Jak w temacie, będę wdzięczny za rady, bo otwieranie go to prawdziwa katorga. (robię z kawy zbożowej i chmielu) po tygodniu leżakowania każda butelka to granat.
Dzwoń po saperów
A tak na serio, spróbuj w jakimś wiaderku (przeznaczonym do kontaktu z żywnością), pootwierać to, żeby się za dużo nie zmarnowała, a na siebie jakieś stare ciuchy i do roboty.
Miałem podobnie, jak domowymi sposobami robiłem kwas chlebowy, ale granatem bym tego nie nazwał, za mało powiedziane, bo dziadostwo to jak miny przeciwczołgowe było
Jak od razu butelkujecie, to można krzywdę komuś zrobić, albo duże sprzątanie.
Lepiej zrobić tak jak z piwem:
1. Fermentacja w baniaku/fermentorze do końca (do przefermentowania całego cukru)
2. Zlanie znad osadu + dodatek 8 g/ litr cukru do nagazowania + rozlew do butelek
Mi ostatnio jakaś pechowa butelka piwa wybuchła - a stała w kuchni na wysokiej szafce.... Roztrzaskała się w drobny mak, szkła porozrzucało jak granat, a piwo ściekło po szafce, w szafce, po podłodze - cała kuchnia do sprzątania