Przeglądałem forum winiarzy z UK. W dziale przepisów najpopularniejszy wątek, 55 stron, 38 tyś. wyświetleń i masa linków i kopii w google. Na forum wiele opinii, że wino wyjdzie cienkie, ale i wiele bardzo pochlebnych opinii tych którzy wypróbowali, Co myślicie? Kto na ochotnika?
1 litr kartonowy 100% sok pomarańczowy “Del Monte”
1 litr kartonowy świeżo wyciskany sok z białych winogron “Tesco”
1,5 funta (680g) cukru
1 łyżeczka pożywki
drożdże winiarskie
½ łyżeczki taniny lub filiżanka mocnej czarnej herbaty
1 łyżeczka Pektopolu
1 łyżeczka gliceryny
Woda do objętości 1 galona (3,8 l)
Rozpuścić cukier we wrzątku, ostudzić, dodać resztę składników, wymieszać, napowietrzyć, sprawdzić BLG, powinno wynosić BLG = 22 (SG = 1.090), w razie potrzeby skorygować do 22.
Fermentować jak każde wino z rurką fermentacyjną. Zlać przy BLG = 0 (SG = 1.000).
Dodać 0,44 g pirosiarczynu (1 crushed Campden tablet) oraz pół łyżeczki sorbinianu potasu (opcjonalnie).
Sklarować jak każde wino, zabutelkować. Wino jest gotowe od razu do spożycia, ale z czasem zyskuje.
Podawać to półwytrawne wino należy lekko schłodzone. Ma miły owocowy aromat, atrakcyjny pomarańczowy odcień i przyjemne odczucie w ustach dzięki dodanej glicerynie.
edit: Galon UK to ok. 4,5l. 3,8l to amerykański (uwaga Grzesia)
Powinno być więc "woda do objętości 4,5 l"
Na jak coś 5l mi się zwolni to mogę spróbować. Myślę że warto zrobić małą modyfikację - nie dodawać wody tylko zwiększyć objętość soku. Zamiast cukru dać miód + rodzynki.
Zrobiłem WOW w wersji sok winogronowy + sok pomarańczowy 50/50 bez wody full wytrawny. Ma ok. 1 1/2 roku i nie przekonuje mnie. Generalnie nie podchodzą mi wina z dodatkiem soku pomarańczowego. Uznałem, że może być tylko lepiej i pozostawiłem sobie jedną butelkę do leżakowania. Może otworzę za 2 lata i się zachwycę.
A coś więcej o smaku możesz powiedzieć. Bo jeśli jest jakości win stołowych - to przy ilości spożywanego przeze mnie wina oraz szybkości produkcji WOW mogłoby być to wino robione "na okrągło"
EDIT 13.10.2012
No to jedziemy z koksem
A propos przepisu. Galon UK to ok. 4,5l. 3,8l to amerykański

