Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: DRAJLA - Orzechówki, morwowa, śliwkowa, chmielinka i wiele innych .....
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Miałem zaszczyt delektować się, ze swoimi gośćmi (ja+2), nalewkami Drajli poczynionymi na bazie zielonych orzechów:
1. Nalewka orzechowa 2008.
2. Likier orzechowy 2008.
3. Likier orzechowy 1993.

1 - kolor ciemny zielono-brązowy, mocna, półwytrawna. Bardzo intrygująca nutka dojrzałych orzechów (o tym jeszcze będzie). Super nalewka lecznicza,

2 - kolor bardzo ciemny z-b, słodyczy dokładnie tyle ile trzeba, przyjemne i wyraziste przechodzenie smaków w kilka sekund od wypicia do intrygującego orzechowego jak wyżej pozostającego na dłużej,

3 - podobnie jak w pkt 2, ale dam się zabić a zdania nie zmienię, że nalewka roczna to niemowlę. Bardzo przyjemne wrażenie jak w pkt 2 ale dodatek jedwabistości wynikający z ułożenia się smaków każe głeboko się pochylić i szacunek twórcy oraz czasowi oddać należyty. Znowu ten intrygujący posmak orzechów przywodzący na myśl nalewkę po krzyżacku (na dojrzałych orzechach), który pozostaje długo po wypiciu sprawiając prawdziwą przyjemność.

Drajla - gratuluję naprawdę wybitnych truneczków. Też takie chcę.

Nie robiłem likierów orzechowych ale dosyć słodką (na miodzie) nalewkę na zielonych orzechach z korzeniami. Zaczynam robić likiery przechowe. Już. Natychmiast. Jakiś erzac na tegorocznej nalewce orzechowej a w przyszłym roku pełny zakres o ile uda mi się wydobyć od Drajli przepisa na ten smak.

Posmak dojrzałych orzechów stanowiący, że próbowane specjały są tak pyszne, trzeba jakoś wydobyć - nie będę Cię Drajla ciągnął za język, ale podejrzewam dodatek właśnie takich orzechów lub zielonych liści orzecha.

Dzisiaj drugie podejście do degustacji. Ciekawe jakie dzisiaj smaki będa dominowały.
Dzięki uprzejmości Taty:

Likier orzechowy Drajly 1993:

Kolor: ciemny, nieklarowny gęsty, piękna umbra palona, lekkie refleksy sjeny

Aromat: przyjemny, stonowany, spokojny, lekka wanilia, zero zapachu alkoholu, bardzo zbalansowany

Smak: piekący, orzechowy, lekka słodycz łagodzi moc, ciężki, ale spójny, idzie w kierunku orzechówki.

Jeśli to rzeczywiście jest likier, to wszystkie likiery, takie powinny być. Idealne zrównoważenie mocy (choć ta przechodzi za drugim łykiem), aromatu i słodyczy.

Maciek OiM

Oooo - takie wspaniałości - mam nadzieję, tfu... mam pewność że na pewno coś wyślesz na kolejny Mazowiecki Konkurs Nalewek...
Jeżeli będziecie chcieli przyjąć to będzie mi miło!
A kiedy to będzie?

Maciek OiM

Cytat:Wysłane przez drajla
Jeżeli będziecie chcieli przyjąć to będzie mi miło!
A kiedy to będzie?

Tradycyjnie na początku roku. W tamtym roku konkurs był w styczniu, w tym pewnie też będzie podobnie. Tutaj masz zapowiedź poprzedniego konkursu, a tutaj wyniki konkursu i fotorelację. Dokładne info o IV konkursie pojawi się we właściwym czasie jak wszystko ustalimy.

