Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Mam podobne zdanie co stanik. Wino które piłem było zrobione zgodnie ze sztuką (zagęszczony sok) ale było dość marne. Szkoda zachodu. Najgorsze jest rozczarowanie na koniec. Lepiej przeznaczyc ten czas i energie na inne wino np. rodzynkowe.
To rozwialiście moje wątpliwości!Miałbym kaleczyć biedne drzewa i potem być wściekły sam na siebie, że wyszła mi berbelucha? Nigdy!!!
Nie sądze, żebyś się rozczarował brzozowym winem - nie jest wcale takie złe(przynajmniej moje
). Warto spróbować choćby dla wzbogacenia własnego winiarskiego doświadczenia.
I nic nie trzeba kaleczyć własną niefachową ręką. Sok z brzozy kupisz prawie w każdym większym sklepie.
Witam taki sok kupowany w sklepie dobry pomysł. Zrobie sobie mały balon i sam się przekonam o wartości tego wina .
Ja w tym roku też przymierzam sie do zrobienia winka z soku brzozy. Ciekaw jestem co za specyfik mi wyjdzie :]
Jak myslicie czy brzozy już zaczną puszczac sok, czy lepiej poczekac jeszcze troche??
też sie zastanawiam nad tym kiedy spuścić sok??? chcę to zrobić w nastepny weekend wydaje mi się, że to najlepszy czas gdyż na początku kwietnia już bedą liście przy takiej pogodzie jak jest
ja na waszym miejscu spuszczałbym jak najszybciej
jak będziecie zbyt długo czekać to możecie przegapić najlepszy okres
jeżeli chodzi o kwestię spuszczania soku to wszystko zależy od miejsca zamieszkania , ja osobiście juz robic nie będę winka z soku brzozy bo nie byłem zadowolony z rezultatu , zostaławiłem butelkę dla potomnych i tyle.Mieszkam niedaleko Iławy w woj. warmińsko-mazurskim , dziś jeszcze był np. przymrozek i jak bym miał ściagać to jeszcze z 3-4 dni takiej pogody i już bym się za to zabierał.
czy spuszczał ktoś sok w tym roku??? u mnie to marnie wyszło
Cytat:Wysłane przez bauer311
u mnie to marnie wyszło
Co masz na myśli???
no chodzi mi o ilość soku z jednego drzewka. "podpiąłem" się do 4 drzew i wciągu 2 dnich uleciało ok 5L soku. moim zdaniem marnie. poza tym sok jest mało intensywny, zakupiony w sklepie chyba od Osełka jest bardziej aromatyczny. nie wiem gdzie popełniłem błąd?
Chyba zacząłeś trochę za wcześnie. Kulminacji pędzenia jeszcze pewnie u brzozy nie było.
Sok brzozowy to nie jest wielka rewelacja. Taka mdława woda. Może w sklepach jest sztucznie aromatyzowany.
Wino z soku brzozy też wielką rewelacją raczej nie jest, czyba że dasz rozmaite dodatki.
sok juz idzie pełna parą, sam nie ściągam ale widzę na pniach które pozostały po drzewach ściętych w zimę . Ja jak ściągałem to z jednego dużego drzewa w ciągu nocy miałem 5l bez kłopotu i więcej nie powinno się ściągać , zatkać dziurę porządnie i będzie sobie drzewko rosło dalej.
Dziadek w weekend ściągnął 20 litrów z wielkich drzew ze swego podwórka (jak co roku od dziesięcioleci). Przekazał mi baniaczek 6-litrowy pamiętając o moim hobby
No i się zastanawiam jak się do tego zabrać...
Przeczytałem ten wątek i planuję zrobić winko dodając miodu z pasieki ojca (uchował mi się jeszcze 0,5-kilogramowy słoik z ubiegłego roku), soku z cytryny i drożdże aktywne efficience.
Co o tym sądzicie? Ma ktoś z tym doświadczenie?
ja robiłem podobnie
przegotuj sok jak chcesz go pare dni trzymać bo jak nie to się zepsuje
Znajomy uzyskał z jednego drzewa ponad 30l... Wiem, że jest to być może sadyzm, lecz robi tak co roku i drzewko nadal rośnie. Co do kupowania soku w sklepie, to wydaje mi się, iż wychodzi to dość drogo. Ja mam na szczęście las i nie mam problemu w wyborze drzew
Co do smaku. Jeśli lubi ktoś słodkie wina, to na pewno się nie zawiedzie. Gustującym w wytrawnych szczerze odradzam.
Coś wątek przymarł troszke, a tu nadchodzi sezon na soczek
W tym roku jest już tak wiosennie że wszystkie drzewa ruszają szybciej więc tylko patrzeć jak i brzozy ruszą...
