Ot i zbrzydło sklepowe "poprawne" żarcie i zbudował ja wędzarnię, grill, piec chlebowy w jednym.
Po co mi żreć lakierowane wędliny, bigos (czy gołąbki) niedogotowany, jak Pan B. przykazał, na gazie, mięso "wypieczone" w godzinę, skoro mogę jak dawniej dosmaczone, "dostałe" i smakowite.
Dwa miesiące roboty (po pracy), jakaś tam kasa i (prawie) MAM.
Tylko deski na drzwi się dosuszą i będzie komplet (do paleniska wymalowane-farbą ognioodporną już schną).
Inspiracją była grillowędzarnia Wojtka Minora
z bratniego forum tylko palenisko tak urządziłem, że może spełniać rolę pieca chlebowego (1 duża i jedna mała brytfanna), i grill jako oddzielny element "krajobrazu" bo po co mają zapachy grillowe wpływać na smak wędlin.
Jak już zamontuję drzwi to zamieszczę więcej fotek.
No i jak mi się zechce to dorobię siatki, które pozwolą w komorze wędzarniczej suszyć grzyby czy owoce.
[
attachment=17027]
Po prostu PIĘKNA BUDOWLA!!!
Moim marzeniem od zawsze było i jest postawienie czegoś takiego na mojej działce. I jak tylko uporam się z częścią mieszkalną i zamieszkam w remontowanym domu na mojej wsi to natychmiast zabieram się za budowę takiego cacka. Szczególnie interesuje mnie piec chlebowy. Zapewne zgłoszę się Heniu po szczegóły jeżeli mogę?
Gratuluję i zdawaj relację z pierwszego dymienia i pieczenia chleba.
Gratuluję i pozytywnie zazdraszczam
Bardzo fajnie to wygląda. Kiedy premiera??
O żesz Ty, Heniek!!! Jako murarz-amator (jakiś garaż, ganek czy tam parę ścianek działowych w życiu postawiłem - też po pracy, nota bene) widzę duży talent. Zazdraszczam... sam na psią budę miejsca nie mam.
Heniek, szczęka mi opadła, Super
Może jakiś zlocik zrobimy?
Mój grilownik chyba ma za niski komin, dym wychodzi nad paleniskiem
Ja pierwsze próby zrobię jak drzwi wstawię i jak łój zakupię (nie takie to łatwe) żeby części metalowe w grillu nasmarować (smalec spłynie więc sprawa warta zachodu).
Plan mam taki, żeby w któryś piątek zaczyn zrobić, w sobotę chleb nastawić "sranka", potem grill i: tutaj do wyboru, mięso, bigos lub gołąbki w piecu chlebowym sprawić, a na koniec wędlinki wszelakie. Ot i pewnie dnia braknie a jak piwniczka ucierpi!!!! Ho Hooooo.
Pewnie jednak warto.
PS. Szczegóły techniczne udostępniam za samą obietnicę postawienia
tym bardziej, że drzwiczki do paleniska ("ocieplane" szamotem i uszczelniane) oraz mechanizm grilla płynnie regulowanego tak jakby same patenty wyszły w trakcie pracy.
Heniek, to przynajmniej do Wysowej chleb z tego pieca przywieź
Heniu ale pojechałeś
Ja jakieś 8 lat temu opracowałem coś bardzo bardzo podobnego. Zrobiłem projekt. Obudowałem w wiatę. Projekt gdzieś zaginął a i ja przeprowadziłem się
Czekam z niecierpliwością na wyniki testu. Wielkie gratulacje.
Piotrek jak zdążę to pewnie i tak się stanie.
Na wędliny nie starczy czasu, ale bodaj próby poczynię.
Dziękuję wszystkim za ciepłe słowa. Tak na marginesie dodam, że fundament 3 lata czekał na "zagospodarowanie" to i ze sparwdzaniem "gwałtu" nie ma.
Życie.
Też chcę taką
Heniu rewelacja.
Ja o takim czymś marzę ale przed blokiem niestety nie wybuduję.
Ale wierzę, że nadejdzie taki czas kiedy wykorzystam Twoje plany.