Zapraszamy.
Dostałem dzisiaj od Drajli (wielkie dzięki) 3 nalewki, w tym jedną w postaci zapachowo-wspomnieniowej. Poczta była uprzejma rozbić buteleczkę z nalewką chmielową. Oby partnerzy tych partaczy z taką samą delikatnością ich traktowali jak oni cudzą korespondencję.
Po przebrnięciu przez podwójną folię zabezpieczającą nałożoną przez pocztę ogarnął nas fajny zapach (koperta babelkowa i zabezpieczenia Drajli nasączone były naleweczką). Opiszę go tak (słowa córki): "tato jak fajnie pachnie! zrób taką". Trafia mnie, że nie skosztowałem - zrobię, bo dzieku się nie odmawia.

Sliwkóweczka rocznik 2005:
śliczna, jasnobrązowa, krystaliczna o zapachu śliwek lekko posuszanych. Smak - poezja, kwintesencja lekko podsmażonej łupiny śliwki. Dla moich papużek za mocna, męska, bardzo smaczna nalewka śliwkowa. Po rozcieńczeniu wodą oblizywały kieliszki. Podciągnę swoje śliweczki procentowo i zostawię do zapomnienia.

Morwowa wytrawna rocznik 2005:
głęboki brąz, kryształek o przyjemnym delikatnym zapachu przypominającym orzechy po krzyżacku. Smak - mieszanka orzechówki z orzechami po krzyżacku. Mocna, bardzo przyjemna nalewka zaskakująca podobieństwem smaku i zapachu do orzechowych. Nigdy bym nie skojarzył tej nalewki z morwą. Muszę zrobić koniecznie bo smaczna.

Nie mogę odżałować chmielowej bo jak moja testerka (córka) stwierdziła, nie pytana, że przyjemnie pachnie to już zawartość kwalifikowała się bardzo wysoko.

Dzięki wielkie Drajla za możliwość dzisiejszej uczty.
Mała sugestia dla przyjaciół, są buteleczki plastikowe, w których można kupić różne sklepowe alkohole o pojemnościach 50ml, 100ml, 200ml, 350ml, polecam z całego serca-nie da się stłuc. Jak wysyłać w szkle, to tylko w "laborkach"-żeby je stłuc, trzeba się postarać.

Z tym, że poczta często dobiera się do paczek, więc musimy się do tego niestety przyzwyczaić, albo pakować tak, żeby ich zniechęcić. Ostatnio miałem stracha jak wysyłałem do plecionki...:nie_powiem:
Cytat:Wysłane przez Bogi
Mała sugestia dla przyjaciół, są buteleczki plastikowe, w których można kupić różne sklepowe alkohole o pojemnościach 50ml, 100ml, 200ml, 350ml,

Można gdzieś kupić same takie butelki?

Jak dotąd widziałem je tylko (z zawartością) w sklepach lotniskowych :niewiem:
Jakby ktoś znalazł źródełko to by można forumową akcję zakupową zrobić. Nie chcę nawet myśleć jak by wymiana "poglądów" się ożywiła pomiędzy koleżeństwem.
Byłem dziś na Poczcie i zdałem relację -wwwwwwwwwwwwwrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.
Pani z okienka powiedziałe, że przesyłki zwykłe transportowane są w workach, a worki ...Wiadomo.
No w sumie wiadomo ale taty1959 i jego córki ( już ją lubię ) mi szkoda.
Ale to moja wina. Mogłem lepiej flaszki zapakować.
Bardzo Was (tatę i córkę ) przepraszam. Jednak całe życie człek się uczy.
Drajla - od poczty przeprosin nie oczekujemy (wiadomo) a TY nie masz powodów. Krzysmoc mi przyśle chmiel, od Ciebie dostanę przepis i zrobię. Jakiś smak poznam a Twoją spijemy jak będzie okazja się spotkać.
Cytat:Wysłane przez Andy05
Można gdzieś kupić same takie butelki?

Z samymi jest właśnie problem, ale aktualny koszt takiej z zawartością zamyka się w 3zł za sztukę, więc nie majątek-a płyn można wypić lub wykorzystać dalej. Buteleczka 50ml mieści dokładnie 60ml płynu, 100ml mieści 120-125ml (w zależności od kształtu), 200ml są bardzo rzadkie, 350ml też widziałem raz w życiu.

