Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Dereniówka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Pierwszy testerek jest Twój.

Dereniówka na gruszkach.
To może być ciekawe.
Chyba popełnię plagiat.

Jacek
Matko jedyna, ale masz cierpliwość. Trzy nastawy, toż to rozrzutność!!!

Nie będę się narzucać, ale przepis ściągnę zmieniając gruszkówkę (bo nie mam) na nalewkę np. głogową, może coś z tego też wyjdzie :)

Na razie mój dereń ma kłopoty, Sz.M. ułamał mu kosiarką jeden z głownych konarków, dereń zrzucił wszystkie zawiązki owoców, a teraz zwija liście. Rana po ułamaniu gałęzi jest sucha, ale na tyle głęboka, że chyba mój dereń nie przeżyje :( A już miał kilkanaście owoców w 2009r!!!I miał mieć ich więcej, o wiele więcej, kwitł ślicznie i obficie :( I znowu będę musiała owoce kupić, zamiast zebrać we własnym ogródku :(
Bea, a ile miał lat? W zeszłym roku posadziłam pięć dereni, jeden został teraz obsikany przez psa i usechł, reszta rośnie - ale niepokoi mnie fakt, że u mojej siostry dereń DZIESIĘCIOLETNI jeszcze ani razu nie owocował.
Poza tym gdzieś w parku na Żoliborzu rośnie dereń obficie owocujący, ktoś na forum pisał. :chytry:

PS

(27-09-2009, 08:14)catspawn napisał(a): [ -> ]dla miłośników derenia z Warszawy to w parku Żeromskiego od ulicy Krasińskiego przy ogrodzeniu jest drzewko derenia na którym wiszą i obok którego leżą owocki
nikt nimi się nie interesuje

Oooo, Bea, znalazłam. :podstep:
Mój ma sześć u mnie, a ile w szkółce? nie wiem... może ze dwa? Derenie z siewu owocują późno, około 8-10 lat chyba (od siewu), co by się nawet zgadzało.

Żoliborz to troszkę ołowiany jest, nieprawdaż? W każdym dużym mieście ruch autobusowy, samochodowy itd, a tu chciałoby się mieć owocki zdrowe i nieszkodliwe... Ale jeśli nie ma innego wyjścia, to i ołowiane zbierzemy :D
Bea, o momentu wejścia do Unii nie mamy ołowianej benzyny. Ja prawie wszystkie dzikie owoce pozyskuję w środku miasta - podobnież 80% zanieczyszczeń jest na wierzchu i wystarczy umyć. Poza tym wychodzę z założenia, że i tak nie wiem nic o kupowanej marchewce, sałacie itd - może też jest z grządki przy przelotowej szosie na Gdańsk? To dlaczego mam się pozbawiać przyjemności robienia nalewki...?
Ano właśnie, mam tak samo :) I też myślę czasem z rozrzewnieniem o tych jabłuszkach pysznych z pobocza szosy do Grójca :P I kupuję je i jem, i już się nie dziwię mojemu psu, że tych akurat nie tknie, a takie z ogródka na wsi to i owszem... Ten to ma nos, prawda? Wyżli nos :)
Witam. Mam pytanie w związku z przepisem, który podaję poniżej
Nalewka dereniowo - wiśniowa; 1,5 kg wiśni zalać 4 szklankami miodu i zostawić na 3-4 tygodnie. 1 kg derenia zasypać 1 kg cukru, odstawić na 3-4 tygodnie. Soki połączyć, owoce odcisnąć. Każdą szklankę soku wymieszać ze szklanką spirytusu 70%.
Obawiam się, czy owoce tak długo mogą stać, bo fermentować będą na bank. Ostatnio w te upały, trzymałam wiśnie 1 dobę w miodzie i już zaczęły pracę. Czy wobec powyższego ta fermentacja jest elementem przepisu? I nalewka może dzięki temu zyskać? Czy też przepis jest beznadziejny?
Bardzo proszę doświadczone osoby o poradę.
Beznadziejny nie jest, tylko trudno go uskutecznić, bo wiśnie są teraz (już się kończą), a dereń będzie dopiero za miesiąc. No chyba że nalewka ma być z mrożonki :)

Ja zawsze najpierw zalewam %, a potem sypię cukier, czy dodaję miód do odcedzonych owoców. Problem fermentacji mam rozwiązany :)
Cytat:Nalewka dereniowo - wiśniowa; 1,5 kg wiśni zalać 4 szklankami miodu i zostawić na 3-4 tygodnie. 1 kg derenia zasypać 1 kg cukru, odstawić na 3-4 tygodnie. Soki połączyć, owoce odcisnąć. Każdą szklankę soku wymieszać ze szklanką spirytusu 70%.
Lubię jak wiśnie lekko fermentują, ale to trwa 4 do 7 dni. Po czterech tygodniach to będzie już wino. Brakuje tu kontaktu owoców z % niby można i tak, ale czy to nalewka? Poszukaj sprawdzonych przepisów, zrób każdy owoc osobno, a później zdecydujesz czy warto mieszać.
Jako iż nasz forumowy kolega z Wrocławia napisał, że sprzedaje już dereń wyszedłem więc z domu i doglądnąłem "moje" drzewa - owszem, dereń wprawdzie jest czerwony, zerwałem około kilograma ale twardy jak diament i szalenie cierpki - czy jest sens używać takiego, czy warto poczekać jeszcze trochę? :)
Zdecydowanie trochę poczekać, a ten co masz, rozłóż w domu-powinien , przynajmniej trochę dojrzeć.
Z doświadczenia wiem że najlepszy dereń to ten który leży pod drzewkiem , miękki i w pełni dojrzały. Daje ładny kolor i bukiet a przede wszystkim smak. W tym że, dereń nastawiasz póżniej od wiśni nie ma żadnych błędów. Po prostu zmieszasz je (nastawy) w odpowiednim czasie i bedą dojrzewały razem jako nalewka wiśniowo-dereniowa.
Cosik mi się wydaje, że wytropiłam derenia. Do tej pory nie był mi znany osobiście więc nie jestem pewna. Znalazłam kilka małych drzew (starych, bo napewno przedwojennych) na których znajdują się małe (1,5-2 cm) śliweczki żółtawe, przebarwiające się powoli na czerwień. Pestki podobne jak u śliwki. Zastanawiają mnie liście, które są mniejsze niż te o których czytałam w necie (podobno mają mieć długość do 10 cm). Młode pędy czerwonawo-brązowe. Drzewka rosną na terenach przedwojennych gospodarstw/ogrodów.

