Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Budapeszt ktoś był ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Wybieram się w maju do Budapesztu jeśli ktoś byl proszę o jakieś cenne wskazóweczki :)

Warto zobaczyć oceanarium :)
Warto zobaczyć taki swego rodzaju ryneczek (wygląda jak hala targowa i tam klawe rzeczy można kupić), poza tym po przejściu przez rzekę na górę cały kompleks zamkowy i takowe :) Co do atrakcji trunkowych niestety nie mam doświadczeń. Byłem tam tylko przejazdem.
Byłam ćwierć wieku temu. Piękne miasto! Nie powiem co warto zwiedzić, bo też byłem przejazdem i mieliśmy czas tylko pospacerować...

PS
Byczą krew uwielbiam!
Warto zwiedzić Wzgórze Zamkowe, Zamek Królewski, Kościół Macieja, Wzgórza Gelerta, warto wybrać się na rejs wieczorem z przepięknymi widokami oświetlonego Budapesztu.
Jak masz czas to warto wpaść na wypoczynek na basenach Szechenyi Furdo podobno, jedne z największych w Europie kąpielisk z wodami termalnymi.
Zakupy w hali targowej na deptaku Vaci- wspaniała salami Pick Teliszalami z Szegedu no i koniecznie śliwowica.
No ja jestem świeżo, po Budapeszcie :).
Bardzo mi się podobało, ja byłem na szkoleniu firmowym i przy okazji dali nam przewodnika na kilka godzin. Wymienione wyżej atrakcje warte polecenia: Wzgórze zamkowe, parlament, bazylika, plac zwycięstwa, no i nocny rejs Dunajem miałem, na stateczku o nazwie Delfin - dobre żarełko tam serwowali.
Co do przewodnika - to był to węgier mówiący polsku, co było atutem gdyż podobno lepiej wszystko przedstawiał jak jakiś pilot wycieczki.
Miałem tez przyjemność gościć w winnicy Nyakas kilka kilometrów pod Budapesztem. Degustacja była bardzo przyjemna i pan ładnie opowiadał ładnie historie każdego serwowanego winka, w międzyczasie zapoznał nas z całym procesem produkcyjnym i na koniec do swojego sklepiku, w którym zakupiłem tyle ile można było zabrać do samolotu :)
tu link do
winnicy
ceny w sklepiku bardzo korzystne, te same wina na lotnisku cena była x2,5 więc raczej nie przepłaciłem :)
Zakochałem się w Budapeszcie i ich winku, tokajach.
najbardziej zapasowało mi to
ps. rok 2010 nie był dobrym rokiem dla win wegierskich, pan nie zalecal tego rocznika
(20-04-2012, 12:32)Soter napisał(a): [ -> ]Co do przewodnika - to był to węgier mówiący polsku, co było atutem gdyż podobno lepiej wszystko przedstawiał jak jakiś pilot wycieczki.

45-50 lat w okularach, uśmiechnięty i bardzo ładnie mówiący po Polsku?

Jeśli tak, to też go mieliśmy. Wyszliśmy z nim wieczorem na piwo.
Facet okazał się konkretnym działaczem w obszarze chronienia białej rasy przed wyginięciem, zamieszkującej i to uwaga Europę. Dość długo czułem niesmak po tej rozmowie, ale dało mi to dużo do myślenia i w wielu aspektach miał rację.