Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: DRAJLA - Orzechówki, morwowa, śliwkowa, chmielinka i wiele innych .....
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Witam >> tata 1959. Myślę że dasz mi nowy przepis na nalewkę w okresie zimowym, oprócz malin, cytryn i, czarnej porzeczki?.

Pozdrawiam winiarzy.;)

Gienek
O śliwkowicy słów parę:

kolor: bardzo ciemny, orzech, refleksy rdzawe, klarowne

aromat: śliwka nałęczowska przetykana bakaliami, aromat jest bardzo bogaty, pozbawiony alkoholu, tak pachną ciastka, pralinki

smak: napój jest słodki, moc w normie, czyli typowy drajla, w smaku uwidaczniają się nuty lekko dębowe, troszkę wanilii, jakieś cytrusy na finiszu. I ten finisz jest za krótki. W dużej mierze przypomina, a właściwie najbliżej jej jest do...cytrynówki ddr, ale w wykonaniu wytrawno-odleżałym.

z jednej strony jest walka-typowy drajla, a z drugiej coś nowego kierunek włoskich likierów, duży odsetek rozwiązań do tej pory nieznanych.
(23-03-2013, 19:12)Bogi napisał(a): [ -> ]..smak: napój jest słodki,.
A gdyby ktoś chciał śliwkowicę mniej słodką, to trzeba użyć do suszenia śliwek mniej dojrzałych. Nalewkę zawsze można dosłodzić lub domiodzić.
(21-02-2013, 17:09)smoczek napisał(a): [ -> ]Wróciłem z pracy a tu już czeka przesyłka od Pawła a w niej:
1. F-Berberysówka
2. F-Karatówka
3. Kartówka.
Dziękuję.
Degustacja, tak jak wspominałem, po świętach Wielkanocnych.

I tak:
Karatówka kolor złocisty, krystaliczny, zapach bardzo przyjemny ale nie powiem co to może być smak również bardzo przyjemny, na początku ostry posmak ale zaraz przechodzi w przyjemne ciepełko i bardzo przyjemy smak.

F-Karatówka kolor bardzo podobny, zapach również podobny choć wyczuwalne nuty winne. Smak niby podobny ale jednak odmienny ale również przyjemny.
LP bardzie smakował karatówka a mnie f-karatówka.
Dziękuje za możliwość posmakowania.
Zobaczymy jak pozostałe podejdą. :)
A teraz kolej na F-Berberys.
Kolor brązowo-czerwony, zapach przyjemny, wyczuwalne lekkie nuty winne.
Smak lekko kwaskowy, przyjemny.
Bardzo fajna naleweczka, raz jeszcze dziękuję.
Wkrótce jeszcze śliwkowica.
Czeremcha-powiew świeżości

Kolor: bardzo gęsty, ciemno czerwono-czarny, piękny i głęboki, klarowny, bardzo długie łzy

Aromat: cudowny marcepan, aromat ciastek, Świąt, zero alkoholu, zero cukru, sam marcepan

Smak: młoda, to ściągająca, lekko kwaskowata, słodycz w sam, przyjemnie grzeje, troszkę krótki finisz. Nalewka mająca bardzo dobry potencjał, mam nadzieję, że z czasem smak dorówna aromatowi.
(20-06-2013, 11:24)Bogi napisał(a): [ -> ]Aromat: cudowny marcepan, aromat ciastek, Świąt, zero alkoholu, zero cukru, sam marcepan......
.
..... i odrobina miodu. :)
Nalewka bardzo młoda, prosto po filtrowaniu. Czeremcha suszona, macerowana razem z nawadnianiem tylko miesiąc.
Z czasem marcepan złagodnieje, a do przodu pójdzie miód.
Dojechała do mnie czeremcha - dziękuję!
Zapach; pestki wiśni-śliwki, miód, powiedziałbym, że także coś, co kosztowałem lata temu, a nazywało się to "miód turecki"- kremowa twarda substancja słodka o specyficznym zapachu.
Smak - delikatnie kwaskowata goryczka spływająca posmakiem słodyczy i ciepłem.
Kolor - jak zwykle u Mistrza Pawła - kryształ. Tym razem pięknie czerwony na granicy koloru wina.
b.


(22-06-2013, 14:15)Iuglans napisał(a): [ -> ]....że także coś, co kosztowałem lata temu, a nazywało się to "miód turecki"- kremowa twarda substancja słodka o specyficznym zapachu.
Miód turecki powiadasz? Możesz coś więcej o nim napisać?
Wraz z łąckim potworkiem, listonosz potrząsnął workiem i wysypały się mirabelki, które cukier oblepił wielki, czyli:

świeży likier z mirabelki.

Barwa-niepokojąco podobna do pseudo kirsch'u z Łącka, ale na szczęście jednak mętna. Trunek gęsty i zawiesisty, jak syrop.