Wino troszkę mi uciekło z balona. Drożdże długo się rozpędzały, ale teraz pracują pełną parą. Wino pachnie brzoskwiniami - jak pinot grigio - dla mnie rewelacja.
Wlasnie koncze robic te wino, tylko w wersji jablkowej, to jest 1 litr soku jablkowego i 1 winogronowego, klaruje sie. Fermentacja zakonczyla sie kilka dni temu i smakuje juz dobrze.
Jesli to wino robicie, to nie zmieniajcie proporcji wody i soku. Inaczej wyjdzie zbyt owocowe i nie zbalansowane. Efekt koncowy tego przepisu to wino o srednim nasyceniu (nie wodniste), jakosci takiej jak wino supermarketowe ze sredniej polki, z nutami owocowymi, przypominajace tradycyjne wino. Jesli zrobicie na soku pomaranczowym to wyjdzie wam lekko cytrusowe (dlatego lepiej soku nie przedobrzac).
Na tym forum woda jest niepopularna, ale w Anglii biale wina domowe z sokiem z kartonow i woda wygrywaja nagrody na zjazdach. A oni tez maja dlugie tradycje warzenia swojego domowego wina, tak jak w Polsce. Co kraj to obyczaj.
Jesli chcecie zrobic to wino w wersji czerwonej to wtedy zaleca sie dac wiecej soku i mniej wody.
Wiecej przepisow na wina tego typu, z forum wines at home:
No 1 wino wytrawne biale
1 ltr soku jablkowego (albo innego)
1 ltr soku z bialych winogron
700g cukru
1 lyzeczka porzywki
1 lyzeczka kwasku cytrynowego
drozdze
dolac wody do 4.5 litra
No 2 wino polslodkie czerwone
1 ltr soku/syropu jagodowego lub zurawinowego itp. (bez konserwantow)
2 ltr soku z czerwonych winogron
450g cukru
1,5 lyzaczki kwasku
1 lyzeczka porzywki
1/4 lyzeczki taniny
Dolac wody do 4.5 litra
Drozdze (na przyklad Lalvin K1V-1116)
Doslodzic do smaku dodatkowym cukrem po zakonczeniu fermentacji.
Tego czerwonego jeszcze nie probowalam, ale zamierzam nastawic jutro.
Jesli przegladacie fora anglieskie to podowiem ze:
Campden tablet = pirosiarczan potasu lub pirosiarczan sodu
Potassium sorbate = sorbitan potasu, mozna zastapic pirosiarczanem.
Edycja: Jesli chodzi o pektopol w przepisie podanym przez Zbyszka, to angielska wersja jest w proszku wiec moze byc slabsza (mniej wagi na objetosc), wiec zapewne tej polskiej wystarczy dodac mniej.
Ciekawe co to za zjazdy, na ktorych wygrywaja wina kartonikowe.
Cytat: A oni tez maja dlugie tradycje warzenia swojego domowego wina, tak jak w Polsce. Co kraj to obyczaj.
Warzenie wina? Czy to oznacza robienie grzanca?
Pozdrawiam
Krzysiek
Chodzilo mi o robienie wina czy jak to sie mowi..
Moje WOW jablkowe ma 5 tygodni (od nastawu), jest juz zabuletkowane, smak w porzadku ale niezby lagodny jeszcze, dam mu miesiac dojrzewania. Przypomina mi Pinot Grigio. Nie ma zbyt wiele aromatu jednak - trzeba czegos dodac.
Wino no2 z przepisu z mojego poprzedniego postu jest tydzien po nastawie, burzliwa fermentacja sie zakonczyla. Chyba bedzie z tego wino rozowe.
Po powrocie z urlopu zlałem. Dodałem Hydroclar i Tannisol (pastylki) i liczę na błyskawiczne klarowanie. Ponieważ to test i eksperyment pewnie dodam bentonit i będę trzymał kciuki by w czwartek rano rozlać a wieczorem otworzyć butelkę.
Zapewne wino z soku z kartonu jest rewelacją i biję na głowę wina z owoców
(28-10-2012, 13:38)yagon napisał(a): [ -> ]Ciekawe co to za zjazdy, na ktorych wygrywaja wina kartonikowe.
Zloty czarownic chyba.
Nie twierdzę (sam niedługo nastawię na 5 litrów tyle, że sok rozcieńczę jedynie rodzynkami i cukrem), że z kartonika nie można zdatnego do picia wina zrobić, ale nikt mnie nie przekona, że to coś w smaku wybitnego. Wystarczy chociażby sok wycisnąć z jabłek (zwykłych deserówek) jakąkolwiek metodą i przyrównać do kartonikowego - aromaty i głębia smaku nieporównywalna.
Wszystko się niby zgadza.
Tyle, że w UK jak widać, początkujący zaczynają od wykonywania win z soków kartonikowych, w/g sprawdzonych receptur, dupy nie urywa, ale wypić ze smakiem się da. Ryzyko niepowodzenia bliskie zeru.
A w PL początkujący po konsultacjach z wujkiem ładują owoce do balonów, dolewają wody i cukru ile wlezie i w oczekiwaniu na cudowne drożdże na skórkach owoców liczą bulkania na minutę. A później ratunku / za słodkie / za kwaśne / brak mocy / albo co innego...
Dla początkujących - wino z kartona! Takie wprowadzenie do zawodu.

