Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: DRAJLA - Orzechówki, morwowa, śliwkowa, chmielinka i wiele innych .....
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
A dziś pokosztowało się (w Trusiowym posiadaniu już) ajerkoniak czekoladowy i pigwowcowy duet.

Pigwowcowy duet:

kolor: klarowny, mocny żywy oranż, lekkie nuty rdzy

aromat: bardzo delikatny, owocowy, bez nut pobocznych

smak: na początku kwaskowate przyjemnie słodkie. Gdy minęła dłuższa chwila od pierwszej spróby, napój traci kwasowość, robi się słodki i lekki. Alkohol w niedoborze.

Ajerkoniak czekoladowy

kolor: czekoladowy, nie za ciemny, ładnie emulsyjny

aromat: czekolada mleczna, nuta mleka, spirytus

smak: w kierunku Bailey's, ma jednak ponad 30%, czuć moc, choć to miał być krem

Moim zdaniem ajerkoniak lepszy. do pigwowcowych itp nadal się nie mogę przekonać, choć Twoja bardzo smaczna.

Myślę, że Truś się wypowie w poniedziałek, albo tylko potwierdzi moje słowa :D
(06-11-2010, 19:08)Bogi napisał(a): [ -> ]Alkohol w niedoborze.........

..............Myślę, że Truś się wypowie w poniedziałek, albo tylko potwierdzi moje słowa :D

Czyli na Twój gust zbyt słaba % ?

No, znając Ciebie dość dobrze z tej strony, oddechu nie łapałem jak przy kumkwatowej np. :P Ajerkoniak-dla Trusia-mocny, ja również czuję, że mocny jak na ajerkoniak, ale nie idący w kierunku jakiegoś cięższego likworu. A ile one mają? Lub powinny mieć?

EDIT: Heniu, ponieważ wziąłem w posiadanie Twój wątek, bardzo proszę przenieś odpowiedni posty i odpowiedzi z nimi związane do wątku tego:

http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=0

żeby nie było bałaganu. Teraz się zorientowałem, bo szukałem gdzie jest recenzja kumkwatowej, a to nie ten wątek, choć również dotyczy drajli cudów.
No to ja też ... obdarzon zostałem flaszkami dwoma. Megapróbki! Literatura piękna :P

1. Dębowa mocna
nos: alkohol słabo wyczuwany, drzewny :P
oko: ciemny koniak,
paszcza: moc normalna, taniny mocne, gęsta i esencjonalna, dąb niesłodki (dygresja: bo moja jest/była jak ją próbowałem kwartał temu słodka.

Całkoształt: podejrzewam,
że moc większa tak pi*oko 55 mieć musi, bo grzeje, wódka do picia kieliszkami, nie "ciumciania" po 5 ml. Na imieniny lub inny grupowy spęd idealna.

2. Wrzosówka,

nazwa myląca - bo kwiatu tu nie uświadczysz :P
nos: aromat nieziemski miodowo-cytrusowy, wspaniały
oko: piękne złoto,
paszcza: moc i miód, miód i cytrusy, rum lub wanilia jest w składzie, cytryny zapewne też!

całokształt: slodycz idealna, rewelacyjna, mocna (zaleta to wielka), rok jej trzeba, by konkurs wygrała, na razie walkę widać: to słodycz, to kwaśność na wierzchu, aromat tylko jest stały, nieziemski ... moc z 50 zakładam ... Podchodzi mi na jesień bardzo!

nawet LP mówi "dobra" (a rzadko cóś mówi w temacie ... )

Andrzej

(06-11-2010, 19:22)Bogi napisał(a): [ -> ]A ile one mają? Lub powinny mieć?

Ajerkoniak czekoladowy ma ok. 33 do 35%.

Pigwowcowa 40%.

(06-11-2010, 19:43)Andy05 napisał(a): [ -> ].............
że moc większa tak pi*oko 55 mieć musi,.........

Tylko 40%.

(06-11-2010, 19:43)Andy05 napisał(a): [ -> ]..........nawet LP mówi "dobra" (a rzadko cóś mówi w temacie )...

