F-Berberys
Kolor : jasny rubin - ale ja na kolorach się nie znam
Nos : owocowe zapachy + coś czego nie potrafię określić. Czuć wpływ fermentacji.
Jęzor : Przyjemne kwaskowate posmaki, trochę pieczenia. Znając skład wyczuwam jałowiec i zapewne nieznany mi smak to kubeba. Kardamon dochodzi do głosu na samym końcu.
Ogólnie bardzo fajna naleweczka, nie za słodka i nie za kwaśna. Mogę śmiało polecić
Dodatek wody ( do wody wlewałem nalew) spowodował lekkie zmętnienie tej nalewki ale wielokrotne filtrowanie dało ten efekt. Kubeba i berberys trafiły do mnie od R-Jacka.
Pozdrawiam
(27-02-2013, 18:06)drajla napisał(a): [ -> ],,,,,. Kubeba i berberys trafiły do mnie od R-Jacka.
I w dobre ręce trafiły !
Nim spróbowałem, przeczytałem skład i przyznać muszę że resztki tej czupryny z awatara mi się na głowie zjeżyły.
Znam smak tego berberysu, nie darmo przodkowie go kwaśnicą zwali.
Szkoda że krzew tak niegdyś pospolity niemal wytępiony został.
Dodatki zrobiły swoje. Kwaśne i smaczne. Kwaśne i dobre.
Jakem Słodkolub. Hej.
Jacek
Dzisiaj filtruję nalewkę, którą roboczo nazwałem "Śliwkowicą".
Śliwki węgierki- suszone- macerowały się od 25-9-2011 roku do teraz.
Jest to trunek bardzo mocny, około 62- 65%, dla prawdziwych "twardzieli" i osób lubiących takie napitki.
Zapraszam pięciu "twardzieli" do degustacji tej Śliwkowicy. Proszę się zapisywać.
Śliwki to moje ulubione bakalie, półtora roku...
Toż to samo dobro musi być. mniam.
O kropelkę takiej ambrozji poproszę.
Jacek
Z wielką przyjemnością spróbowałbym takiej nalewki.
Ja też jestem ciekaw w takim razie
Ok, tylko poproszę Orbitala i Pawelkolsa o adresy do wysyłki na PW.
Przesyłka dotarła, troszkę skosztowałem i muszę stwierdzić że jest kusząca, zostawię sobie jeszcze do degustacji na wekeend.
Moje podsumowanie na dzisiaj jest takie:
Kolor ciemny brąz. Zapach jak dla mnie smażonych babcinnych powideł ( na równi z kompotem wigilijnym, nie mogę się zdecydować co przeważa ), z nutą dębiny zmieszanej z miodkiem, gdzieś w oddali przebija mi się wiśnia, ale chyba mi się lekko zdaje
, smak na początku miodowy wpadający w długą ostrość z finiszem śliwek z odrobiną goryczki. Męska nalewka to na pewno, wyśmienita, sam aromat z pustego kieliszka posłuży za kadzidełko.
To na razie tyle. Tak to czuję . Reszta degustacji smakowania w sobotę.
Pozdrawiam.
Witam winiarzy. >>drajla witam Pana. Mam smak na śliwowicę. Jak to Pan robi?. Czy to na spirytusie czy inaczej. Prosilbym o odpowiedz.
Jestem zainteresowany tą nalewką z śliwek węgierek z pestkami, czy bez pestek.
Proszę podać mi recepturę, o ile można?. Dziękuję.
Gienek/Gliwice
(20-03-2013, 00:57)gynek63 napisał(a): [ -> ]..drajla witam Pana. Mam smak na śliwowicę.
Gienek- na forum nie ma Panów i wszyscy mówimy sobie po imieniu.
Został mi jeszcze jeden testerek, który mogę Tobie wysłać do posmakowania, podaj mi swoje dane do wysyłki na PW i zobaczysz czy Tobie odpowiada.
(20-03-2013, 00:33)pawelklos napisał(a): [ -> ]. Męska nalewka to na pewno, .
Uprzedzałem, że mocna, celowałem w moc prawdziwej śliwowicy
Pozdrawiam Paweł
Śliwkowica dotarła. Degustacja zaraz po świętach.
Dziękuję.
Witaj!
testerek dotarł wczoraj. Dziś druga tura degustacji.
Kolor- intensywny ciemny brąz z rubinem
Zapach - delikatny, powidła, karmel, troszkę jakby nalewka z dzikiej róży, wędzona śliwka, słodkawy
Smak - aromatyczna, przypomina mi nalewkę wiśniową z rumem-jednak to jest co innego, palony dąb, na początku kwasek, słodycz karmelu, a finisz ostrzejszy, gorzkawy .... i próbka się skończyła... ;(
Ogólne wrażenie - smaczna nalewka o dużym potencjale, nie w pełni rozwinięta mimo że jest smaczna. Ciekaw jestem jak będzie smakować za 2 lata.
