Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Wino gronowe, fermentacja burzliwa - problem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam. Około miesiąca temu popełniłem wino 'niemal' gronowe - po fermentacji w miazdze uzyskałem około 40l moszczu, wlałem go do gąsiora 54l.
Jako, że chciałem uzyskać wino możliwie esencjonalne, szkoda mi było rozcieńczyć je zwykłą wodą. Wpadłem więc na pomysł ponownego zalania wytłoczek po fermentacji w miazdze (wciąż było w nich sporo soku). Wlałem tam około 10l wody, 3kg cukru (żeby wytworzony alkohol odkaził miazgę). Postało toto troche ponad tydzien.

Moszcz w gąsiorze ładnie pracował, pachniał znośnie...wszystko cacy, dopóki nie dolałem tego, co wymacerowało się z raz już fermentowanej miazgi. Ponadto do gąsiora poszło jeszcze 4kg cukru...

To było jakieś 1,5 tygodnia temu.

Teraz nastaw bulka jak szalony, i pachnie bardzo nieciekawie (nie umiem opisać zapachu). Pobrałem nieco wina, spróbowałem - bardzo kwaśne, i nieprzyjemnie pachnie. Aromaty winne głęboko schowane, smak winny też dość schowany (ale na tym etapie to chyba nic dziwnego?)

Głównie niepokoi mnie zapach i kwaśność.
Czy ktoś miał podobny problem, albo wie co się dzieje i co z tym zrobić?
Martwić się? Czy nie ma powodu, i spokojnie czekać aż się wszystko przefermentuje?


Pozdrawiam,
Night_Walker
Jakie użyłeś drożdże? Czy zapach przypomina ścierkę do podłogi (mysi)?

Zapachy mogą być: - 1 - zgniłe jaja (siarkowodór), 2- zmywacz do paznokci (octan etylu), 3- ocet (ocet), 4 - butwiejące drewno/ścierka do podłogi/mysie siki (redukcja), 5- inny (a różne mogą być - ziemisty, geranium .... ). Niestety bez ściślejszego określenia zapachu nic poradzić nie możemy.
Drożdże to (chyba, jak je wstawiałem, byłem sporo uboższy w wiedzę, i nie przywiązywałem do doboru drożdży szczególnego znaczenia) Fermicru vr5.

A zapach....chyba ścierka do podłogi (dziś lub jutro skonsultuję się z dziewczyną, bo męczy mnie teraz grypa i trochę ciężko mi określać zapachy ;)).

Dzięki za szybki odzew:)
Zapach jest zdecydowanie ścierkowy, dwie niezależne osoby uznały, że do ściery mu najbliżej. O czym to świadczy? I jak temu ewentualnie zapobiec? :)
(23-10-2012, 18:35)night_walker napisał(a): [ -> ][...] O czym to świadczy? I jak temu ewentualnie zapobiec? :)

Świadczy to o tym, że nie należy być pazernym. Miałeś 40 l dobrego - trzeba było tak zostawić. Dodałeś 10 l odpadowego badziewia - efekt sam widzisz (raczej czujesz).

Jak temu zapobiec? Na przyszłość: jeśli winogrona wymagają redukcji kwasowości przez dodanie wody - to dodawać ją od razu do miazgi. Miazgę po fermentacji wyciskać umiarkowanie. Wodnik- czyli wino z wytloków miazgi po powtornym zalaniu wodą - może byc znośny tylko wowczas, gdy fermentacja miazgi nie była prowadzona długo, miazga nie była wyciskana mocno. Wodnika nie nalezy łączyć z dobrym winem z "pierwszego tłoczenia" czy też odcieku z miazgi.
Przede wszystkim - jak nalejesz wody do miazgi wyfermentowanej - to KONIECZNIE trzeba dać pożywkę dla drożdży i na początku mieszać nastawem aby się lekko napowietrzył. Ten ścierkowy zapach to zaduszone drożdże - czyli fachowo aromaty redukcyjne.

Na teraz: postarałbym się zlać to wino zostawiając na dnie najgrubszy szlam. Zlane wino - jeśli jeszcze ma fermentować - dodałbym odrobinę pożywki dla drożdży (na 40-50 l nastawu to z 5 g zwykłej pożywki DAF), jeśli już przestało fermentować, to po zlaniu bym lekko zasiarkował 0,6 g piro na 10 l. Wino potrzebuje dość szybkiego pozbycia się osadu.