Kilka dni temu otrzymałem paczkę od Pawła. Wielkie dzięki
Na początek Dzika róża 2010:
- kolor - ciemna krwista czerwień, klarowana z przyjemnym błyskiem,
- aromat - przyjemny, wąchałem i wąchałem, mimo to nie potrafię go zidentyfikować. Kojarzy mi się trochę z suszonymi owocami. Alkohol w zapachu nie wyczuwalny,
- smak - pierwsze wrażenie, dobra, nawet bardzo. Jest odpowiednio słodka, na pewno smakowałaby płci pięknej
Po przełknięciu jeszcze przed dłuższy czas czuć ją na języku. Nie wiem jakiej jest mocy, ale alkohol łanie ułożony i schowany, przez co nie czuć go. Bardzo dobra
Dzika róża 2014:
- kolor - słomkowy, jeszcze nie klarowana, opalizuje,
- aromat - też przyjemny, ale jakże inny od poprzedniczki. Znam jej skład, więc to trochę oszukane, ale faktycznie czuć wanilie. Reszta przypraw albo gdzieś pochowana, albo nie potrafię ich znaleźć. Woni spirytusowej nie czuję, no może minimalnie, ale jej wiek wszystko usprawiedliwia
- smak - mniej słodka w porównaniu z 2010r, a co za tym idzie bardziej kwaskowa. Mocy tej nalewki też nie znam, ale tutaj już czuć w smaku alkohol, po chwili wyraźnie grzało przełyk. Czas jej na pewno pomoże
Zostało mi jeszcze z 50ml, to wrócę do niej za jakiś czas.
Podsumowując, nalewki z tego samego surowca, ale są zupełnie inne. Choć nie wiem czy w ogóle powinniśmy je porównywać, bo jedna jest już dojrzała, a druga to nalewkowe dziecko
Siłą rzeczy bardziej smakowała mi ta z 2010 roku. Zastanawia mnie ich tak bardzo różna barwa, jakby były z innej bajki...
Mam jeszcze jeden testerek, ale o nim za kilka dni