Dzięki, tak właśnie zrobię. Co prawda to kolejne słoiczki z owocami, bo już mam tak zachowane pigwowce i wisienki, ale wiśnie jakoś szybko "schodzą" do deserów i ciast, a pigwowiec w wolnej chwili przerobię na konfitury czy cóś
A dereń poczeka na %, tak jak i pełny zamrażalnik: tarnina, DR i żurawina... Marko jedyna, już się nie mogę doczekać kiedy ta nadmiarowa gotówka w końcu pozwoli się wydać na %
A mnie kusi zalanie mumii wodą aby napęczniały i mocne ich wyprasowanie.
Jeden słój na próbę.
Przy pierwotnej masie owocu 1,5 kg, maceracji, słodzeniu- na taką porcję dam 0,5l wody.
Ciekawe ile uzyskam z tych mumii cieczy i o jakiej mocy.
Czyżby de ...
. Jak chcesz zmierzyć moc? Doświadczenia organoleptyczne bywają złudne?
Nie, nie de.....a. Właściwie to oprócz derenia mam również mumie tarninowe.
I teraz tak: przy nastawianiu zapisuję dokładnie ilość składników.
A na końcu po butelkowaniu zliczam pojemności. Jeżeli strata jest zbyt duża to oczywiste, że % są w mumiach.
Ponieważ mumie są średnio twarde prasowanie ( mała próbka ) mało daje. A więc ponowne ich spęcznienie- wodą?-- ułatwi tłoczenie. Celowo piszę o wodzie, bo chcę zobaczyć co z tego wyjdzie.
Ja swoje mumijki dereniowe wrzuciłam do drugiego nastawu głogu
Drajla - możesz podać straty % ze swoich eksperymentów?
Jakbyś jeszcze miał uzyski soku to było by cudnie. A jakbyś tak miał z więcej niż samego derenia to może w nowym wątku?
(09-12-2009, 21:59)drajla napisał(a): [ -> ]N
A więc ponowne ich spęcznienie- wodą?-- ułatwi tłoczenie. Celowo piszę o wodzie, bo chcę zobaczyć co z tego wyjdzie.
Drajla, ekstrakcja wodą jest spotykana w niektórych przepisach. Jeżeli jeszcze nie zalałeś - proponuję mniej wody niż 0,5 l na 1,5 kg. Może dolewaj po 100 ml do momentu, aż przestaną chłonąć?
Przy tłoczeniu powinieneś mumie "wyjałowić do czysta".
Moje mumie pławią się ciągle w syropie. Napisz o efektach, bo też brałem pod uwagę zlanie syropu (z drugiego zasypania owoców cukrem) i :
- wykorzystanie go do przyszłorocznych konfitur, lub
- dospirytusowanie go i przekazanie do spożycia słodkolubom.
W opcji drugiej mam obawy czy ekstraktywność w ogóle jakaś zostanie
. Musiałbym przekazać ją komuś, kto nigdy nie pił likieru - poza sklepową "Nalewką Babuni"
.
Napisz, co wyszło.
Andrzej
Moje mumie Dereniowe od 23.11.09. pławią się drugi raz w spirolu Codziennie są kołysane, płyn w środku nabrał ładnego kolorku jeżeli smak będzie taki dobry jak ten kolor to naleweczka druga będzie super. Myślę coby je (owocki) wykorzystać po raz trzeci.
Pozdrawiam
Stanley
(10-12-2009, 07:42)tata1959 napisał(a): [ -> ]Drajla - możesz podać straty % ze swoich eksperymentów?
Jakbyś jeszcze miał uzyski soku to było by cudnie. A jakbyś tak miał z więcej niż samego derenia to może w nowym wątku?
Strata na jednym zestawie 0,95l
Zestaw: 2kg owoców, 1 l wódki 40%, 1 l spirytusu 95 % , 1,5kg cukru.
Jestem miło zaskoczony kolorem naleweczki .Pozostaje tylko czekać 1,5 miesiąca i zlewam.
Po 2,5 miesięcznym pływaniu suszonych owoców derenia w 50% spirolu zlałem nalew.
W piwniczne mam już zlaną i pomieszaną z syropem cukrowym nalewkę ze świeżego derenia. W tym roku zrobiłem nalewy na świeżych i suszonych owocach (bez dodatku jagody). Jak na razie smak i kolor nalewki z suszonego derenia jest jak dla mnie bez porównania lepszy. Ale czas pokaże...