Ukłony niskie dla Twojej LP, niskie ukłony, hahahah.

Cieszę się, że razem próbowaliście.



(06-11-2010, 19:08)Bogi napisał(a): [ -> ]Myślę, że Truś się wypowie w poniedziałek, albo tylko potwierdzi moje słowa :D
A i owszem potwierdzi, chociaż we wtorek hihi, bo cóż mogę dodać, może jedynie to, że czekoladowy ajerkoniak pozbawił mnie na chwilę możliwości oddychania, nie sadziłam, że może być taki mocny, niemniej palce lizać, poezja i aksamit.
Dziękuję Drajli za ogromną niespodziankę.
Pozdrówka :)
(09-11-2010, 10:53)Truś napisał(a): [ -> ]........ że może być taki mocny, niemniej palce lizać, poezja i aksamit.
Dziękuję Drajli za ogromną niespodziankę.

No tak, musi być mocny, Do polewania lodów lub sernika w sam raz. Hhahahaa.

To ja dziękuję za dobre słowo i pozdrawiam.
drajla

Przepraszam, że dopiero dziś. Tu podaję przepis:

Wrzosówka:

1,2 kg miodu wrzosowego
3 średnie pomarańcze- skórka i sok
3 średnie cytryny- skórka i sok
1,5l spirytusu 95%
0,75l wody
6 szt jałowca
2 goździki
3 szt ziela angielskiego
1 cm kory cynamonu
100 ml wyciągu z dębu francuskiego
100 ml wyciągu z kwiatu wrzosu.

Wykonanie: wszystkie składniki do słoja, zalać spirytusem na 2-3 tygodnie mieszając codziennie. Po tym czasie filtrowanie i do lochu.

Wezwanie na gwałt na pocztę dostałem, jakowyś pakiet do odbioru.
Odebrałem z miną niewiniątka, choć pani coś tam mamrotała pod wąsem, pocztę nam kiedyś wysadzi.......
Otwieram i co moje zaropiałe oczy widzą
MORWOWA WYTRAWNA
Niemożliwe, morwa słodka aż mdła przecież. A jednak.
Kolor- ciemno czerwony coś między wiśnią a czarną porzeczką
Aromat- morwa ani chybi
Alkohol - tak na 45% oceniam ale młoda, jeszcze się ułoży
Smak - zastanawiający ten orzechowy posmak to chyba z pesteczek
Wytrawna niewątpliwie i tu pytanie jak tą równowagę uzyskać można.
Można słodycz uzupełnić kwasem można i goryczką ale przecie ani jedno ani drugie w owocach niewyczuwalne.
Drajla - czarodziej, cy cuś?

Jacek

PS Smaku tego poszukiwałem. Za współautora jednego z moich miodów możesz się uważać już dziś Pawle. Dziękuję pięknie.
Ta naleweczka to niemowlę. Zobaczymy na wiosnę jak się zaprezentuje. W poniedziałek idzie do lochu.

Bardzo dziękuję za recenzję.
drajla
Tydzień temu otrzymałem przesyłkę od Pawła. A w niej następujące cuda:

1. Nalewka mniszkowa AD 2010

- kolor złoty, klarowna
- wyczuwalny w zapachu piękny i wyraźny aromat mniszka; przebija się również aromat alkoholu świadczący o młodości produktu
- smak ostrawy, przyjemnie piekący, nuta goryczy; wyczuwalny smak przypraw korzennych i pomarańczy
- alkohol schowany, słodycz doskonale dobrana
Bardzo, bardzo smaczna nalewka. Gratuluję pomysłu i wykonania. Do lochu z nią a będziesz miał z niej masę zadowolenia.

2. Dębowa mocna AD 2009

- kolor koniakowy, klarowna
- w zapachu wyczuwalny dąb palony; słabo wyczuwalny alkohol (szok)
- mocny, garbnikowy smak drzewny (dla mnie trochę za mocny)
- alkohol w smaku słabo wyczuwalny (szok)
- nalewka wytrawna z delikatną nutą słodyczy
Jak dla mnie świetna nalewka (wódka) na imprezy masowe. Używać jako zamiennik sklepowej wódki. Ja bym tylko zmniejszył ciut dawkę drewna dębowego lub skrócił czas maceracji.