SUPER
Oj , Tata1959 - będziesz Ty siatki zakładał i to z ochotą
Zaraz Cię coś wygna do lasu na " malutki " spacerek .
Gratuluję pomysłu Grażyna.
Zaczynam się "kręcić" wokół takiego 'kombinatu" do wszelkiego jedzenia bo mam materiały i czas ale jedno mnie wstrzymuje i odstrasza Więcej jedzenia większy brzuch Okropne jest noszenie tych zbędnych ciężarów
Pozdrawiam
Maciej
No ........kombajn jak talala
Dzisiaj było pierwsze "techniczne" rozpalenie grilla po nasmarowaniu łojem części metalowych (pies, morda zakazana, zaraz starał się tenże lój wylizać).
Dym idzie w komin "jak cza" czyli założenia projektowe się sprawdziły.
Byli sąsiedzi, nalewka po krzyżacku z 2009 oraz inne. Oj, dobrze się tydzień zaczął.
Może jutro wrzucę filmik.
Z uruchomienia grilla oczywiście.
Heniu, a Ty podobno wędkarz jesteś.
Nie zapomnij o rybach, najlepsze do wędzenia to: leszcz, tołpyga, karp a smaku węgorza prosto z wędzarni nie da się opisać, POEZJA!
Heniek,
jak mogę pomarudzić, to ten daszek przed obiektem mogłeś zrobić trochę większy.
Z doświadczenia wiem, że przed grilownikiem przebywa się w różnych warunkach atmosferycznych
W moim przypadku też takowego nie mam i rozwiesiłem na drzewach małą folię. Jak się to ładnie i równo zrobi nawet nie kłuje tak bardzo w oczy
Amelie - jeszcze o certach zapomniałaś/eś.
Poproszę o przepisa na tego karpia węgorskiego bo akurat karpie mam na stanie.
Piotrek - daszek wystaje, chyba, 35 cm i to musi wystarczyć bo taka szeroka była blacha plus to co naciągnąłem obróbkami. Do "zasiadek" mam 8 m od grilla duże zadaszenie przy domu.
Grill już wypróbowany - trudno się do czegokolwiek uczepić. Płynna regulacja działa genialnie i już nie trzeba rękawic żeby zmienić wysokość rusztu. Na 3 tacki wystarczy 1 worek węgla i wszystko jest zagrillowane jak trzeba (mięska, kiełbaski, ziemniaczki, szaszłyki i cukinia z czosnkiem były).
Dzisiaj pociąłem deseczki olchowe do obicia wewnątrz komory wędzarniczej. Jeszcze tylko termometr dokupię, "plecy" obiję deskami (pomysł sąsiada Waldka) i zacznę polować na świniaki. Na razie przyjmuję "wycieczki" oglądających. Oj, pewnie podobnych kombajnów kilka "na wsi" powstanie.
Nie pisz posta pod postem, bo dostaniesz bana. Zresztą co tam ban! Będziesz musiał dzielić się szynką z wędzarni.
(19-08-2014, 06:24)tata1959 napisał(a): [ -> ]... przepisa na tego karpia węgorskiego bo akurat karpie mam na stanie...
Uuuu, miałem kiedyś okazję koło Przemyśla wędzonego karpika konsumować. R e w e l a c j a, polecam.
Piotrek to było pewnie w Starzawie gdzie są duże stawy hodowlane.
Pewnie tak, byliśmy w malutkiej wioseczce, która nazywa się Leszno, na bardzo przyjemnej imprezce.
Ludziska kochane o jakich wy mówicie pysznych karpiach prosto z wędzarni?? Ja jak pierwszą rybę wędziłem to była to makrela z marketu, która leżała tam pewnie ze 2 tygodnie bo skrzela to były już brunatne (innych rybek akurat nie było a ja się napaliłem na wędzenie ryb jak szczerbaty na suchary) i jak wyciągnąłem ją z wędzarni to zniknęła w ciągu 2 minut
Drugą musiałem bronić aby teście spróbowali ale się nie udało - też zeżarli i krzyczeli jeszcze. Każda tłusta ryba wyciągnięta prosto z wędzareczki będzie przepyszna (chyba, że ktoś nie umie wędzić
)!!