Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: DRAJLA - Orzechówki, morwowa, śliwkowa, chmielinka i wiele innych .....
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Ale dobrze, że w ogóle masz.
Koniec czerwca, początek lipca powinny już nadawać się do zbioru na nalewki.
U mnie też raczej nie będzie w tym roku.

Drajla - spóźniłem się. Ale nic to.
Zdradź jeno sekret czy kierunek jest podobny jak Nocino czy bardziej "gorzka na żołądkowe skręty?" A jak nie zdradzisz, to sobie poczytam, co ludziska piszą. Zresztą i tak poczytam :fajka:

(30-05-2011, 16:16)Andy05 napisał(a): [ -> ]Zdradź jeno sekret czy kierunek jest podobny ..............

Tak, w kierunku Kalisza hahahaha.

Otrzymałem od Pawła dwa testerki:

1. Nalewka z żurawiny 2010 30%
kolor: rubinowa czerwień
zapach: mam katar, więc zapach słabo czuję :)
smak: żurawina, lekkie muśnięcie spirku, super kwaskowatość, na języku pozostaje tajemniczy smak z któregoś dodatku, na końcu lekka, przyjemna gorycz.
ogólnie: jestem na tak! smak dość złożony, bardzo dobra równowaga między kwaskiem, a cukrem. Niby tylko 30%, ale wystarczająco. Nie zgadłbym, że tam jest wanilia i suszona śliwka. To połączenie dało naprawdę ciekawy rezultat i przekanało mnie to zrobienia próbnych nastawów z żurawiny w tym roku. Bo do tej pory byłem zakochany w żurawince solo :)

2. Nalewka orzechowa 2010 40%
kolor: jak to orzech - czarny brąz
zapach: woń orzecha słabo wyczuwalna, %
smak: ma smaczek, lecz bardzo słaby, rozgrzewa
ogólnie: nalewka mało ekstraktywna, więcej orzechów?

Dziękuję Ci Pawle za możliwość spróbowania Twoich wyrobów :)
(01-06-2011, 21:33)jameer napisał(a): [ -> ]...
zapach: mam katar, więc zapach słabo czuję ...

No to poczekaj z resztą, aż katar minie, bo zapach też ma fajny.

No to ja zaczynam opis.

Nalewka dotarła. Zabrałem ją z sobą na mini zlot poznański.

Oto opinie zlotowiczów :
* dyskwalifikacja
* paliwo rakietowe
* kolor dziwny żółty , beznadzieja
* zbyt mocna
* za mało orzechowa

Ja mogę potwierdzić , że dla mnie za mało orzechowa i zbyt mocna.
Ale ja przez ostatnie lata robię Nocino. A to nie jest to samo.

Paweł , w tym roku daj więcej orzechów. Niech to będzie LEKARSTWO - taka powinna być orzechówka.

Czekam na kolejne Twoje wyroby.
pozdrawiam
Dziękuję bardzo za opinię.

Mam nadzieję, że pozostali testerzy zamieszczą opisy swoich wrażeń z tej wytrawnej orzechowej.



orzechówka wytrawna drajli

kolor: klarowna kawusia, nie tak ciemna jak typowe orzechówki, więc już na wstępie mamy innowację

aromat: orzech mocno podpalany wanilią, lukrecją i porterówką-aromat nie jest może aż tak ewidentnie słodki, ale grawituje ku temu

smak: choć etykietaż sugeruje inaczej-mocniejsza niż deklarowano, grzeje, praktycznie niesłodka, ale za to wyrafinowana, lekko pikantna z długim finiszem. Dla Taty jest w sam raz, dla Mamy-prawie idealna, ale ostra.

