Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Drożdże dzikie a przechowywanie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam serdecznie. Zrobiłem w sierpniu wino z dużej ilości domowych winogron. winogron było ok 10 kg do tego 7 kg cukru i oczywiście przegotowana woda. wino pracowało ładnie tylko na drożdżach dzikich. 2 tygodnie temu zlałem wino i pozbyłem się owoców i dodałem jeszcze 3 kg cukru i 3 litry wody i dalej pracuje ładnie. i pytanie najważniejsze: czy to wino może poleżeć długo w piwnicy jak już zabutelkuje? nie ma dużo % ale w smaku jest rewelacyjne i szkoda by było żeby się zepsuło :/

dzięki za odpowiedź
Skoro takie rewelacyjne to pij i nie butelkuj:) Jak masz zamiar butelkować i przechowywać to musisz poczytać forum. W jednym poście nie da się wszystkiego napisać. Rozwiń czarną ramkę w prawym górnym rogu strony. Poszukaj odpowiedni dział i poczytaj. Jak będziesz miał pytania to pomożemy.
dzięki wielkie:) tak tylko pytam bo to moje pierwsze wino i chciałem zostawić kilka butelek "dla potomnych" bo zapewne szybko zniknie:) a szkoda żeby sie zepsuło. pozdrawiam
Kamil, może więcej dbałości o j. polski? Emotikonki nie zamaskują niechlujstwa w pisowni.
Ciekawi mnie jaka to wczesna odmiana była w sierpniu gotowa do wyrobu wina? Ile litrów Ci wyszło ? Pytam bo cukru zużyłeś ho, ho, ho :)
Były to te zwyczajne przy-domowe winogrono. Wyszły mi dwa wiadra owocu który fajnie się rozgniatało. Po wrzuceniu do balona ( 25 l ) wyszło ok połowa. Dodałem ok 8 litrów wody i 7 kg cukru :). I tak jak pisałem poprzednio po wyrzuceniu owocu dodałem jeszcze 3 kg cukru i 3 litry wody... Wyszło słodkie ale i o bardzo wyrazistym smaku. Na oko w balonie jest z 21 litrów obecnie. Dodam jeszcze, że nie używałem żadnych dodatkowych drożdży oprócz tych naturalnych które były na owocach a i tak nadal ładnie pracuje :)
Cztery miesiące owoce w nastawie, to trudno, by nie miało wyrazistego smaku.
Cokolwiek by to nie znaczyło.
(26-12-2012, 17:43)Kamil9540 napisał(a): [ -> ]Były to te zwyczajne przy-domowe winogrono. Wyszły mi dwa wiadra owocu który fajnie się rozgniatało. Po wrzuceniu do balona ( 25 l ) wyszło ok połowa. Dodałem ok 8 litrów wody i 7 kg cukru :). I tak jak pisałem poprzednio po wyrzuceniu owocu dodałem jeszcze 3 kg cukru i 3 litry wody... Wyszło słodkie ale i o bardzo wyrazistym smaku. Na oko w balonie jest z 21 litrów obecnie. Dodam jeszcze, że nie używałem żadnych dodatkowych drożdży oprócz tych naturalnych które były na owocach a i tak nadal ładnie pracuje :)
To już wiemy wszystko. Masz ok 21 l nastawu, a w nim ok 11 kg cukru (łącznie z tym z owoców). Dzikie drożdżę pewnie max wypracują do ok 14 % alkoholu, jak nie mniej. Potrzebują na to ok 5 kg cukru. Tak czy inaczej 6 kg zostanie, co daje ok 285 g cukru na litr. To się da pić ?

Cytat: ...a i tak nadal ładnie pracuje ...

Już dawno, dawno powinno przestać pracować. Niestety drożdże nie mogą sobie poradzić z ogromnym stężeniem cukru, które skutecznie spowolniło ich pracę. Według mnie, w obecnym stanie, nic z tego wina nie będzie .
Moja Babcia podobnie robiła wina, zwyczajowo na koniec dodawała 0,5 - 1 l spirytusu na 10 l wina. "Natenczas" wszyscy byli zadowoleni.

