Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Syrop cukrowy i jego rola w fermentacji
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam.
Mam kilka pytań odnośnie dosładzania nastawu.
Przejdę do rzeczy. Powszechnie wiadomo że każdy winiarz aby dosłodzić nastaw rozpuszcza cukier w gotującej sie wodzie a po ostudzeniu dodaje go do nastawu.
Niektóre przepisy podają aby po dodaniu cukru do gotującej sie wody należy gotować taki syrop przez jakiś czas usuwając szumowiny z wierzchu. Nigdy tego nie robie. Czy powinienem?

Niewiem jak w Polsce ale tu, w Irlandii gdzie mieszkam dostępny jest w handlu tak zwany "Caster Sugar".
Jest to zwykły cukier z tym że jest on zmielony w bardzo drobny maczek, który bez problemu całkowicie i dokładnie rozpuszcza sie w płynie w temp.pokojowej.
Bez problemu stosuje go w dosładzaniu moszczu tj. rozpuszczam ten cukier w niewielkiej ilości moszczu bez podgrzewania i dodaje to do nastawu.
To tyle jeżeli chodzi o dosładzanie. Druga kwestia to same przyrządzanie nastawu. Czy powinienem gotować wode z cukrem czy nie ma to żadnej różnicy?
Jeżeli chce np.przyrządzić wino ryżowe to przepis podaje :

" Wodę przegotować, rozpuścić w niej cukier oraz kwasek a następnie ostudzić. Ryż dokładnie kilkakrotnie przepłukać, wsypać do gąsiora, zalać wodą z cukrem i kwaskiem. Dodać rozdrobnione (posiekane, zmielone- wcześniej wymyte i wyparzone) rodzynki, pożywkę oraz przygotowaną uprzednio drożdże"

Czy zamiast przegotowywać wode aby rozpuscic w niej cukier i czekać kilka godzin aż ostygnie to mogę użyć wodę butelkową ze sklepu i rozuścić w niej ten miałki cukier w temp. pokojowej ?


Przepisy w internecie, również na tym forum często są przestarzałe. Opierają się na wielu, często pochodzących z dawnych czasów metodach. Świat poszedł do przodu, metody winifikacji również.
Możesz używać nawet wody z kranu (jeśli woda jest dobrej jakości). Ja używam wody z kranu. Nie gotuję jej.
Cukier ma się rozpuścić w wodzie. Jeśli go rozpuścisz w zimnej to OK.
Ja też używam wody z kranu, ale jednak zawsze staram się ją zagotować.
O zbieraniu szumowin z syropu też kiedyś czytałem, ale nawet nie próbowałem tego stosować. Podczas podgrzewania wody, zanim cały cukier się w niej rozpuści, powstający syrop rzeczywiście jest mętny i podczas mieszania tworzy się drobna piania, ale po zagotowaniu i wyłączeniu palnika, gotowy syrop jest w pełni przejrzysty/klarowny i bez jakichkolwiek szumowin.
W jakim celu gotujesz wodę?
W sumie nie wiem:)
Trochę z przezorności, przyzwyczajenia - od dziecka uczono mnie, że woda zagotowana jest bezpieczniejsza od takiej prosto z kranu. Chociaż wiem, że na przestrzeni 10-15 lat jakość znacząco się poprawiła.
Trochę też dla "wygody" tzn. wolę rozpuszczać cukier w mniejszej ilości wody, ale podgrzanej, niż w większej ilości zimnej wody. No więc gdy ta woda i tak już ma te 60-70 stopni, to już też z tej samej przezorności pozwalam jej się zagotować.
No i trzecia sprawa, to niekiedy żeby podnieść temperaturę miazgi - żeby zmniejszyć różnicę temp. podczas dodawania drożdży - dolewam ciepły/gorący syrop cukrowy.
Tak jak napisałeś jakość wody wodociągowej w Polsce uległa znaczącej poprawie. Dlatego warto zainteresować się jaką mamy wodę w kranie. Wodociągi taką informację mają i udostępniają. Woda tzw kranowa potrafi być lepsza od butelkowanej:) Nie wspomną o cenie i wygodzie. Butelkowanie wody dla firm jest bardzo dobrym interesem. Broniąc interesów twierdzą, że jest zdrowsza od kranowej.
Warto poczytać np to
Wielki dzięki za pomoc.
Racja - w sieci jest wiele różnych przestarzałych, śmieciowych przepisów które potrafią skołować ciągle uczącego sie winiarza.
Dobrze że jest takie forum :)
A tak przy okazji zapytam jeszcze chociaż wiem że to z innej beczki : Czy bentonit naprawde niszczy smak wina?
Sam nigdy nie używam żadnych środków klarujących tylko grawitacje.
Wiele ludzi na tym forum odradza używanie takich środków co w zupełności rozumiem bo winno powinno swoje odstać.
Lecz ciekawi mnie czy naprawde od razu da sie wyczuć w smaku wina bentonit?
Raz spróbowałem wina z dodatkiem tego składnika i nie smakowało mi w ogóle - wyczułem kwasny smak jakby octu ale nie jestem pewien czy to było tego powodem.
Kwaśny smak nie pochodził od bentonitu. Wino miało dużą kwasowość która dla Ciebie była nieakceptowalna.
Bentonitu nigdy nie używałem więc się nie będę wypowiadał.
Witam.
U nas na śląsku woda nie spelnia warunków , jak pisze (krzysztof1970). Ja też gotuje wodę do wina.
Pytanie?.
Zlalem wino z czarnej porzeczki z nad osadu i, z powrotem wlalem do balonu i, już nie pracuje. To znaczy że się klaruje samoczynnie. Wino już przestalo bulkotać. ;)

Pozdrawiam
Gienek