13-04-2012, 12:18
13-04-2012, 12:58
Warto zobaczyć oceanarium
13-04-2012, 14:16
Warto zobaczyć taki swego rodzaju ryneczek (wygląda jak hala targowa i tam klawe rzeczy można kupić), poza tym po przejściu przez rzekę na górę cały kompleks zamkowy i takowe Co do atrakcji trunkowych niestety nie mam doświadczeń. Byłem tam tylko przejazdem.
13-04-2012, 17:55
Byłam ćwierć wieku temu. Piękne miasto! Nie powiem co warto zwiedzić, bo też byłem przejazdem i mieliśmy czas tylko pospacerować...
PS
Byczą krew uwielbiam!
PS
Byczą krew uwielbiam!
14-04-2012, 16:05
Warto zwiedzić Wzgórze Zamkowe, Zamek Królewski, Kościół Macieja, Wzgórza Gelerta, warto wybrać się na rejs wieczorem z przepięknymi widokami oświetlonego Budapesztu.
Jak masz czas to warto wpaść na wypoczynek na basenach Szechenyi Furdo podobno, jedne z największych w Europie kąpielisk z wodami termalnymi.
Zakupy w hali targowej na deptaku Vaci- wspaniała salami Pick Teliszalami z Szegedu no i koniecznie śliwowica.
Jak masz czas to warto wpaść na wypoczynek na basenach Szechenyi Furdo podobno, jedne z największych w Europie kąpielisk z wodami termalnymi.
Zakupy w hali targowej na deptaku Vaci- wspaniała salami Pick Teliszalami z Szegedu no i koniecznie śliwowica.
20-04-2012, 12:32
No ja jestem świeżo, po Budapeszcie .
Bardzo mi się podobało, ja byłem na szkoleniu firmowym i przy okazji dali nam przewodnika na kilka godzin. Wymienione wyżej atrakcje warte polecenia: Wzgórze zamkowe, parlament, bazylika, plac zwycięstwa, no i nocny rejs Dunajem miałem, na stateczku o nazwie Delfin - dobre żarełko tam serwowali.
Co do przewodnika - to był to węgier mówiący polsku, co było atutem gdyż podobno lepiej wszystko przedstawiał jak jakiś pilot wycieczki.
Miałem tez przyjemność gościć w winnicy Nyakas kilka kilometrów pod Budapesztem. Degustacja była bardzo przyjemna i pan ładnie opowiadał ładnie historie każdego serwowanego winka, w międzyczasie zapoznał nas z całym procesem produkcyjnym i na koniec do swojego sklepiku, w którym zakupiłem tyle ile można było zabrać do samolotu
tu link do
winnicy
ceny w sklepiku bardzo korzystne, te same wina na lotnisku cena była x2,5 więc raczej nie przepłaciłem
Zakochałem się w Budapeszcie i ich winku, tokajach.
najbardziej zapasowało mi to
ps. rok 2010 nie był dobrym rokiem dla win wegierskich, pan nie zalecal tego rocznika
Bardzo mi się podobało, ja byłem na szkoleniu firmowym i przy okazji dali nam przewodnika na kilka godzin. Wymienione wyżej atrakcje warte polecenia: Wzgórze zamkowe, parlament, bazylika, plac zwycięstwa, no i nocny rejs Dunajem miałem, na stateczku o nazwie Delfin - dobre żarełko tam serwowali.
Co do przewodnika - to był to węgier mówiący polsku, co było atutem gdyż podobno lepiej wszystko przedstawiał jak jakiś pilot wycieczki.
Miałem tez przyjemność gościć w winnicy Nyakas kilka kilometrów pod Budapesztem. Degustacja była bardzo przyjemna i pan ładnie opowiadał ładnie historie każdego serwowanego winka, w międzyczasie zapoznał nas z całym procesem produkcyjnym i na koniec do swojego sklepiku, w którym zakupiłem tyle ile można było zabrać do samolotu
tu link do
winnicy
ceny w sklepiku bardzo korzystne, te same wina na lotnisku cena była x2,5 więc raczej nie przepłaciłem
Zakochałem się w Budapeszcie i ich winku, tokajach.
najbardziej zapasowało mi to
ps. rok 2010 nie był dobrym rokiem dla win wegierskich, pan nie zalecal tego rocznika
20-04-2012, 13:43
(20-04-2012, 12:32)Soter napisał(a): [ -> ]Co do przewodnika - to był to węgier mówiący polsku, co było atutem gdyż podobno lepiej wszystko przedstawiał jak jakiś pilot wycieczki.
45-50 lat w okularach, uśmiechnięty i bardzo ładnie mówiący po Polsku?
Jeśli tak, to też go mieliśmy. Wyszliśmy z nim wieczorem na piwo.
Facet okazał się konkretnym działaczem w obszarze chronienia białej rasy przed wyginięciem, zamieszkującej i to uwaga Europę. Dość długo czułem niesmak po tej rozmowie, ale dało mi to dużo do myślenia i w wielu aspektach miał rację.