No i filtrowanie nalewu z suszonego derenia bezproblemowe.
Próbowałam dereniową 2008 z dodatkiem aronii (nalew do nalewu przy zestawianiu), jest doskonała. Z zapisków na karteluszkach (ilościowo) wynika po przeliczeniu na procenty, że dalałam tak +- 10 do 11% nalewu aroniowego. Polecam tę kombinację, warto!
Skoro Frido tak zachwalasz ,jak tylko zleję z nad owocków to spróbuje .
Właśnie zlałam do butelek ustaną już w słoju dereniówkę. Piękna! Pyszna! Pachnie jak... no jak dereniówka
To moja pierwsza
dereniówka, więc zrobiłam najprostszą z możliwych, no i trafiony - zatopiony! Dereniówka jest SUPER!!! Zaraz po pigwowcowej
No właśnie, wykrzykniki, ekstaza, emotki, od razu widać, że nie wszystko poszło do butelek
A teraz ma stać całe miesiące... Jak ja to przeżyję?
Frido! Twa kreatywność jak zwykle mnie zaintrygowała
. Powiedz mi czy do tej dereniówki dodajesz takiej aronii z przegotowanej z liściem wiśni czy też owoców "na surowo" zalanych spirytusem (mam i taką wersję, i taką aroniowej...- ta druga jest taka bardziej ekstraktywna w smak aronii
)?
Dodaję takiej "na surowo", czyli nalewu spirytusowego, o odpowiedniej dla nalewek mocy ma sie rozumieć.
Zostało mi 4 l syropu dereniowego.
Sam nie wiem co z nim zrobić. Nawet go jeszcze nie próbowałem- jakoś tak wyszło.
Ale się zastanawiam czy do lochu z nim czy niech czeka na wenę!
A to syrop czy likier? Jak ma procenty do proponuję wypić. Ja od lat trzymam likiery (jest tego z kilkanaście litrów). Myślałem że coś z nich zrobię. Skończyło się na planach. Poczęstowałem nimi kilka osób i są zachwycone. A śliwkowy z 2007 sam nawet wypiłem. A pragnę nadmienić, że nie jestem fanem słodkich nastawów.
Po zasypaniu derenia cukrem powstał syrop, którego 1/2 zużyłem do nalewki. Reszta została.
Pewnie są w tym syropku % ale ile nie wiem- nie próbowałem.
Używaj po troszku do herbatki zimowej dla zdrowia
Albo dolej czystych % i otrzymasz słodkiego "cienkusza" (jeśli chodzi o ekstrakt owocowy, a nie moc %)
A może dodać nalew podobny do tego z moczydłowskiej tarninówki? Ze spirytusu i korzeni, ale bez miodu, skoro to już jest ulep?
A może skupażować ten syropek z nalewem na tarninie? Albo z cytrynówką? A może z miętówką? Albo coś z imbirem? Te ostatnie to coś z kolorem mogłyby być nie teges, chyba mało apetyczny wizualnie mix, ale smak i zapach mogłyby być niezłe.
Albo, jak już naprawdę nie będziesz miał pomysłu, daj znać, wyślę ci swój adres
Dzięki za podpowiedzi.
Jak chcesz się pobawić to mogę Tobie wysłać +-0,5l syropku. Czekam na Twój adres.
Już trzy tygodnie jak zlałem nalew z suszonego Derenia i zostały zasypane owocki zaraz cukrem i ni cholery cukier się nie rozpuszcza.
Jak długo ten stan rzeczy może jeszcze potrwać ?
Pozdrawiam
Stanley
Jeżeli mieszasz codziennie i nastaw stoi w cieple to już powinno puszczać.
Ale czasem tak się dzieje jak jest za mało cukru. Ja wtedy robię tak: dosypuję cukru aż do proporcji 1:1 ( cukier do owocków) a powstały w ten sposób syrop ( znowu to potrwa ok 14 dni ) dodaję po troszku do nalewki do pożądanego smaku.
Ale jak nie będziesz czegoś pewien to pytaj, może z tego co piszę coś się Tobie przyda.
drajla
Się nie rozpuszcza wcale czy częściowo ?
Jak wcale to trzeba dolać czegoś mokrego, może być woda ognista.
Jak jest syrop a tylko część cukru na dnie zalega można przenieść w cieplejsze miejsce, powinno pomóc.
Jacek
nie wiem w czym masz te owoce ale wstaw to coś do większego pojemnika z ciepłą wodą...