Aromat: świeże mirabelki prosto z gałęzi, zapach mijającego lata, bardzo rześki, radosny i lekki

Smak: dość słodkie, lekko kwaskowate, podobieństwo do jabłek, owoców z miąższem, jako likier nawet jeszcze za słodkie. Słodycz troszkę za bardzo góruje nad owocowością, ale ogólnie bardzo smaczne.
(29-08-2013, 12:41)Bogi napisał(a): [ -> ]Wraz z łąckim potworkiem,
listonosz potrząsnął workiem
i wysypały się mirabelki,
które cukier oblepił wielki, czyli:
świeży likier z mirabelki..

Słuszne Twe słowa tak radosne
jak ćwierkanie słowika na wiosnę!
W zestawie był ulepek wielki 1:1:1,
bo to likier z mirabelki,
czasem robi go wiara,
a receptura bardzo stara.
Antidotum wypadło z worka,
żeby pokonać potworka! :D
W zeszłym tygodniu miałam zaszczyt otrzymać do skosztowania wyrobów od Drajla. Otrzymałam trzy testerki nalewek (gdyż o takie prosiłam):
1. Likier orzechowy, 1993 (!!!), 35%;
2. Nalewka orzechowa wytrawna, 2008, 40%;
3. Lekarstwo z orzecha włoskiego, 2011, 84%.
Oczywiście do skosztowania zaprosiłam narzeczonego oraz mamę:) i o to wyniki:
Pkt. 1 - Likier orzechowy:
kolor: jakby kawowy, idealnie klarowna.
zapach: nie wskazuje na likier - nie czuć prawie słodyczy, intensywna nuta korzennych (?) przypraw...
smak: nie wydaje się mocny - po chwili procenty zaczynają grzać:) pije się idealnie - szczególnie takie zdanie miała część żeńska wśród oceniających:))
Pkt. 2 - Nalewka orzechowa wytrawna:
kolor: ciemniejsza od likieru, ponownie idealnie klarowna.
zapach: czyć delikatne muśnięcie orzecha, idealnie wytonowany.
smak: korzenny, orzech prawie nie wyczuwalny - choć oceniający nie mają doświadczenia z nalewkami.
Pkt. 3 - Lekarstwo z orzecha włoskiego:
kolor: jak zwykle klarowny - w przypadku trunków Drajla to chyba norma:)
zapach: jak dla nas bardzo intensywny, aż za bardzo... delikatnie trąca czymś, co się popsuło (zgniło)
smak: zbyt mocna

Ocena ogólna: Ja i mama - numer jeden likier (można się było tego spodziewać - większość kobiet woli słodycz).
Narzeczony - oczywiście nalewka orzechowa przoduje, jak dla niego trochę za słodki likier (ale tłumaczyłam Mu że likier powinien być słodki:)
Jeśli chodzi o lekarstwo - to po prostu musi być skuteczne, a nie dobre w smaku.

Dziękuję baaaaaaaaaaaaaardzo za możliwość skosztowania. Troszkę się rozpisałam:)
(03-09-2013, 20:29)Madzialena napisał(a): [ -> ]Jeśli chodzi o lekarstwo - to po prostu musi być skuteczne, a nie dobre w smaku.
Jestem przekonany, że jest skuteczne. :)
Pozdrawiam.
Przymierzam się do czeremchowej, Drajla skąd ten posmak marcepanu, przez dodatki , czy taki posmak po maceracji oddają pestki.
Myślę, że to efekt połączenia smaku pestek i miodu.
Dziękować, Tobie i przyrodzie za te czary mary:D
Kolejne trunki do degustacji to:

Ziołowa, kolor klarowny, mało gęsty, brąz podbity nutami czerwieni. W aromacie bylice, może jakiś cynamon, lekko przyprawowa, ale i owocowa. W smaku kwaskowata, mało gorzka, ale też nie słodka, jakieś ananasy, rokitniki plus finisz ostry, nieściągający, ale ziołowy. Goryczka na początku, ale bardzo krótka, muśnięcie. Nalewka szalenie pijalna, bo nie przesłodzona, jeśli w ogóle słodycz jakowaś jest.

:) czyli pewnikiem zagadka, barwa bardziej czerwonawa i gęściejsza. W aromacie coś jakby śliwki, ale też nutka ziołowa, aromat dość czysty. Dużo słodsza, bardzo przyjemna, mocno owocowa z finiszem piekąco (imbir?) (lekko)-przyprawowym. Przyprawowość wyczuwalna bardzo w zapachu.

Rodzice znaleźli wiśnię/śliwkę w ziołowej, Tacie bardziej smakowała pierwsza, Mamie druga.

Warto zrzucić zasłonę tajemnic. Obie nalewki bardzo dobre-druga bardziej tradycyjna, pierwsza bardziej nowatorska.

Dzięki wielkie.
(27-09-2013, 10:15)Bogi napisał(a): [ -> ]Rodzice znaleźli wiśnię/śliwkę w ziołowej, ....
:brawo: dla rodziców!

Ziołowa doprawiona wyciągiem z Twojego piołunu, powstała z po nalewkowych owocków ( typu F). W jej składzie są nuty cytryńca chińskiego, derenia, węgierki, mirabelki, czerwonej porzeczki i odrobina ziół - piołun, anyż, oman, hyzop, arcydzięgiel.

