Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Winko z aronii chyba się psuje
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam.
Mam problem z winem albo tak mi sie tylko wydaje
Najpierw opisze od poczatku co robiłem
16.10.2013 Nastawiłem wino
owoce 2 kg wcześniej zamrożone
woda 2,2L
cukier 0,7kg
1,3 g pożywki i drożdże nie wiem ile
BGL 18

30.10.2013 oddzieliłem owoce
dodałem
2 szklanki cukru
0,5l wody
łyżeczkę drożdży i pożywki
BGL 10

później zlałem wino z nad osadu kolo 20.11.2013r
Wino było wtedy dobre w smaku i lekko gazowane
Następny raz zlałem dopiero 10.1.2014r wino było dobre, wytrawne. Zlałem je z powrotem do balona i tak sobie stało aż do dzisiaj gdy usłyszałem ponowne bulgotanie.
Spróbowałem i w smaku jest mocno gazowane tak jak by znowu fermentowało. Co może być przyczyną, jak uratować to wino?????????
A jaki był poziom BLG jak ostatnio zlewałeś?
Prawdopodobnie wino nie odfermentowało całości cukru i przy zlewaniu zostało napowietrzone, co pobudziło drożdże do pracy.
Nie sprawdziłem wtedy BGL ale w styczniu było już dobre do picia z tym że nie miałem butelek i postanowiłem zostawić wino w butli. Nie sądziłem że zacznie znowu fermentować. Jeśli to coś teraz da to mogę sprawdzić BGL
Szkoda mi wina, nie ma go za dużo a wcześniej naprawdę dobre
Wino nastawione w połowie października jest, Twoim zdaniem, dobre do picia już w styczniu?
Wypić można wszystko, ale ... w styczniu to było młode wino - taki winny noworodek. Wino wymaga czasu i cierpliwości. Zostaw je w spokoju, niech odfermentuje, potem je doprawisz.
To, że zaczęło pracować nie jest oznaką psucia. Poczytaj trochę, forum to kopalnia wiedzy.
Sprawdź BLG żeby wiedzieć czy spade. Będziesz mógł sprawdzić kiedy fermentacja się zatrzyma.
Sprawdziłem BGL =1
W smaku czuć strasznie drożdże i jest mocno gazowane
Smakuje trochę jak sfermentowany sok
No to chyba dobrze że tak smakuje. To młode wino jest.
Tak samo było z moim aroniowym ,było czuć drożdże i było gazowane , ale to minie z biegiem czasu . W pierwszych miesiącach w winie będzie czuć mocno cierpkość .
ok poczekam dzieki za rady :)
Tu raczej nic nie przyspieszysz.

Poradzę to samo co koledzy: cierpliwości, a jeśli chcesz zakończyć fermentację to piro powinno pomóc temu nastawowi.

Lepiej jednak poczekać i zdać się na naturę.
Odgrzeje trochę temat :), aby podyskutować :P

Mam pytanie/-a do was drodzy "Winni":

- Czy robiąc wina np z aroni pasteryzujecie moszcz przed nastawem?
- Czy zdażyło Wam się przerwać fermentacje, spasteryzować moszcz a następnie wznowić oraz aby efekt końcowy był ok?

Pytam ponieważ aktualnie jestem w trakcie takiego eksperymentu. Otóż w zeszłą niedziele nastawiłem wino z aroni która była uprzednio przemrożona. Niestety aronie dostałem już zamrożoną, wiec nie wiem co się z nią wcześniej działo, ale po 1 dniu fermentacji (drożdże płynne Burgund Biowinu) czułem charakterystyczna nutę stęchlizny.
Kiedyś wylałem wino o podobnej nucie zapachowej, które niestety nie nadawało się do picia. Tak wiec po 1 dniu fermentacji postanowiłem spróbować uratować "to coś" i oddzieliłem zmiażdżone owoce od wina, po czym wino spasteryzowałem. A następnie dodałem ok 30% świeżego soku jabłkowego. Sok uprzednio tez spasteryzowałem i dodałem z nowymi drożdżami (Fermicru VR5) do "wina aroniowego".

Póki co fermentuje już kolejny dzień i w zapachu jest jak narazie ok, tzn stęchły zapach gdzieś się schował. Sama fermentacji przebiega normalnie i tak się zastanawiam co to z tego wyjdzie. A szkoda by mi było tyle aroni zmarnować.

Jak uważacie moi drodzy co z tego będzie? Wypowiedzcie się proszę. Pozdrowienia