15 listopada mimo, że wino nie było klarowne (tanina, żelatyna i bentonit jednak nie dały rady w tydzień) WOW mętnawy został podany do stołu jako biała (a raczej żółta) alternatywa dla Beaujolais Nouveau. W smaku owocowa gorycz z soku pomarańczowego - ogólnie naprawdę nieźle jak na kartonik i 1 miesiąc czasu - myślę że to zasługa gliceryny.
W damie było ok 4,5l zostało tyle co widać - 1-1,5l więc chyba gościom smakowało.
nie ruszę takiego, kiedyś rodzice mojego kolegi z liceum mieli hurtownie frukty i zrobili z mandarynek, cały transport mandarynki szlag trafił i coś wymyślili by się nie zmarnowało, lecz my młodzi gniewni

wypiliśmy młode wino-zacier bleeeeee struliśmy się na amen

:
WOW się wyklarował. Wygląda obiecująco. Gorzej ze smakiem i zapachem - choć przy smaku to powiem, że na pewno pełniejszy niż przy cydrze z kartonu.
Wydaje mi się, że duży wpływ in minus miał bentonit - ja głupi uwierzyłem, że będzie ok
W każdym razie pewnie spróbuję raz jeszcze - bez wody i z mocą na 10,5%
[
attachment=16526]
@mamowar: Amożesz określić co jest nie tak ze smakiem?
Robiłem WOW wytrawnego bez wody. Pół na pół sok pomarańczowy z winogronowym bez gliceryny. Wyszedł gorzki. Po 9 miesiącach gorycz ustąpiła. Smak tego wina jest dość specificzny. Dla mnie szmata do podlogi, ale generalnie mam problem ze smakiem wina z dużym udziałem pomarańczy. Zastanawiam się czy dodatek herbaty nie poprawiłby smaku. Ja tak zrobiłem z winem jabłkowo-pomarańczowym. Po dodaniu naparu zielonej herbaty wino zdecydowanie się polepszyło.
Ładnie to prawda - bentonit swoje zrobił.
Co do wad wina - to moje subiektywne odczucia:
zapach - na pierwszy niuch mocno zimnego wina jest ok, ale potem im dłużej się wącha tym zapach na minus - idzie w kierunku zapachu fermentującej miazgi - taki trochę zmywacz do paznokci, trochę bardzo młode wino - po odstaniu zniknęły nuty owocowe, które były jak wino nie było jeszcze klarowne (czyżby bentonit właśnie)
smak - ja bym go określił jako piwniczny, francuski cydr z lidla trochę tak smakował, później smak taki trochę obitego i już jabłka (tej brązowej obitej i niezbyt świeżej części) - może też dlatego że została wina resztka i mogła zwietrzeć.
Następnym razem jak będę robił tego typu wino to spróbuję dać 50% soku z białych winogron i 50% soków z jasnych owoców (pomarańcze, jabłka, grejpfruty, ananas ... może banan lub brzoskwinia - ale to to tylko w formie nektarów widziałem)
Rozumiem, że herbata z powodu taniny - ja dodałem tabletek tannisol - tam też jest tanina, ale chyba jest jej za mało - raptem 2% reszta piro.
manowar: na jakie blg ostatecznie dosładzałeś swojego WOW-a? Ja właśnie dziś dodałem piro i lekko dosłodziłem (bo gustuję raczej w winach pół i wytrawnych).
Nie dosładzałem i nie sprawdzałem ostatecznego blg. Wydaje się, że drożdże zjechały do końca. Ja lubię raczej wytrawne wina, a że robię słabe 11-12% to na 99% drożdże przejadają cały cukier.
O jak się świat zmienia
Jakiś czas temu pytałem się czy nie warto by do wina dodać gliceryny jako substancji wspomagającej walory aromatyczno smakowe, to potraktowali to jak bym chciał arszeniku dodać, a tu proszę nawet doceniona procedura

Dobrze wiedzieć na przyszłość że jednak można...
Gliceryna jest niedozwolonym dodatkiem do win. Oczywiście mam na myśli wina komercyjne.
Koledzy
A co powoduje gliceryna w winie i po co ją się dodaje?
Cukier też jest niedozwolony - można go używać w szczególnych wypadkach i w określonych typach win w gorszych latach.
Zresztą w którymś z rozporządzeń UE jest co może być dodatkiem do wina - branża bardzo broni tego by na etykiecie nie musieć umieszczać całej liści dobroci, które zostały zaaplikowane.
Co do gliceryny - na pewno daje taką swoistą lepkość i oleistość struktury wina.
witam wszystkich

to mój pierwszy post, trochę poczytałem i chciałem się zabrać na początek za to wino, mam tylko problem z sokiem z winogron- nie udało mi się znaleźć 100% soku z białych winogron, wszędzie dostępne są soki / nektary gdzie zawartość owoców wynosi 25%. Czy jest sens dodawać sok, czy lepiej go sobie odpuścić i zastąpić np sokiem pomarańczowym?