Ja pakuję zawsze tak:

Każda buteleczka jest zawijana w bąbelki i taśmowa, tak przygotowane "mumie" są składane razem, opapierowane i znów otaśmowane. Czasem mumie są wkładane do pudełka-polecam z doświadczenia małe opakowanie "Toffifee", wchodzi tam 4-5 buteleczek, a całość idealnie mieści się w małej kopercie bąbelkowej. Jeśli lecą do USA, to na wierzchu mają karteczkę z opisem zawartości i pojemności, wg schematu takiego np.:

Aromatherapy oil samples:

1)series: TL, plastic à 100ml
2)series: T, dark lab à 60ml
3)series: E, clear à 40ml
4)series: P, dark lab à 60ml
5)series: 3H, dark lab à 100ml

Ta przesyłka idzie do szarej albo bąbelkowej koperty i w przypadku USA, Szwajcarii dostaje nalepkę "customs declaration".

Osobiście zdarzyło mi się dwa razy, że ktoś otworzył, to co wysyłałem, ale jak do tej pory działo się to tylko w Stanach i na szczęście nic nie zginęło, zresztą jak już pisałem wyżej, staram się skutecznie utrudniać otwarcie przesyłki przez celników, dlatego jak nie wierzą deklaracji i brną dalej, to ich strata, bo jak otworzą już kopertę główną, mają naprawdę masę roboty:jezor:. Nawet jeśli dokopią się do takiej czy innej buteleczki, ona ma też etykietkę zgodną z tym, co jest na wierzchu i nic już nie mogą zrobić.


Drajla zapakował!!!!!!!!
Dzisiaj otrzymałem od Drajli 3 testery.
1. Chmielówka mocna - 2009
2. Likier szafranowy - 1995 !!!
3. Syberyjski ananas - 2008
Poczta nic nie stłukła.

Drajla - naprawdę anim się nie spodziewał ani oczekiwał. Byłem przekonany, że paczkonos przyniósł kolejną porcję tarniny do eksperymentu a tu taka niespodziewajka! Wielkie, naprawdę wielkie dzięki.

Ja będę tetsował jutro. Paczkę rozpakowało natychmiast moje dziecię jak tylko powiedziałem od kogo. Nie musze dodawać, że natychmiast spróbowała wszystkich (ja tylko wąchałem bo coś tam na ból głowy się zjadło).

Wrażenia smakowe córki (moje jutro wieczorem):
1. Bezapelacyjnie pierwsze miejsce - likier szafranowy bo szafranowy i słodki
2. Drugie ananas syberyjski bo ananasowy i zostawia posmak orzecha
3. Chmielówka trzecie miejsce bo gorzka chociaż ładnie pachnie.

Dyspozycje wydane - tata szafran kup koniecznie i ananasa a ja nalewki zrobię sama.
Drajla - nie wiem czy Ci dziękować czy obsobaczyć, ale przez Ciebie, ku mojej uciesze, moja córka ma szansę bakcyla nalewkowego złapać (już moje ćwiarteczki "rezerwuje" i litrowe słoiki przegląda - zgroza!).
Co ciekawe - chmielówkę mam jej zrobić bo ładnie pachnie.

Czekam na obiecany przepis na chmielówkę, a teraz jeszcze na likier szafranowy proszę.
Ananas syberyjski - wyciąłem w lecie swojego rokitnika bo zbyt agresywnie się rozrastał więc nalewki nie zrobię.
Cytat:Wysłane przez StanleyK
Drajla, jeśli można to i ja poproszę o przepis na Likier szafranowy i Syberyjski ananas.

Pozdrawiam
Stanley

Już tu: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?...#pid188370
Pół godziny mi wyszło na jedną, ale inaczej się nie da. Nalewki tak charakterystyczne, że ....

