Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: DRAJLA - Orzechówki, morwowa, śliwkowa, chmielinka i wiele innych .....
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47
Skądże, nie nabijam się. Po prostu jak jest coś dobrego to powinno się to rozpowszechnić. Niewątpliwie rękę do nalewek masz świetną i moze warto byłoby z tego skorzystać ;) Połączyć przyjemne z pożytecznym :)
"Dawno, dawno temu..."dotarła do mnie przesyłka od Pawła. Dziękuję tym bardziej, że trunki wyjątkowo zacne - widać Paweł doszedł do wniosku, że poprzednie trucizny mnie nie zmogły i próbuje teraz podstępem wpędzić mnie w alkoholizm. Ba, gdyby przysłał był beczułkę "Derenia1" niechybnie tak by się stało, ale tak...zanim ustabilizowałem kompa dno w buteleczce zaczęło być widać a to za sprawą mojej ulubionej KM. Ocalała na razie Trześniówka z dostojnym czerwonawym brązem, idealnym jak zwykle klarem. Nie opiszę aromatu, zda mi się, że jabłko suszone w okolicy było i miód, ale nos do bani, więc i wrażenia z pewnikiem takież. Smak...gdybyś był Mistrzu przysyłał od początku takie smakołyki - może bym się nie musiał faszerować pigułami. Ze smutkiem jednak przyznaję, że wolę Twoją dereniówkę1, która nie dość, że kolor bardziej czystej czerwieni ( co zrozumiałe - trześniówka odstała i dojrzała a dereń świeżutki ) posiada to jeszcze i smakiem bije Trześniówkę. Dziękując raz jeszcze przepraszam za zwłokę.
b.
(07-03-2015, 15:16)markus383 napisał(a): [ -> ]Po prostu jak jest coś dobrego to powinno się to rozpowszechnić. Niewątpliwie rękę do nalewek masz świetną i moze warto byłoby z tego skorzystać ;) Połączyć przyjemne z pożytecznym :)
Dzięki za miłe słowo.

No, to dawaj jak to zrobić krok po kroku.


Bogdan - Bardo dziękuję za opinię.
Ta z Derenia 1 - wyszła jakoś dobrze, pewnie za sprawą bardzo dobrej jakości derenia.

Witam

Serdeczne dzięki wielki Pawle(drajla). Odebrałem Twoje testerki w sam raz na święta Wielkanocne Z czarnej porzeczki i, cytryńca. Będą stać honorowo na półce do póki przestane brać witaminy.Jak mi zdrowie dopisze to, Twoje nalewki też opisze. ;);)

Serdecznie pozdrawiam/Gliwice

Eugeniusz
Nie wiem czy są godne stać honorowo na półce, ale to miło.
Czarną porzeczkę porównasz sobie ze swoją, a cytryniec, pewnie znasz, do posmakowania - trochę podrasowana przyprawami.

Jej skład jest taki:
100g suszonego cytryńca
2 goździki
30 ziarenek anyżu
35 dkg cukru
9 cm wanilii
1/2 łyżeczki kwasku
1 l wódki 40%

gynek63 - Wesołych Świąt i szybkiego powrotu do zdrowia!!!
Witam.
Jeszcze w tym tygodniu te Twoje testerki opiszę. Zdrowie już się poprawiło, nawet dzisiaj tak jakoś przypadło raz na rok wódki popiłem z kolegą 40% przyprawiana jałowcem. Kosztowałeś taką wódkę?:pijemy:

Pozdrawiam/Gliwice.

Gienek
Tak, kosztowałem taką, którą kiedyś robiłem na jagodach jałowca.
Dobrze, że wracasz do formy !!
Witam,
Wraz z pigwówkami dostałem jeszcze od kolegi @drajla jego Starkę. Starka trochę czekała (w międzyczasie kol. Łukasz G. ją kosztował) na przyjście innej Starki, którą robił inny kolega, by je sobie porównać. Ze starych dobrych czasów miałem jeszcze tyle co w kieliszku Starki 10 y.o. 50% ze Szczecina (na zdjęciu jest 10 y.o. 40% z mojej kolekcji nieotwartych dużych).