Spróbuję wykonać podobną nalewkę jak znajdę polskie suszone śliwki. Zrobię dwie wersję - jedną słabszą, a drugą o podobnej mocy do Twojej.
Dziękuję za próbkę i polecam się na przyszłość
Pozdrawiam,
Orbital
(20-03-2013, 17:20)Orbital napisał(a): [ -> ]Spróbuję wykonać podobną nalewkę jak znajdę polskie suszone śliwki.
Najlepiej poszukać u kogoś stare drzewo węgierki i sobie zaklepać parę kilo na wrzesień. Wypestkowanie i suszenie to sama przyjemność
.
(20-03-2013, 18:08)drajla napisał(a): [ -> ]Najlepiej poszukać u kogoś stare drzewo węgierki i sobie zaklepać parę kilo na wrzesień. Wypestkowanie i suszenie to sama przyjemność .
Czy na tę nalewkę sam suszyłeś śliwki?
Halo witam>> drajla. Widzę że postępy idą naprzód. Dziękuję że poslaleś już czuje zapach śliwowicy. Odpiszę jak będę mial w domu zapach, aromat, itd..
Pozdrawiam Gienek
(20-03-2013, 20:54)smoczek napisał(a): [ -> ]Czy na tę nalewkę sam suszyłeś śliwki?
Na tą akurat nie. Suszył mój tata.
Dlaczego pytasz?
(21-03-2013, 07:23)drajla napisał(a): [ -> ] (20-03-2013, 20:54)smoczek napisał(a): [ -> ]Czy na tę nalewkę sam suszyłeś śliwki?
Na tą akurat nie. Suszył mój tata.
Dlaczego pytasz?
Z czystej ciekawości
czy kupowane czy samodzielnie suszone.
Śliwki zawsze suszymy sami, bo drzewa oddala od siebie sporo kilometrów. Z tego okresu, ale ze śliwek, które sam pestkowałem i suszyłem, pestki jeszcze się macerują. Dawno do nich nie zaglądałem
.
Witaj >>Drajla. Wiesz co?. Dzisiaj w poludnie Listonosz mi dostarczyl mi od ciebie lekarstwo. Naprawdę to coś wspanialego. Nigdy coś takiego nie kosztowalem. Dziękuje Ci serdecznie. To wspanialy aromat, zapach a, jak z kosztowalem to mi tchu braklo. Ma 70% pewne. Macerwaleś na orzechach wloskich lub liściach wloskich zielonych, pestki ze śliwek i śliwki też i, Bóg wie co tam jeszcze daleś. To twoja tajemnica. Bo nikt swojej tajemnicy nie zdradzi. Taka jest prawda, czy się mylę???.
Na pól roku mi wystarczy. Coś cudownego >[śliwkowica ] Twoja dwuletnia nalewka -super.
Dobry aptekarz z ciebie Drajla. Pod dobrą gwiazdą się urodzileś.
Jeszcze raz serdeczne dzięki życzę dalszych sukcesów Twoich macerowań.
Pozdrawiam Gienek
(21-03-2013, 22:22)gynek63 napisał(a): [ -> ]Dziękuje Ci serdecznie.
A proszę bardzo! Fajnie, że smakowała.
(21-03-2013, 22:22)gynek63 napisał(a): [ -> ]Bo nikt swojej tajemnicy nie zdradzi. Taka jest prawda, czy się mylę???.
Mylisz się. Na naszym forum pomagamy sobie bez tajemnic.
Tak jak obiecałem Ci na PW podaję skład tej Śliwkowicy:
700 g suszonej węgierki bez pestek
9 cm laski wanilii przekrojonej wzdłuż
20 ml likieru mandarynkowego z 27.11. 2010 r
100 ml nalewu z dębu francuskiego z 30.12.2009 r
100 ml wyciągu z wrzosu z 13.06.2011
1 l spirytusu (sklepowego)
1 l wódki (sklepowej)
bez cukru
Do słoja włożyć śliwki, dodatki, zalać, najpierw wódką potem spirytusem. Macerować 1.5 roku mieszając co jakiś czas. Po tym czasie zlać nalew, śliwki wyprasować, połączyć nalewy i filtrować.
Jak coś to śmiało pytaj.
Witaj>> Drajla. >>> Nie nie, ja tego robil nie będę. Masa roboty a ,jak byś wypil 050gr. to flaki wygryzie. To już nie w moim wieku. Tą śliwkowicę powąchać, polizać i niech stoi dalej. Węgierki to będę mial znajdę na wsi.
Jednak ja się mylilem nie ma tajemnicy, to Ci wierze. Ja już wolę zrobić cytrynówkę, bardzo mi smakuje. przepis mam od>> tata 1959.
Drajla masz zdolności manualne do trunków egzotycznych.
Pozdrawiam Gienek
Tata1959 robi bardzo dobre nalewki., no i przepisami chętnie się dzieli!