Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Najdroższe wódki na świecie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
No to którą obalimy? :diabelek: :
http://biznes.onet.pl/najdrozsze-wodki-n...al-galeria

I najlepiej pić z gwinta :hahaha:
Pić z gwinta to nie sztuka, to prawie każdy wykona.
Ale sztuka taka jak ja widziałem. Oparł się o mur lekko głowę dał do tyłu. Butelkę 0,5 litra, 40% dzwignął przechylił i, sama wódka leciała mu do żołądka, beż łykania. Zostawił może 100 gram. Ja mówię Józek i, co teraz do domu zajadę przewozem, będę spał z 12 godzin. On też pił denaturat widziałem na własne oczy. Tylko 50 lat przeżył.:pijemy:
Nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę, że poza Stoli czy Belvedere'em to nie są żadne ani znane, ani historyczne marki, i de facto płacimy (jak w przypadku Stoli i Belvedere) za opakowanie albo limitowaną edycję, a nie za zawartość (głupi Belvedere, identyczny jaki jest w tym miśku, można dostać za niecałe 100zł, i żadną rewelacją nie jest).
Jestem fanem wódki ukraińskiej. O relacji ceny do jakości nie wspomnę.
Krzysztof - tuś mi brat!
Nasze belwecośtam czy inne "cenione" finki niech się w piwnicy chowają. W głębokiej!!! O wszelkiej maści popularnych białych żołądkowych nie wspomnę, tudzież i krupnikom odpuszczę z litości.
Kiedy jedziemy do Lwowa? Miasto pokażę, zaprowadzę "dzie trza" i "ogóli".
Ostatnio Morosze testuję (jedna czysta, druga z werbeną). Oooooo, Morosza oczen' charosza.
Jadę na koniec marca. Info na PW. Obecnie testuję Premium Lvov Gold:)
Chyba najtańsza ukraińska wódka jest lepsza od naszych. Oni jeszcze normalnie nie wiedzą, że można z wycofywanych z handlu słodkości robić spir i robią z kartofli i żyta.
Przyjdzie do nich .......to co myslę....., to się dowiedzą pewnie jak się g.... w złotkach sprzedaje i pewna epoka się skończy. Ot i żal.
Dlatego trzeba używać puki jeszcze nie skorzystali z dobrodziejstw UE:diabelek:
A jakież to zacne smaki w wódce koledzy znajdują, że delektować się nią zwykli? Proszę o barwny opis porównawczy naszej z ukraińską. Może się z rudej przerzucę... :diabelek:
Jeśli znajduję w wódce smak wódki to już mi wystarcza. W naszych krajowych tego smaku nie znajduję.
Powiem tak - jedź, spróbuj, posmakuj i będziesz wiedział/a.
Wiem na pewno czego nie ma - nie piecze w mordę, przełyk i nie otumania, a rozwesela wybornie.
Na dzień drugi się budzisz jak skowroneczek, a po naszych.... ech, szkoda gadać.
To o czystych.
Smakowe - jak jest np. żurwainowa to na owocach i owocami ją czuć w przeciwieństwie do "naszej markowej" na f...., która chemią wali tak, że strach pić (chociaż czysta tej marki niczego sobie mimo, że bez ducha).
Ponadto smaczki - spróbuj u nas wejść np. do sklepu na stacji benzynowej i poprosić o 50 gram. Tam za 5 hrywienek jeszcze i "popitok" dostaniesz. U nas popatrzą jak na kosmitę. Tam człowiek zrozumienie znajdzie wszędzie (poczytaj "Moskwa-Pietuszki" Jerofiejewa). Pokaż u nas duże miasto gdzie 6 rano w niedzielę spożywczaki wszystkie czynne i obsługa ludziom życzliwa ;)
To są klimaty znacząco poprawiające całokształt degustacji ukraińskich wódek.

Tak to jako praktyk widzę.

Co to jest ta ruda i czy pełnoletnia???