Starka klasyczna to właśnie starka od tego innego kolegi. Przyszła w innej butelce ale ją sobie przelałem do takiej starej butelki i zrobiłem sobie etykietki z papieru czerpanego - a co. Kolegę do zajęcia się starką zainspirowała moja książeczka "Starka - perła w koronie polskich trunków" i wymienialiśmy informacje jak zrobić tą starkę tak by możliwie przypominała starki z XIX w. Były więc 3 szczepy mało szlachetnych drożdży, prosty miedziany alembik, czy beczka wykonana z niestaranie sezowanego dębu. Wyszło 100% żyta, bez dodatków i bez udziału wina czy jako jakiś bonifikator czy też do beczki.

Dopiero starzenie było w miarę nowoczesne tj. ultradźwięki, bąbelki powietrza, duże wahania temperatury.

i tak:
kolor klasyczna i szczecińska niemal taki sam. Drajli ładniejszy i ciemniejszy.

Starka szczecińska - w smaku i zapachu odpowiada to jakby starej książce i trochę grzybów, pleśni - coś w tym stylu. Taki zapach starawy, ale nie że nieprzyjemny. Jak kiedyś próbowałem 25 y.o. to zapach i smak był ten sam tylko dużo bardziej wyrazisty i intensywny. 50 y.o. tez piłem ale nie pamiętam jak smakowała bo byłem za bardzo przejęty.

Starka drajla - zapach najładniejszy, lekko rumowy, żonie się kojarzył z jakimiś czekoladkami z masą koniakową ?
Smak gorszy od zapachu. Trochę za cierpka (cierpkość taka herbaciana?) no i czuć dąb (nawet sobie nalałem dębowej do porównania i stwierdziłem podobieństwo). Mam wrażenie, że ją robiłeś z chipsami dębowymi plus jakiś nalew - na liście, bakalie czy co tam się daje) ale takie mam tylko domysły?

Starka klasyczna - zapach bardzo delikatny, alkohol dobrze ukryty, gdzieś tam w tle miałem wrażenie soku jabłkowego. Jak byłem pierwszy raz u Bogiego to miałem rye whisky Old Overhold i stwierdziliśmy, że smakuje jak Ballantines. To właśnie ta klasyczna też tak smakuje jak ten Old Overhold. Ona leżakowała z tymi bajerami dopiero 4 miesiące (mniej więcej wychodzi, że 1 miesiąc = 1 rok) także ciekawe co będzie za jakiś czas?

Dzisiaj z kolegą jeszcze wrócimy do starki klasycznej i drajli to może nam dojdą nowe spostrzeżenia?

Pozdrawiam
Czajkus
(06-05-2015, 14:53)Czajkus napisał(a): [ -> ]Dzisiaj z kolegą jeszcze wrócimy do starki klasycznej i drajli to może nam dojdą nowe spostrzeżenia?
Czajkus
A będziecie mieli jeszcze do czego wracać? Wszak testerek był malutki.
Dziękuję.
Witam- Pawła
Więc opisze te Twoje nalewki. Wróciłem przed chwilą z wycieczki byliśmy w Pisarzowice koło Bielska(ogrody azali zwiedzać).
Nr.1 Czarna porzeczka-nalewka. Ja robię całkiem inaczej jak Ty Drajla. Moje czuć na porzeczkę a, Twoje nie. Dodatki Twoje coś koło tego może liść z porzeczki lub dodatek orzecha włoskiego, bo to pieron ostra jak żyleta. Według mnie przechodzi na orzechówkę smakiem. Ciemna jak orzechówka.
Nr.2 Cytrynica: Kolor lekki brąz w smaku bardzo dobra i, zapachu też, łagodna w piciu 28% volt , aromat wspaniały ale, nie wiem z czego to robiłeś. Zielonego pojęcia nie mam Panie Pawle. Aż w gardle zatyka bardzo dobra cytrynica. Daj przepis na nią. Zrobię ale bardzo małe ilości. Właśnie tą cytrynicę bym zrobił jak dasz mi przepis. Ona jest inteligenta i, bardzo dobra.:lol:

Pozdrawiam/Żernica
Eugeniusz
Dzięki Gynek.