Czyli powiedzmy, że robiła wino likierowe :)
Ja bym nie chciał dodawać spirytusu bo nie chodzi mi o kopa :) bo od tego mam własne nalewki. Teraz chciałem zająć się winami i chyba faktycznie trochę przesadziłem z cukrem... Da się to jakoś naprawić? Ale zanim dodawałem te 3 litry wody i 3 kg cukru jak kosztowałem to było dobre... Szkoda by było żeby się zepsuło...
Kamil, jeśli naprawdę dodałeś 10 kg cukru (+ owoce) na 20 l wina , to nic tego już nie uratuje.
Mógłbyś zrobić ze 40 l wina rodzynkowego wytrawnego i kupażować.
Ale szkoda by było tego wina rodzynkowego.

Ewentualnie mógłbyś rozcieńczyć i zrobić restart, ale to już też dupa będzie z tego.

Wino lepsze nie będzie, jak da się wypić, to pij. Na przyszłość poczytaj najpierw...
Dziękuje za podpowiedź. Miałem nadzieję że da radę choć parę butelek zakorkować bo butelki i korki już kupione :/ Jutro wyniosę wino do chłodnego aż przestanie pracować i otworzę i zobaczę jakie wyszło... Szykuje się winny sylwester:)
No mogą nawet i 18% dociągnąć, ale to jest loteria, piłem z dzikich takie co zwalały z nóg po jednej szklance a i takie co nic nie robiły, ale trzeba jednak przyznać że dobre 3kg cukru za dużo, nie wiem po co to było dodawać jak bez tego było bardzo słodkie. Co do pracy, jakoś czarno to widzę że pracuje cały czas po 4 miesiącach, zwłaszcza po tym nieszczęsnym dosłodzeniu, skoro wcześniej było dodane cukru na 25% (a wiemy że 18% przy winnych drożdżach to max) zakładając scenariusz 17g na 1%, nie licząc też cukru z owoców.
To wino trzeba skupażować z super wytrawnym żeby zniwelować ten ogromny cukier, czyli na chwilę obecną najtaniej to zostawić do przyszłego roku, przez rok postudiować forum, zrobić we wrześniu wino wytrawne na winnych drożdżach dzięki czemu wino będzie pewne, nie sypać cukru niewiadomo ile tylko z głową i jak przerobi go na minus to zmieszać z tym, ot co, i tak będzie za słodkie pewno ale przynajmniej pijalne :)

Edit, Ehhh posta pisałem chyba ze 40 minut i widać że nie trzyma się kupy z poprzednimi :P miał być zaraz za kapitanowym, tak to jest w międzyczasie zabawiać niemowlę :D
Jutro kupię sprzęcik i sprawdzę na ile % doszło. Właśnie sprawdzałem i z rurki fermentacyjnej unosi się przyjemny zapach:) No cóż następnym razem będę mądrzejszy ale wino na pewno się nie zmarnuje. Pozdrawiam
Rada Krzysztofa najlepsza, skoro jest rewelacyjne w smaku (musisz lubić słodkie rzeczy i to bardzo) to należy pić. Butelkujesz na dłuższe przechowywanie jak jest w 100% klarowne, po 2 miesiącach od ostatniego zlania z nad osadu nic się nie osadza, nie jest nagazowane etc. 2 butelki sobie możesz zostawić, przecież nawet jak się zepsuje to katastrofy nie będzie.
Ja bym zrobił wytrawne wino z żyta i zmieszał. Wino z żyta bez dodatków jest w miarę neutralne jeśli chodzi o smak, bardzo dobrze i szybko fermentuje i doskonale się klaruje. Co ważne nie jest wysoko nakładowe i można je zrobić praktycznie zawsze. Kiedyś bardzo dawno, na bazie takiego właśnie wina robiłem wermuthy i wina z dodatkiem owoców cytrusowych. Podejrzewam, że jeśli nawet udało by się obniżyć poziom cukru, bez dalszego rozcieńczenia tego obecnego nastawu to ujawnią się inne jego wady takie jak wysokie kwasy, trawiaste absmaki, ewentualnie intensywny posmak labruski. Uważam tak ponieważ jest niemożliwe aby te

Cytat:...zwyczajne przy-domowe winogrono.

w sierpniu dało surowiec na choćby przeciętne wino. Dlatego uważam, że tylko rozcieńczenie np tym wspomnianym winem z żyta może coś pomóc.
Witam w sprawie przechowywania drożdży bayanus ja przechowuje je w lodówce w słoiku a wy ?
Ja też drożdże przechowuję w lodówce. To chyba najlepsze rozwiązanie. Działały dobrze nawet po dacie ważności.