Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Dereniówka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Raz w życiu zrobiłem dereniówkę na miodzie i powiedziałem sobie, nigdy więcej. :P
Miód dodałem wielokwiatowy, ale i tak miodna nuta, może nie zdominowała smaku ale wyraźnie go zakłóciła.
Zresztą wszystkie stare przepisy zalecają do dereniówki cukier, a nie miód.
Sawer,
Posłuchałem Cię i myślę że dobrze zrobiłem. Robiłem wiele nalewek i gdy dodawałem miód to dominował on w nalewce. Są takie nalewki, że jest to wskazane ale myślę że w dereniowe może nie do końca. Ale jak ktoś lubi?
Mam podobne odczucia jak sawer odnośnie nie stosowania miodu do nalewki, ale wiadomo człowiek uczy się acałe życie.
Cytat:Wysłane przez GniadyT
Mam podobne odczucia jak sawer odnośnie nie stosowania miodu do nalewki, ale wiadomo człowiek uczy się acałe życie.

Ależ, ja do niektórych nalewek daję sam miód , do innych trochę miodu i trochę cukru, a jeszcze inne robię tylko na cukrze.
Nie jestem przeciwnikiem dodawania miodu do nalewek.
Po prostu uważam, iż do niektórych jest zbyt dominujący smakowo. :kwasny:
może nie napisałem tego jasno ale mi chodziło tylko o dereniówkę. Ja też dodaję miód do różnych nalewek, ale nie uważam że powinno sie go dodawać zawsze i wszędzie.
Miałem dziś przyjemność skosztować fantastycznego truneczku p.t. "Dereniówka Zadzimska" (rocznik świeży... 2008) serwowanego prawdopodobnie w czasie Święta Plonów 2008 (przy okazji fajny gąsiorek mi się trafił, choć etykietka... lipa... w przeciwieństwie do zawartości gąsiorka :) - jestem estetą i dobra etykietka jest dla mnie również ważna). Kolorek napitku, smak, "słodkość"... mmmm.... trafione idealnie w mój gust. PYCHOTKA i do tego "extra strong" :D Pozostało jedynie dotrzeć do producenta :D i pozyskać recepturę, tylko nie mam pojęcia, kto mógł to robić... jak do niego dotrzeć... ale już wiem, że moje nowe hobby to właśnie dereniówka :D I ta (wszystko na to wskazuje ) była bez miodu (w każdym razie nie był wyczuwalny). Popieram Sawer'a... jeżeli dereniówka, to tylko cukier.
No to czekamy na dobry przepis"Dereniówka Zadzimska":sloik:
Ja też czekam na przepis.
ha... jeżeli zdobędę, to oczywiście zamieszczę :D
Sawer,
Naleweczki z Twoich rad już nie ma. Była pyszna. Nie doczekała starości, było jej za mało. Nie sądziłem że z derenia może być aż tak pyszna nalewka. W tym roku kupię susz od winnygrzemek i zrobię dużo więcej. Bo na świeży to raczej nie ma szans.
Udało mi się znależć u sąsiada pod lasem (cud jakiś?), drzewka dereniowe obwieszone owocami (już opadają). Narwałem tego całe wiadereczko 10-cio litrowe. Zrobiłem dwa nastawy, jeden wg. zakonników mający 2-wu letni cykl dojrzewania a drugi nieco krótszy o innej technologii . W żadnym nie ma dodatków prócz alkoholu i cukru. Na ten dereń trafiłem całkiem przypadkowo.

Pozdrawiam--:drink:
Tadeusz,
Podaj jaki to przepis?
Ten 2-wu letni: Napełnić gąsiorek do połowy owocami derenia, zalać całkowicie alkoholem 70%-owym i odstawić do ciemnej piwniczki na rok. Po tym czasie zlać płyn do oddzielnego naczynia a pozostale w gąsiorze owoce zasypać cukrem wg. uznania. Po czasie kiedy cukier się rozpuści i utworzy gęsty syrop połączyć go z pierwszym zalewem a owoce odcisnąć , przefiltrować przez gazę i wlać do gąsiorka. Jak się ustoi rozlać do butelek i odstawić na rok. Wtedy mamy w butelkach prawdziwą dereniówkę. Drugi sposób zaczyna się od zasypania cukrem owoców w gąsiorku w proporcji 0,7 kG. cukru na 1 kg. derenia i odstawienia tego w ciepłe, słoneczne miejsce na 2 -m-ce. Co z tym dalej zrobić powiem Ci póżniej bo muszę doczytać żeby nie strzelić gafy. ::pijemy:
Wielkie dzięki. Dla mnie to nowość więc pytam. Mam posadzony w ogrodzie ale kiedy będą owoce......
Owoców można oczekiwać może po 8-10-ciu latach w ilości 2-3 kg. Te drzewka do których miałem dostęp miały wiek nieco ponad 20-cia lat, to już okazałe drzewka obsypane owocami.--..:helo:

Cytuj
Wysłane przez Frida
Jagody mnie natchnęły do kombinacji dereniowych. A jako, że jagód nie mam, to pomyślałam o aronii, albo odrobinie bzu czarnego.


Witaj Frida!
Możesz napisać o efektach z połączenia derenia z aronią lub z czarnym bzem?
Oczywiście jeżeli robiłaś.
Drajla niejako mi przypomniał o dereniu, więc, pamiętna tego, że w zeszłym roku trochę się spóźniłam, popędziłam sprawdzić mojego derenia. Mało na serce nie padłam - swoją drogą, ciągle stresy, dobrze swoje wrzody odżywiam - ale ja nie o tym - idę i widzę z daleka, że teren wykarczowany i ogrodzony nowiutką siatką. "$%#&&%@@#$@&%@%$#&!!!!!" - zdążyłam pomyśleć, ale jak dotarłam na miejsce, okazało się, na szczęście, że dereń rośnie tuż za tym wyczyszczonym obszarem. I wyobraźcie sobie, że jeszcze kompletnie zieloniutki...!
Zatem zajęłam się zbieraniem czeremchy, to żmudna robota, w godzinę nazbierałam zaledwie kilogram, ale mam chytry plan na wino ałyczowo-czeremchowe....
A derenia zamierzam pilnować!
Cytat:Wysłane przez drajla

Cytuj
Wysłane przez Frida
Jagody mnie natchnęły do kombinacji dereniowych. A jako, że jagód nie mam, to pomyślałam o aronii, albo odrobinie bzu czarnego.


Witaj Frida!
Możesz napisać o efektach z połączenia derenia z aronią lub z czarnym bzem?
Oczywiście jeżeli robiłaś.

Ze wstydem przynaję, że ubiegłoroczna dereniówka stoi sobie, bez jakiejkolwiek troski, ot nalew połączony z syropem i odstawiony na półkę do piwnicy. Bez dodatków i kombinacji.
A to niech sobie stoi i niech sobie dojrzewa.
Kiedyś przyjdzie na nią czas...................

Ha! LUDZIE, LUDZIE!!! Jestem w szoku! trwałym!
Pędzę sobie ci ja o 7 rano na rehabilitację przez środek miasta i w pewnym momencie rejestruję, że moje białe pantofelki zmieniają kolor. Na czerwony. Patrzę uważniej... pod nogi... patrzę w górę...
oh. O, k...#$@@%%$@@&...a!!!!!!!!!!!!! <wyrwało mi się szczerze spod serca z czystej radości> :nie_powiem:
Tak, zgadliście! Rozdeptane owocki pode mną, ogromne drzewo nade mną, natychmiastowy przymus moralny wyzbierania tego we mnie.
Mam już dwa kilogramy i ani ciutki podstawowego surowca i ani ciutki miejsca w zamrażalniku. Trudno, tym razem robię systemem odwrotnym - muszę zasypać dereń cukrem i czekać na dostawę...
A owocki wciąż spadają, a ja i tak muszę tamtędy codziennie wędrować...
Farciara!!
A mnie koledzy z forum obiecują, obiecują...................



Witam.
Ja w tym sezonie dałem sobie trochę czasu na segregację i oddzieliłem czerwone od bordowych.Mam nadzieję że było warto.
[Obrazek: dsc0690t.jpg]
Warto, oj warto. Mniej dojrzałe pozostawiam na dzień, dwa (czasem trzy), ciemnieją i stają się słodsze, miększe.
10 kg derenia umyłem, przebrałem i zlałem.
No, niech mi ktoś mądry wyjaśni, dlaczego te czarne są takie małe i w zasadzie okrągłe, a te czerwone duże i podłużne? Wszystko spada z jednego drzewa!
Kawałek dalej jest drugie drzewo, z którego spadają wyłącznie takie małe i czarne... :niewiem:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31