Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Wino głogowe - ile cukru?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam. Po przestudiowaniu tematów dla początkujących dalej nie jestem w stanie samemu odpowiedzieć na swoje pytanie. Mianowicie robię wino głogowe wedle przepisu:

5 kg owoców bez pestek
10 litrów wody
3 kilogramy cukru
8 g pożywki
drożdże

Koniecznie chcę uzyskać wino słodkie o sporej zawartości alkoholu (myślę, że w okolicach 16%). Nie wiem jednak czy ilość cukru z przepisu jest wystarczająca. Nie chciałbym otrzymać wina wytrawnego za którym nie przepadam. Znam proporcję z której wynika, że 16,7 g cukru na litr to 1% "mocy". Nie wiem jednak jak policzyć rzeczywistą ilość owych litrów w moim winie. Chodzi o te 10 litrów wody czy może ilość ze wszystkimi dodatkami, po dodaniu owoców, kiedy objętość się zwiększy. Więc może prościej, wystarczy to 3 kg cukru czy nie? Mam nadzieję, że zbytnio nie pogmatwałem. Z góry dziękuję za pomoc.
Witam a cukromierz masz :) łatwiej ci będzie poprowadzić nastaw;)
Mierzysz BLB co kilka dni
spada 20 -> 14 -> 8 -> 5 .....
Jak spadnie blisko 0 to dodajesz cukru 0,5 kg na 10 L wina (zlewasz troche wina, rozpuszczasz wlewasz spowrotem, albo dosypujesz cukru i mieszasz balonem aż się rozpuści)
I dalesz mierzysz BLG - jak spada, to fermentacja trwa
Jak spadnie dużo, to dodajesz cukru - 0,5 kg lub mniej
I tak mierzysz, czekasz, dosypujesz, aż skończy fermentować i BLG stanie na około 4. To akurat będzie takie mocne, słodkie wino.
(03-09-2013, 23:31)Szymo19 napisał(a): [ -> ]Więc może prościej, wystarczy to 3 kg cukru czy nie?
Na moc wystarczy,
a do smaku dosłodzisz sobie sam - po fermentacji.
A tak zbaczając:

"5 kg owocu bez pestek"

To jest mam nadzieję, że błąd lub jakiś żart;D
(04-09-2013, 06:20)Zbyszek T napisał(a): [ -> ]albo dosypujesz cukru i mieszasz balonem aż się rozpuści)
.

Nie polecam ,wino może wyjść na spacer. A to co zostanie to możesz nie domieszać.:diabelek:
Dziękuję za szybki odzew. Cukromierz posiadam ale jeszcze nigdy nie używałem, myślę jednak, że znajdę jakąś instrukcję ;) Więc zacznę mierzyć blg tak jak to polecił Zbyszek T :) Tylko narodziła się we mnie jedna wątpliwość, czy takie otwieranie balonu i wyciąganie winka aby sprawdzić go cukromierzem nie zaszkodzi mu? Nie dostanie się tam za wiele powietrza czy coś takiego?
Nastaw podczas fermentacji wytwarza CO2. Jest on cięższy od powietrza i utrzymuje się nad powierzchnią wina zabezpieczając je przed dostępem powietrza. Także otwarcie butli na minute czy dwie w celu pobrania próbki w żaden sposób nie szkodzi.
Podczas fermentacji nie ma to znaczenia. Z kolei jak już leżakuje w balonie, to lepiej unikać kontaktu wina z tlenem. Ale nic się nie stanie jak od czasu do czasu otworzysz korek i popróbujesz.
I nie usuwaj nigdy pestek z głogu. Ten przepis jest nierozsądny :)
Dlaczego uważasz, że ten przepis jest nierozsądny? Co masz na myśli mówiąc "nierozsądny"?
Z głogu ucina się, tzw. (chyba) szyjki, ale z pewnością nie pestki. Taka sama zasada tyczy DR.
Najlepiej to podsuszyć owoce głogu i DR i wtedy szyjki łatwiej odchodzą.
Jeszcze raz dziękuję :) Z tymi pestkami mogłem się rąbnąć ponieważ pisałem z pamięci a jakiś z innych przepisów, które czytałem dotyczył głogu suszonego i tam było chyba coś o braku pestek. Nie będę ich usuwać skoro jest to zbędne. I jeszcze jedna sprawa, mierząc blg brać poprawkę na te niecukry i inne?
(04-09-2013, 13:48)dewas napisał(a): [ -> ]Z głogu ucina się, tzw. (chyba) szyjki, ale z pewnością nie pestki. Taka sama zasada tyczy DR.
Najlepiej to podsuszyć owoce głogu i DR i wtedy szyjki łatwiej odchodzą.
To nie jest żadna zasada, a tylko jedna z możliwości. Można oczywiście robić wino z całych owoców, ale można również usuwać pestki. Jest to bardzo pracochłonne ale efekty również są bardzo pozytywne.
Wszystko zależy od tego kto na co się zdecyduje. Twoje preferencje są na pewno prostą drogą ale niekoniecznie najlepszą.
(04-09-2013, 06:20)Zbyszek T napisał(a): [ -> ]Mierzysz BLB co kilka dni
spada 20 -> 14 -> 8 -> 5 .....
Jak spadnie blisko 0 to dodajesz cukru 0,5 kg na 10 L wina (zlewasz troche wina, rozpuszczasz wlewasz spowrotem, albo dosypujesz cukru i mieszasz balonem aż się rozpuści)
I dalesz mierzysz BLG - jak spada, to fermentacja trwa
Jak spadnie dużo, to dodajesz cukru - 0,5 kg lub mniej
I tak mierzysz, czekasz, dosypujesz, aż skończy fermentować i BLG stanie na około 4. To akurat będzie takie mocne, słodkie wino.