W tym temacie masz przepis. http://wino.org.pl/forum/showthread.php?...331&page=5
Jak coś, to śmiało pytaj.

Pzdr.
Dostałem onegdaj coś czerwonego i gniazdową z dereniem. Zaczynam od zagwozdki.

Kolor: czerwień ciemna wpadająca w refleksy realgaru, klarowna, ale nie połyskliwa

Aromat: wiśnia, a nawet Fiśnia, wyczuwalny cynamon i gwoździe. Zapach słodki. W nucie dolnej więcej cynamonu

Smak: posmak ziołowy, piołunowy, wiśnia z piołunem i cynamonem? Jak nie wiśnia, to inny owoc ogrodowy, może trzy reśnia? Dla koneserów lub kolekcjonerów, piołun daje zapachy przyprawowe, ale w smaku jest go za dużo

Gniazdowa z dereniem rdzawe lekko złoto, klar, gęste. W zapachu głównie miód, miód i poza tym miód, jest kwiatowo, wiosenno. W nucie dolnej odrobina cierpkości derenia.

Smak prawie jak likier miodowy gryczany, słodkie, lepkie, bardzo dobrze ułożone. Krótko mówiąc perfekcja. Mam gdzieś zakitraną poprzednią gniazdową, to porównam jeszcze.

Dzięki wielkie za pamięć i proszę ujawnić zagwozdkę piołunowo-owocową
(02-06-2015, 09:20)Bogi napisał(a): [ -> ]Dostałem onegdaj coś czerwonego ......
Dzięki wielkie za pamięć i proszę ujawnić zagwozdkę piołunowo-owocową
Jak zwykle u Mistrza wnikliwa analiza. Dzięki.
Z opisem muszę poczekać dzień, dwa, aż pozostali testujący opiszą swoje odczucia.
Pawełku Ty mój. Jak dziękować za pamięć tak niewdzięcznego jak ja pacjenta to nie wiem.
Jednak dzięki wieeelkie i chociaż mordę mam spieczoną po całodziennym wędkowaniu (6 karpi już bez tchu i kilkanaście ułaskawionych) i jęzor spiwiony mam zupełnie to jednak spróbuję.
1. Gniazdowa z dereniem.
- ładne to, jasnobrązowe, konsystencji oleistej (to komplement jest) o zapachu orzechowo-miodowo-NO-I-COŚ-TAM-DODAŁ-OPRÓCZ-DERENIA? Dereń tak nie pachnie. Na przodzie jednak orzechowo-miodowe zapachy,
- moc, smak, równowaga słodyczy i akoholu super tylko jakoś kwaśności mi brak ździebko co za słodką ją czyni. Z czegoś jednak to pieczenie lekkie jest i nie uwierzę, że od derenia. Trochę moc, trochę młodość (miód lubi czas), co jest zrozumiałe ale gałki muszkatołowej tam bym nie chciał.
Reasumując - Pawle to naprawdę niezwykle smakowita nalewka zaś jak komuś (czy to o mnie chodzi?) kwasowości w niej brak to niech nie marudzi tylko zrobi konkurencyjną.

