować ten przepis, ale mam pytanie: chodzi mi tu o miazge z tych owoców które lądowały we wiadrze. I czy zamiast wiadra mogę użyć garnka i przykryć pokrywka czy musiał bym to bardziej uszczelnić..?
i ile to powinno spedzić w tym wiaderku, dobe czy dwie..?
Pozdrawiam.
Witam
chcialbym wyprobowac twoj przepis plus minus mam balon 10l , czy zamiast wrzucac owoce do fementacji moge uzyc sokowirówki i wlac sam sok z tych owocow ??
pozdrawiam
Pewnie, że możesz.
Ogólnie mam pytanie. Mniej więcej przeszukałem forum na temat albedo. Chcę się upewnić, czy to właśnie ten biały kożuszek powoduje gorycz w winie?
Tak. Należy go w miarę dokładnie usunąć.
A ja bym powiedział że dokładnie. I nie ryzykowałbym z fermentacją w miazdze. Robiłem mandarynkowe, obrałem albedo, ale z tych cienkich błonek też gorycz się zrobiła i na razie wino odrzuca od siebie, a ma już 3 miesiące. Może z czasem mu przejdzie, ale teraz już tylko sok w takich winach fermentuję.
Witam
A wiec posiadam:
balon 10 l
6kg pomarańczy
1 kg cytryn
drożdże uniwersalne ( niestety w sklepach w mojej okolicy nie ma juz innych)
1 kg cukru
niestety pomarańcze wydaja sie juz suche wiec chciałbym dodać najlepiej rodzynki do smaku co o tym sadzicie?? czy taka modyfikacja wyżej wymienionego przepisu będzie dobra czy lepiej sie wstrzymać ?
(19-02-2013, 07:37)Gizownik napisał(a): [ -> ]drożdże uniwersalne ( niestety w sklepach w mojej okolicy nie ma juz innych)
A jaka jest twoja okolica? Wpisz ją. A co do pomarańczy to w hipermarketach można kupić specjalne na sok. Są drobniejsze ale za to mają bardzo dużo soku i cenowo wypada korzystniej. Pomyśl nad tym na przyszłość. A rodzynki zawsze możesz spróbować. Eksperymenty zawsze były motorem postępu.
a wiec zrobiłem... kupiłem 6 kg pomarańczy i 1 kg cytryn oraz 200g rodzynek...
wyszło mi z tego 4l soku... wlałem to do balona wraz z wcześniej wyparzonymi rodzynkami, dolałem 4l wody z 1,5 kg cukru, na koniec wlałem wcześniej przygotowane MD z soku z cytryn i drożdży uniwersalnych, niestety nie sprawdziłem BLG gdyż pożyczyłem koledze cukromierz...ale jutro ma mi oddać... wiec na pewno sprawdzę...i podziele sie z wami ta informacja...ku mojemu zdziwieniu ten 10 l balon okazal sie wczoraj 15l
macie jakies uwagi ?? co do sposobu przygotowania ?
pozdrawiam
wczoraj 15.03.2013, przelałem wino, sprawdyilem blg i spadlo do 0, ze wydawalo mi sie nieodpowiednie dosypalem 2 kg cukru, fermentacja znowu ruszyła, czy na tym etapie moge jeszcze dorzucic cos np zioła ?albo kolejną ilosc soku z owoców?
pozdrawiam
Sok możesz dodać bez problemu.
Jak oddzielałeś sok od cytrusów? Sokowirówką?
Też sposób, ale chyba by mi się nie chciało... poza tym, jednak sporo zostaje...
Zapomniałem dodać, że elektryczną, bo ręczna to...
ja uzylem sokowirowki elektrycznej...
To najmniej polecana metoda. Władowałeś w efekcie do wina mnóstwo włókien i części albedo - wg mnie to główny powód dla którego ludzie narzekają na cytrusy.
U mnie idealnie sprawdziła się metoda jak na fotach - pektoenzym zrobił swoje, a na dodatek nie uwaliłem połowy kuchni.