16-06-2013, 08:59
Witam serdecznie!
W temacie miodów jestem świeży, robię dopiero podejście do drugiego nastawu.
Pierwszy miód który robiłem to półtorak, tak zwany śliwczak. Miód klarował się prawie dwa lata - nastawiony 10.10.10r. Pierwsze zlanie z nad osadu 11.11.11r. i butelkowanie 12.12.12r. Pozostała mi już tylko jedna litrowa butelka zalakowana, dla pierworodnego na 18 urodziny (urodził się 4 czerwca tego roku). No i pół litra dla degustacji jeszcze mam - z pierwotnego nastawu 15l. 5l straciłem ponieważ czipsy dębowe wprowadziły mi pleśń ;/
Miód według mnie i osób które go degustowały - przedni, choć oczywiście smak jeszcze się nie ustabilizował, półtorak ma dopiero ponad 2,5 roku.
Aktualnie planuje nastawić 50 litrów czwórniaka (mam fajną dębową beczkę w której będzie leżakował).
Główny mój dylemat to szumować, czy nie szumować - wcześniejszy szumowałem, miałem obawy czy się nie zepsuje - tym bardziej, że miód kupuje wirowany w warunkach domowych i nie trudno o zanieczyszczenie.
Chciałbym dać pół na pół lipę z akacją i czysty sok wiśniowy.
Sok uzyskał bym dzięki tłoczni własnej produkcji. No i tu kolejny dylemat - macerować wydrylowane wiśnie i tłoczyć, czy może od razu wyciskać soczek i w balon?
I tak jak pisałem z szumowaniem - wiem, że nieszumowany jest zdrowszy, zaś szumowany ma mniejsze szanse na to, że coś nie wypali podczas fermentacji. Ważne, żeby nie zepsuć 50l produktu i przy okazji beczki...
Proszę o porady od bardziej doświadczonych miodosytników.
Pozdrawiam.
W temacie miodów jestem świeży, robię dopiero podejście do drugiego nastawu.
Pierwszy miód który robiłem to półtorak, tak zwany śliwczak. Miód klarował się prawie dwa lata - nastawiony 10.10.10r. Pierwsze zlanie z nad osadu 11.11.11r. i butelkowanie 12.12.12r. Pozostała mi już tylko jedna litrowa butelka zalakowana, dla pierworodnego na 18 urodziny (urodził się 4 czerwca tego roku). No i pół litra dla degustacji jeszcze mam - z pierwotnego nastawu 15l. 5l straciłem ponieważ czipsy dębowe wprowadziły mi pleśń ;/
Miód według mnie i osób które go degustowały - przedni, choć oczywiście smak jeszcze się nie ustabilizował, półtorak ma dopiero ponad 2,5 roku.
Aktualnie planuje nastawić 50 litrów czwórniaka (mam fajną dębową beczkę w której będzie leżakował).
Główny mój dylemat to szumować, czy nie szumować - wcześniejszy szumowałem, miałem obawy czy się nie zepsuje - tym bardziej, że miód kupuje wirowany w warunkach domowych i nie trudno o zanieczyszczenie.
Chciałbym dać pół na pół lipę z akacją i czysty sok wiśniowy.
Sok uzyskał bym dzięki tłoczni własnej produkcji. No i tu kolejny dylemat - macerować wydrylowane wiśnie i tłoczyć, czy może od razu wyciskać soczek i w balon?
I tak jak pisałem z szumowaniem - wiem, że nieszumowany jest zdrowszy, zaś szumowany ma mniejsze szanse na to, że coś nie wypali podczas fermentacji. Ważne, żeby nie zepsuć 50l produktu i przy okazji beczki...
Proszę o porady od bardziej doświadczonych miodosytników.
Pozdrawiam.