2. Ta z niedoklejoną etykietą czyli "Zemsta Drajli".
- mroczna czerwień chociaż nie ciemna, zaślubiny czystej czerwieni z dodatkiem brązu tu widzę, klar i "połysk" nienaganny,
- czymżeś to Draniu jeden derenia skatował? Na dodatek jakiego to korzenia mu zadałeś. Znowu pieczenie w ryja jak w poprzedniej ale z mocą większą. Nie podejmę się jednak zielska ponazywać, ale i cynamonu Bogusiowi nie odmówię zaś z piołunem się nie zgodzę, goździka jednego na liter nie zaprzeczę i w łeb durny se palnę bo niby znajomo po jęzorze pływa a nazwać łeb durny nie bardzo potrafi,
Podsumowanie - za dużo zielska i za mało bazy owocowej, zbyt piekące i nadmiernie intrygujące to jest, przy czym nie piecze jak pieczenie tylko z jakimś swoistym wręcz wdziękiem. Pawle, czy już mam iść kompleksy leczyć, czy się nieco ulitujesz, bo z jednej strony to psia mać wyrób na potrzeby studyjne zaś z drugiej też bym tak chciał się zmóc żeby tak jak Ty móc.

Noooo, wypada powiedziec, która mi bardziej smakowała. Tutaj porównanie nalewek Pawłowych nasunęło mi w łeb porównanie jakże dziwaczne acz bliskie meritum. Już prawię.
Będący we Lwowie nigdy nie omijam św. Jury w powodu sprzedającej tam hałwę Pani "Kiciuniu" (Imię i Nazwisko mi znane lecz tutaj zbyteczne). Żeby nie nudzić podczas rozmowy wyraziłem się do Niej* na temat Jej* siostry znanej mi osobiście i mieszkającej w Polsce: "Pani Ol...... to jeszcze postawna kobita" i błyskawiczna riposta Kiciuni: "gówno prawda - ja ładniejsza".
Gniazdowa "ładniejsza" zaś Zemsta Drajli "postawna", aczkolwiek nie potrafię powiedzieć z której pieczenie na ogonie jest bardziej sympatyczne.
*)-należy się z dużej litery i już.
(02-06-2015, 21:57)Banita napisał(a): [ -> ]2. Ta z niedoklejoną etykietą czyli "Zemsta Drajli".
- mroczna czerwień chociaż nie ciemna, zaślubiny czystej czerwieni z dodatkiem brązu tu widzę, klar i "połysk" nienaganny,
- czymżeś to Draniu jeden derenia skatował? Na dodatek jakiego to korzenia mu zadałeś.
Hehehe - Draniu.. no, czy Dereniu hahaha.
Trzecią opinię o nalewce bez etykiety, poznałem telefonicznie od kolegi dla którego specjalnie ją robiłem.
Przerobiłem Becherovkę, której Bogdan nie lubi, a byłem ciekawy czy ją rozpozna.

Na flaszkę 0,7 l dodałem 14 g suszonego pigwowca japońskiego i 50 g suszonych jagód.
Efekty mogliście sami poznać.

Pawełku, ja wiedziałem żeś Wasześć Rydzykant, ale żeby aż tak?
Jak się spotkamy to pewnie coś paskudnego Ci powiem za robienie ludzi w to co koń pod brzuchem nosi, ale lubieć nie przestanę i to będzie moja zemsta ... he he.
(03-06-2015, 20:39)Banita napisał(a): [ -> ]Jak się spotkamy to pewnie coś .....
...łykniemy. No, wreszcie! Przybywaj Banito. :)
W styczniu otrzymałem od Pawła trzy testerki. Pisałem o nich na poprzedniej stronie. Dzisiaj zajrzałem do lochu z nalewkami i z ciekawości spróbowałem kilka kropelek nalewki z DR 2014 roku.
Muszę przyznać, że sporo się zmieniła w ciągu tych 5 miesięcy. Na plus oczywiście:spoko: Nie mam już testerka z DR 2010, ale jak dobrze pamiętam jej smak to ta z 2014 roku idzie w podobnym kierunku:slinka:

W testerku jeszcze trochę zostało, więc spróbuję ją za kolejnych kilka miesięcy i postaram się opisać wrażenia w porównaniu do tych ze stycznia tego roku. Pewnie po raz kolejny będę zaskoczony;)
(24-06-2015, 18:20)lukihah napisał(a): [ -> ]Dzisiaj zajrzałem do lochu z nalewkami i ..........
...........i moja zrobiła się znacznie ciemniejsza, ale dalej lekko mętna, co mnie irytuje.
Zaordynowałem jej - leczniczo - filtrowanko, kropla pekto i dalej do lochu.
O smaku nic nie powiem, bo nie próbowałem.
Ta u mnie też zrobiła się kilka tonów ciemniejsza. Wcześniej, kolorystycznie była bardzo zbliżona do F-mirabelki. Jak sprawdzałem pod światło to była klarowna, ale przy gwałtowniejszym poruszeniu wzniosła się niewielka mgiełka osadu z dna.
Napiszę krótko; Dziękuję! Mistrz Paweł wie a reszta niech zazdrości. Opisywać nie będę, bo doskonałych opisywać nie należy, a tak właśnie odbieram com dostał.Dzięki wielkie.
Bogdan
Na zdrowie!!!:pijemy:
No cóż, to i ja się pochwalę iż miałem okazję popróbować Pawłowych arcydzieł. Będąc na wywczasach w Piszu dałem się porwać Pawłowi prosto z plaży miejskiej w jego progi i ...... działo się
Dużo by mówić - miałem okazję zaznajomić się bliżej z minimum pół setki smaków skomponowanych przez Pawła. Na szczęście nie wszystkie próbowane trunki urzekły mnie ale to głównie wina mojego niewyrafinowanego podniebienia które swe gusta kieruje głównie ku smakom owocowo-kwaskowym a smaki ziołowo-orientalne delikatnie odrzuca. Piszę na szczęście bo po tej wizycie zastanawiałem się nad sensem moich prób nalewkarskich, ale udało mi się przejść nad tymi przemyśleniami dalej z postanowieniem że nie wszyscy muszą być mistrzami aby bawić się smakiem. Natomiast stwierdzenie, że nie wszystkie mnie urzekły nie pokazuje całej prawdy o naszym spotkaniu a mówiąc wprost ją przekłamuje. Po pierwsze Paweł okazał się bardzo miłym gospodarzem i spędzony u niego czas będę wspominał bardzo miło. Po drugie - wśród testowanych trunków WIĘKSZOŚĆ zasługuje moim zdaniem na uznanie a spora część na nagrody. Moimi faworytami są: dereniówki (najbardziej wersja klasyczna), pigwowcówki, wiśniówki jak i tarninówki itp. Były też dobra maliny i wyborne śliwki.
Zdziwienie moje budzą nieznane mi smaki jak np. sasafras.
Ku przestrodze dla innych kolegów muszę również wspomnieć o brandy Pawła produkcji które może troszkę zamieszać w Wysowej.
Pawle - bardzo dziękuję za miłe spotkanie i degustację.
Miło było Ciebie poznać w realu, ale szkoda, że byłeś tak krótko.
Dzisiejszy dzień przyniósł mi bardzo miłą niespodziankę. Otóż po powrocie z pracy czekały na mnie dwie flaszeczki, a w nich pozdrowienia od Drajli z załącznikami, czyli Benedyktynka i Miodówka książęca. Obie nalewki z 2015 r., a więc młode, ale z potencjałem. Przyznam, że miodówka natychmiast podbiła moje kubki smakowe, już jest dobra bo miodowe tak mają, ale za dwa lata będzie rewelacyjna. Druga to benedyktynka,jeszcze lekko "osobna", po prostu potrzebuje czasu, żeby smak się ułożył, chociaż ma przyjemną goryczkę, tak miłą mojemu podniebieniu. Bardzo dziękuję!
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47