Mam zamiar w tym roku nastawić zarówno z soku brzozy jak i klonu
Brzozowe piłem i mimo "delikatnego" smaku bardzo mi smakowało, a klonowego jeszcze nie piłem ale zamierzam robić identycznie żeby mieć porównanie
O jakim klonie waść prawisz bo ten pospolity to raczej się nie nadaje choć mogę się mylić .Sok klonowy pobiera się głównie z klonu cukrowego Acer saccharum , k. srebrzystego A. saccharinum i klonu czerwonego podobnie jak sosnową żywicę lub kauczuk. Sok ten jest przezroczysty, o lekko żółtym zabarwieniu i mdłym, słodkawym smaku. Syrop otrzymuje się przez odparowanie nadmiaru wody. Syrop o gęstej konsystencji i jasnobrunatnym kolorze zawiera dużo cukru oraz sole mineralne.
Cytat:Wysłane przez Mariusz21
O jakim klonie waść prawisz bo ten pospolity to raczej się nie nadaje choć mogę się mylić .Sok klonowy pobiera się głównie z klonu cukrowego Acer saccharum , k. srebrzystego A. saccharinum i klonu czerwonego podobnie jak sosnową żywicę lub kauczuk. Sok ten jest przezroczysty, o lekko żółtym zabarwieniu i mdłym, słodkawym smaku. Syrop otrzymuje się przez odparowanie nadmiaru wody. Syrop o gęstej konsystencji i jasnobrunatnym kolorze zawiera dużo cukru oraz sole mineralne.
Każdy klon wydziela sok i raczej każdy nadaje się do picia, jednak w zależności od odmiany klonu jest inna zawartość cukru...
W Kanadzie bardzo popularny jest syrop klonowy, ale on jest bardzo słodki i gęsty nie dlatego że w takiej postaci leci z drzew, tylko przez długie gotowanie aby jak najwięcej wody z niego odparować... W kolnach "naszych" nie ma aż tak wielkiej zawartości cukru, ale cukier zawsze można dodać więc w czym problem?
Czekamy na relacje forumowiczów którzy zrobili wino z soku brzozowego w 2007. Mogą się chyba już wypowiedzieć jak im wyszło to super winko.
Jako ciekawostkę podam, że cukier brzozowy nazywa się Ksylitol. W każdym razie pod taką nazwą jest sprzedawany - np. na Allegro.
Witam kguser miło mi że mogę zamienić z tobą kilka słów.
Jak widzisz jestem nowy na tym forum ale znam wiele Twoich cennych rad .
Mam winko z jabłek z dodatkiem soku pomarańczowego to Twoja rada, polecam innym wino OK.
Jednak zastanawia mnie dlaczego jesteś taki sceptyczny do brzozy.
Jako materiał do kominka jest bardzo dobry sprawdziłem a co z winem ?
Może to tylko moje odczucia. Właśnie sprawdzam co z tego wyjdzie,wbrew opiniom że sok brzozy jest oporny w fermentacji, moje nastawione wczoraj bulga
normalnie Drożdże IOC Boyanus.
Chętnie posłucham co Ty na ten temat
Pozdrawiam Jan
Jan61,
jestem sceptycznie nastawiony bo moim zdaniem wino nie jest warte pracy w nie włożzonej. Osobiście takiego wina nie robiłem ale miałem okzaję je pić. Wino było robione zgodnie ze sztuką (sok zagęszczony) ale miało marny smak. Technicznie fermentacja była poprowadzona dobrze ale surowiec marny więc i rezultat końcowy niezadawalający
Przepis jest ze starych książek kiedy sytuacja ekonomiczna była zupełnie inna. Przykładowo,dwa wiadra jagód leśnych to był tani surowiec na wino. Rodzynki to był towar luksusowy nie wspominając o soku pomarańczowym.
Sok z brzozy był tani (i nadal jest) i można było z niego zrobić wino. Teraz jest wiele innych możliwości Wsponiane rodzynki które dają lepsze wino.
Przykładem wina które warto zrobić jest "wino dla wymagających a leniwych" w/g przepisu
Generała TUTAJ. Przepis można lekko zmodyfikować dodając rodzynki co polepsza ekstraktywność. Wino jest znakomite w smaku, łatwe w przyrządzeniu i szybko dojrzewa. Moim zdaniem lepiej jest poświęcić czas na takie właśnie wino.
Dzięki za odpowiedz .Ja nastawiłem ale tylko z czystej ciekawości. Rewelacji to się nie podziewam,ale każdy ma inne upodobania smakowe.
Pozdrawiam serdecznie
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10