Bardzo dziękuję za możliwość skosztowania Twoich produktów.

Paweł napisz co sądzisz o moich uwagach na temat zbyt mocnego drewnianego posmaku w dębowej. Nie wiem czy to tylko moje odczucie? Dawałem wióry dębowe do kilku moich wyrobów i uważam że trzeba uważać z ilością oraz czasem ich maceracji.
Ok. każdemu inaczej smakuje. Miała być mocno dębowa no i chyba taka wyszła.

Ja nie dodaję wiórów tylko używam nalewu zrobionego z różnego rodzaju dębów.

I oczywiście robię albo pod gości, których oczekuję albo pod mój smak.

Morwowa wytrawna i cytryniec chiński. Całe i zdrowe już są u mnie na stole. Dziękuję, zdegustuję być może dziś.
Czekają na konkretną degustację - likier orzechowy i tarninówka z Moczydła a tu dręczyciel przyniósł mi dzisiaj Morwę wytrawną i Pigwowcowy Duet.
Coprawda jestem na silnych antybiotykach i kubki smakowe mam skopane, ale pokusiłam się o umoczenie dziobka i...
Kurna chata! Pawle! No nie mogłam, nie mogłam! Duet piszesz? Duet? Ze mną to nerozłączny TERCET. Jestem UGOTOWANA!!! Pychota. Nie będę się porywac na opisywanie doznań smakowych w rozbiciu na poszczególne nutki (problemy z odczuwaniem smaku). Dla mnie cały utwór to... o bajko ty moja! :pijemy:

Reszta czeka na powrót do zdrowia degustatora w mojej osobie ofkors.
Paweł, dzięki wielkie. Za to, że uczysz mnie smaków, że pozwalasz mi próbować Twych kunsztownych arcydzieł. Będę się starała choć w części wzorować się na nich.
(13-11-2010, 21:13)R-Jacek napisał(a): [ -> ]Wezwanie na gwałt na pocztę dostałem, jakowyś pakiet do odbioru.

Patrz Jacku, wezwanie na pocztę na gwałt dostałeś? :diabelek:
Wiem, że poczta świadczy różne usługi, ale u Ciebie jakby ma ich większy wybór :hahaha:

Widzę, że jednak to obiecanki cacanki były... :fajka:

sorki za podwójny post :glowa_w_mur:
(16-11-2010, 16:03)best napisał(a): [ -> ]Reszta czeka na powrót do zdrowia degustatora w mojej osobie ofkors.

No to wracaj do zdrowia, wracaj skutecznie!!

Mam nadzieję, że Twoje wrażenia po wyzdrowieniu nie będą gorsze, haahh.

Cieszę się , że smakowało i pozdrawiam-drajla

Morwowa wytrawna:

kolor: gęsta, głęboka czerwień fioletowa

aromat: piękny zapach ciastek, marcepanu, świąteczny z odrobiną wody, bo to płynne, alkoholu nie wyczuwam

smak: piekąca czekolada, przyznaj się Paweł, zamiast leźć kędy krzaki morwy, nabyłem drogą kupna czekoladę gorzką z chilli marki Lindt i rozpuściłeś tężę w alkoholu? Na poważnie, smak bardzo czekoladowy i właśnie piekący, ale krótko, myślę że jednak odrobina cukru by się przydała

Cytryniec chiński:

kolor: piękny klarowny róż

aromat: cytrusowo-korzenny, korzenie jak imbir, cynamon, taki egzotyczno-przyprawowy

smak: kwaskowaty i piekący, potem robi się gorzki i taki jakiś tekturowy, też zbyt wytrawny

Lokaty w tej kolejności, ale oba bym dosłodził, bo coś tam odstaje.

Na pewno morwa klasa sama w sobie. Dzięki wielkie, w sumie niespodziewanka, bo nic nie mówiłeś, że coś leci.
Morwowa jest całkowicie bez cukru. Zobaczymy za rok, dwa jak się ułoży. Mojej koleżance słodziłem pod jej smak i najbardziej jej smakowało 70g cukru na 0,4l nalewki.