1. Syberyjski ananas (rokitnik):
- zapach - swoisty, trudny do porównania do jakichś znanych wzorców, gdzies daleko ananasa czuć (sugestia od nazwy?),
- kolor - piękny kryształowy jasny pomarańcz,
- smak - słodycz z kwaśnym szybko przechodzi na swoisty charakterystyczny (przyjemny, oddający wiernie nuty zapachowe) rokitnikowy, na chwilkę piekący ale zaraz przechodzący w delikatny słodko-kwaśno-rokitnikowy utrzymujący się bardzo długo.

2. Likier szafranowy:
- zapach - dość intensywny szafranowy bardzo przyjemny,
- kolor - piękny delikatny żółty krystaliczny,
- smak - piekąco-słodki na początku(za drugim razem mniej) szybko przechodzący przez intensywny szafranowy wydelikacający się w aksamitny słodko szafranowy bardzo długo utrzymujący się. Po kilku minutach słodycz zanika, utrzymuje się szafran. Bardzo przyjemne uczucie.

3. Chmielówka mocna:
- zapach - juz opisywałem wcześniej - bardzo przyjemny,
- kolor - krystaliczny jasny brąz,
- smak - intensywny gorzki, piekący przechodzący na zdecydowaną goryczkę chmielową utrzymującą się bardzo długo.

4. Chmielówka mocna z wodą:
2/3 chmielówki + 1/3 wody wyraźnie łagodzi początkową silną gorycz. Tak jakby następował od razu trzeci etap smaku, cyt. "zdecydowaną goryczkę chmielową utrzymującą się bardzo długo".

Trudno porównywać trzy tak różne nalewki. Likiery 1 i 2 - pierwsze miejsce w likierach za charakter. Chmielówka - pierwsze miejsce za chmielowe klimaty pozostające długo "na języku".
Generalnie w/w nalewki bardzo charakterystyczne, zdecydowane ale i nastrojowe.

Drajla - poślij je na konkurs bo jestem bardzo ciekaw oceny fachowów. Nie pomiń morwowej, śliwki oraz likieru orzechowego.
Cytat:Wysłane przez tata1959
Pół godziny mi wyszło na jedną, ale inaczej się nie da. Nalewki tak charakterystyczne, że ....


Drajla - poślij je na konkurs bo jestem bardzo ciekaw oceny fachowów. Nie pomiń morwowej, śliwki oraz likieru orzechowego.

Bardzo się cieszę, że smakowało.
Do chmielówki zamiast wody można dodać , do smaku likieru np. orzeschowego itd.


Chyba prościej byłoby zaprosić szanowne jury na degustację do mnie. No bo jak mam coś wybrać z +- 80 rodzajów??
Jak zastanawiałem się co Tobie posłać to siedziałem przed swoją barko-szafą aż moja żona zapytałasię : co ci jest. A ja mówię, że zastanaiam się co wybrać dla taty. Jej śmiech- mój wybór.

Pozdrawiam-drajla

80 rodzajów - nie wiem czy się cieszyć czy w kompleksy zaraz popadać, że moje zasoby daaleeeeekooo odbiegają liczebnie od Twoich.
W takiej sytuacji wypada w Piszu jakiś zlocik zrobić a pozbawić Cię kłopotliwego nadmiaru hehe.
Pozdrowienia serdeczne dla żony.
Dziękuję za pozdrowienia w imieniu żony!
Tak z doświadczenia wiem, że degustacja przeważnie kończy się przy 14 smaku lejąc połowę 20 gramowego kieliszka. A dalej to pije się to co najbardziej smakowało.
Teraz przestałeś się dziwić mojemu dylematowi - co dla Ciebie wybrać?
Ale jak będziesz u mnie to sam sobie zdecydujesz- ku mojej radości. Dwa lata szybko zlecą i tylko abyśmy zdrowi byli .
drajla

Cytat:Wysłane przez tata1959
- nie wiem czy się cieszyć czy w kompleksy zaraz popadać, że moje zasoby daaleeeeekooo odbiegają liczebnie od Twoich.

tata to jest tak: robię nalewki od .......... wielu lat. I tak po prostu nazbierało się. Ot zwykła rzecz. Wcale się nie chwaliłem, tylko zawsze mam problem- czym kogoś poczętować żeby smakowało. A po sylwestowych gościach wkurzyłem się bo ten problem (wyboru był zbyt denerwujący) i zrobiłem MENU NALEWEK. Tym sposobem mam święty spokój a goście sami sobie wybierają z karty. Ale pojawił się kolejny problem, czyli jak daną flaszkę zlkokalizować?????