[attachment=12409]


[attachment=12410]

Znalazłam także krzak dzikiej róży mającej owocki okrągłe i małe, średnicy max 1 cm.

[attachment=12411]
Te śliweczki to pewnie ałycza, a nie dereń. Jakiej wielkości są owoce?
Owoce derenia bezodmianowego najpierw są zielone i kamiennie twarde, potem czerwienieją (bez żółci) i robią się hm... strażacko czerwone i szkliste. Skórka owocu cieniutka. Słodkie i kwaśne jednocześnie, konsystencja soczysta. Pestka jest podłużna, walcowata, a w śliwkach raczej okrągława i trochę spłaszczona.

Liście nie są jakieś ogromne, są spiczaste na końcach i szerokie u podstawy, matowe, a pędy i młode przyrosty są całkiem zielone, młode listki są jakby zwinięte w szpiczasty rulonik. Śliwka (ałycza) ma liście nieduże (chociaż wielkość na jednym krzewie jest różna, od 3 do 6 cm), jajowate, ciemnozielone, a młode pędy czerwieniejące, młode listki tworzą jakby cienką miotełkę na końcu pędu. Skórka owocu dość gruba, owoce dojrzałe są mięsiste, a nie soczyste.

O matko jedyna, jak trudno opisać coś, co znam, ale różni się zaleznie od odmiany, są derenie żółtoowocowe, wielkoowocowe, wiśniowoowocowe, o dwubarwnych liściach, śliwki też różnią się między sobą, choćby dlatego, że rosną w różnych warunkach... Eh, trudno, ale może choć trochę pomogłam :)
Dzięki Bea za odzew,
dałam na zdjęciu miarkę coby wielkość owocków ocenić. Te mają tak około 1,5 - 2 cm. Dopiero pojedyncze owocki zaczynają się przebarwiać na czerwono, stąd kolor na zdjęciu nie musi być ostatecznym. Ta gałązka zawiera kawałek młodego pędu. Liście są spiczaste.
Wysłałam zdjęcia do ogrodu botanicznego :tancze: i czekam na werdykt :fajka:
Bestka, a wpisz w googla deren i wybierz opcje "grafika". Moze jakies zdjecie bedzie Ci przypominalo to, co widzialas.
Ślęczę tak już drugi dzień w necie i śledzę. Jest trochę odmian derenia i to z owoców też pasuje. Alle pasuje mn też do ałyczy zwłaszcza jak przeczytałam, że moze być w tym samym kolorze, podobnej wielkości (1,5 - 2 cm) i pestka kiepskawo odchodzi.
Nie ma kolców, czy ałycza zawsze ma kolce?
Ooops, nie widziałam zdjęć :cool: Mam słabe łącze, czasem (hm, coś za często, wrrr) otwierają mi się strony bez zdjęć i nawet nie wiem, że jakieś obrazki tam są, wrrr.

Myślę, że to jakieś śliwki, a nie dereń. Zbyt okrągłe :D A liść? Poproszę linka do oryginału, ale sporo większego, żeby dobrze było widać kształt. Ale właściwie nalewkę z derenia i ze śliweczek robi się tak samo, co za różnica, z czego zrobisz, obie są pyszne :D

Róża? Piękna, już niedługo można ją zebrać i zamrozić :) To znacznie lepsze rozwiązanie, niż czekać na przymrozki. Późną jesienią może i jest dojrzalsza, ale z reguły jest też zmordowana robaczkami, plamkami grzybów i innych chorób, a i ptaszki ją już przerzedzają, więc wolę zebrać wcześniej i zamrozić, niż konkurować z pogodą i ptakami...
NIE jest to dereń.
Owoc derenia jest wyraźnie owalny dł. ok 08 cm. Ma błyszczącą ,delikatną skórkę.To nie jest dereń.
A może robił ktoś z odmiany FLAVA?
(27-08-2010, 20:12)Tadeusz napisał(a): [ -> ]Owoc derenia jest wyraźnie owalny dł. ok 08 cm. Ma błyszczącą ,delikatną skórkę.To nie jest dereń.
Niestety... już doszłam do tego. To najprawdopodobniej ałycza. Znalazłam parę drzewek z ciemnoczerwonymi owocami. Ale to też chyba ałycza (takie same liście). Już w porywie rozpaczy chciałam nabyć okulizowane sadzonki derenia odmianowego coby sobie uchować owocków na przyszłość, ale... JUŻ NIE MA :glowa_w_mur::placze:
Istnieją odmiany wyhodowane na Ukrainie a już bardzo rozpowszechnione. Mają owoce wielkości i kształtu oliwki. Słyszałem że takie plantacje istniały w okolicach Przemyśla. Można by zasięgnąć informacji w arboretum Bolestraszyce.
Już podawałam dokładne namiary GDZIE można KUPIĆ derenie odmianowe.
W tym roku podawałam, w tym tygodniu podawałam, tu na forum podawałam...
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31