Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Wino z jabłek z dodatkowymi skórkami
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
W każdym "przepisie" na wino z jabłek jedna cześć jest nie zmienna. Wino robimy z owoców bez gniazd ale konieczne jest zachowanie skór.
Dziś nastawiam wino z jabłek. Małżonka przetwarza jabłka we własny sposób (ciasto, dżem ciężko to zrozumieć ;) każdym bądź razie obiera jabłka i wywala skóry. Zastanawiam się czy do wina można dodać ekstra skóry i czy to dobry pomysł.
Zaraz mnie ktoś pojedzie, że sknera jestem. Więc od razu tłumacze nie chodzi o oszczędności a o ewentualne korzyści (jeżeli takowe istnieją)
Hm...poczytaj na forum jak się robi wino z jabłek. Najlepsze jabłka do wyrobu wina są na jesień. Poczekaj trochę jeśli możesz.
Wino z jabłek robimy z samego soku jabłkowego z dodatkiem cukru, pożywki, drożdży i pirosiarczynu potasu.
a czy mogę poprosić o odpowiedz na pytanie? Czytałem, wiem, jabłka wczesne nie są preferowane itp.....

Forum ma dziwna tendencję, każde zadane pytanie sprowadza się do udowodnienia nowicjuszowi, że nic nie wie w najlepszym razie do czepiania się słówek.
Chciałem tylko pomóc:( Każdy może robić wino jak chce. Dla mnie dodatek skórek nie ma sensu.
Serdecznie dziękuję, to jest odpowiedz na jaką czekałem. Liczę, że ktoś jeszcze zajmie stanowisko.


Skórki zawierają witaminy, aromaty, garbniki pożądane w winie. Dodają one charakteru, poprawiają prowadzenie fermentacji. Generalnie są pożądane, nawet przy pozyskiwaniu soku (pewnie o to Ci chodzi). Chyba nie ma większego sensu robienie wina za przeproszeniem "na samych obierkach". Jest to raczej przyprawa do wina/soku.

Nie przypominam sobie takiego pytania na forum. Jest troszkę nerwowy czas na forum i Ci co wiedzą więcej, mniej się udzielają ostatnio. Myślę że odpowiedziałem częściowo na pytanie, resztę musisz poszukać po internecie.
A ja Tobie powiem tak.
Wino jabłkowe robi się (najlepiej/najlepsze) z samego soku. Więc jak masz dużo tych jabłek to to wyciskaj sok i zrób 1 nastaw z samego soku a 2 nastaw z soku+ skórki. Zobaczymy jaki będzie efekt.
A jak nie masz soku to wrzuć te skórki i je przefermentuj (z cukrem oczywiście). Nie będziesz mógł mówić, ze masz wino jabłkowe ale będzie to jabłczano-podobne (nie znaczy wcale , że złe). Wszak ludzie z pokrzyw, dyni, pszenicy, ryżu itd., itp.
wina robią.
Pytanie całkiem w porządku. Każdy z nas kto oszczędza surowce zadałby sobie takie pytanie.

Poprawnie (ą ę, jem bułkę przez bibułkę) zrobione jabłkowe powinno być siarkowanie już w trakcie wyciskania soku.
Ma to zapobiec utlenianiu soku, ktory zmienia smak i kolor.
Po takim zabiegu już tylko fermentacja, zlewanie i siarkowanie itd.
Nie wskazane jest mieszanie tak przygotowanego moszczu ze skórkami itp, gdyż skórki mogłyby zakazić nastaw i posiadać utleniony miąższ co popsułoby wino.

Ty, jak sam wspomniałeś, jesteś nowicjuszem - zachęcam więc do eksperymentowania :spoko:.
Tak jak kolega wyżej, sugeruję podzielić nastaw na 2 części: wersję jabłkowego w stanie obecnym i wersję z ekstra skórkami.
Porównasz sobie efekt końcowy, podziel się efektami na forum.

ps. czy żona myła jabłka przed obieraniem?
Moje zerowe doświadczenie i marna wiedza sprawią, że próba będzie mało wiarygodna. Jabłek jest dostatek, mam kawałek starego sadu. My i trzy inne rodziny nie przerobimy połowy jabłek jakie są/będą. Jak już pisałem papierówki są przymiarką do poważnych działań, które podejmę jesienią.

edit. ps. jesteśmy pedantami, wszystko zawsze jest myte i pucowane
Zazdroszczę urodzaju. Moje źródła jabłek w tym roku zerowe, niestety.
W czwartek oglądałem sad wujka (gdzie się zaopatruję w stare, jesienne odmiany) i na drzewach nie ma owoców.
Taki rok, co zrobić.

Co do papierówek, to nie bagatelizuj owocu, ostatnio tasmol pisał o cydrze:):
http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=14621
Zdaje się, że @jaga wpadła na podobny pomysł. Podobny bo fermentowała skórki suszone, a nie "świeże". Może warto jej zapytać co z tego wyszło i czy zauważyła jakieś różnice?:niewiem:Tutaj jest jej post.
Ja bym suszyła i spróbowała przefermentować suszki. Jaga napisała, że wyszło całkiem niezłe. Też nie lubię niczego marnować...
Zatem postanowione, będzie cydr i wino. Zobaczę co lepiej wyjdzie. Wino z ekstra skórkami też będzie. Nastawiłem owoce i skórki (rozdrobnione) jutro wycisnę sok. Nie chodzi o oszczędność bo urodzaj tego roku jest. Wczoraj wywiozłem 12 taczek spadów samych papierówek na szczęście już się kończą ;)

Suszenie nie wyszło w zeszłym roku. Jakoś tak nie mam ochoty do tego wracać.

Lubię zdecydowane smaki. Mam nadzieję, że wino będzie bardzo aromatyczne.
Kilka sugestii co do wina jablkowego:
- moc między 11% a 13% (nie rób mocniejszego bo spirol zakryje smak)
- ze 100% soku (bez wody)
- warto pomyśleć o drożdzach Fermivin (częściowo rozkładają kwas jabłkowy)

Powodzonka
Cenne rady, jednak drożdże były już kupione (Tokay i Sauternes) następne wino jesienią postawię z proponowanymi przez mrX.

Miała być jedna próba a już stoi 5 flaszek, domownicy toczą już ze mnie bekę, więc nie wystawie następnego.