25 lutego nastawiłem mój pierwszy miód pitny, trójniak wg. przepisu ze strony głównej
http://wino.org.pl/content/view/116/105/, tyle tylko, że sycony. Składniki zmniejszone proporcjonalnie do 8l. Dodałem drożdże aktywne ARES (Bayanus G-995) 5g, pożywka Ares 5g, kwasek cytrynowy 13 g.
28.02 ponieważ nic nie bulkało zakupiłem cukromierz i zmierzyłem BLG było 30. Wieczorem zaczęło bulkać ok 5 razy na minutę i tak sobie bulkało. Teraz po 14 dniach bulka 2 razy na minutę. Czy wszystko przebiega dobrze?
Dobrze. Zmierz poziom cukru.
Aktualnie (10.03) wskazanie cukromierza 18 blg. Temperatura w pomieszczeniu cały czas 18 C. Pożywka była Nutriferm Start.
Jak na moje początkujące oko to drożdże mają się dobrze i wszystko idzie ok
Dziś 13 blg i dwa bulki na minutę, temperatura otoczenia 18C.. Pracuje tyle, że wolniutko. Waszym zdaniem jest dobrze, czy coś trzeba robić?
(18-03-2012, 20:30)smoczek napisał(a): [ -> ]Dziś 13 blg i dwa bulki na minutę, temperatura otoczenia 18C.. Pracuje tyle, że wolniutko. Waszym zdaniem jest dobrze, czy coś trzeba robić?
Uzbroić się w cierpliwość, nie liczyć "bulków na minutę" a sprawdzać poziom cukru co kilka dni.
Raczej co jakiś tydzień-dwa. Teraz ten miód mało CO2 wytwarza i za często nie wolno otwierać. No chyba, że ma się
taki fajny próbnik jak ja

Mój też bardzo wolno pracuje ale jest "stabilny" i rokowania są dobre

(19-03-2012, 16:46)pawelek napisał(a): [ -> ]Teraz ten miód mało CO2 wytwarza i za często nie wolno otwierać. No chyba, że ma się taki fajny próbnik jak ja 
A jak to cacko wpływa na częstotliwość otwierania?
18 stopni to taka akurat temperatura (przynajmniej w przypadku PDMów w moim pierwszym trójniaku), że sobie drożdże robią powoli, acz dokładnie i na wyższy %.
Cytat:A jak to cacko wpływa na częstotliwość otwierania?
No nie trzeba otwierać. Po prostu wyjmujesz rurkę fermentacyjną z korka balonu/wiaderka. Wkładasz ten przyrządzik i zasysasz, a płyn zbiera się w takim małym zbiorniczku.
Przydatne jest to bo nie trzeb wkładać rurki i ściągać zasysając, szybkie i łatwe.
Też mam taki, ale najczęściej nie sięga do moszczu. Stosuję przedłużacz z rurki, ale wtedy i tak trzeba odetkać korek.
Dziś zlałem po cichej z nad osadu ten mój trójniaczek.
I mam pytanie: czy teraz po zlaniu do balonu pod korek należy do korka włożyć rurkę fermentacyjną czy też zatkać korkiem bez rurki.
Jest już w pełni odgazowany? Wątpię. Jak dla mnie, powinien jeszcze z rurką trochę poleżeć.
A ja nie rozumiem - czym się różni trzymanie z rurką od tego bez? Do środa i tak się nic nie dostanie ( jeśli będziemy utrzymywać poziom wody w rurce), a nuż ze środka coś ucieknie. Czyli Win-Win. Ale co ja się tam znam...
Mi też wydaje się, że to nie czas na zamykanie korkiem - zwłaszcza, że jest to trójniak. To trochę tak jakby rozlanie trunku do butelek.
Przy pierwszym moim trójniaku forumowicze polecali rozlewać nie wcześniej niż po roku- wnioskuję, że dotyczy to także korkowania - ale może się mylę. Przepuszczalność korka jest przecież ograniczona

.
Choć z zakończeniem fermentacji i dojrzewaniem bywa różnie i tu na forum czytałem o miodach które potrafiły dojrzeć bardzo szybko, ale były to raczej wyjątki potwierdzające regułę (owocowe mogą potrzebować mniej czasu- korzenne więcej).
W innym temacie - lakować, czy nie, a jeśli w ogóle to kiedy - też brak jednoznacznych wypowiedzi (przynajmniej w części forum poświęconej miodom).
Pozdrawiam.
Tomek.