Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Trójniak wiśniowy - restartować, czy nie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam serdecznie,

Na forum trafiłem kilka miesięcy temu i przyznam, że wciągnęło:). Na razie ograniczałem się do czytania, ale w końcu postanowiłem dać oznaki życia.

Popełniłem w życiu kilka winek, ale po raz pierwszy postanowiłem zrobić miód pitny. Wybór padł na trójniak wiśniowy sycony. Zabrałem się więc chętnie do pracy, zrobiłem nastaw i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że po 10 dniach blg stanął na 16 i ani drgnie. No i powstało pytanie, restartować, czy nie? Zdaję sobie sprawę, ze restart może być trudny, ze względu na to, że wg moich obliczeń ilość alkoholu w miodku to ok 12% a blg 16 (po poprawce na alkohol wyjdzie pewnie około 19 blg. Proszę Was o radę, co byście zrobili w mojej sytuacji. Dodam tylko, że chciałem osiągnąć trójniak o mocy około 16-17% i blg ok 8. Jeżeli doradzacie restart to na jakich drożdżach. Niechętnie myślę o wzmacnianiu spirytusem - miał być czysty, tradycyjny miód.

I jeszcze kilka faktów o moim niedoszłym miodku:

Nastaw 12l na który składa się
4l miodu rzepakowego
2,5l soku wiśniowego
5,5l wody
15g drożdży G995
6g pożywki Activit (miałem dodać też tyle samo DAFu ale nie miałem a potem zapomniałem)

Cały miód dodałem od razu, nie dzieląc na porcje. BLG startowy wyniósł aż 39(!). Podejrzewam, że to zasługa soku z wiśni "teściowych" - są naprawde pyszne i słodkie. Pożywka trafiła do miodu tuż przed drożdżami. Drożdże uwadniałem przez 20 minut, tyle samo natleniałem nastaw przy pomocy pompki akwariowej. Nastaw stał w temperaturze pokojowej (około 23 stopnie, gdyż ciepłe mamy lato).

I krótka historia upadku ballinga:
0 dzień - 39
2 dzień - 34
3 dzień - 31
6 dzień - 21
8 dzień - 18
10 dzień - 16
31 dzień - 16

Doradźcie pls czy nie stoję na straconej pozycji pod kątem restartu, i na jakich drożdżach najlepiej go zrobić.
Z podanych informacji:
blg początkowe = 38 (przyjąłem 1 blg poprawki na niecukry)
i blg końcowe = 15 (poprawka jw.)

oraz tej tabelki
wynika że 26,5 - 10,4 = ok. 16 % alk.

Raczej mu piwnicy i leżakowania potrzeba - za 2 lata będziesz miał zacny trunek.
(17-08-2012, 09:24)miskee napisał(a): [ -> ]miał być czysty, tradycyjny miód.
A propos tradycji - tradycyjne rosyjskie miody pitne miały... 10% :D
Poprawki na niecukry nie uwzględniałem, gdyż nie wpływa to na obliczenia %alko (należy odjąć od początkowego, jak też od końcowego ballinga). Wydaje mi się natomiast, że powinniśmy przyjąć poprawkę na alkohol. W winach jest tak, że jeżeli zawartość alkoholu wynosi około 12-13% to balling końcowy będzie zaniżony o około 3,5blg ze względu na to, że alkohol ma niższą gestęść.
Jeżeli uwzględnimy poprawkę na niecukry to otrzymamy:
Blg początkowy 39-1=38
Blg końcowy 16-1+3,5=18,5 (około 18)
Spadek blg 20
20x0,6=12%
Czy coś źle liczę?
12% to chyba nie dużo jak na miód domowego wyrobu. Poza tym na chwilę obecną wydaje mi się za słodki. Może się jeszcze zharmonizuje po tych dwóch latach.

Czy niska zawartość alkoholu nie wpłynie negatywnie na wartość miodu po dwóch latach leżakowania? W przypadku win niska zawartość alko powoduje, że są one mniej trwałe...

