Żeby nie było że nie kończy się tematu: ja również zrobiłem cydr z tego samego soku 3L ze stonki.
- Postawiony około 11-13.04 (nie pamiętam). Drożdże IOC Efficience. Temperatura fermentacji burzliwej około 17-18 stopni. Drożdże rozrobione w letniej wodzie, po kwadransie wlane do soku, po kilku godzinach intensywne musowanie.
- Po 24 godzinach wg zaleceń z tego:
http://www.klubwiniarzy.pl/winiarstwo/te...y-i-poywki dodano "Pożywkę dla drożdży winiarskich - Biowin" w ilości 1,5 g (po 0,5 g/L)
- W ciągu 3 dni burzliwej fermentacji często mieszałem bo piany było co nie miara.
- W ustaniu burzliwej odczekałem 24 godziny bez mieszania i zlałem wężykiem na cichą pod korek.
- Po 2 dniach na cichej rozlałem do butelek 1,0 i 1,5L. Do refermentacji 6g cukru/L.
Około szklanki wypiłem, pierwsze spostrzeżenia - to w ogóle nie jest kwaśne! Pierwszy raz te drożdże stosowałem, tak samo pierwszy raz do cydru dałem pożywkę. Chciałem uzyskać produkt o niskiej kwasowości bo skończył mi się słodzik dlatego przestudiowałem w/w artykuł z klubu winiarzy. Efekt przerósł najśmielsze oczekiwania.
- Po około 2 tygodniach w 17-18 stopniach, osad bardzo ładnie osiadł i związał się na dnie. Cydr jest słabo nagazowany, może następnym razem dam ciut więcej cukru.
- Degustacja właściwa - cydr schłodzony do ok. 14 stopni. Barwa słomkowo-żółta, opalizująca.
Zapach jabłek, świeżej skórki, drożdże nie wyczuwalne (uwaga dla tych co im nie odpowiada zapach).
Smak - świeżutkiego soku z kwaskowatych jabłek, drożdże daleko w tle tak jak i goryczka (?). Najlepszy cydr jaki popełniłem a to już 7 albo 8 raz!
Wysycenie niskie, nie nachalne, przyjemnie musujące, piany nie ma, bąbelki bardzo drobniutkie.
Jeżeli ktoś się wahał to niech więcej tego nie robi, sok pierwsza klasa. Żałuję że tylko 3L postawiłem. W zeszłym roku robiłem z tego samego soku na innych drożdżach, bez pożywki, w wyższej temperaturze ale temu do pięt nie dorasta.
PS. Zapomniałem, sok do balonu wlewałem przez gazę coby szlamu z worka nie nalewać.