Cytryniec robiłem pierwszy raz dzięki uprzejmości koleżanki Best ( to cud, że owocki dojechały całe).
Ta nalewka zapowiada się rewelacyjnie- takiego złożonego aromatu i smaku nie spodziewałem się.

Nic nie mówiłem, bo mam zapchane PW w którym mam same potrzebne wiadomości.
Muszę PW jakoś zarchiwizować.
I już zapowiadam, że w listopadzie będzie do porównania nalewka z czerwonego agrestu w 2 wersjach na którą też jesteś zapisany.

Bardzo dziękuję za recenzję i pozdrawiam-drajla.



Gdzieś,kiedyś czytałem,że morwa (czarna?) jako materiał na wina nie jest specjalnie ciekawym materiałem a tu.....
Znam miejsce u moich teściów gdzie w szczerym polu rośnie wielkie drzewo morwy a leżące na ziemi owoce/jagody zawsze kusiły. Może znajdę trochę czasu i nazbieram w przyszłym roku na miodzik ,bo te posmaki czekolady bardzo mnie kuszą.
Morwowa wytrawna 2010
Mam odczucie praktycznie takie same jak Bogi. Kolor - głęboka czerwień, wręcz przechodząca w czerń.
Takie moje subiektywne odczucie - zapach trochę mi przypomina Twoją agrestową (czerwoną). Niestety nie mogę porównać dzisiaj, bo już jej nie ma (a była rewelacyjna) :) Aromat dość intensywny.
Smak - generalnie na razie dominuje alkohol, co jest spotengowane przez wytrawność nalewki. Pierwszy raz mam do czynienia z morwą i myślę, że smak, choć mało intensywny, całkiem interesujacy. Przydałoby się choć odrobina cukru i jeszcze coś. Czas, czas, czas. Jeśli pozwolisz to dosłodzę ciut testerek i spróbuję za rok :)
Koniecznie muszę znaleść morwę w przyszłym roku i nastawić co nie co. Może się uda:)
Serdecznie dziękuję Pawle za możliwość spróbowania Twojego wyrobu.
Pozdrawiam
G.
(19-11-2010, 20:31)jameer napisał(a): [ -> ]Jeśli pozwolisz to dosłodzę ciut testerek i spróbuję za rok :)

Jasne, jasne dosładzaj do swojego smaku.

A za rok zobaczymy jak się zaprezentuje! Spodziewam się, że naturalna słodycz morwy pójdzie mocno do przodu. Porównam sobie z wcześniejszymi rocznikami.
Dzięki za opinię i pozdrawiam-drajla

Tyle już opinii o cytryńcu, że co ja mam dodać? Pasuje mi ta nutka goryczki i zauważyłam jedną cechę - strasznie rozgrzewa. No, chyba, że mam stan podgorączkowy, sama nie wiem.
Też pozwoliłam sobie ciut, ciut rozcieńczyć.
A morwową odrobinę dosłodzę... :>
Na razie wcale mi nie przypomina smaku, zapamiętanego z dzieciństwa, kiedy wyżerałam owoce wielkiej morwy, która rosła na skraju Stacji Hydrobiologicznej w Mikołajkach. Tak mi się zdaje, że morwa jest zbyt delikatna na tak mocną nalewkę, choć pachnie bardzo przyjemnie.
Obawiam się, że mylę smak morwy białej i czerwonej.
W każdym razie, jak zwykle spędziłam dwa bardzo przyjemne wieczory degustatorskie :)
Dzięki, Pawle.
(22-11-2010, 22:46)Megana napisał(a): [ -> ]W każdym razie, jak zwykle spędziłam dwa bardzo przyjemne wieczory degustatorskie :)

A mi jest miło, że zechciałaś popróbować tych naleweczek.

W Mikołajkach powiadasz? W tamtych czasach to jeszcze nie była fabryka turystyczna. Inne klimaty, inni ludzie... Pamiętam te czasy.