Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: smak spisytusu w wytranym
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Moje aroniowe miało być wytrawne i 13%. Niestety stanęło na Bg 2 i ma jakies 10,5%. Moje pytanie, bo chcę wzmocnić jej spirytusem do 12,5%, czy będzie wyczuwalny mocno czy nie w winie wytrawnym/półwytrawnym? Kiedyś wzmacniałem ale słodkie i nie było czuć.
Spróbuj najpierw na mniejszej ilości(np 0,5l) i wtedy sam ocenisz czy czuć spirytus czy nie.

Moim zdaniem jeżeli wzmocnisz o 2% to spirytus jednak będzie czuć - ale spróbuj najpierw na mniejszej ilości.
Jak wino postoi odpowiednio długo to nic nie będzie czuć.

12 ml spirytusu na litr wina wzmocni je o ok 1%
Wiem że trzeba 12ml żeby o 1% zwiększyć. Mam tego wina 17l więc muszę dać 408ml spirytu. Na początku wiem że wali % ale z czasem się zapach ten układa. Nie wiem tylko jak się to ma do wytrawnego wina i dlatego pytam. Jak mam zepsuć tyle wina to nie wiem czy nie pić takiego słabego, ale słabe długo nie wytrzyma.
Wytrawne, domowe wino czy słabe czy mocne może być trudne w piciu. Młode tym bardziej. Jak je trochę wzmocnisz to nic się nie zmieni (poza %:)). Jeśli nie będzie Ci odpowiadało to pomoże dosłodzenie.
Wiele razy piłem wino wytrawne własnej roboty, przeważnie to były wiśniowe z jakims dodatkiem. Lubię wytrawne wina a czytałem ż earonia wytrawne też jest super dlatego ją zrobiłem. Muszę dodać spirytusu tak czy siak bo jest za słabe i sie moze popsuć a innego wina mocnego do kupażu nie mam. Boję się tylko żeby nie było czuć tego dodatku, w słodkich to nie ma problemu smak i zapach % się wbije w tło.
Myślę, że problemu nie powinno być. Szkoda by wino się popsuło. Lepiej wypić, rozczęstować słodkim winem niż je wylać.
Dziś próbowałem swojej aronii z racji robienia bigosu i muszę powiedzieć że jest całkiem całkiem. Czuć kwasowość trochę ale jest ok. Kupiłem spirytus i nie wiem teraz czy dawać go. Wino ma jakie 10,5% a chciałem dobić do 12. I tu moje pytanie czy takie słabe wino co ma 10,5% i jest na pograniczu wytrawnego a półwytrawnego może być czy jest za słabe do przechowywania?
Według mnie może być jeśli Tobie smakuje :)

Ja zasiarkowalbym delikatnie by zabezpieczyć wino. Do wieloletniego przechowywania może się nie nadaje, ale 2-3 lata czemu nie.
Słuchajcie może macie jakiś dobry sprawdzony sposób na pozbycie się barwnika z wina. Moja aronia tak ten barwnik zrzuca że nie dość że gąsiory są czarne to jeszcze taka maź zostaje na ściankach tak od połowy w dół i na samym dnie. To samo mam z innymi ciemnymi owocami. Kiedyś pisałem o jagodach. Również w innych winach nie tak ciemnych ale już zabutelkowanych z poprzednich lat pojawił się osad n aściankach. I tak się nauczyłem że praktycznie każde wino przed wypiciem cedzę przez filtr do kawy. Mam zabutelkowane jagodowe z któregoś tam roku to jak zlewam winko do karafki to ścianki całe czarne. Chcę aronię butelkować niedługo i raczej się nie obejdzie bez dekantacji. Tylko ż ekiedyś miałem aroniowe i nic nie było osadu. Było suuuper.
Zrzucanie osadu jest normalne w aronii. Nie wiem jaką techniką robiłeś. Jeżeli fermentowałęś w miazdze, to trzymanie 2 lata w balonie nie pomoże. Teoretycznie możnaby próbować zrzucać nadmiar garbników żelatyną, ale nigdy nie próbowałem.
Ja fermentowałem w miazdze właśnie. Nie chcę dawać już tych środków bo i tak za dużo tego stosuję a z doświadczenia wiem że może być różnie. Najwyżej za jakiś czas zabutelkuję taką i będę dekantował. Z resztą jakoś ostatnio ciemne owoce mnie nie lubią :) nawet labrusca coś świruje w balonie
Następnym razem zrób z souk, bez fermentacji w miazdze. Moim skromnym zdaniem szybciej dojrzewa i mniej osadu zrzuca.
Dobra dobra ale co zrobić teraz z takim zrzucającym osad winem. Znów jak zabutelkuję to szkło będzie czarne :)
Żelatyna ściągnie Ci nadmiar garbników. Ja jak potraktowałem czysty sok aroniowy żelatyną to się prawie aż słodki zrobił, tyle cierpkości zostało z garbnikami na dnie.
Bartek, masz na myśli żelatynę kwasową dedykowaną do piwa i wina?
Właśnie jaka żelatyna. U siebie nie dostanę takiej specjalnej ale parę razy używałem zwykłej żelatyny wieprzowej ze sklepu. W truskawkowym pomogła. To może i teraz tej użyć?
Ja dodałem żelatyny dedykowanej do wina i soków, sprzedawanej chyba przez biowin. Nie mam pojęcia czy różni się ona czymś od takiej zwykłej ze sklepu.
To jest kwasowa żelatyna, kiedyś znalazłem nawet jakąś pracę mgr na temat jej stosowania oraz pozyskiwania. To jest inna żelatyna niż ta wieprzowa (nie zalecana do używania w winiarstwie).
Jednak nie dawałem spirytusu do tego wina, poszedł on na nalewki :). Nie dawałem go, gdyż uznałem że smak i moc może być. Ale nie o to mi chodzi. Sprawa ma się barwnika/osadu jaki aronia zostawia. Czy po 2 latach w balonie i zabutelkowaniu tego wina, to będzie to wada tego wina że zostawi ślady w butelce i będzie trzeba dekantować czy to nie wada a urok tego ciemnego swojskiego wina? Większość win z ciemnych owoców bo dłuższym dojrzewaniu w balonach i po zlaniu w butelki po jakimś czasie zrzucają ten barwnik. Niektóre wcześniej niektóre po roku w butelkach. Nauczyłem się aby te wina od razu przelewac przez filtr do kawy do innej butelki. Czasem z tych barwników odrywają się całe płaty ze ścianek butelki. Nie chcę dawać żelatyny, białka ani innych środków. Wystarczająco dużo daję ich do białych opornych.
Aronia ma to do siebie że zawsze barwnik zrzuca. Po prostu taki typ owocu. Nie przejmuj się tym a będziesz zdrowszy :D
Zlewasz przed podaniem wino wężykiem do nowej butelki albo podajesz w karafce.