mierząc blg brać poprawkę na niecukry itp.? Czy po prostu z odczytu cukromierza?
(04-09-2013, 16:19)darus_m napisał(a): [ -> ]
(04-09-2013, 13:48)dewas napisał(a): [ -> ]Z głogu ucina się, tzw. (chyba) szyjki, ale z pewnością nie pestki. Taka sama zasada tyczy DR.
Najlepiej to podsuszyć owoce głogu i DR i wtedy szyjki łatwiej odchodzą.
To nie jest żadna zasada, a tylko jedna z możliwości. Można oczywiście robić wino z całych owoców, ale można również usuwać pestki. Jest to bardzo pracochłonne ale efekty również są bardzo pozytywne.
Wszystko zależy od tego kto na co się zdecyduje. Twoje preferencje są na pewno prostą drogą ale niekoniecznie najlepszą.

Nie znam nikogo kto by usuwał pestki z DR i głogu. Przecież to jest istne szaleństwo i z owocu prawie nic nie zostaje. Samo już odkrajanie szyjek jest męczące i czasochłonne.

Czy to są preferencje? Preferuje wino z DR i głogu suszonego - to raczej jest preferencja. Drylowanie DR i głogu to jest syzyfowa praca.
Dla Ciebie istnym szaleństwem jest usuwanie pestek z głogu, dla kogoś innego tym samym jest robienie samego wina jakąkolwiek metodą.
Twierdzisz, że z owocu prawie nic nie zostaje - zostaje właśnie ta część, z której robi się wino.
Nikt nie zmusza Cię do drylowania głogu czy dzikiej róży, sam zresztą też tego nie robię, Nie lubię tylko jeśli ktoś naśmiewa się z innych metod niż te, które sam stosuje.
A co do tego, że nie znasz nikogo kto by tak robił, to ja nie znam żadnego pilota, a jednak samoloty latają...
@darus_m
Jeśli znajdziesz jakąkolwiek wypowiedź kogokolwiek kto usuwa pestki z głogu i DR i napiszę, że jest pozytywna różnica w smaku wina, wtedy przyznam Tobie rację.

Dla mnie, aktualnie, usuwanie pestek z DR i głogu jest bezsensowne. I z nikogo się nie wyśmiewam, tylko radziłem by tego nie robić, bo to jest syzyfowa praca, która prawdopodobnie nie daje lepszych rezultatów.
Szymo19 upewnij się czy nie mylisz głógu z różą, bo niektórzy usuwają pestki z róży, co mija się z celem, a z głogu to już szaleństwo.:diabelek:
Nie, no z róży to jeszcze faktycznie niektórzy usuwają, choć faktycznie to nie ma sensu. Ale jeśli nie potrafią rozsądniej spędzać czasu, to bronić im nie zamierzam.
Natomiast będę się upierać, że po usunięciu pestki z głogu zostaje jakiś okruszek. Na 20 litrów wina potrzeba mniej więcej 8-9 kg głogu.
Ile wchodzi owocków głogu na kilogram?
Szkoda surowca i wysiłku zbierania, po prostu.