Dziękuję za możliwość skosztowania.
Uprzedzałem, że wytrawna i mocna hahah.
Dzięki i ukłony dla Mamy i Taty.
Słusznie uprzedzałeś.
Nie mam właściwie porównania do innych orzechówek (poza tą jedną, o której Ci pisałam, Pawle).
Kolor: Dla mnie to średni brąz, w ładnym, chłodnym odcieniu. Klarowna (co nie powinno dziwić, ale podoba mi się, że przy tak ciemnym kolorze jest przejrzysta).
Zapach: nieco alkoholu i orzechy, trochę jakby zgnieść świeży liść orzecha? (Dwa duże orzechy rosły u Babci na podwórku, po płocie się wygodnie wchodziło na konar...:) )
Smak: o ile zapach mi się spodobał, w smaku trochę za mocna dla mnie. Już nie chodzi o wytrawność (bo może by straciła na uroku po dosłodzeniu), ale ciężko mi łapać smaczki, gdy % wypala kubki smakowe;). Zatem ostrożnie moczę usta, oblizuję... Jakby na początku odrobina słodyczy (skąd?), szczypanie alkoholu i gorycz skórki z orzecha. Gorycz wcale nie taka przeraźliwa, jak dla mnie w sam raz, zostaje chwilę po przełknięciu. Aż mam ochotę jeszcze raz spróbować:)
Ciekawa. Intrygująca. Znacznie bardziej mi smakuje dziś, niż zaraz po otrzymaniu przesyłki, widocznie wtedy nie był dobry dzień na próbowanie.
Dzięki, Pawle. Nie spodziewałam się, ze orzechówka może być taka smaczna (prawdę mówiąc, nie spodziewałam się, że może być w ogóle smaczna...) Czymś takim, owszem, mogę się leczyć. Może nawet zacznę stosować prewencyjnie?:diabelek:
(06-06-2011, 14:56)agadu napisał(a): [ -> ]Nie spodziewałam się, ze orzechówka może być taka smaczna (prawdę mówiąc, nie spodziewałam się, że może być w ogóle smaczna...
Cieszę się, że smakowało. A likier orzechowy piłaś kiedyś??

Niestety, nie :(
A chcesz?
Chętnie spróbuję:)
drajlo, niestety moja recenzja będzie miała spore opóźnienia. Przesyłka dotarła, ale nawał nowej pracy, remont itp sprawiają iż nie mam czasu na degustacje a tym bardziej pisanie. Jedyne co na chwilę obecną potrafię powiedzieć to tyle że jest bardzo wytrawna;)
Wytrawna Orzechówka by Drajla

Kolorek: ciemny brąz, jak przedmówcy pisali nie tak ciemny jak typowe orzechówki

Aromat: "słodziutki", pierwsze moje wrażenia przyniosły na myśl iż będzie na słodko, oraz coś jeszcze lecz trudno mi uchwycić co to.

Smak: Mocno wyczuwalny alkohol ( dla mnie w sam raz),
mocna o długim gorzkim posmaku, orzech wyczuwalny ale niezbyt nachalnie ,
dodatków nawet nie próbuję zgadywać gdyż kompletnie nie mam pojęcia.

W Skali od 1-6
Mama daje 4+
Dziewczyna 4

Dziękuję za możliwość przetestowania.
Dzięki i pozdrowienia dla Mamy i Dziewczyny.
Orzechowa - zeszłotygodnowa :hahaha: (bo stoi w kuchni od zeszłego tygodnia).

Aromat zielonego orzecha, lekko jakby skórką cytrynową muśnięta + spirek się wychyla jeszcze w tle.
Smaki jeszcze rozdzilone, najpierw słodycz (no, nie wytrawna, a półwytrawna na mój jęzor on jest - wytrawnej orzechowej to nie lubię, a ta jest niezła), potem spirek, potem dopiero orzech zielony, nuty dębowe, drewniane (pewnie to drewno orzechowe - zielone, potem ten "dąb" w przegródkach orzechowych zostaje).

Taka nalewką mogę się leczyć z przyjemnościa. Moc chyba większa niż deklarowana, bo grzeje aż w żołądku. Dobra nalewka. Potencjał starzenia ma. Warto to wykorzystać.

Dzięki.
(08-06-2011, 15:52)Andy05 napisał(a): [ -> ]Taka nalewką mogę się leczyć z przyjemnościa.