Drajla - chyba niewiele osób z tego forum nie chciało by mieć takich zmartwień jak Twoje. Oby los pozwolił to chętnie ujmę Ci parę kropel "zmartwień". Zobaczymy.
Do tej pory to pewnie i ja obarczę Cię jakimiś swoimi "kłopotami".
Coś mnie tknęło zostać chwilkę przez wyjściem do pracy, a tu jak raz listonosz przynosi paczuszkę, degustować nie mogłem, bo w końcu na zajęcia i w przeciwieństwie do innych zawodów nauczyciel nie może sobie pofolgować, ale już wróciłem i degustuję z należytym szacunkiem i namaszczeniem:

1) chmielówka słodka tegoroczna

kolor: klarowny koniakowy, bardzo ledwo dostrzegalne refleksy zieleni, ciepły i przyjemny, nie zawiesisty

aromat: piwo! cieżkie, złożone, pachnie słodko, co więcej ten zapach przebił się w mojej benedyktynce, bo tam też był chmiel, wreszcie go skojarzyłem-dzięki drajla!

smak: mocne i gorzkie na końcu, początek bardzo zdradliwy bo słodziutki i aksamitny, młode to i żywe, Mamie smakowało (tylko usta umoczyła, bo chora, dla Taty-już praktycznie zdrowy-za słodkie), dla mnie ta końcówka musi się ułożyć, ale trunek nowatorski i obiecujący

2) andżelika i król

nota: film oglądałem bardzo mi się podobał, kolor się kojarzy za dobrze, więc mogę być troszkę mało neutralny:diabelek:

kolor: agresywny viridian, można podejrzewać, że sztuczny, ale z pewnością nie, zdradź jak to zrobiłeś, w końcu ona jest z tamtego roku!

aromat: oczywiście dzięgiel, ale łodyżki i nasiona, więc słodkie, ulotne, zapachy lata, coś tam się jeszcze ukrywa

smak: to, co się ukrywa, wychodzi teraz na wierzch, cynamon, imbir, nuty korzenne, lekkie muśnięcie cytrusów, w tym przypadku nie tak słodkie, jak pachnie i dobrze, dzięgielówki typowej nie przypomina, Tata jest na nie, Mama będzie jeszcze raz kosztować

3) dereniówka 2 letnia

kolor: jasna dość, mało gęsta, ale mam odniesienie tylko do własnej lub łańcuckiej

aromat: ładna nuta dereniowa niezmącona

smak: mocne dość, kwasowość derenia idealna, pozostawia długi finisz, z tym, że w smak czuć tylko dereń, więc pewnie nic więcej tutaj nie było dodawane? Rodzice zgodnie: dereniówka pierwsza

Moje lokaty:

1) chmielówka, ja nie mam słów
2) dereniówka i andżelika
3) opis na paczce-szczerze mnie rozbawił:brawo:

Ślicznie dziękuję za możliwość skosztowania i postaram się zrewanżować.

Boguś to potrzymaj po 3 krople, ja przywiozę po 3 i wymienimy doświadczenia bo jak czytam co piszesz o Drajli nalewkach to moje ślinianki turbo włączają.
Bogi- cieszę się , że przesyłka dotarła w całości i dziękuję za recenzję.
Ale nie wiem o jaki opis na paczce chodzi? Chyba pani z Poczty coś namalowała, bo ja napisałem tylko dane adresowe. Napisz co tam było?