Edit:
Przepraszam, dopiero zobaczyłem odnośnik do tabelki. Zgodnie z nią Twoja kalkulacja jest ok. Ja stosowałem się do uproszczonych wzorów podanych przez Cieślaka jak również polecanych na tym forum. Ciekaw mnie dlaczego jest taka rozbieżność w wynikach. Czy aż tyle może wynikac z poprawki g/l vs g/kg...
Ok. Liczymy na piechotę - nie na skróty :D

poprawka na niecukry 4 * (2,5/12) = 0,83 (1blg)
blg początkowe = 39 (38)
blg końcowe = 16

38 blg = 380g cukru w 1000g roztworu,
a więc objętościowo jest to 848 cm3,
czyli w 1 dm3 jest (380*1000)/848 = ok. 448g cukru
i tyle było go starcie.

poprawka na alkohol - niech będzie te Twoje 12%
12% x 0,1974 + 1,3 = 3,67 (3,7)

blg końcowe = 16 - 1 + 3,7 = 18,7
czyli mamy jeszcze 187g cukru w 1000g roztworu
więc w 1 dm3 pozostało jeszcze 202g.

Cukier przerobiony:
448 - 202 = 246/16,9 = ok. 14,5% alk.

Uważam, że wynik jest wiarygodny.
(17-08-2012, 12:12)miskee napisał(a): [ -> ]Czy coś źle liczę?
[...]
Ciekaw mnie dlaczego jest taka rozbieżność w wynikach. Czy aż tyle może wynikac z poprawki g/l vs g/kg...
Nie. Liczysz tylko inną metodą - gdzieś jest na forum wątek
o różnych sposobach liczenia i różnych wynikach tych obliczeń.
Mi osobiście najbardziej odpowiada metoda, która opisał Dido,
gdyż uważam ją za najbardziej miarodajną i liczę wg niej.

Co dalej z tym miodem - nie wiem, napisałem co ja bym zrobił;
Ty - jak będziesz uważał. Twój miód - Twoje reguły.

(17-08-2012, 12:12)miskee napisał(a): [ -> ]Czy niska zawartość alkoholu nie wpłynie negatywnie na wartość miodu po dwóch latach leżakowania?
Myślę, że w Twoim przypadku napewno nie.
inblue - wielkie dzięki za pomoc. Przejrzałem posty pod przesłanym przez Ciebie linkiem i również trafiłem na metodę Dido. Po zastosowaniu się do niej wyszło właśnie około 14,5%. Mnie również wydaje się ona wiarygodna
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - odejmujesz niecukry na sok, a czy w samym miodzie nie ma niecukrów?

No cóż, to balon do piwnicy i czekam na efekt końcowy. Trochę słodki będzie ten trójniak, ale żona się pewnie o to nie pogniewa ;). Może później zmieszam go z jakimś czwórniakiem.

(17-08-2012, 13:57)miskee napisał(a): [ -> ]czy w samym miodzie nie ma niecukrów?
Pomijalne.
To mam jeszcze jedno pytanie, trochę OT, ale nasunęło mi się w kontekście mojego wiśniaka. Pewnie zalatuje amatorszczyzną, ale przecież ekspertem nie jestem...

Wszędzie można znaleźć informacje, że robiąc trójniak blg początkowe powinno wynosić około 32-37 i to należy odfermentować do poziomu powiedzmy około 6-10blg. Ale jak ogólnie wiadomo, drożdżaki pracują tym lepiej im niższa jest zawartość cukru na początku. Czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby w przypadku trójniaka wystartować od blg powiedzmy 26, zejść do zera a potem domiodzić do odpowiedniego poziomu. W ten sposób proporcje trójniaka byłyby zachowane, a biorąc pod uwagę,że startowy cukier byłby niższy, to drożdzaki prawdopodobnie miałyby lepsze środowisko do pracy... Wiem, że wtedy stężenie alkoholu po przefermentowaniu całego cukru byłoby wyższe i niektóre słabsze drożdże nie zeszłyby do 0blg, ale bayanusy chyba tego problemu by nie miały.

Czy są jakieś negatywne aspekty takiej metody - np. wpływ na jakość miodu? Czy końcowy efekt byłby taki sam jak w przypadku jednorazowego dodawania miodu?
Dodawanie miodu partiami jest szeroko stosowane do trójniaka wzwyż. Wielokrotnie omawiane na forum.
Jedyny minus to przy nieodpowiednim dawkowaniu można następną partią miodu zabić drożdże i zatrzymać fermentacje w najmniej pożądanym momencie.