O tej z :) napiszę jak jeszcze dwóch kolegów się wypowie.
Mistrz Paweł nie bacząc na info, iżem węch i jęzor utracił nadesłał był 2(słownie sztuk dwóch!) butelków. Pierwsza "likier mirabelka+czeremcha"; druga to nalewka CBD-NWC.
Pierwsza; kolor - przejrzysty łosoś, jak zwykle niezwykle klarowny.Smak; bardzo delikatna goryczka i przeważająca słodycz( jak to w likierach ) - czyżby lukrecja? delikatny posmak sassafrasowy. Zapach; moja ulubiona koleżanka małżonka mówi "śliwka", ja jak stary alkoholik wyczuwam jedynie c2h5oh.
Druga-CBD-NWC. ( cóś bardzo dobrego- nie wiadomo co ); kolor - ciemna pomarańcz na granicy miedzi oczywiście klarowny. Smak - śliwka ani hybi!, dla mnie - mimo, że nie lubię goryczki-idealnie zgrana gorycz, słodycz, kwasowość - czyżby odrobina derenia?. Zapach - śliwka, śliwka! i miód wg mnie lipowy.
Dzięki za pamięć.
b
(28-09-2013, 13:23)Iuglans napisał(a): [ -> ]....., iżem węch i jęzor utracił ......
Iuglans - trening czyni mistrza :)
Pierwsza z dodatkiem goździków i cynamonu.

O tej z :) napiszę niebawem.
Pawle- wielkie dzięki za omany ( ;) ).
Oprócz tego bonusik:
1. Czeremchowa (tutaj mnie załatwiłeś - zamawiam u Grzesia /winnygrzemek/ czeremchę i niech się prawi).
2. Uśmiechnięta (po próbach degustacji ten śmiech mi na szyderczy wygląda ;););) ).

1. Gdyby miała o 5 % alkohol słabszy albo ze dwa lata w kalendarzu to absolutne mistrzostwo świata czeremchowego.
W przyszłym tygodniu zalewam czeremchę świeżą i suszoną.
Tyle w temecie czeremchowym.

2. Pawle, czy Ty chcesz żebym w kompleksy popadł? Może żebym, co nie daj boże, nastawiać przestał?
Nie będę się nawet wysilał na zgadywanie. Nalewkę próbuję już od kilku dni. Dwa dni po pierwszej degustacji pomyślałem o śliwkach jako podstawie, ale wymiękam.
Jakiś miodek pewnie też tam pływa, ale to może być cukier w połaczeniu ze skłądnikami nalewki.
Poddaję się i nie mam zamiaru nawet próbować zgadywać dalej.
Kolor i zapachy podali przedmówcy.
Dodam tylko, że zapach jest śliczno-intrygujący. Moc jak zwykle o 5% za duża, ale smaki i bardzo długi ogon to niwelują.
Psia kość dawaj przepisa i kuniec.
(28-09-2013, 17:29)drajla napisał(a): [ -> ]
(28-09-2013, 13:23)Iuglans napisał(a): [ -> ]....., iżem węch i jęzor utracił ......
Iuglans - trening czyni mistrza :)
.
Szczególnie ślepego w rozpoznawaniu kolorów !!:chytry:
No to podaję skład tej z uśmiechem:
nalewka F wiśnia 3,
2,5 kg wydrylowanych wiśni - tak, tak wiśni
40 dkg cukru
4 dkg rodzynek

Po fermentacji:
1 szt kardamonu
2 szt goździków
673 g miodu gniazdowego
1,2 l spirytusu 95%.

Moja kochana teściowa, na której zawsze testuję nowe wyroby, też nie wyczuła wiśni ;).
Widać z tego, że :
1/ fermentacja zmienia smak "źródlowych" owoców ( a nie powinna - wino z wiśni to wino z wiśni a nie jabłek!) 2/ dodatki + fermentacja zmieniają smak ( a to już inna historia ). Onegdajszego czasu to samo przytrafiło się mojej malinówce fermentowanej drożdżami typu malaga - Szanowni Probowaczowie ( jakże nobliwie- prawie "proboszczowie";) ) uznali, że to "cóś" z wiśniami.
Jak sądzę należałoby przeprowadzić badania o następującym zakresie:
1/ długość fermentacji,
2/ rodzaj drożdży
3/przy użyciu jednego tylko owocu np. maliny jako surowca ( bo można ją robić bez jakichkolwiek dodatków )
4/ oczywiście na kilku próbkach ( w odniesieniu do p.1; fermentacja 2 tygodnie, miesiąc, etc. w odniesieniu do p.2 drożdże dzikie, oraz co najmniej dwa rodzaje winnych - np. tokaj i malaga )
Nie podejmę się takiej pracy - za mało wiedzy, a przede wszystkim miejsca.
Pozdrawiam Króliczek doświadczalny nr3 ;)
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47