EDIT - nawiązując do tytułu tego wątku - literek solidnej średniej wódencji bijącej na głowę nasze ........... masz za około 27 zeta.
(12-01-2014, 19:52)krzysztof1970 napisał(a): [ -> ]Premium Lvov Gold:)
W takiej wielkiej butli, ciężkiej z ogromną zakrętką? Z sitodrukiem bez etykiety? Dość dobra, ale lepsza jest Istynna (z woreczkiem wokół szyjki z ziarnami pszenicy). Powtarzam, przemysł ukraiński wódczano-winno-koniaczny, całkowicie zaniedbany, zapomniany i nieznany.
Boguś - to właśnie jest siłą tego przemysłu. Kto wie ten wie i pija co dobre. Jak "wyjdzie w świat" to się skundli jak inne. Dopóki robią swoje to jest ok., jak pójdą w komerchę to będą takie szczyny robić, że nikt ich nie zechce pić. Oby jak najdłużej zostali tak pięknie "zacofani" bo to ich siła.
2006, sierpień, Koblevo pod Odessą nad Morzem Czarnym. O 8:00 rano, do śniadania, degustacja wchodzącej właśnie na rynek Horticy Platinum, Złotej i Stribrnej. Wódka zmrożona, polewają długonogie blond hostessy. Żona i dzieci po śniadaniu poszli na plażę, ja o 11:00 pierwszy raz tego dnia poszedłem spać.
Tego roku kolega przywiózł mi wódkę Piervak (Первак) - ona tak wyraźnie smakuje ziarnem, że przypomina mi się z dzieciństwa żucie pszenicy... Większość naszych wódek smakuje tak, że jeżeli w ogóle cokolwiek, to przypomina mi się najstraszniejszy studencki bimber.
Khortsytsa też bardzo dobra, ale chyba właśnie zaczęła wchodzić do mainstream'u. Pamiętam jak mieliśmy z nią do czynienia pierwszy raz nie potrafiliśmy jej zamknąć, to stwierdziliśmy, że taka dusza sobacza ukraińska, tak z wódką zrobili że trzeba wypić do spodu:D

Dlatego Heniu popieram i odkrywam, bo naprawdę warto, udało mi się już wypić i bardzo dobry szampan z Odessy i nie tylko i bardzo dobry cognac z Krymu czy Symferopola, bez konieczności szukania podobnych wśród tych rzekomo oryginalnych francuskich. Jako ciekawostkę można dodać, że właśnie na Ukrainie produkuje się szampan identyczny pod względem słodyczy z szampanem XIX-towiecznym, podczas gdy aktualny styl-najbardziej popularny we Francji czyli "brut" (do 12g/l) to wynalazek wieku dwudziestego, więc żadna tradycja.
Boguś - 0,7 l
Maciej - pięknie napisane:)
Dostałem też takie coś. Naprawdę bardzo dobre. Tak dobre że aż się zdziwiłem. Silny smak czarnej porzeczki z piękną nutą wanilii.
EDIT szampana też piłem i zajadałem kawior z jesiotra. Rewelacja:)
Boguś, ja też Francuzów nie lubię, ale nie bluźnij. We Francji nawet spokojne wina są wytrawne do 2,5 g/l, a zarówno wina, jak koniaki, armaniaki, czy szampany robić potrafią. I to bardzo potrafią.
Skórę drzeć trzeba nie z Francuzów, a z naszych importerów. W większości ich jedynym celem jest pobranie 30 zł za napis Bordeaux AOC. Za wino, które kupili w cysternie, płacąc 0,9€/l. Niestety.
Potrafić, potrafią, owszem, ale za jaką cenę właśnie? Nierocznikowy francuski Roederer kosztuje 239zł, odeski Roederer zamyka się w 50zł, nie różnią się technologią ani szczepami winogron, jedyny ból to to, że francuski ma AOC, a odeski nie, mimo że zakładała obie firmy ta sama rodzina.
Nie wiem czy piliście, czy nie ale z tego co widzę to sami znawcy:)
Polecam wam ten produkt bo godny spróbowania na serio, wg mnie na głowę bije balantinesa i jasia wędrowniczka...
http://jameschatto.com/wp-content/upload...on-005.jpg
jakie są wasze opinie na temat tego trunku?