Bo jest jeszcze lekarstwo +80 % ale paskudne w smaku i czarne jak asfalt hahah. Skuteczne na żołądek.
Dzięki.
(08-06-2011, 15:52)Andy05 napisał(a): [ -> ](no, nie wytrawna, a półwytrawna na mój jęzor on jest - wytrawnej orzechowej to nie lubię, a ta jest niezła)

no właśnie jest niezła, aż strach o posądzenie "bezguścia"
było pisać po przednich komentarzach, jak wspomniałem dla mnie było na 5:D
(08-06-2011, 17:18)Thaifu napisał(a): [ -> ]no właśnie jest niezła, aż strach o posądzenie "bezguścia"
było pisać po przednich komentarzach, jak wspomniałem dla mnie było na 5:D

O gustach się nie dyskutuje. Każdy ma swój smak itp. I trzeba pisać o swoich wrażeniach nawet negatywnych.

Ale warto czasem popróbować nietypowych smaków.


Likier orzechowy 1993 38%
Cudny:)
W kolorze ciemniejszy od tej nalewki orzechowej, klarowny, gdy podniosę do światła, wydaje mi się, że cieplejszy odcień, takie herbaciane przebłyski, ale naprawdę będę mogła ocenić kolor jutro, przy świetle dziennym.
Zapach orzechowy, jakby gorzkawy, bez żadnego spirytusowego smrodku.
W smaku poezja. Pierwsza myśl: jakie to cukierki? Wspólnymi siłami z LP doszliśmy, że trufla w czekoladzie. I to trufla śliwkowa, bo czuć suszoną śliwkę. Taką w domu suszoną, nie taką "śliską", sklepową. I jeszcze słodka kawa z wanilią. Delikatne korzenne nutki. Potem orzechowa gorycz tak zrównoważona, że przypomina raczej dobrej jakości czekoladę, 70% kakao. Gdzieś w międzyczasie alkohol szczypie w język i rozgrzewa przełyk, tak jak powinien, ale bez spirytusowych posmaków. Mrrr...:)
Pawle, dziękuję! Twoja wytrawna orzechowa przekonała mnie, że orzechówki mogą być smaczne, ale ten likier jest niesamowity:)
Czas zrobił swoje- wszystko ułożył jak trzeba.
Cieszę się, że smakowało.
(08-06-2011, 17:18)Thaifu napisał(a): [ -> ]no właśnie jest niezła, aż strach o posądzenie "bezguścia"
było pisać po przednich komentarzach

Sprawa instotna, jak mi się zdaje, to też się odniosę:

jak mawiał onegdaj jeden Mikołaj z Nalewkowic "A niechaj Nalewkowcy wżdy postronni znają, iż Smakosze nie gęsi, iż swój język mają" . Tak to jest, że jeden lubi, drugi - nie lubi, a trzeci jest jaroszem. Bierzmy wszystko "na własną paszczę" i nawet jak siła dobrego/złego na jednego - warto własne poglądy głosić.

Jeden wyjątek proponuję zrobić tylko: jak kilku mówi, że jesteś pijany - mogą mieć rację - usiądź lub się połóż. Polemika w tym wypadku może być nie wskazana :glupek:
imieninowo, więc winogronowo :)

Nalewka winogronowa 2008, deklarowane 40%

kolor: bardzo zacny, gęstawy koniaczek, nawet banieczka się unosi na powierzchni

aromat: czuć już od razu, nuta owocowa przetyka się ziemią i małym laskiem, idzie tak pomiędzy młode 3-5letnie brandy winogronowe, a jakiś likier owocowy, aromat jest pełny, rześki, ale podjeżdża starocią, zapach dworku kędy wija się dróżka między konarami stuletnich dębów. Już sobie przypomniałem, zapach grawituje w kierunku starej prawdziwej Soplicy.

smak: jeśli Paweł przez li tylko macerację i jakieś dośmaczenia, zrobił coś co niewiele różni się od solidnego brandy, to chapeaux bas.

Prawdopodobnie, to było tak, nakleił nalepkę, wlał zacny koniak i teraz struga dębowego wariata

Gratulacje! W smaku od starej Soplicy cięższe, ale ten kierunek

Dziękuję za prezent

Cytuję Mamę: koniak 100%-owy, niech Paweł nie mówi, że to jest nalewka. Pachnie jak rasowy koniak
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47